Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Moon__

Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

Polecane posty

Haj kobietki:) Co tam u was słychać... My jakoś mamy kiepski weekend... Mieliśmy odpoczywać itd a tu jakoś sporo rzeczy do zrobienia... Justyna gratuluję:):) Bardzo się ciesze że dostałaś dalej zatrudnienie:):) Monograna:) Dzięki że pytasz psiaka... Powiem ci, że tak to sunia jest oki, nic nam nie niszczy w domu i w ogóle wszytko jest cudownie... tylko że jak musi zostać sama w domu to piszczy, szczeka itp. Na razie na szczęście nikt z sąsiadów nam nie zwrócił uwagi że jest głośno i że im to przeszkadza... ale czuje w kościach że to kwestia czasu... Jutro zamieszczę jej zdjęcia na NK.... To zobaczysz w małym ciele wielki duch... Aicha Fajnie że się odezwałaś napisz co u ciebie, mam nadzieję że ci się wszystko dobrze układa:) Betatka Fajnie że możesz Leosia zostawić z mamą:) Ogólnie po zdjęciach na NK można stwierdzić że macierzyństwo ci służy:) Pozdrawiam was kobitki, Jedziemy zaraz z naszą sunią na jakiś dłuższy spacer....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :D u was też 35 stopni?? super :D chociaż w domu mamy chłodno,więc nie narzekam,ale w końcu trzeba z tego domu wyjść... ale w sumie to wolę upały niż deszcz. odliczam dni do mojego urlopu... jeszcze 5 dni do pracy,oby szybko zleciało :) Asia czekamy czekamy..... 🌻 buziaczki dla wszystkich ❤️😘 <stopka></stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chrzciny ok, trzymałyście kciuki z pozytywnym wynikiem :) Odizolowałam sie troszke w swoja rodzine :) I zmieniły sie nam plany co do opieki nad małym. Postanowiłam nie zameczac tak mamy i dzis własnie zorganizowałam sobie niańke do małego, znajoma kobiete od nas, która ostatnie lata trudniła sie w bawieniu dzieci wiec luz. A wczoraj byłam w pracy i moja "wspaniała i ukochana" kierowniczka podpisała mi to co musiała czyli dwa dodatkowe tyg macierzyńskiego i zaległy urlop, za to bierzacego i dwóch dni opieki powiedziała ze nie podpisze bo jest zbyt duze obciazenie pracy, a wg kodeksu pracy nie moze mi odmówic po macierzyńskim tego chyba ze moja nieobecnosc zakuci tok pracy zespołu czyli poprostu jesten niezastapiona :) i moj powrót nie doprowadzi do upadku pzu :) teraz do tego z zartem podchodze ale wczoraj nie było mi tak do smiechu bo w sumie wróce miesiac wczesniej. ale za to przejde do czteroosobowego :) i juz nie pede pod ta kobieta tylko nie wiem czy odrazu jak wróce czy dopiero od stycznia zespół bedzie powstawał. Ale juz pficjalnie powiedziane ze do niego ide.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduję,że dziś wyjeżdżam nad morze :) pogoda ma być brzydka,ale ja się cieszę,że jadę,przynajmniej sobie odpocznę i naładuję akumulatory na kolejny rok :) buziaki dla wszystkich!! Asia czekamy.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane chciałam Wam zakomunikować, że dostałam najpiękniejszy prezent rocznicowy!!! :) Spodziewamy się maleństwa!!! 08.08 teścik pokazał dwie kreseczki!! Moje kochane zostaniecie ciociami! ;) Jestem przeszczęśliwa a jednocześnie trochę przerazona bo już na początku pojawiły się problemy. Ale narazie wszystko jest ok i jestem dobrej myśli!!! Pozdrawiam Was gorąco i całuję każdą z osobna!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka GRATULACJE to naprawde najwspanialszy prezent jaki mogliscie dostac :) Przypuszczam ze maleństwo pojawi sie na swiecie w kwietniu jak moj Leosiek, to chyba najlepszy okres na dzieciaczka robi sie ciepło itd :) Jeszcze raz gratulacje i zdrówka zyczymy bo to teraz najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo Agnieszka Gratuluję:):):):):) Faktycznie najlepszy prezent na rocznicę.... No dziś się spotkamy z teściami, to pewnie będzie gadanie, czy jestem w ciąży... Oni mnie już tak tym denerwują, że szok!!!! Jejciu ale dziś pogoda, dramacior..... Ja niestety z moim mężem ostatnio jestem na wojennej dość ścieżce... Dziś mam wolne i się właśnie obijam z moim pieskiem:)A popołudniu jedziemy do domu... Niestety ale czeka nas wizyta w szpitalu, bo moja mama leży:( no ale najprawdopodobniej tylko do poniedziałku... Dziewczyny miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś, serdeczne gratulacje dla Ciebie i męża:) Buziaki!