Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Haydi aż się łzy do oczu cisną....:( Bardzo mi smutno i przykro z powodu koleżanki.Bardzo potrzebuje teraz wsparcia i jeśli masz możliwość być przy niej to zrób wszystko,by poczuła,że ma kogoś blisko.Kogoś kto przytuli,pomilczy,popłacze razem z nią... Igmik ja grzecznie złożę raport...ale wieczorkiem,bo mały człowieczek wzywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haydi najlepiej napisała Kluska-czyli nic, bo co tu powiedzieć w obliczu takiego nieszczęścia. Mam nadzieję, że przyjaciółka się pozbiera i jeszcze będzie mieć dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agi szybkiego synusia powrotu do zdrowia. Super, że ząbek już jest. Witaski Salwio. Basieniu czekamy na raport.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny...... Jacie, czuję się dziś jak zbity pies. Najgorsze jest to, że kompletnie nie wiem jak mam się zachować jak pójdę ją odwiedzić. Jej maz powiedział, że już fizycznie jest z nią lepiej, psychicznie jednak wiadomo.... Pójdę do szpitala jutro albo pojutrze, ale jak ja mam się zachować? Moze mieć do mnie żal, że ja mam dziecko a ona straciła..... Co ja mam jej powiedzieć, Boże,boje się, że powiem cos nie tak.... Ona zawsze była taka wesoła i radosna. Czuję się jakby to była moja wina, bo ona zapragnęła dziecka jak dowiedziała się o mojej ciąży.... A co jak wyjdzie do domu ze szpitala - mam ją odwiedzić z małym ? Jacie, nie wiem co mam robić.... Biedna, tak chciała tego dziecka..... Jest niby pod opieką psychologa, ale muszę ją odwiedzić przecież też kiedyś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piksip z Zuzią też opornie idzie czyszczenie noska. Drze się i wyrywa. Trochę łatwiej czyścić uszy i obcinać paznokcie, lecz również nie bez problemów i protestów z jej strony. Mówisz, że Emi nic prócz wody nie pije? Z. miała tak samo,próbowałam od czasu do czasu soczek i polubiła. Julka Adam przestał wymiotować? Suma straszne jest to, co piszesz o swoich uczuciach do męża. Jak to się stało i dlaczego? Igmik nie miej wyrzutów sumienia, że zdenerwowałaś się na Polkę. Zdarza się nawet najlepszym :) Haydi okropnie doświadczyło życie Twoją przyjaciółkę. Kiedy o tym przeczytałam, spojrzałam na Zuzieńkę i pomyślałam, że mam niesamowite szczęście...Bądźcie przy niej. To wystarczy, nic więcej teraz chyba nie można zrobić. Pimboli widziałam na Nk, że Twój małżonek ostro wziął się za naprawy w domku :D Sprytna z Ciebie żonka! Basieniu dzięki za pioseneczki. Jak znajdziesz chwilę-proszę o więcej :) Idę zaraz kąpać wariatuńcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suma sumarum1
IGMIK, rosołku nasz zwiazek to wzloty i upadki, jestesmy 9 lat ze soba, on czesto mowi, ze kocha, teskni jak jest w pracy, a ja nie moge tego samego odpowiedziec. Kiedys bardzo mnie krzywdzil, a ja wybaczalam (nie chodzi o zdrade), a teraz czuje, ze nie powinnismy byc razem, ze spadly mi klapki z oczu, ze byc moze nie z nim chcialabym byc, bo ciagle wracaja zle chwile z przeszlosci. Kiedys zaszufladkowalam sobie te zle mysli i staralam sie nie wracac, a teraz same wylaza i w takiej niemocy jestem. Niby jest dobrze, a jednak czegos brakuje, brakuje tego emocjonalnego przywiazania. Kiedys nawet po porodzie strasznie plakalam, ze nie jest tak jak powinno byc, ze maly pojawil sie troche za pozno, ze gdyby byl wczesniej wszystko mogloby wygladac lepiej, tzn nie wydarzylyby sie pewne sytuacje ktore mialy miejsce jeszcze zanim zaczelismy planowac bobaska. Hihi rozpisalam sie:) Lepiej mi bo nie mam z kim o tym pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybki raport :) Ja pierdzielę ...co to się porobiło dzisiaj,Wiki tak ryczała,nie chciała do swojego łóżeczka,jakby ją ugryzło wrrrrr... Na szczęście już śpi. Rano wstałam jak zombie,bo ją wzięłam do siebie i się wierciła