Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość no to byłe
cholerka, chyba musze ci przyznac rację co do męża. dawniej chodziło mi o to, żeby mimo występujących trudności scalic rodzinę, teraz bardziej chodzi i o to, żeby miec święty spokój. a jak na razie, mamy constans, młoda sie obraziła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem trzeba poprostu wybrać mniejsze zło i zastanowić się gdzie mam szansę na sukces - w budowaniu nowej rodziny czy składaniu na nowo poprzedniej - obie rzeczy wymagają mnóstwa pracy i poświęcenia jest takie przysłowie o łapaniu kilku srok za ogon rzadko się to udaje, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to byłe
ja uważam, masz rację w każdym swoim słowie, ale ja wiem z doświadczenia mojego, czyli osoby która przed tym ślubem nie miała małże,ństwa ani dzieci, że jest trudno odróżnic, co to jest to "normalne" zachowanie. myślałam że normalnie w tej sytuacji to sie dopasowac do nich i myślałam też, że "normalnie" w tej sytuacji to starac sie temu dziecku które zostało bez ojca wynagrodzic, bo ono ma teraz gorzej. cóż, byłam młoda i głupia i przejechałam się na własnych koncepcjach. a teraz się trochę boję, że to wszystko przekroczyło juz pewną granice i "proces" jednak okaże sie nieodwracalny... pozdrawiam cię serdecznie. mimo wszystko dużo mi dało przeczytanie tego czarno na białym w bardzo bezpośredniej formie, aż sie poryczałam. zobaczymy, może rzeczywiście zającsie soba to jedyne teraz wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) to strasznie zabrzmi co powiem, ale czasami dobra wola nie wystarczy i nawet stawanie na przysłowiowych rzęsach nie pomaga myślę, że dobrze podeszłaś do tego związku, nie masz sobie nic absolutnie do zarzucenia - próbowałaś, wykazałaś dużo dobrej woli, nie wyszło, zdarza się, poprostu nie ma co rwać włosów z głowy, trzeba na spokojnie ustalić nową strategię i się jej trzymać pokazaliście oboje jego córce, że może na Was liczyć, że wyciągniecie do niej rękę w razie potrzeby, teraz pokażcie jej, że to się nie zmieniło, ale Wy też macie SWOJE życie, obowiązki i że ona jest jedynie dodatkiem do WASZEGO WSPÓLNEGO życia, a nie jego podstawą to uważam za zdrowe podejście, podobnie jak w małżeństwach nie rozbitych z dziećmi, kiedy na pierwszym miejscu stawiani są partnerzy, a dzieci są traktowane jak dodatek, uzupełnienie, dopełnienie związku CUDOWNY dodatek, ale mimo wszystko dodatek, nie baza POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno nie powinnam pisać, że coś jest "normalne" (dlatego brałam w cudzysłów "normalność" jest bardzo subiektywna, każdy ma własną definicję dla Ciebie "normalne" było, że będziesz się starała dla tego dziecka dla innej kobiety w takiej samej sytuacji, normalne byłoby się odciąć nie ma jednego dobrego rozwiązania, wszystko zależy od ludzi i ich konkretnego podejścia to co sprawdza się u jednych u innych powoduje klapę na całego a teoria ma to do siebie, że najbardziej sprawdza się w ...teorii ;) ale warto sobie pewne rzeczy uścwiadomić, teoretycznie, żeby wyraźniej wszystko zobaczyć w praktyce czasem dopiero jak się opisze obraz wiadomo co tak na prawdę na nim widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mija drugi tydzień wspólnego mieszkania z synem mojego faceta... fajnie jest, muszę Wam powiedzieć :) tak czekam na jakąś katastrofę, czekam i na razie nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mija drugi tydzień wspólnego mieszkania z synem mojego faceta... fajnie jest, muszę Wam powiedzieć :) tak czekam na jakąś katastrofę, czekam i na razie nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co czekasz
bądź sobą,zyj jak do tej pory i syn twojego męża na pewno to doceni. Troski i tak same sie znajda, wtedy niech rozum bierze góre nad emocjami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyczułas ironii w mojej wypowiedzi? Oczywiście, że jestem sobą, kim mam być? A żyć jak do tej to się nie da, bo w końcu zamiast 2 dorosłych osób w domu sa trzy, w tym jedno dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa tu na forum nalezy jednak zaznaczać sarkazm ,ironię .