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki!! 👄 🌼 Narazie kiepsko się czuję i rzadko siedzę na kompie ale jak już poczuję się lepiej będę tu częściej zaglądać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia gratulacje :):):):):) życzę Ci,żeby te 9 miesięcy szybciutko minęło bez żadnych przykrych dolegliwości :) my dziś wróciliśmy z urlopu,pogoda w kratkę,ale odpoczęłam sobie trochę,jeszcze jutro mam wolne,więc coś w domku porobię. buźki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dzewczyny:)) pamietacie jeszze o mnie?, troszke mialam wakacyjna przerwe w pisaniu:) ale staralam sie czytac na bierzaco:) agus gratuluje dzieciaczka, dbaj tam o siebie:) justynka gratuluje pracy, niech bedzie jak najdluzej:) batka fajnie ze sie uklada i Leos rosnie grzecznie i zdrowo:) no i ogolnie dziewczyny fajnie ze jestescie i pamietam o Was, widze ze formu ozylo to baardzo dobrze. u mnie wsyztsko w porzadeczku, wakacje szybko zlecialy, na poczatku bylo troszke komplikacji, siostre i mame mialam w szpitalu ale juz jest oki, w pracy tez troszke mieszali ale miejmy nadzieje ze tym co mieszaja sie odechce tego i wroci wszystko do normy. z mezusiem troszke powakacjowalismy, bylismy w Bieszczadach , nad solina, pozwiedzalismy, polazilismy po gorach, odpoczelismy, wyjazd naprawde udany, pogoda tez dopislala takze niema co narzekac:) a wekendy jezdzilismy sobie na takie jednodniowe wypady w rozne nasze okolice, albo po prostu grilowalismy, takze dietowo byl wakacyjny odpust:)) teraz mielismy chrzciny ,maz zostal chrzestnym, takze juz kazde ma po "swoim" dzeciaczku:)), narazie o swoich swoich niemyslimy moze po nowym roku cos sie zastanowimy, pozyjemy, zobaczymy, presji niema a to najwazniesze:)) rocznice slubu spedzilismy na maratonie rowerowym:) ( pozanlismy sie na rowerkach to tak dla uczczenia sie wybralismy) ,bylo naprawde super, przezycia niezapomniane bo pogoda dala sie we znaki, deszcz, bloto i terenowa trasa dala w kosc, ale bylo niesamowicie... aa i udalo mi sie sprzedac suknie slubna takze juz miejsca w szafie wiecej i nietzreba sie nia zamartwiac:) za 600 zl wiec w sumie nawet niezle bo i tak nie liczylam az na tyle. pozdrawiam Was wszystkie mam nadzieje ze czesciej teraz bede sie odzywac tzrymajcie sie cieplo bo pogoda cosik juz niedopisuje buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, Tak przeglądam różne tematy na kafe a tu patrze ten topik nadal istnieje :-) Gratuluję Betatce dzieciątka i również Agnieszce zafasolkowania cudowny prezent rocznicowy. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznic. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki!!👄 Marcia widzę, że Wy też staracie się o dzidzię. Powodzenia życzę! I trzymam mocno kciuki aby @ nie przyszła!!! A ja Kochane raz czuję się dobrze a raz fatalnie...Widziałam już bijące serduszko na USG. Niesamowite przeżycie!! Beatka zresztą może to potwierdzić :) Poza tym pogoda jest okropna!!! Niesądziłam, że lato skończy się tak szybko :/ Fajnie dziewczynki, że wyjazdy Wam się udały! Najważniejsze, że wypoczełyście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochaniutkie :) dziewczynki trzymam kciuki za Was,za Agusię,żeby wszystko było dobrze,i za Martę,żeby się udało!! jeżeli o mnie chodzi,to ostatnio wręcz mam anty instynkt macierzyński,jeżeli coś takiego istnieje,nie wyobrażam sobie ciąży porodu i macierzyństwa,mało tego,wszystkie dzieci w koło mnie wkurzają!! na szczęście Piotrek ma to samo i póki co nie chcemy mieć dzieci. dziś byłam pierwszy dzień w pracy heheh tzn już na umowie,nic się nie zmieniło póki co.Na dniach dostanę swoje obowiązki i będę już na samodzielnym stanowisku, trochę się boję,ale jakoś to będzie. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dzięki za trzymanie kciuków mam nadzieje, że to już ostatni cykl. Postaram się trochę nadrobić zaległości. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...elianka...