i budziła całą noc.Chyba tęskni za tatą,bo jak on jest to śpi spokojnie. Byliśmy wczoraj na pogrzebie.Fajnie zobaczyć całą rodzinkę,tylko szkoda,że w takich okolicznościach.Wiktoria przespała całą mszę. I brylowała w towarzystwie..uśmiechnięta i zadowolona :) Dziewczyny nie odniosę się do wszystkich,za co przepraszam,ale idę trochę posprzątać i poleżeć...no i TV :) Haydi nie znam Twojej przyjaciółki i nie wiem jaka jest i co dla niej będzie lepsze,ale opiszę Ci pewną historię... Moja znajoma kilka lat temu straciła dziecko w 6 miesiącu ciąży :( I wiesz ja też nie wiedziałam jak z nią rozmawiać...Starałam się jednak być....w razie gdyby mnie potrzebowała.Powiedziała mi po jakimś czasie,że najgorsze było to,że jej rodzina zachowywała się jakby nic się nie stało.Nikt o tym nie mówił,bo się bali poruszać temat.A przecież coś się stało.Ona miała to w głowie i w sercu.Człowiek musi rozmawiać,tłumiąc w sobie można zwariować. Teraz wszystko jest na świeżo,musisz wyczuć sytuację.Żeby nie sprawić przykrości,ale też żeby czuła,że ma w Tobie oparcie. I na pewno to,że inne kobiety mają dzieci jest dla niej teraz niesprawiedliwe,to normalna reakcja. Trzymaj się 🌻 Igmik póki pamiętam to wrzucam coś dla Ciebie i Poli,bo znalazłam wczoraj w piosenkach :) http://www.ewa.bicom.pl/karaokedz/kd67.htm Rosołku oczywiście....jak zasiądę w wolnej chwili wyślę resztę 👄 Spadam kochane..postaram się napisać jutro..kurcze ciężko być samej ...Hipek 🌻 to dla Ciebie. Miłego wieczorka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Suma kurcze...ja też tak kiedyś miałam,na szczęście nie było dziecka i mój związek zakończył się.Ty masz trudniej..Mam nadzieję,że się polepszy :) 👄 dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Suma, kochana wszystko można odbudować. Myślę, że niepotrzebnie wracasz do przeszłości (z tego,co piszesz to wlaśnie te dawne sprawy m.in.powodują Twój chłód emocjonalny). Ja chyba wiem, co czujesz, bo podobny kryzys przeżywałam w związku jeszcze grubo przed ślubem. Miałam wrażenie, że mijamy się w swoich oczekiwaniach...Ale zależało nam, by sytuacja się poprawiła i po kilku miesiącach zaczęło się układać.Nowy mężczyzna zawrócił Ci w głowie :) Rozumiem to, bo po urodzeniu córy też odsunęłam trochę męża. Naturalne jest , że więcej czasu poświęcamy teraz dzieciom,ale facet również potrzebuje troszkę ciepełka. Trzymam kciuki! Biegnę prasować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze mną mąż nie mieszka. Wiecie zmienił się po porodzie.W ciąży byłam do 5mc sama bo no pracował u siebie i tak teraz też jest.Nie napisał pracy żeby obronić się.A każdy mu już prawie 2 lata mówi o tym.Pracuję w takiej pracy że lepiej nie mówić.Nie przesyła mi pieniędzy.Jak Miłoszek był młodszy to bił go po rękach i szarpał.A ja nie pozwoliłam mu na to.Przecież to kochane i nie winne dziecko.On jest dla mnie wszystkim. Jestem też podziębiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka mamuśki Haydi - :( ja też uważam że dla niej najważniejsze będzie że jesteś. To co ci mogę doradzić to zanieś jej jakiś prezencik. Misia albo coś. Kurczę mIs może kojarzyć się w sumie z dzieckiem... ale zanieś jej coś co lubi np. To zawsze poprawia nast®oj bo wtedy widać że Tobie na niej zależy i powiedz jej co czujesz, że jest ci przykro i że jeśli będzie chciała o tym pogadać to jesteś. Z dzieckiem raczej bym się do niej nie wybierała.. JA też miałam w towarzystwie poronienia. Nawet jedno ostatnio - koleżanko drugi raz poroniła...zachorowała na grypę w 8 tyg i dzidzia umarła i nie chcieli jej przyjąć do szpitala chorej i tydzień ponad chodziła z tym dzieckiem w sobie... Ale tłumaczyła sobie że tak musiałao być że dziecko mogło urodzić się chore i całe życie by się męczyło że los zdecydował i jej oszczędził potem wieloletniej opieki nad biednym dzieckiem. Na razie