Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eeevi

Czy moja matka jest toksyczna?

Polecane posty

Gość Eeevi

Dochodzę do wniosku, że zachowania mojej mamy w stosunku do mnie nie są zupełnie normalne. Zostałam sama z dzieckiem, mój mąż odszedł do innej ponad rok temu, a moja matka tak poprostu potrafi mi powiedzieć np. że go rozumie, że on maił rację. Mówi, ze tamta jest ładniejsza, szczuplejsza, dba o niego itp. Mówiła tak o kochance mojego męża - moja matka! Choć jesteśmy już po rozwodzie ona non stop porównuje moje życie ich życiem, oczywiście na moją niekorzyść. Kolejny przykład: mówi (od zawsze tak było) do mojego 5-letniego synka, żeby mnie nie słuchał, neguje moje ustalenia i zakazy. Potrafiła powiedzieć mu, np. że ma głupią mamę. Dzisiaj powiedziała mu np., że pewnie już nie wytrzymuje z taką mamusią. Czy wyobrażacie sobie coś takiego? Dziecko narazie jest po mojej stronie, ale boję się, że straci w końcu do mnie szacunek. Na rozpad mojego małżeństwa też matka miała duży wpływ, gdyż przez 3 lata mieszkaliśmy z nią pod jednym dachem. Zawsze krytykowała mnie przy mężu i ignorowała rozmawiając np. tylko z nim. Pamiętam sytuację, kiedy się pokłóciliśmy i on mnie popchnął, ona wtedy głośno powiedziała, że mi się należało. Mój ojciec - non stop nieobecny, zawsze pracował w innym mieście, na kontraktach. Nie mam z nim dobrego kontaktu, ponieważ kiedy przyjeżdżał do domu, ona zawsze - od lat przedstawaiał mu swój subiektywny obraz tego co się w domu działo. Od dziecka narzekała na mnie do niego, mówiąc, ze sobie nie radzi, że ja jestem beznadziejna itp. To popsuło moje relacje z ojcem do tego stopnia, że teraz mamy bardzo powierzchowny kontakt, a on w każdej sytuacji staje po stronie matki, o mnie myśli same najgorsze rzeczy Dodam, że w młodości uczyłam się w rennomowanym liceum, póżniej poszłam na studia, z których jednak zrezygnowałam i wcześnie wyszłam za mąż, zeby wynieść się z domu. Jednak ze wzgledu na ciężką sytuacje finansową zamieszkaliśmy z mężem u moich rodziców i potoczyło się to tak jak opisywałam. Jak mnie zostawił, to się zmobilizowałam, znalazłam lepszą pracę, myślę, że dobrze wychowuję dziecko, jestem w nowym związku, cały czas "ciągnęłam" studia zaoczne, które właśnie skończyłam. moja matka dalej jednak na mnie narzeka. Np. przy moim obecnym partnerze jest słodziutka, a tylko jak on wyjdzie to narzeka na mnie. Męczy mnie to i boję się, że ona doprowadzi do rozpadu mojego kolejnego związku, choć tym razem mieszkamy osobno, ale ona ma tendencję do nastawiania moich partnerów przeciwko mnie, nawet ciężko to opisać. Czy uważacie zachowanie mojej mamy za toksyczne? Jeżeli tak to skąd to się bierze? Co mogę zrobic? Sama nie jestem zbyt silna psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jestes nienormalna jaa
bym do takiej matki sie nie przyznawala,a co ty jestes jakims katem?;/ co za matka ja pierdziele pierwszy raz cos takiego czytam...daj jej naucze..przestan z nia rozmawiac i pieścić się! i do tego wcale nie trzeba miec silnej psychiki tylko troche oleju w głowie..a co do twojego byłego męża ciesz sie dziewczyno,ze juz nim nie jestes ! to był jakis ciul,ktory nie umiał docenic to co ma..i słuchał sie twojej złośliwej mamie..co za rodzina:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz isc do psychologa. i powoli sie od niej uwolnic. wynajac mieszkanie i nie spotykac sie z nia. a jezeli juz to tylko na twoich warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttie
