Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

No wlasnie ja jeszcze żona nie jestem i niewiem czy kiedykolwiek nia bede ale mam chlopaka jestesmy juz razem ponad 2 lata kochamy sie i mieszkamy razem juz troche czasu. ja mam syna z poprzedniego zwiazku ktorego ojciec wogole sie nim nie interesuje i moj chłopak tez ma syna ze swoja byla dziewczyna.moj chlopak widuje swojego syna co weekend albo co dwa tygodnie no i własnie w tym tkwi caly problem z jednej strony jestem dumna z niego ze dba o swojego syna ale zal mi swojego dziecka ze on nie ma tego ojca nawet na weekendy,moj partner jest dla niego dobry ale to nie to samo co ojciec,ja jako matka widze roznice miedzy jego a swoim dzieckiem to swojemu dziecku okazuje wiecej czulosci,ma do niego slabosc nie jest taki wymagajacy,mimo ze moj ma 7 lat a jego 4 to wiem ze takie dziecko potrzebuje wiecej ale nie potrafie tego zaakceptowac i potrafie sie czepiac o byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaja 28
wydaje mi sie ze tam gdzie sa emocje ciezko jest byc obiektywnym.... nie mowie ze nie masz racji.... moze poprostu na spokojnie przymysl czy ty jakbys widziala dziecko raz na tydzien czy dwa nie okazywalabys mu jeszcze wiecej uczuc niz temu co masz codziennie? wiem ze to nie jest sluszne....ale tak troche jest czasem:)i moze dlatego wydaje sie Tobie ze twoj synek ma mniej uczuc od partnera....nie wiem sama...staram sie Ciebie troszke pozytywniej nastawic bo to sa kwestie bardzo delikatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnica 311
no niby to wiem zwlaszcza ze jego syn ma dopiero niecale4 lata i potrzebuje go ale jak patrze na to jak sie przytulaja jak mowi do niego kocham cie to jest mi bardzo przykro ,bo ja swojemu dziecku ojca nie zastapie,moj partner jest dla niego dobry ,zabiergo go swojej rodziny oni tez akceptuja moje dziecko zawsze moge na nich liczyc nikt nigdy nie powiedzial zlego slowa a mimo to ja jestem bardzo zazdrosna o jego syna,o to ze moj partenr utrzumuje kontakt z jego matka wiem ze pisza tylko na temat dziecka ona ma juz partnera maja barc slub a mimo to sa jakas czescia mojego zycia ktorej nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaja 28
czyli raczej o zazdrosc o przeszlosc chodzi... z tym to trzeba samemu sobie poradzic:) nie mowie zlosliwie....sama mam z tym problem czasem..ale w tym ty sama musisz sobie tlumaczyc pewne rzeczy...powodzenia:) pamietaj ze masz synka dla ktorego jestes wszystkim...i to najwazniejsze co moze czlowieka spotkac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, że poprzedniczka jest zazdrosna, że mają oboją napierwszy rzut oka podobne sytuacje- ona i partner, ale jej partnerowi udało się jednak lepiej. Ona wolała by mieć tak samo jak on czyli by były się dzieckiem tak interesował lub na odwrót. A tak wyszła w życiu gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdosnica311
