Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agulka25255

czy ten związek ma szanse

Polecane posty

od prawie miesiąca mam pewien problem i potrzebuje obiektywnego spojrzenia na tą sprawę, liczę więc na Wasze cenne rady Z moim chłopakiem jestem już 2 lata. On jest o 3 lata ode mnie starszy. I było- przez pierwsz1.5 roku było cudownie- pamiętał o moich urodzinach, walentynkach, to wszystko sprawiło, że sie w nim zakochała. Poznałam jego rodzine (nawet dziadków), bardzo polubiłam sie z jego mamą, wydaje mi się, że dobrze się dogadujemy, jest dla mnie miły, rozmawiamy o kosmetykach, o życiu. Spędzałam z nim każdą wolną chwilę, widzieliśmy sie prawie codziennie. Do tego dochodziło mnóstwo smsów. W zeszłym roku w wakacje zaczęła sie ejgo praca do pozna a do tego na domiar złego dostał ograniczenie na telefon i ze 100 sms dziennie zrobiło sie 200 na miesiąc...Ja wakacje spędziłam w domu nie chciałam nigdzie jechać bo myślałam ze znów będą te romantyczne spacery itp...jednak on miał dla mnie czas tylko w niedziele i to może z 2 godziny bo padał ze zmęczenia....ja zaczęłam marudzić wywoływać kłótnie itp. co sprawiało że on oddalił się ode mnie. Obydwoje jesteśmy spod tego samego znaku mamy prawie identyczny charakter. nasz problem właśnie zaczął się teraz niedawno. On przestał mieć dla mnie czas ja się zaczełam denerwować, bo z naszych spotkań kilka razy w tyg pozostało widywanie sie może raz w tygodniu. Smsów też było mało. Moja nerwowa natura doszła do głosu i zaczęły sie kłotnie- najpierw wyrzuty z mojej strony a potem łzy bezradności. Próbowałam na początku z moim obecnym chłopakiem rozmawiać o tym co sie z nami teraz dzieje- jednak on powiedział, że potrzebuje trochę czasu dla siebie teraz bo jest zajęty, jednak zapewniał, ze kocha. Ja każdy jego brak czasu odbierałam jako cios i oczywiście zaczynałam kłotnie- nie tak dawno pokłociłam się z nim bardzo, o to, że wcześniej 5h spędził z kolegami na siłowni, a do mnie przyszedł tylko dlatego, że potrzebował pomocy w szkole- otrzymał ją, więc po 30 min sie zmył ode mnie. Wtedy nie wytrzymałam, bo ja poświęcam mu cały swój czas, a on tylko wtedy kiedy potrzebuje pomocy. Zrobiła się awantura, on przepraszał, ja byłam zła i mu nie pomogłam. Wiem, że wtedy za bardzo sie uniosłam, powiedziałam mu, że wszystko zepsuł, on się ze mną zgodził, wziął winę na siebie- jednak następnego dnia, kiedy zapytałam go, co robimy z naszą sytuacją, powiedział mi, że nie chce się kłocić, i jak dalej ma to tak wyglądac, to lepiej się rozstać. Powiedział też, że przez moje pretensje kocha mnie coraz mniej.. Wtedy coś we mnie zmiekło- nie chciałam go stracić, wiec powiedziałam, żebyśmy zaczeli wszystko od nowa- on sie stara tak jak kiedyś, ja się nie kłoce- zgodził się. Ale to nie koniec po tej awanturze o zadania których już mu robić nie chciałam zaczął jeździć do koleżanki po pretekstem zadań.... Jednak teraz wg mnie nie jest dalej dobrze i.. niby rozumiem ten brak czasu, ale gdzie jest mój dawny kochany chłopak, o którym wszyscy mówili, że nareszcie znalazłam fajnego faceta, któremu na mnie zależy? Czy to wszystko na prawde spowodowane brakiem czasu? czy on może konkretnie na mnie leje, nie zależy mu i powinnam go zostawic? nie mam sie kogo poradzić, bo kumpela powiedziała, że powinnam go zostawić, a skoro tego nie zrobiłam, to nie będzie się wtrącała. Potrzebuje, żeby ktoś popatrzył na całą sytuacje obiektywnym okiem i powiedział mi jak mam się zachować- dać mu ten czas, zerwać z nim, czy też go olać, żeby zrozumiał swój błąd? Z nim teraz już rozmawiać nie chcę, bo każda rozmowa kończy się kłotnią, bo on ma pretensje, że ja nie potrafie go zrozumieć, ale czy on mnie rozumie? Troche dużo mi tego wyszło, ale mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i mi coś poradzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvv
no ok. Jakbym miała takiego chłopaka jak Twój to bym mu kopa zasadziła i tylko sprawdziła, czy zrozumiał... gdybym miała taką dziewczynę jak Ty (bez obrazy) to bym uciekała gdzie pieprz rośnie. Myślę, że problem jest w Tobie. Czym bardziej na niego warczysz tym on bardziej boi sie nawet tych dobrych chwil, bo w każdej chwili możesz zacząć jazdy. Z drugiej strony miłość wszystko (podobno) przetrwa. Trochę już tego życia przeżyłam i będąc na Twoim miejscu dałabym mu od siebie odpocząć. Nie zrywając - po prostu nie dopowiadając - nie miej ciągle dla niego czasu, spotykaj się ze znajomymi, niech pomyśli, że może Cię stracić. Jeśli to nie pomoże - to zapomnij o nim. Na świecie jest pełno fajnych chłopaków i nie ma co tracić czasu dla nieodpowiedniego. Pamiętaj - jak kocha to będzie walczył. Tylko mu na to pozwól i nie lataj za nim jak piesek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za bardzo pokazałaś że zrobisz dla niego wszystko, że go kochasz ponad wszystko, że jesteś na każde jego skinienie, że wszystko mu wybaczysz więc nie dziw się że się tak zachowuje. Może w końcu poczuł się pewnie w tym związku i po prostu nie widzi sensu takiego zabiegania o Ciebie? Choć z drugiej strony... domyślam się że Ci przykro, że kiedyś było inaczej a teraz jest tak beznadziejnie... wiesz kiedyś przeczytałam tu na kafe takie coś... przeczytaj, może to Ci jakoś pomoże... 1)ON lubi uwodzic.Kiedy facet interesuje sie kobieta,to stara sie o jej wzgledy.Zaprasza na randki,proponuje wspolne wyjscie,sle sms'y itd. Jesli tego nie robi,to dlatego,ze nie chce, a nie,ze brakuje mu wolnej chwili. 2) Kiedy mu zalezy,potrafi zadzialac.Jesli podobasz sie mezczyznie i on chce cie zdobyc,badz pewna,ze zrobi wszystko,aby byc z toba.kazdy facet ma tyle sily,by podniesc sluchawke i wykrecic nr,jesli tego nie robi znaczy,ze nie chce. 3)ON sie niczego nie boi.Jesli jestes zainteresowana facetem,ale on nie odwzajemnia twoich uczuc,nie tlumacz go,ze jest niesmialy i boi sie odmowy,bliskosci itd.jesli naprawde ciebie pragnie nie przestraszy sie. 4)lubi czuc bliskosc. ale nie twoja,dlatego mowi ci,ze boi sie bliskosci.mezczyzna,jesli kocha,to niczego tak nie pragnie ,jak byc obok ciebie.chce wiedziec,jak wygladasz w stringach,kochac sie we wszystkich pozycjach itd. mezczyzni o niczym innym nie marza , jak o bliskosci i seksie z kims,na kim im zalezy. 5)nie boi sie zaangazowac.nie wierz kiedy mezczyzna mowi,ze boi sie bliskosci.ON boi sie twojej bliskosci,ale rowniez konfrontacji,dlatego nie powie wprost. 6)nie zdradza cie. jesli twoj facet robi skoki w bok, to nie szanuje cie i NIE zalezy mu na tobie.to sie nie zdarza przypadkiem,a s sypiania z kims nie da sie usprawiedliwic. 7)nie przeraza go slub.jesli naprawde darzy cie uczuciem to nawet najwiekszy strach nie bedzie silniejszy niz pragnienie bycia z toba. 8)nie zrywa. jesli ciagle stawia wasz zwiazek na ostrzu noza, sugeruje,ze lepiej byloby ci bez niego,a nawet sugeruje,zebys kogos sobie znalazla to znaczy,ze nie zalezy mu na waszym zwiazku. 9)znajdzie cie wszedzie.oczywiscie,jesli bedzie mu na tobie zalezalo. nie trzeba 5 razy przypominac mu nr tel.facet,ktoremu zalezy na kobiecie,szuka z nia kontaktu, walczy o kazdy jej gest,slowo,usmiech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
a po co mu laska ktora ciagle robi awantury? znudzil sie toba a nie wiesz ze sie nie wchodzi dwa razy do taj samej rzeki? przeciez jesli sobie obiecywaliscie ze sie zmienicie itd. to ile byscie wytrwali w takiej zmianie? tydzien? miesiac? odpusc sobie tego chlopaka a z czasem napewno o nim zapomnisz i znajdziesz sobie lepszego. wina lezy po twojej jak i po jego stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×