nie będzie probować kolejny raz ale pewnie właśnie teraz jak nie będzie zajdzie w ciążę i finał będzie piękny. Pimboli - rzeczywiście się wziął twój do roboty :) z taką asystentką to szybko idzie praca :) Nadine ma tak wielkie oczy że ledwo jej się nosek i usta mieszczą na twarzy :) FRania też ciągle podrapana, gdzies ten łepek zawsze wsadzi... Po każdej kąpieli czyścisz nosek? i Brawo za nockę oby tak zostało :) BAsienia strzeal sobie piwko po całym dniu z potworem sam na sam - należy ci się :) Pięknie ogarnęłaś i teraz tv i pozycja horyzontalna :) Suma - może jesteś zmęczona teraz tym wszystkim, ciąża, poród macierzyństwo.. może nie jest jeszcze tak źle... Ale jeśli nie możesz wybaczyć tego jaki był dla ciebie dawniej i teraz dopiero to zobaczyłaś to ciężko będzie... bo nikt cię nie zmusi do kochania nie? buziak i trzymaj się. Agi - dobrze że męża pogoniłaś. co za gość, podnieść rękę na takiego malucha. grrrrr. a wykazuje chęci na spotkanie z synkiem czy mu tak wygodnie...? Ja też zaziębiona max już 3 dzień gil mi leci. Igmik - o nie martw się tym nakrzyczeniem... zdarza się każdemu a Pola nawet się nie wystraszyła ani nie wkurzyła. mi przy jedzeniu chyba też najczęściej nerw puszcza... chociaż nie mogę narzekać bo moja wcina jak zła ale czasem odwroci głowę niespodziewanie i potem wszytko rozetrze sobie bo buzi i takie tam atrakcje.... :) Ja kochane polecam zakupy w niecie. szczeniaczek uczniaczek np jest na allegro za 120zł i stoliczki też w super cenach niektóre i naprawdę można znaleźć dużo taniej wszystko tylko trzeba poszperać :) Urodzinki się udały :) Było romantycznie, przygotowałam kolację wino - 2 butelki wypiliśmy :) do jedzenia Raclette. Więc siedzieliśmy przy stole we dwoje każdy sobie smarzył mięsko i potem robił mix z warzywami i serkiem i muzyka i świece. Fajowo. Jak dawniej. Nałdowało mnie to pozytwnie do M :) On się cieszyl też. Byliśmy dziś na basenie i Franka nurkowała!!!! M się z nią zanurzał pod wodę i ona nawet nie zamarudziła. Super było. dwa tyg nie byliśmy i frania si ęnapradę ucieszyła z tego basenu :) a ja nagrywałam filmiki aparatem bo dziś nie wchodziłam do wody bo zaziębiona jestem. Dziś M nie był w pracy i cały dzień razem, spacer, basen, potem zakupy i się nie wkurzał jak mierzyłam i nosił małą :) mam dobry nastrój. wydaje mi się że dziś sobota... jUtro idziemy balangować bo M robi urodziny w mieście i zaprosił kupę znajomych. Teściowa zostaje z Franią. Koniec raportu idę oglądać coco chanel. buziaki!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze może masz racje Szklana, że nie należy nic robić na siłę... Agi masz rację dziecka nie można bić pod żadnym pozorem, tym bardziej takiego maluśkiego. Za co można uderzyć po rączkach takie dziecko? Za to, że płacze? Mądrą decyzję podjęłaś i podziwiam Cię, że zajmujesz się sama dzieckiem. Pomaga Ci ktoś? 🌻dla Ciebie i wracajcie szybko do zdrówka. Szklana mmmmm, raclette, pycha. Nam się wydaje, że nie opyla się odpalać machinę na dwie osoby a tu proszę. Muszę N namówić-może w niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kochane Pamietacie mnie jeszcze??? Aj nie mam jak was poczytac nie mowiac juz o pisaniu net rowna sie death u mojej mamy ogolnie kalpa z nim na maksa U nas w porzadku oli super sie rozwija ma juz 4 zabki i ida nastepne z zebolami jest urwanie glowy bo marudek na maksa no ale coz jakos musza sie wyrznac, ja na sliniaki nie wyrabiam bo slina mu cieknie strasznie aj co tam wam marudze o zebolach przeciez wy to wszystko wiecie, sam jeszcze nie chodzi ale juz malo mu brakuje puszcza sie ale robi tylko pare kroczkow i bec na pupala jest bardzo silny, tesknie za wami moje drogie mamuski aj oby do stycznia wtedy to do was wroce dobranocka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dziekuję za rady. Kochane jesteście. Ciężka