Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trelek

Nie wiem, jak i kiedy zmieniłam się w wiedźmę! Pomocy!!!

Polecane posty

Gość Trelek

A przecież taka nie byłam. Dziś nic mnie nie cieszy, denerwują mnie ludzie i szara codzienność, nawet "ukochane" dziecko. Piszę tak, ponieważ bardzo "kocham" syna, lecz na co dzień niesłychanie mnie drażni, burczę na niego, krzyczę, potrafię nawet powiedzieć w gniewie: po co ja cię urodziłam!! A wczoraj przeżyłam tragedię. Otóż syn trafił do szpitala i gdy przyszłam go odwiedzić, usłyszałam od pielęgniarki, że on nie chce moich odwiedzin!!!! Wracając, płakałam, aż ludzie się gapili. Kiedyś nie byłam taka. Pomagałam ludziom, byłam wolontariuszką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelek
Dziś mam skostniałe serce i nic mnie nie cieszy, rozmyślam nawet o samobójstwie. Ale co beze mnie pocznie mój syn??? Tylko nie mówcie, bym porozmawiała z mężem. Wyszłam za tego człowieka dla pieniędzy, to prostak i głupol, chciałabym, żeby....umarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szara rzeczywistość Cię pokonała, ale może jest to odwracalne? Może ludzie nie są tacy okropni, może świat nie jest taki zły, a życie nie jest takie nudne? Warto nad tym pomyśleć, zanim nie będzie za późno i zanim świat i ludzie się od Ciebie odwrócą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama pewnie wiesz
że to tylko kwestia podejścia, spróbuj zastanowiuć się nad tym, co masz, na początek ciesz się z małych rzeczy i okazuj swoją radość innym, myśl o synku, on nie jest niczemu winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelek
Dziś jest mi baaaaaaaardzo źle. Życie nie ma żadnego blasku. Dodam że nie piję alkoholu (w ogóle), nie palę papierosów. Jak można kochać dziecko i jednocześnie dokuczać mu, obrzydzać życie?????? Będę wieczorem, idę do tego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelek
"Synek" mój ma 14 lat, to duże chłopisko. W dodatku bez końca rozmyślam o córeczce, którą kiedyś straciłam jeszcze będąc panną, poroniłam w 25 tyg.ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelek
Ta złośliwość do ludzi, nieczułość na ich los to może jakaś choroba psychiczna. Ale nie gadam sama do siebie, chyba zrobiłam się po prostu zła, choć nie wiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
mam podobnie, tyle,ze nie mam dziecka przyszlam do pracy z usmiechem i zyczliwoscia a teraz nie moge na nikogo patrzec i odwarkuje zamaiast normalnie odpowiadac moze to przez to ,ze ludzie stali sie tacy obcy niedostepni, zżucaja swoja robote na mnie\ kiedys myslalam,ze to moje zadanie ale widze,ze mnie teraz wykorzystuja co odbija sie na moim zachowaniu w domu im nie potrafie powiedziec,ze czegos nie zrobie wiec w domu mezowi sie dostaje on ma tak samo jak cos nie tak w pracy wyladowuje sie na mnie i otoczeniu moze cos nie tak w twoim zyciu, ktos ma na ciebie taki wpływ?przemysl to i postaraj sie zmienic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiem dlaczego
"Jak można kochać dziecko i jednocześnie dokuczać mu, obrzydzać życie??????" Mozna ;) Moj kolega to nawet kiedys podsumowal swoje zachowanie, ze im bardziej kogos kocha tym bardziej sie na niego drze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pod tym ostatnim zdaniem to się mogę wszystkimi rekami i nogami podopisać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiem dlaczego
Ja tez ;) Wiec cos w tym jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jak można kochać dziecko i jednocześnie dokuczać mu, obrzydzać życie??????\" a ja nie rozumiem, i to nie tylko o dzieci chodzi przecież jeżeli kogoś kocham to nie chcę żeby cierpiał, bo jeżeli komuś obrzydzam życie to ta osoba cierpi, to chyba jest jakaś chora miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na marginesie - nie ma co liczyć na szczęśliwe życie, jak się człowiek już na starcie sprzedaje... to wcześniej czy później obróci się przeciwko niemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czasem po prostu reagujemy zbyt emocjonalnie i impulsywnie, to wszystko" rozumiem, że czasem się to zdarza, mnie również ale nie do tego stopnia, że syn autorki nie chce jej widzieć na oczy droga autorka, może powinnaś zrobić coś co uszczęśliwi twojego syna, bo jeżeli to, że on jest radosny ciebie nie ucieszy... to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o w morde - myslę, ze w tym przypadku syn równiez zachował się wg szablonu \"na złość mamie odmrożę sobie uszy\" i napewno też czu; się głupio u siebie w szpitalnym pokoju, sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodzenie za mąż dla kasy (czyli de facto za kasę "wypłacaną" w przyszłości)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozne sa koleje zycia
nie osadzajmy, zebysmy nie byli sadzeni :P jak wyjdziesz za maz z milosci, to rownie dobrze sie moze posypac. Czaesciej sie nawet sypie, niz malzenstwo z rozsadku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obcas w odbycie
wydaje mi sie, ze nie jest problemem 'wyjscie za maz dla kasy' ale raczej relacje z synem kurcze mam tak samo, wiecznie sie na mojego syna dre i wymagam niestworzonych rzeczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, związki z miłości też się rozpadają ale z chciwości to już na pewno skąd masz takie info, że częsciej niż z rozsądku? poza tym - od kiedy to sprzedajność jest rozsądna? poza tym - dlaczego mam nie osądzać? chyba po to Tu autorka napisała, żeby komentować a nie patrzeć i udawać, że wszystko jest cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego drzeć się a co innego powiedzieć; po ca ja cie urodziłam gdybym ja coś takiego usłyszała od własnej mamy to bym się chyba załamała i niechciałoby mi się żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obcas w odbycie
no tak...i ewa znowu zacznie wypisywac madrosci w temacie o ktorym nie ma zielonego pojecia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie autorka ma faze użalania się nad sobą minie :) tylko weź się za siebie i nastepnym razme policz do 10 zanim sie wydrzesz na dziecko zamiast tego, przełam się, przytul go (jesli jescze lubi, bo 14 lat to już spory chłop)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rypanna
...'miłość cierpliwa jest....nie unosisię gniewem....to tylko teoria oczywiście ale piękny jest hymn o miłości.Pisze to ateistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, nie mam doświadczenia, jak to jest sprzedać się swojemu mężowi co nie znaczy, że nie mam na ten wyrobionego zdania, pani obcas w odbycie (a nick to z doświadczenia wynika?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obcas w odbycie
autorka ma raczej problem z relacjami z synem:o no ale oczywiscie ty masz w tym temacie duzo do powiedzenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×