powiem jedno... uciekaj... jak najdalej i najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeevi
Nie mieszkam z nią, mieszkamy juz w innym mieście:) Natomiast cały czas mamy z nią stały kontakt, często do nas przyjeżdża itp. Ja reaguję na ni ą nieraz bardz źle, wtedy jestem zdenerwowana i kłócę się z partnerem. Ona nie jest taka przez cały czas, to sa momenty kiedy np. coś powie do mnie albo do dziecka, tak nie ejst przez cały czas. To co opisałam działo się na przestrzeni lat. Ona potrafi być naprawdę miła, pomóc mi fanansowo, pomóc przy dziecku, dlatego też ma na niego duży wpływ, bo nieraz isę nim zajmuje przez kilka dni. Przychodzi natomiast taki moment, kiedy mówi przykre rzeczy np. 2 dni temu mówi do mojego synka (wiedząc, że przytyłam kilka kg) że : Pani X (z którą zdradził mnie mąż) jest szczupła. Na to sykek mówi, ze nie, że jest gruba. A moja mama na to: ale na pewno szczuplejsza od Twojej mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielone Wzgorza Afryki
tak, twoja matka jest toksyczna. Rozgrywa w jakiś sposób swoje własne niewyjaśnione konflikty. Napisz jesteś jej jedynym dzieckiem? Jaka relacje twoja matka miała z wlasna? Czy ma siostrę , brata ( młodszych starszych). Jak wyglądają jej relacje z twoim ojcem? Te pytania mogą trochę naświetlić sytuacje. Twoja mam pracuje? czy tez przysłowiowo poświeciła swoja karierę na twoje wychowanie? Jedyne wyjscie to zamieszkac daleko od mamy czy tez w jakikolwiek sposób ograniczyć kontakty i oczywisccie nie mieszkac pod wspólnym dachem gdyż takiego typu sytuacje są nieuniknione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja też tak miałam
Matka też mnie ciągle stawiała niżej od innych - skąd się w ludziach bierze takie pojebane podejście? CHyba za komuny ludziom robili sieczkę w głowach i uczyli fąłszywej skromności i poniżania się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeevi
Juz odpowiadam. Nie mam rodzeństwa, jestem jej jedynym dzieckiem. Urodziła mnie w iweku 24 lat, nie zawaliła przeze mnie kariery, bo prawie 10 lat wychowywała mnnie babcia, a matka pracowała. Tzn. mieszkaliśmy razem, ale zajmowała się mną babcia. Moja mam nie ma rodzeństwa. Moja babcia była raczej z tych nadopiekuńczych, ale nie znam dokładnie ich relacji, w tych czasach, które ja pamiętam były dobre. Trochę się kłóciły, ale nie wyobrażam sibie, żeby moja babcia mogła mówić takie rzeczy... Mój ojciec jest raczej podporządkowany. Zawsze jej przytakuje, czasami dla świętego spokoju, al;e przeważnie ona potrafi tak go "urobić", żeby myślał tak samo jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś mocno ograniczyć kontakty. I nie mówić jej nic o tym co się dzieje u ciebie. Ograniczyć rozmowy do minimum. Nie zwierzać się, nie mówić o problemach, planach. Krótko i na temat. Jej nie zmienisz ale możesz odsunąć na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielone Wzgorza Afryki
hmm, ty jestes jedynaczka, twoja mama nia byla... Pewne schematy wychowawcze moga sie powtarzac lub na zasadzie kontrastu ' nie bede taka jak moja matka" moga grac tu pewna role ale nie musza. Bardziej istotny jest fakt ze matki popadaja" czesto"( nie , nie "zawsze", bo zaraz mi tu napisza a taki ten a tamto) w skrajnosci jesli wychowuja tylko jedno dziecko. Albo sa nadopiekuncze albo nadmiernie wymagajace. Jesli twoja babcia byla nadopiekuńcza , twoja mam mogla zaadoptowac kontrastowa pozycje wychowawcza. Jest wobec ciebie zbytnio wymagajaca. Stad obwinianie w stylu "masz piątkę? aha, a dlaczego nie szostke", ze " nie wystarczająco się starałaś ", ze mogłaś lepiej. Związane jest to z nadmiarem oczekiwan w stosunku do tego jedynego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