sytuacja.... Przepraszam, że nie odwołuję się do Was, ale naprawdę nie mam dzis głowy.... kurcze, jakby jej mąż nie wrócił się z zakupów to ona by nie żyła. A chciałam się do niej też w tym czasie wybrać, ale moja siostra zadzwoniła i gadała długo.... Skomplikowane to wszystko. Z dzieckiem faktycznie nie będę jej odwiedzać, może po jakimś czasie sama zapyta o małego. Ale póki co widok Olka może jej tylko przypominać o wszystkim . Muszę załatwić kogoś z kim mogę go zostawić i sama pójdę. To znaczy jeszcze jest w szpitalu, wiec tam itak dziecka brać nie wolno, chodzi mi o czas, gdy już będzie w domu. No i kupię jej też jakiś prezenccik, tylko co.... Miś rzeczywiście może jej się jakoś z dzieckiem kojarzyć, sama nie wiem. Jej rodzina i prawie nikt nie wie o tym, że chciała się zabić. Wszyscy myślą, że po poronieniu leży w szpitalu. Ech, tym bardziej muszę przy niej być i jakoś jej pomóc. Pewnie znów dziś nie zasnę. Jak się o tym dowiedziałam to dziś w nocy nawet oka nie zmrużyłam. W dzień jedynie z Olkiem się przespałam. Kurcze, czytałam was i miałabym Wam tyle do odpisania, ale nie dam rady dziś..... Dobranoc i jeszcze raz dzięki za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nadrabiam zaległości ;) Piksip Wiktoria dzielnie znosi wszelkie kosmetyczne męczarnie,jakie jej funduję :) Lubi nawet jak psiknę jej do noska wodę morską ;) Marudzić zaczyna,gdy naprawdę już ma dosyć. Naleśniki na tapecie forumowej ;) Igmik gratki za kolejnego zębolka...🌻 Może zapodasz nam nowy przepis jeśli się sprawdzi?:) Pimboli super,że u Was super :D I oby tak dalej :) No i za niedługo tata będzie zabierał Nadine na mecze ;) i mały kibic będzie z trybun krzyczał GOOOOL :D Trzy tygodnie szybko zlecą i niedługo będziesz w Pl,a wtedy smakołyki,smakołyki i rodzinka ,he he...:) Julka dobrze,że Adaśko już je normalnie.:) Agi przykra sytuacja z mężem.:( Współczuję i dobrze,żeś mądra kobito i krzywdy dziecku nie dasz zrobić :) Rosołek a Ty tak dobiegasz do kompa i kąpanie...dobiegasz i prasowanie..he he..jogging :D Szklana oh yea :)..udany wieczór z mężem :) I ten basen...akurat tego mi brakuje ;) I złóż od nas spóźnione ,ale szczere życzenia Twojemu M,no i bawcie się fajnie jutro,tylko nie pij za dużo :D..bo wiesz jak to się kończy później...:) Z tymi zabawkami masz rację :) Ja szczeniaczka na all kupiłam ok.40 zeta taniej niż w sklepie i to z przesyłką :) Byłam dziś w carrefour i widziałam podobne klocki jak te z Tesco,takie samo pudło tylko klocki większe... Wszędzie jakieś promocje na święta ...zwariować można ;) Konwalia no oczywiście,że pamiętamy i czekamy;)......no szkoda,że aż do stycznia,ale damy radę :) Haydi trzymaj się i wyśpij dobrze..🌻 Ja chwilkę poleżałam i mnie poniosło... przed komputer oczywiście..:D Miłej nocki,pięknych snów 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM KOBIETKI przeczytalam posta haydi i musialam napisac. mnie poronienie tez spotkalo i jest to jedna z najsmutniejszych chwil. to byla 2 ciaza wiec mialam juz moja starsza coreczke i dla niej musialam byc silna, ale do tej pory jak sobie pomysle to mi jest smutno. twoja przyjaciolka cie potrzebuje, nie wazne czy wiesz co powiedziec wazne zebys byla. wystarczy przytulenie przytrzymanie reki usmiech. pamietam jak mnie bolaly slowa mojej kuznki" moze to lepiej bo alessia taka mala a ty tu sama jestes" glupia kobieta. oj i mi sie smutno strasznie zrobilo. kurde dziewczyny ja to jakis zyciowy express jestem. mam te 29 lat , 3 dzieci i przejscia. a cos jeszcze jak sie tu chodzi na badania w ciazy to jest pytanie w druczku. ktora to ciaza i ile dzieci i ja pisalam ze jest to czwarta ciaza a 2 dzieci i to tak strasznie brzmi. dobra zesmucilo mi sie. Igmik o mnie zapomnialas :P dobranoc kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haydi Ja też jestem po poronieniu,rozumiem Twoją