tzn ja nie jestem pewna czy chcialabym zeby moj byly interesował sie z naszym synem,nie jest zbyt odpowiedzialnym czlowiekiem i ma w nosie co sie nim dzieje potrafi przejsc obok niego bez zainteresowania tak wiec z jednej strony ciesze sie ze moj partner obecny pomaga mi w wychowywaniu go ale no wlasnie jest ale jestem zazdrosna o jego syna z pierwszego zwiazku potrafie sie czepiac doslownie o wszystko,nie potrafie sie do niego przekonac a przeciez dziecko nie jest winne jak sobie z tym poradzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dość dziwne. To może chciała byś by twój były był dla waszego takim ojcem jak twój obecny dla swojego. Tak czy tak masz jakiś żal. I tak to okazujesz. Ja jestem żoną rozwodnika. I my już 6 lat nie mamy swojego dziecka. A od początku chcieliśmy. I dlatego rozpaczałam...że on ma, a my nie. Był smutek. Takie dziwne uczucie. Strach, że mieć nie będę. Ale zazdrości już dawno mi przeszły. Bo o co mam być niby tu zazdrosna? Nie ma o co. Takie sytuacje są raczej tragedią. Przez jakiś czas z tego żalu że nie mam nie widywałam jego dziecka, ale w majówkę to się zmieniło. I zamierzam to naprawić. Za jakiś czas jak skończymy dom pewnie z pomoca lekarzy postaramy się o swoje i będzie jeszcze lepiej. Duża tu zasłóga mojego męża. Pokazał mi że teraz to ja jestem najważniejsza i ja mu pokaże że on- a co za tym idzie jego dziecko też będzie miało tu swoje miejsce. Po co walczyć. Lepiej się zaprzyjaźnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasługa. Nie czepiać się błędów. Nie wiem czemu mój lapek wszystko podkreśla na czerwono. Ma ktos jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehe ależ
Ty głupia jestes xxx :D pisała jakie to dziecko bla bla bla jest złe a teraz jej się odmieniło hahaha gadasz jak Ci ślina na język naniesie i nie ściemniaj że to wina podkreślenia ze błąd zrobiłaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNALECZNIESAMA
jA TEZ NIE AKCEPTUJE SYNA SWOJEGO MĘZCZYZNY NIE MOGE SIE PRZEŁAMAC BO ON JEST NIEGRZECZNY CHOC MA 7 LAT TO WYKOZYSTUJE OJCA JAK MOZE WYDZWANIA RAZEM Z BYŁĄ ŻONĄ A TEN LECI JAK GŁUPI DONICH ,CHOCRAZEM TEZ MAMY DZIECKO TO ODCZUWAM ZE NASZEJ CORKI TAK JAGBY NIE AKCEPTOWAŁ TYLKO JEST ZAKOCHANY W SYNKU JA Z MAŁĄ JESTESMY NA KONCU.CO MAM ROBIC ROZMAWIAŁAM JUZ Z NIM NA TEN TEMAT?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolincia.d.
A co ma zrobić w ogóle do dziecka nie chodzić bo ty dziecka nie akceptujesz??? To że nie chce być ojcem płacącym tylko alimenty akurat dobrze o nim świadczy. Chcesz go postawić między młotem a kowadłem by wybierał???Czy ma iść do syna dwa razy w roku na święta??? A może twojej córce też dasz tatusia dwa razy w roku i alimenty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLEJNA W KLUBIE
WIDZĘ, ŻE NIE TYLKO JA BORYKAM SIĘ Z TYM PROBLEMEM. JESTEŚMY MAŁŻEŃSTWEM OD 2 LAT A ZNAMY SIĘ OD 4,5 ROKU. OD SAMEGO POCZĄTKU MOJE RELACJE Z SYNEM MĘŻA SĄ TRUDNE. SAMA MAM CÓRKĘ Z POPRZEDNIEGO ZWIĄZKU. CÓRKA -15 LAT -JEST BARDZO LUBIANA, PEŁNA EMPATII, DOBRZE SIĘ UCZY A NIESTETY SYN MĘŻA ( 9 LAT) MA CECHY WRĘCZ PRZECIWNE TZN. ROŚNIE MAŁY BUC, GBUR, LESER ITD. DO TEGO NIC NIE ROBI TYLKO GODZINAMI GRA NA KOMPUTERZE I JEST AROGANCKI. CIĄGLE STRZELA FOCHAMI I NIE DAJ BOŻE ZWRÓCĘ MU UWAGĘ ALBO NA COŚ NIE POZWOLĘ TO OD RAZU JEST KŁÓTNIA Z MĘŻEM.A PRZECIEŻ PANUJĄ TE SAME ZASADY W DOMU DLA WSZYSTKICH. SYN MĘŻA JEST U NAS PRAWIE CO TYDZIEŃ A MIESZKA 100 KM DALEJ. MĘCZY MNIE TA CAŁA SYTUACJA. ROZMOWY Z MĘŻEM NIC NIE DAJĄ. MAŁY JEST JAK " ŚWIĘTA KROWA". SAMI MIESZKAMY NA 2 MIASTA ZE WZGLĘDU NA PRACĘ A MIEJSCE JEGO SYNA TO TRZECIE MIASTO. PRÓBOWAŁAM MAŁEGO