( nie raz ironicznie pisze a rzucają się jakbym naprawdę tak myślała )Każda z Nas ma inne poczucie humoru .Co dla jednych staje sie oczywiste ,dla innych takie nie jest .W realu zreszta ,też tak działa :) I tak tylko poza konkursem (ironia )ża złe relacje pomiędzy nex a ex w wiekszości przypadków jednak sprawca/czyni odpowiada .Nie umiejąc jasno określić zasad .I dla spokoju własnego pozwalając "za łby babom się brać "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem co prawda nie żoną, ale \"aktualną\" kobietą. On- rozwodnik, z tamtego małżeństwa dziecko: chłopiec 8 lat. Spędza z nim co drugi weekend... uczestniczy finansowo, doradczo w jego wychowaniu, interesuje się, dzwoni itd. Ma \"poprawne\" relacje z synem, który go uwielbia. Ja? nie ingeruję, nie blokuję, nie wpływam na kontakty, nie czepiam się, nie dopytuję się ile płaci, ile jej daje dodatkowych pieniędzy, gdzie i jak spędza czas z synem itp. Wycofałam się całkowicie ze spotkań z Małym widząc, że chłopiec potrzebuje pełnego kontaktu z ojcem, że nie potrafię zaakceptować partnerskich relacji i zezwalania dziecku na wszystko. Poprosiłam by nie przywozł go do nas do domu. Odizolowałam się. On ma żal... że odtrąciłam. Mamy córkę /2 latka/. Dzieci nie spotykają się... a \"szkoda\" chwilami myślę. I tylko kiedy sytuacja jest taka, że po raz kolejny życie pokazuje mi co dla niego jest priorytetem to zastanawiam się jak \"dobrowolnie\" mogłam wejść do takiego związk skoro dojrzałości we mnie brak by to pojąć jakoś i ogarnąć. Pozdrawiam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez to przerosło
widocznie jestem niedojrzała:O Przez postawe mojego faceta nie cierpie jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewa 33
mozesz jasniej powiedziec jak wam sie teraz układa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonka zaba
kiedy moj mężczyzna był w małżenstwie to pracował od rana do nocy i z dziecmi nie spedzał czasu. Teraz nagle doznał olsnienia i na uszach staje zeby dzieciom dogodzić. Co za beznadziejny facet:O nie bede z nim bo nie potrafi priorytetów ustawić odpowiednio. Niech zyje wyrzutami sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale widzisz to nie wina byłej ,tylko faceta .Tak samo jak nie Twoja .Tylko i wyłącznie jego ,bo nie potrafił ,nie potrafi sprostać i staremu i nowemu .I wybacz ale ja mojemu wystawiionemu za drzwi musiam tłumaczyc że nie jesteśmy juz Rodziną .Bo będąc w nowym związku ,odcinając się na długie miesiące od \"pierwszej rodziny \"nagle zapragnął wrócić i ustawiać nas po swojemu .Bo ja naprawdę do next nie mam nic .Co nie znaczy ,że ją rozgrzeszam .Bo wiedziała ,że wchodzi w zależności .Wiedziała że ma zone i dziecko dorosłe ,wiedziała jaki jest mój status finansowy .Nie przeszkasdzało jej ,że mój jeszcze mąż bierze odemnie pieniadze na ich wspólne mieszkanie . I nie ma dla mnie w takim momencie tłumaczenia zakochała się :)Serce sercem ,a rozum rozumem .A uczciwość ,uczciwoscią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że napisałam całkiem jasno, jak mi się układa: układa sie fajnie, czyli dobrze jasniej już sie chyba nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ales Ty Ewka
zarozumiała. Nie lubię Cie. Czytam czasem twoje wypowiedzi i sa zarozumiałe, pełne pychy, nadęte. Pokory Ci zycze w te Świeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponoć pokorne ciele dwie krowy ssie, ale sory, to nie moja filozofia masz prawo mnie nie lubić, Twoja sprawa, nie moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ales Ty Ewka
jak takas szczesliwa to po co siedzisz w interneci? Niespympatyczna kobieto bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ales Ty Ewka
niech zgadne...nie lubia Cie w pracy ha ha ha, bo inbzczej rozmawiałabys z kolezankami ale z nadetym babonem nikt rozmawiać nie chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i trafiłaś jak kulą w płot, właśnie zapowiadają sie na jutro na ciacho, ale KOLEDZY z pokoju wybuchnęłi zgodnym śmiechem, jak im przeczytałam Twoja wypowiedź, bidulinko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razem z Toba pisza tutaj
:) buahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz na to ciacho
w koncu na wigilie firmowa wszystkich sie zaprasza nawet najgorsze szuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u Ciebie na wigilii ciacha są? dziwne u mnie jest śledź, a ciacho kojarzy się raczej z imieninami no, ale żeby się kojarzyło, to muszą jakieś chociaż dwie szare zaiskrzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co nie idziesz na ciacho
Buahahahahaha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co nie idziesz na ciacho
bedziesz siedziała tutaj jak bura suka i pilnowała swojej reputacji:p?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybko zjadłas to ciacho
nie staneło w gardle? ha ha ha Znam Cie......chcesz miec ostatnie slowo. Ale nic z tego ja dłuzej siedze os Ciebie wpracy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×