koleżankę.To jest okropne przeżycie.Czasem mi się wydawało,że moje życie dzieli się na to przed poronieniem i po.Nie mogę dalej pisać,bo się młoda obudziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, smutne tematy poruszacie, ja w rodzinie i wśród znajomych ostatnio mam bardzo dużo takich sytuacji, siostra M dwa razy w ciagu ostatnich 10 m-cy:( Moje dwie kuzynki każda po razie - przy pierwszej ciaży, teraz obydwie są już w ciąży znowu, jedna lada chwila rodzi. Moja dobra koleżnaka z liceum też 2 razy w ciagu ostatniego roku. Siostra mojego szwagra też w tamtym roku- teraz za chwilę rodzi. ja tego nie przeżyłam, ale wyobrażam siebi jakie to trudne i cieżkie i jaka to straszna tragedia:( U nas ciag dalszy kiepskich nocek, wiecie, mam dosć, to chyba już sie nie zmieni, mała wstaje ok. 4-5 razy w nocy (znaczy sieod 21 do 5) w ciagu 8 godzin 5 pobudek. Wczoraj ogólnie była marudka, płakała w dzień byla dziwna, wieczorewm zasypiała ciężko, no i pobudki co chwile z rykiem jakby ja ze skóry obdzierali. I to już tak trwa moze z 3-4 tygodnie w nasileniu takim. Wcześniej wstawała ze 2 razy, tez z rykiem ale dało isę przeżyć..... No i około 6 koniec spania jest już totalny. Boszeeeee, czy ona nie jest zmęczona...... Ech..... KAWA;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też właśnie kawke popijam i siedze przy komputerze czekajac o zapytanie ofertowe od klienta! Dzis do pracy jedzie ze mna Mamusia;) Ale to smiesznie brzmi;) Ale zabiera sie ze mna przy okazji do Bełchatowa zrobić zakupy;) Majka sie nauczyla w pilotem zmieniac kanaly, co prawda nie wie do czego jaki przycisk sluzy ale cwacaniacko wyciaga reke w strone telewizora i przyciska przycisk a jak to nie pomoze to go bierze w dwie lapki wybiera inny przycisk wyciaga znow lapke i cyk i jak sie nie uda to znowu to samo, do siebie w dwie lapki iznow wyiera inny przycisk i robi to z taka ciepliwoscia ale i uporem ze hej;) jak na to z boku patrze to sie nadziwic nie moge;) A jaka jest radocha jak zmieni kanal:P Pozdrawiam,potem zajrze buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy Gość
Ja też jestem po poronieniu i nic i nikt nie zrozumie tego bólu oprócz tych kobiet, które to przeżyły....to była moja pierwsza ciąża, druga na podtrzymaniu - na szczęście udało się i dziś każdego dnia powtarzam mojej kruszynce jak bardzo ją kocham. A Tamte chwile... straszne - znajomi przychodzili siedzieli, gadali, chcieli być przy mnie...a ja wśrodku miałam taki ból, że o mało nie rozryczałam się...przez pierwszy tydzień nie chcaiłam nikogo widzieć, leżałam w łóżku i wyłam, jak zbolay pies - ale ten płaczmi pomógł i słowa mojej koleżanki, psycholog - " wiem, ze dla Ciebie ta ciąża była ważna, ale ja pracuję w szpitalu i nigdy nie zapomnę krzyku kobiety, ktra urodziła martwe dziecko..." więc jezeli juz można mówić kiedy lepiej - to chyba na początku, gdy nie czuje się jeszczew ruchów... itp... no i mi pomógł teamt na kafe - Ciąża obumarła - dlaczego? - Może warto polecić koleżance - no i niech płacze... No dobra, posmutniałam... U nas dobrze, nocki przespane - odkąd pije bebiko na noc:) Ząbki wychodzą i jest teochę marudna, ale nie płacze, tylko na ręce chce:) Dziś idziemy na imprezkę andrzejkowa, mam nadzieje, że Mała nie da popalić dziadkom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny okrutne to życie bywa :( Haydi siły dla koleżanki, ale też dla Ciebie :* Trzymaj się, bo wiem, że Tobie też bardzo trudno. Wszystkim dziewczynom, które poroniły - na szczęście kochane jesteście TU - na LUTÓWKACH 2009!