miałam to samo.od 15 roku życia wyzywanie od róznych,bicie pasem bez wyraznego powodu.jak najszybciej mogłam wyniosłam się z domu.oczywiście matke nie akceptowała mojego partnera.dawała nam 3m-ce wspólnego zycia.obecnie jestesmy 15 lat po slubie mamy dwoje dzieci,14 lat i roczek>,budujemy dom.za to mój brat ,6 lat młodszy ode mnie ,skonczył studia,pracuje,mieszka w innym mieście,ma 26 lat.od zawsze ukochany synek mamusi.jemu kupili samochód,jak rozbił to dołożyli mu do nastepnego.ojciec wyprowadził się od niej niedawno.nie mógł znieść wiecznych wyzwisk.czasami ona dzwoni do mnie,żeby napisać w sms-ie do brata ,zeby założył dlugie spodnie albo kalesony ,bo zimno na dworze.nigdy nie usłyszałam od niej ,ze mnie kocha.skonczyłam liceum,studiuje,pracuje w pestiżowej placówce.dlaczego tak się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
nasze kontakty ograniczyłam do niezbednego minimum.spotykamy się w swięta,urodziny dzieci.wkurza mnie to wszystko.dodam,że ma ona siostrę rodzoną,która też ma córkę.tam kontakty były podobne,teraz jest troche lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
zgadzam się z osobami piszącymi wcześniej, że ogranicz kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
według mnie to nawet nie jest toksyczność, tylko po prostu podłość, według niech te jej ostre, często przesadzone i niesprawiedliwe słowa mają Cię do czegoś mobilizować, może nie jesteś taka, jak ona sobie Ciebie wymarzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeevi
Nie wiem,. czy jest niezadowolona. Sama osiagnęła w życiu mniej niz ja. Nigdy nie sończyła studiów, a chciała. Jest nieszczęsliwa w małżeństwie, niezadowolona ze swojego wygladu. Kariery zawodowej też nie zrobiła. W dodatku - w przeciwieństwie do mnie - nie ma wogóle znajomych itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
a możesz powiedzieć ile masz lat? bardzo dobrze zrobiłaś, że się wyprowadziłaś. a nie możesz tak zrobić żeby ona się Twoim dzieckiem w ogóle nie zajmowała, albo tylko tak godzinkę, dwie? rozumiem, że to może być trudno, bo pewnie mimo że mówi i robi podłe rzeczy pewnie zawsze Ci jest gotowa pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeevi
sorry, troll i to jakiś monotematyczny, bo zawsze pisze to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
wiesz wydaje mi się, że to jest taka tradycyjna kobieta, że tak powiem i nie może przeżyć, że jesteś po rozwodzie, to taki przykład myślenia, że jakby nie było źle, nie można się rozwieść i że kobieta powinna wszystko znosić, nieważne że będzie bicie, wyzwiska... jeszcze to jakby tylko do Ciebie mówiła, że różne dziwne rzeczy to by jakoś było do zniesienia, ale najgorzej że dziecku ostro miesza w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 26 lat. Ona mieszka w innym mieście, wiec zawsze jak bierze wnuczka to na kilka dni. Teraz np. w wakacje, kiedy przedszkole jest nieczynne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona nie jest tradycyjna i wogóle nie chodzi do przedszkola, jeśli o to chodzi. A z zięcia nie była zadowolona, ale fakt troche wstydzi się rozwodu córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Młodziutka jesteś, świetnie sobie radzisz w życiu, zupełnie nie rozumiem Twojej matki... A nie możesz jej ostro coś powiedzieć, ponieść głos i powiedzieć, że sobie nie życzysz żeby tak mówiła do Twojego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×