ZAAKCEPTOWAĆ, NAPRAWDĘ STARAŁAM SIĘ ALE NIESTETY CECHY JEGO CHARAKTERU I PODEJŚCIE MĘŻA CZYNI TO NIEMOŻLIWYM. MÓJ ZWIĄZEK SIĘ SYPIE ALE NIE POZWOLĘ MAŁEMU RZĄDZIĆ SWOIM ŻYCIEM. A MOŻE TO JA PRZESADZAM I POWINNAM CZEKAĆ AŻ MĄŻ SAM SIĘ PRZEKONA, ŻE KRZYWDZI SWOIM PODEJŚCIEM NIE TYLKO MNIE ALE RÓWNIEŻ SYNA I MYŚLĘ, ŻE SAM SIĘ KIEDYŚ PRZEKONA JAKIEGO GAGATKA WYCHOWAŁ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam jeszcze inny problem...Mój M. ma córkę z poprzedniego związku...Od 2.5 roku staramy się o własne dziecko ,ale niestety do teraz nie mogę zajśc w ciążę.I tu pojawia się problem... Jestem zazdrosna o to ,że on ma już córkę i o jego uczucia w stosunku do niej...Fakt widzi ją tylko w wakacje -bo mieszka za granicą ,ale nawet rozmowy na skype mnie wkurzają..Czuję się żle i jest mi przykro ,że tak się do niej nastawiam ale nie poptrafię czasami sobie z tym uczuciem poradzić...Wszystko przez to,że sama borykam się z niepłodnością... Co poradzicie...>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marina668
Wzyte u dobrego pszychologa terapeuty? Zebys mogla zrozumiec ,ze milosc do dziecka jest rozna od milosci do partnera .Dobry specjalista pozwoli Ci sie uporac z uczuciami zazdrosci a co za tym idzie niecheci do "pasierbicy " .To nie sa latwe zwiazki i nalezy szukac pomocy ,jezeli sie partnera kocha .Sesje na zywym organizmie ( zaznaczam trzeba miec namiary na dobrego specjaliste )pozwalaja ustawic priorytety.I tu nie chodzi o dokopanie komus .Twoja odczucia sa normalne .Ale tutaj nikt Ci nie pomoze .Nie potrafimy , poprawka ,ja nie potrafie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marina miałam ten sam problem. A częściowo mam- bo w ciąże nie mogę zajść 6 rok więc mam dużo gorzej. I mieszkamy znacznie bliżej niż wy. I znacznie częściej się widujemy. Na samym początku starałam się zaprzyjaźnić. I tak się stało. Potem z czasem mój żal po 3 latach wziął górę. I się stopniowo oddalałam. I oddaliłam. Nie widywałam się prawie rok. A teraz się przemogłam i odnowiłam przyjaźń...chyba warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I psycholog tu nic nie da, tylko ty sama i Twój mąż pokazując jakie jest Twoje miejsce tu, jak mu zależy itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do xxx79 Cześć .Fajnie ,że sie odezwalaś...Mamy podobny problem...Masz rację ,że u Ciebie jest gorzej ,tyle lat borykasz się z nieplodnośćią...Ja 2.5 r a wydaje mi sie ,ze to mnóstwo czasu...Ile wylałam łez,po nocach i w ciągu dnia tego nikt nie wie...Rodzina mojego M.cały czas naciska i pyta dlaczego nie mamy dziecka...a co ja mam im powiedzieć...A jak widze ją -jego córkę....to mam żal do świata,że on ją ma a ja nie ...i że nie mamy własnego ...trudny to temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do xxx79 Cześć .Fajnie ,że sie odezwalaś...Mamy podobny problem...Masz rację ,że u Ciebie jest gorzej ,tyle lat borykasz się z nieplodnośćią...Ja 2.5 r a wydaje mi sie ,ze to mnóstwo czasu...Ile wylałam łez,po nocach i w ciągu dnia tego nikt nie wie...Rodzina mojego M.cały czas naciska i pyta dlaczego nie mamy dziecka...a co ja mam im powiedzieć...A jak widze ją -jego córkę....to mam żal do świata,że on ją ma a ja nie ...i że nie mamy własnego ...trudny to temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, ostatnio jestem trochę zajęta. Znam Twoje uczucia doskonale. Nawet po takim czasie takie myśli mnie czasem nachodzą. Albo mam chandrę jak przychodzi pms i @ itd... Łapie się na tym czasem że zaczynam wokół tego błądzić myślami i negatywnie się nakręcam. Albo jak jestem np.na coś zła na męża. Takie jest życie. To normalne odczucia. Ale druga strona mnie chce by było inaczej. I staram się tak postępować. U was spotkania naprawdę są żadkie i kontakt przez komp, to naprawdę nie wiele. I myślę, że czujesz się chyba ważna w tym związk? Jaka jest przyczyna waszych problemów z poczęciem? A żal, że oni mają, a my nie...to w zasadzie mogę mieć do każdej pary znajomych, która właśnie teraz zaszłą albo urodziła. Skoro facet jest ze mną, nie z tamtą babką i dzieckiem, to sama sobie dopowiedz. Zwykle to poprostu było nie to, coś co nie wyszło, a dziecko nie było planowane itd. A więc ten związek i to nie było najważniejsze na świecie, inaczej wciąż byli by razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam i ja ...
poczytala wyrywkowo watek, troche poczatku , troche srodka, no i troszke konca. No coz..tak to juz jest, ze nie jest latwo pokochac obce dziecko. Ja rowniez mam partnera, ktory ma 10 letnia corke z poprzedniego zwiazku. Poczatkowo byla kompletnie zabronila mu kontaktow , wywalczyl je sobie sadownie. Dziewczynka jest mila, poczatkowo bardzo ja lubilam, jednak z czasem zaczela mnie draznic... I to jest wlasnie przykre i brzydkie, bo dziecko nic nie zawinilo a ja nie lubie jej obecnosci i juz przestalam z tym walczyc. Poprostu mnie drazni. No i co mam teraz zrobic? utnac sobie glowe? nie potrafie juz z tym walczyc. Najgorsze jest to, ze moj partner malo ma pomyslow jak spedzic czas z corka. Zwykle to ja organizowalam weekendy i we troje je spedzalismy. On wtedy byl szczesliwy. Teraz, gdy poprosilam, zeby zaczeli ten czas spedzac we dwoje (nie przyznalam sie do mojej, zreszta niczym nie uzasadnionej, niecheci) on znacznie zadziej bierze corke. Mala cierpi na pewno, bo kocha ojca. A on twierdzi, ze rowniez potrzebuje czasu spedzonego ze mna (fakt, pracujemy obydwoje i wspolna mamy tylko niedziele). Wiem, ze corke rowniez bardzo kocha...ale chyba wystarczyloby mu widziec ja pare godzin w weekend a nie od razu od piatku do niedzieli. Na nic tu rzucanie blotem, czy doszukiwanie sie winy. Wydaje mi sie, ze malo ktory facet potrafi tak naprawde, bezgranicznie kochac wlasne dziecko i zajmowac sie nim 24h/dobe. Macierzynstwo lezy w naturze kobiety, facet (niestety) chyba nie jest w stanie do takich uczuc.. Ja mam dorosla corke, ktora uwielbiam i w zyciu nie zrezygnowalabym z niej!! Nawet gdy wyjezdzala na wakacje, plakalam i liczylam dni do jej powrotu (oczywiscie nic jej o tym nie mowilam;)). Urodzilam ja bardzo mlodo, mam z nia nadal cudowny kontakt, ale teraz .. nie mam ochoty na dzieci..jego czy wspolne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 2 pasierbów 13 i 11 lat. I dzięki temu, że ich tata traktuje ich jak królewiczów, to ja odczuwam do nich niechęć. To trwa już 5 lat. Mam chyba już dosyć. Tatusiowe, którzy nie potrafią mądrze podchodzić do swoich dzieci i czują się winni ich porzucenia, powinni siedzieć w swoich nieudanych małżeństwach i niańczyć dzieci a nie zawracać głowę normalnym kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamijaaaa