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Wydaje mi się, że dla każdej TEN ból jest największy i porównywanie go, przytaczanie przykładów "gorszych" sytuacji nie powinno nieć miejsca. Ja czekam na przebudzenie małego. Nastąpi to lada chwila, bo już pomrukuje. Niedźwiadek mały. My wczoraj wydaliśmy w carefourze 400zł na zabawki. Ale nam oddali w bonach chyba 160, więc fajnie. No i nasze plany, Ze po 100zł na dziecko wzięły w łeb. Ok, młody się budzi. Buzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat smutny faktycznie,cieszmy sie,ze mamy swoje male szczescia,nawet jak nieraz dadza popalic i ogolnie ciezko jest:) Szklana-czyszcze nosek codziennie,wtedy idzie szybko i latwo,lepiej niz jak sie zapcha i potem trzeba gmerac. Taaa,oczy ma wielkie i bardzo niebieskie,czasem mnie denerwuje to,bo ciagle nas ktos zaczepia,a ja w sezonie grypy wole,zeby miala jak najmniej kontakru z obcymi. Basen...jejku,jak chetnie bym wyskoczyla na basen,musze sie zmobilizowac jakos. Udanej imprezy i dobrego samopoczucia dnia nastepnego;) Kluska-a to dobrze,ze u was telewizor zabezpieczony.Czytalam kiedys blog dziewczyny,ktorej czteroletnia corka zrzucila na siebie tv i zmarla,wiec jestem na tym punkcie troche przewrazliwiona. Agi-a to gnojek z twojego meza,przepraszam,ale mnie nerwy ponosza jak slysze o biciu dzieci!Dobrze,ze go kopnelas w tylek. Twoj synek wazy tyle ile moja corcia. Igmik-gratki z okazji zebola. Rosolek-hehe,moj maz wyjscia nie ma i musi cos w domu robic;)To wlasnie zostal nam ostatni pokoj do zrobienia,na razie spi w nim pies:) O,moze macie pomysl na kolor scian?Kanapa i fotel-ciemna skora,a meble sa z debu,antyki.Jaka farba na sciany?Podloga w drzewie. Kurcze,zero pomyslu. Suma-chyba warto sie jednak przemoc,w koncu jestescie rodzina.I jesli tak ciagle wracasz do tego co bylo,to niefajnie.A moze czasem przypomnij sobie jak cudownie bylo na poczatku,czym cie twoj maz ujal i dlaczego go pokochalas.To dziala. Basienia-jak nocka?Lepiej dzis?Kiedy maz wraca? Konwalia-czesc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Boze, przepraszam, ze poruszyłam taki smutny temat, nie chciałam, żeby poprzypominały się ciężkie chwile tym dziewczynom, które poroniły, ale jedynie tu się mogę "wygadać" bo mam tylko jedną taką super dobrą przyjaciółkę, ale to właśnie jej tyczy, więc nie mam się komu wyżalić. Mój mąż czy rodzina tego tak nie potrafią zrozumieć, bo ja z nią byłam bardzo zżyta.... To znaczy jestem, bo dzięki Boku żyje. Człowiek nawet nie przypuszcza ile kobiet spotkało takie nieszczęście. Dopiero teraz po Waszych wypowiedziach sobie to uświadomiłam. Kurcze, cieszę się strasznie, że po tych Waszych nieszczęściach jesteście teraz na tym forum i macie swoje dzieciaczki. Co do mnie to idę dzisiaj do szpitala. Nie chciałam, bałam sie tego i chciałam w sumie pójść jutro, ale jej mąż do mnie zadzwonił i powiedział, że się o mnie pytała i prosiła, zebym przyszła jak znajdę chwilę :) Więc super - chce mnie widzieć. Myślałam, ze będzie miała wielki żal o to, że ja mam dziecko a ona straciła. Mój Olinek przez ostatnie dwa dni jakby widział co się dzieje i jest super grzeczny, bawi się sam, zajmuje się sam długo zabawkami, nie płacze, nawet się co chwilę do mnie przytula, podchodzi normalnie jak np stoi przy meblach i kładzie mi głowę na ramiona i tak stoi z 20 sekund i dalej sie bawi. Wiecie jak fajnie ? A mi się płakać chce, ze moja przyjaciółka tego nie szybko doświadczy. Teraz bedzie musiała odczekać z tego co jej lekarz powiedział i mi jej mąż powtórzył, minimum 3 miesiące. No nic, muszę się ubrać i pędzę do niej. Jeszcze raz przepraszam, ze obudziłam w Was wspomnienia i dziękuję za poruszenie tematu - tylko tutaj mogę o tym "pogadać"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Bardzo mi przykro Kochane, że musiałyście przechodzić takie straszne i smutne chwile ale jak Up napisała najważniejsze, że dane Wam było zostać mamusiami i jesteście teraz z nami na forum. Wysłałam zdjęcia Zuzi Rosołka na maila. Oczywiście mała modelka rośnie. U nas na razie w porządku, tylko mam naprawdę problemy z nakarmieniem mojej