Czy taki związek ma sens?

Poznałam super faceta, ale zawsze musi być coś co mi nie pasuje. Albo może tylko wymyślam. On jest spokojny, ułożony, opanowany. Umie się odnaleźć w każdej sytuacji, nigdy się nie kłóci, kulturalny, bez nałogów, szarmancki itd. Poza tym raczej domator, znajomych nie ma prawie w ogóle. Ja za to rozstrzepana, bałaganiara, dusza towarzystwa, język mi się nie zamyka, lubię przeklinać, lubię imprezować, mam mnóstwo znajomych. Nie wiem w ogóle jakim cudem to się stało, że jesteśmy razem, no ale stało się :) Tylko że im dłużej to trwa tym bardziej te różnice wychodzą na jaw. Mam wrażenie że mój facet za mną nie nadąża. A ja nie jestem z tych które lubią się dostosowywać i na pewno nie zmienię swojego charakteru. Boję się, że to się za jakiś czas rozpadnie i wtedy znowu będę przeżywała i szukała winy w sobie.

a co sie tobie stalo ze ci sie jezyk nie zamyka???!!!!! :|

U mnie jest podobnie, mój facet też jest zupełnie inny niż ja, ale w niczym to nie przeszkadza, a nawet często pomaga, bo się wzajemnie uzupełniamy :) Na pewno nie jest tak źle jak piszesz.

no pewnie że ma sens, będzie klasyczne podręcznikowe morderstwo, on zamorduje ciebie i zostanie uniewiniony.