ja tez nie lubie corki mojego faceta,choc pocztkowo lubilam ja,ale ona 16 lat ciagle ma fochy,rpzczenia,ciagle ma jakies pretensje i zadania od ojca,nigdy nie powie "czy moglbys" tylko"masz to czy tamto zrobic","masz mi to kupic",jest opryskliwa i nie da sie lubic,probowalam wielokrotnie "zaprzyjaznic" sie z nia,spedzalismy czaswe 3 ,ale nie lubie jej towarzystwa,odzywek,chamstwa,pyskowania...do mie nie raz pyskowala,nie mozna jej nic powiedziec bo zaraz wydziera sie ze nie jestem jej matka,wiec odpuscilam,ostatnio w zlosci powiedzialam partnerowi zeby spotykal sie z ni beze mnie bo jej nie lubie i powiedzialam czemu,jest mu przykro ale na sile nic sie nie da zrobic,jego kocham bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam i ja...
czasami, ale bardzo rzadko mam wyrzuty sumienia, ze nie lubie tej dziewczynki. Ale ja naprawde mam dosc dzieci. Na codzien z nimi pracuje i swiadomie zdecydowalam, ze prywatnie nie chce miec juz swoich. Chce korzystac z zycia, podrozowac, chodzic nago po mieszkaniu, spac w niedziele do poludnia.. Zastanawialam sie nad wspolnym dzieckiem z moim facetem, jednak zdecydowalam, ze juz nie chce w to sie bawic. Czy powinnam wiec zmuszac sie do weekendow z jego corka?? Czy Wy tez macie wyrzuty sumienia? Jak to jest u Ciebie mamamija? ja powiedzialam o tej "niecheci" bardzo dyplomatycznie..Ty wykrzyczalas w klotni? Bardzo lubie, no wlasnie..czy MY mamy jakiekolwiek zobowiazania wobec ICH dzieci???? Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam i ja...
czasami, ale bardzo rzadko mam wyrzuty sumienia, ze nie lubie tej dziewczynki. Ale ja naprawde mam dosc dzieci. Na codzien z nimi pracuje i swiadomie zdecydowalam, ze prywatnie nie chce miec juz swoich. Chce korzystac z zycia, podrozowac, chodzic nago po mieszkaniu, spac w niedziele do poludnia.. Zastanawialam sie nad wspolnym dzieckiem z moim facetem, jednak zdecydowalam, ze juz nie chce w to sie bawic. Czy powinnam wiec zmuszac sie do weekendow z jego corka?? Czy Wy tez macie wyrzuty sumienia? Jak to jest u Ciebie mamamija? ja powiedzialam o tej "niecheci" bardzo dyplomatycznie..Ty wykrzyczalas w klotni? Bardzo lubie, no wlasnie..czy MY mamy jakiekolwiek zobowiazania wobec ICH dzieci???? Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta554
to trudne dla wszystkich , w koncu wchodzi się w już ukształtowaną w jakiś sposób rodzinę. spróbujcie jakiejś terapii dla rodzin, dla małzeństw, ja znam takie z Wrocławia z poradni przy Legnickiej. Mają fajne i rzeczowe podejście do problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamijaaaa
ja wykrzyczalam w klotni i mowila tez dyplomatycznie,po prostu ta dziewczyna nie da sie lubic,probowalam,pamietalam o jej swietach czy mikolajkach ale ona woli prezenty od dziadkow bardzo drogie a moje tak od niechcenia brala to po co mam sie poswiecac?nie,nie mam wyrzutow sumienia,bo niby czego?ja probowalam na rozne sposoby z nia dogadac sie a ona ma taki charakter,ze nie mozna z nia 'normalnie"rozmawiac,ona musi miec najdrozsze rzeczy,najlepsze ciuchy i wogole tego cy tamtego nie zje itp...moj faet to rozumie ,probowal dotrzec do niej a ona tylko pyskuje i