córci. Wczoraj przy kaszcze mówiłam cały czas wierszyk "jest w lesie chateńka" z pokazywaniem i śpiewałam "taki mały taki duży może świętym być" - właściwie tylko ten wers znam. No ale niunia zjadła 200 ml kaszki na gęsto i nawet nie usmarowała się nią cała. W efekcie spałą do 5:30 zjadła flachę 230 ml mleka i spała do 8:30. O 9, jak zwykle zrobiłam jej śniadanie, jajeczko z chlebem i zjadła 2/3 jajka i 4 kostki chlebka - a zawsze zjadała wszystko. O 13 mam zamiar jej dać obiad-ciekawa jestem jak będzie. Może będę musiała śpiewać tak jak przy kolacji i wczorajszym obiedzie. Za to faworka i gruszkę zjadła wczoraj bez problemu. Ech chyba pójdę za sposobem Piksip i zacznę robić jej rarytaski do jedzenia. Dziś mam w planie dać jej obiad w normalnym talerzu, normalną łyżeczką. No właśnie Piksip współczuję nocek. Pocieszę Cię, że to przejściowe, bo ja nadal obstawiam zębole. Może dobrze by było byście z mężem zrobili sobie dyżury nocne przy małej. Zawsze to jedno z was się będzie regenerowało a drugie dyżurowało a następnego dnia odwrotnie. Kluska Maja to niezła kombinatorka. Marteczko przepraszam, że nie wywołałam Ciebie. Ale dobrze, ze choć ogólne wywołanie poskutkowało. O Robur i Konwalii też zapomniałam ale mam nadzieję, że mi kochane wybaczycie. Konwalio wracaj do nas szybko. Robur już masz lepszy nastrój? Basienia w jakim humorku dzisiaj Wiki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy Gość
A moja Myszka nauczyła się wreszcie robić kosi-kosi i pokazuje pstryk od wczoraj :) no i moze zacznie raczkowac - bo juzćwiczy po malutku no i 2,albo 3 zęby idą na raz :) Ale słoneczko fajne dziś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haydi po to jesteśmy, żebyś mogła nam się zwierzać zarówno z trosk jak i swoich radości. Jak pójdziesz do przyjaciółki to samo przyjdzie jak masz się zachować, co powiedzieć. Wiem bo kiedyś sama byłam w podobnej sytuacji, tylko że mojej najlepszej przyjaciółce zmarła mama, po długiej walce z chorobą. Były bardzo zżyte. Też nie wiedziałam ,co zrobić, co powiedzieć. Wiedziałam tylko, że muszę przy niej być i potem wszystko samo się potoczyło. Trzymaj się kochana i trzymam kciuki za przyjaciółkę, wierzę, że jj sie uda stanąć na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze na pocztę zajrzałam. Rosołku - Zuzia jak zawsze przecudowna !!!!!!!!!! Piękna! Kurcze, naprawdę udała Wam sie dzieczyna. Te oczy .... ech.... Zakochać się można. Julka - fajny ten osioł :) Pomarańczowy gościu - przykro mi, że Ciebie też spotkało poronienia.... ja też tak uważam, że lepiej, ze teraz to się stało, niż np miało by się martwe urodzić. Kilka lat temu moja kuzynka tak właśnie urodzila - martwe dziecko w 28 tygodniu. Ale wiadomo, czy wcześnie czy późno, to tragedia itak ogromna.... Up - dzięki. Fakt, ja też to strasznie przeżywam, ale to jest najmniej ważne, nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co czuje moja przyjaciółka..... Piksip - oj to u Ciebie w rodzinie i wśród znajomych też tak nieciekawie.... Tyle dzieciaczków nie mogło się urodzić, straszne...... Robur - i Ty też biedaczko masz takie smutne przeżycia.... Dobrze, że masz małą.... Marteczko - dzięki, że się pojawiłaś i zabrałaś głos w mojej sprawie. Szkoda tylko, ze w takich okolicznościach i że Ciebie też ten problem kiedyś spotkał. Przykro mi..... Dobrze, że miałaś już jedną córeczkę, chociaż itak nie wyobrażam sobie co przeżyłaś..... Dokładnie też tak uważam, muszę przy niej teraz być, tym bardziej, że powiedziała swojemu mężowi, żebym przyszła. A kuzynka faktycznie głupio powiedziała, ale w takich chwilach większość ludzi nie wie jak się zachować i czasem chcą pomóc i powiedzieć coś życzliwie a wychodzi sama widzisz jak..... Basienia - no dziś się nawet wyspałam :) Olinek śpi ładnie a ja ze zmęczenia też padłam razem z nim i spałam do