hejka i znow cisza... piszcie co tam u Was? pogoda malo ciekawa, za szybko przyszlo to zimno, i jest tak szaro buro i do d... ehh... liczylam ze jeszcze wrzesien bezie ladniutki na jakies krotkie wyjazdy... osatnio przez ta pogode sobie przeziebilam pecherz bo mi przywialo i tak sie uzeram z nim bo co chwile daje o sobie znac a jakos do lekarza mi sie niechce isc takze czekam az przejdzie i zazeram żurawine:) ja narazie z innego nicka bo ztamtym sie cosik podzialo i mam jakies komplikacje takze bede pomaranczowa:) a jak wymysle cosik nowgo to sie "farbne " na czarno:)) pozdraiwiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...elianka...
no i co to znowu cisza? haloooo ja juz od kilku dni nie cierpie z powodu pecherza, mam nadzieje ze sie pozbylam tego dziadostwa, zazeram żurawine i pije wode z cytryna i jest duzo lepiej:) a ogolnie wszytsko w porzadeczku, wekend minal spokojnie, byllismy sobie na wycieczce w szczyrku, ehh tak bym chciala zeby pogoda jeszcze sie utrzymywala letnia przez dluzszy czas, przynajmniej an spacerki mozna pochodzic, a jak leje i zimno to tylko spac sie chce i ochota na wsyztsko odchodzi. pozdrawiam i piszcie dziewczyny, piszcie buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jestem i nadrabiam zaleglosci - w tym internetowe, po tygodniach bez komputera. Wcale mi go nie brakowalo :-) U nas tez pogoda do bani ale my jestesmy jeszcze napedzani srodziemnomorskim sloncem, wiec nas (poki co) jesienne smuty nie dopadaja. Tyle ze przez ten deszcz to nie ma jak w ogrodku porobic a chwasty po pas :-( Dziewczyny, mowie Wam, urlop mielismy GENIALNY. Choc nie wiedzielismy jeszcze w drodze na urlop dokad sie wybieramy, spontaniczny pomysl z Korsyka okazal sie strzalem w dziesiatke. Korsyka jest najmniej zaludniona z duzych wysp morza Srodziemnego i nie ma na niej zadnego przemyslu (a infrastruktura fatalna, co oznacza i klopoty, o czym pozniej ale i plusy - natura pozostala dzika i czysta :-) ). Wlasciwie cala wyspa to jedne wielkie gory (najwyzszy szczyt jest ponad 200 metrow wyzszy od polskich Rys czy najwyzszego niemieckiego szczytu!) i skaly - glownie granitowe ale tez wulkaniczne (widac jezory lawy), po zboczach ktorych splywaja dziesiatkami kaskad wodospady. Natomiast nabrzerze to niezliczone zatoki (nie przesadze chyba, jak napisze, ze SETKI zatok) - kazda o swojej specyfice. Jak sie dobrze poszuka mozna nawet byc calkowicie samym. Woda ciepla i turkusowa. Caly czas mielismy 25-30stopni i tylko jeden deszcz (dwugodzinny). Innymi slowy: cudo,miodzio i pelny relaks. Schody zaczynaja sie z tubylcami.Po pierwsze,jak latwo sie domyslec-mowia po francusku.Czyli droga przez meke ale z tym sie liczylismy.Gorsza sprawa,ze do jedzenia nie dostanie sie NIC przed godzina 19.Na sniadanie lecielismy wiec do spozywczego(jedlismy tylko miejscowe specjaly)a potem do 19 NIC.Woda morska.Co drugi dzien udawalo nam sie dorwac lody(oj nie bylo to latwe!srednia wystepowalnosc lodow:co 30km).Bywalo tez tak,ze poszukujac miejsca noclegowego(biwakowalismy zawsze na dziko w naszym poczciwym kombi) przegapialismy pore otwarcia restauracji i zapychalismy sie tylko resztkami ze sniadania.Jedzenie zreszta bylo sredniej jakosci(za to ceny niebotyczne ale na to bylismy do pewnego stopnia przygotowani).Pierwsze dni chodzilismy zwyczajnie glodni,potem sie przyzwyczailismy.Schudlismy