krzyczy,dlatego odpuscilam sobie..bardzo chcialabym miec dziecko z nim,ale ciagle mam jakies obawy..i chodzi tu o jego corke....nie lubie jej i nie chce z nia przebywac wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wyrzuty sumienia ale też zdaje sobie sprawę, że nie ja jestem odpowiedzialna za te dzieci. Matka i ojciec wychowują ich w zupełnie innych wartościach niż ja bym chciała. Najbardziej sie boję, ze te dzieci będa miały wpływ na nas przez całe życie. Bo nawet jak dorosną to będą wisiały tacie na karku. A dośc już mam zwracania uwagi tatusiowi, że źle wychowuje dzieci. Żadne racjonalne argumenty do niego nie trafiają. Nie wiem co robić mam mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kranzłota
Witam, tez jestem z facetem z bagażem i mam coraz czesciej dołą i chęć go zostawić kocham go ale czuję się jak piąte koło u wozu czasem. Mimo , że to nie on coś robi w tym ierunku ale całę otoczenie :( Dzisiaj byłam u jego mamay na chwilę mimo, że ona jej ponoć nie lubiła, to ma zdjęcia na elektronicznym wyświetlaczu i zawsze dzieci to włączają i ona jest na pierwszym zdjęciu ( wiem przypadek ) ale mimo wszystko czuję się przez to jak ta druga. Dzieci jak to dzieci sa c zasem grzeczne czasem nie grzeczne ale teraz coraz częsciej mowią , ze chca dod omu mamy :( mimo , że my im nieba uchylamy. Mają wszystko doslownie wszystko. Kiedyś tak nie było ale ostatnio jakimś dziwnym trafem na nią wpadamy a to na ulicy , a to w szkole bo akurat przypadkiem odprowadzała czyjeś dziecko :/ bo jej były u nas. Miałyście takie odczucia jak ja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olla26
Witam.Mój mąż ma 2 dzieci, 18 i 13 lat.Mogę powiedzieć, że stosunki między nami nie są złe ale jednak nie jestem w stanie zaakceptować tych dzieci.Gdybym miała wybierać to bym się w to nie wplątała:( Ciekawa jestem jak na was działają dzieci swoich partnerów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emma25
Witaj Kranzłota, Ja jestem po ślubie z mężczyzną z dwójką dzieci od ponad pół roku, razem jesteśmy 2 lata.U nas też na początku dzieci bardzo fajne, miłe.Ja i tak od początku przyjęłam, że nie mam zamiaru żyć ich życiem, wtrącać się czy matkować.Mają mnie lubić jak będą chciały, a jak nie to nie. Po czasie ich mamusia juz zaczęła nastawianie przeciwko mnie, oczywiście mojego męża ograbiliby z wszystkiego mimo ogromnych alimentów.Chyba jego byłej zapomniało się, że ma zap...do roboty bo jego pieniądze to nie jej! Oczywiście ja ustaliłam co i ile ma dawać komu, bo sama też zarabiam na ten dom a nie mam zamiaru na jego dzieci i byłą. Ale....po czasie dopiero się zaczyna, była wypisuje, dzwoni chce zostać kochanką...masakra.(tak dzieje się zawsze gdy to on ułoży sobie życie a jej jednak nikt nie chce) Na początku spory z dziećmi i nią mi nie przeszkadzały, chyba byłam bardziej wyrozumiała ale teraz....mam dość. Ja powiem tak, NIGDY WIĘCEJ!!! Gdybym tylko mogła wrócić czas:(Nie wiem czy inne kobiety potrafią żyć spokojnie z takim facetem, jeśli tak- szczerze podziwiam! Mój mąż to najcudowniejszy człowiek na ziemi, nie wiem czemu była go zdradzała, bo miała wszystko ale ja chyba jestem za młoda na tego typu związki. Często mam ochotę po prostu zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×