rana. Ech, Twoja znajoma straciła dziecko w 6 miesiącu - jacie, to chyba jeszcze gorzej - tyle czasu mieć maluszka pod sercem i go stracić.... przykre. Ale fakt, nie można milczeć, jakby nic się nie stało.... Agi - mądra decyzja - nie można pozwolić, żeby ktoś bił Twoje dziecko - gratuluję odwagi i podjętej decyzji. Szklana - zazdroszczę Wam tego basenu - my już się tak długo wybieramy a ciągle nie wychodzi. To musi być cudne jak dziecko nurkuje :) Co do tego prezenciku, to póki co nie zdazyłam nic kupić, zobaczę dziś w jakiej jest formie i może potem zaraz wybiore się do sklepu. Suma - ja też wierzę, że wszystko można odbudować - powodzenia !!!! Kluska i Igmik - faktycznie, czasem człowiek nie wie co napisać, bądź powiedzieć i wtedy najlepiej nic nie mówić, tylko po prostu rozumieć co ktoś czuje..... Więcej nie dam rady napisać, idę położyć małego spać i jadę do szpitala. Przepraszam jeśli kogos pominęłam, dziękuję za wszystkie słowa i przepraszam za przypomnienie smutnych przeżyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tu szkalna torpeda! Jest 2 a ja mam wsprzątaną całą chatę, jestem po śniadaniu, popracowałam i uwaga: mam gotowy farsz na pierogi z kapustą i grzybami i zupę grzybową. :) No dobra ale jestem jeszcze w piżamie bo nie zdążyłam się wykąpać :P No i już tak się nie chwalę bo nigdy bym się tak nie ogarnęła gdyby nie niania Ula :) Będziemy robić pierogi dziś na święta i mrozić. Wstyd - ula mi pomoże bo ja nigdy nie robiłam a ona ma weilką rodzinę - 6 dzieci i rodzice i robi zawsze 200 pierogów na święta! No. nocka okropna. od 4 do 5 frania nie spała, leżałą w łóżeczku i co chwilę się budziła. Co robić w takiej sytuacji? bo ja już chciałam po godzinie dać jesć ale M oczywiście że bez sensu i się zaparł że ją uśpi. Jak wracała od niej z pokoiku to ja udawałam, że śpię bo był wkurzony... :P No i co robić? na ręce nie brałam, głaskaliśmy ją i ona się co chwilę budziłą. Help może głodna była? bo ja dziś w nocy byłam na maxa glodna - dziwnie tak. pierdzielone zęby. Nie wiem czy chcę drugie dziecko skoro takie akcje są z zębami! Zatruję :) pewnie że chcę ale nie tak jak mówiłam kiedyś że już - no co? tylko krowa nie zmienia poglądów hehe :) Igmik - nie zmuszaj jej do jedzenia jak nie chce. Frania nie jadła tydzień - to znaczy połowę każdej porcji - schudła ale potem zaczęłą ładnie jeść. NIe zmuszaj bo wywołasz odwrotny efekt. Ja np jak nie chce jeść to siedzę jeszcze chwilkę i czekam czy sama otworzy dzioba. Jak nie to jej podsuwam a jak odwraca głowę i miałczy to odpuszczam. Haydi już wiem co zanieś - zdjęcie wasze uśmiechnięte w ramce. To jej poprawi humor. Trzymaj się i zoabaczysz że będziesz wiedziała jak sie zachować. Oj temat rzeczywiście smutny nam się poruszył ale to już za wami kochane i wasze dzieciaki są całe i zdrowe z wami. Jednak dla wszystkich mam które doświadczyły poronienia - wielki buziak pokrzepiający. :( Piksip - ty też nie wyspana... przybij piątkę... :) Ja dziś w nocy to już chcialą się oflagować normalnie na znak protestu. ! Kluska - pozdrowienia dla mamusi :) Franka też zmienia mi kanały. :) Ogólnie najbardziej kręcą ja książeczki. potrafi sama "długo" (20min :) ) oglądać. up - no to pięknie popłynęliście zabawkowo... miało być oszczędnia a wyszło jak zwykle :) Pimboli- ja bym na biało. jestem zwolenniczką bialych ścian i dodadków kolorowych. Chyba że np jedna ściana w tapecie jakiejś. nIe wiem w jakim stylu chcesz urządzić ten pokój i co w nim ma być? gościnny czy dla was? Do antyków fajnie ciemna tapeta w pasy pionowe np do połowy ściany odcięta taką lamperią z gipsu :) Ja lączę u siebie w domu stare z nowym. stare meble i nowoczesne dodatki i takie tam. :) Hej Marteczka - dobrze że masz wesołą gromadkę teraz i jesteś bardzo dzielna :) idę się kąpać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×