jednak obydwoje porzadnie.Ja to sobie wrecz w lozku obijam miednice,tak mi stercza kosci.Jak sie dorwalimsy w koncu w Niemczech do jedzenia to jak dzicy.W Bawarii zasuneli nam jednak takie porcje,ze nasze zawezone zoladki tego nie przetrzymaly i polowe zabralismy do domu.Wszyscy napotkani przez nas Francuzi byli jednak szczupli(zwalszcza mezczyzni,bylo na czym oko zawiesic :-) a kobitki topless - nawet ja sie odwazylam, a co, nikt tam mnie nie zna, na calej wyspie natknelismy sie tylko na 2 polskie samochody!), wiec mozna powiedziec,ze upodobnilismy sie do tubylcow.Teraz po malu przestawiamy sie na normalne jedzenie ale zoladki wciaz przykurczone,wiec to proces stopniowy. Jedyny sensowyny sposob zwiedzania Korsyki to wlasny samochod(lub motor,idealnie jeep)i lodz.Drogi sa jednak tak niebotycznie krete (srednia ilosc zakretow na 1km szosy to 10-15sztuk!!!! Policzylam! A niektore tak ostre, ze widocznosc przed soba to 10 cm!A wszystko to nad uwriskami),ze choc wyspa ma zaldedwie ok.180km dlugosci i 80km szerokosci,to potrzebaby mimimum 10 dni zeby ja okrazyc.Nasza srednia predkosc to 40km/h, choc moj malzonek z tych, ktorzy lubia dodac gazu (po Niemczech zasuwa i po 200km/h ).My zjechalismy ja prawie cala choc oczywiscie nie udalo nam sie zobaczyc wszystkich miejsc.Nasz samochod ucierpial-ma oderwane CALE podwozie (taka jakosc drog a u nas zawieszenie nie z tych najwyzszych).Siec noclegowa slabo rozwinieta,wiec wiekszosc turystow kempinguje(gros na dziko,tak jak my). Przyroda i klimat jednak wszystko wynagradzaja:codziennie kapalismy sie w innej zatoce,czasem nawet i w 3 dziennie(spacerowalismy od jednej do drugiej),codziennie nocowalismy gdzie indziej.Duzo nurkowalismy.Dwa razy wykupywalismy wycieczki lodziami(do jaskin wodnych i na sasiednie wysepki).Mankamentem sa meduzy-trzeba na nie uwazac,bo parza nie wiadomo kiedy(ale jest ich malo i tylko w niektorych zatokach):R. udziabala jedna w reke i ta sama malpa w chwile pozniej mnie w noge,kiedy wlasnie chcialam przed nia uciec.Szczypie jednak lekko i to jedynie przez 5-10minut i przechodzi bez sladu.Poza meduzami(czerwonymi),podwoziem i wlasnymi kilogramami w bilansie strat sa jeszcze rozwalone buty-kazde z nas po parze-w czasie wedrowek po skalach(mimo podeszw trekingowych,co granit to granit :-) Takze Korsyka jest piekna ale godna polecenia tylko dla turystow indywidualnych, zmotoryzowanych, z zaoszczedzona okragla sumka na urlop (przecietny posilek dla dwoch osob to wydatek od 100-200 zl w zwyz), lubiacych nature i niewygody (przez caly pobyt nie udalo nam sie na przyklad ani razu umyc glowy - nie bylo gdzie a w toalecie bylimsy raz na trzy dni - wszystko odbywalo sie w krzaczkach). Na Korsyce nie zrobi sie shoppingu, nie ma muzeow czy galerii. Sa plaze i gory. Tylko tyle i az tyle. -> 8 sierpnia: czy Ty wstawilas swoja psinke na nk jak wspominalas, czy mnie po prostu juz nie masz na nk, bo ja i tak po dzis dzien Waszej pociechy nie zobaczylam :-/ Jest jakis sposob, zeby ujerzec Wasza wlochata bestyjke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do dzieciaczkow: Agnieszka - gratulacje! Marcia - zycze powodzenia! Joostynka - instynkt antydzieciowy wiekszosci przechodzi z wiekiem ;-) My z mezem pare lat temu tez bysmy nie chcieli a teraz nam sie juz marzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×