Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miodojad

Proszę o poradę- mama ma problem z alkoholem

Polecane posty

Gość Miodojad

Witam mam na imię Agnieszka mam 18 lat Moja mama pije z moją ciotką alkohol na początku była to tylko ćwiartka w weekendy na spółkę ale potem było częściej i więcej dziś to ćwiartka na łebka codziennie Aż do dziś nie widziałam w tym problemu dom był zawsze zadbany niczego nam nigdy nie brakuje ale zauważyłam że mama nie potrafi już obejść się bez alkoholu pije od godziny 6-10 wieczór przy tv Kiedy zauważyłam problem rozmawiałam z nią powiedziałam jej że się o nią martwię ,że jak nie przestanie pić to będzie jej coraz gorzej powiedziała że przestanie pić tak często próbowała się ograniczyć ale jej nie wyszło Jak mam z n8ią rozmawiać o pójściu do specjalisty? Nikt poza mną z nią o tym nie porozmawia Wychowałam się w niepełnej rodzinie mamy tylko siebie a ciotka ciągnie mamę do picia bo chyba jej potrzeba już więcej alkoholu Jak mam z nią rozmawiać o pójściu do poradni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhh
po prostu rozmawiaj do skutku... az w koncu przejrzy na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjaaaa
a moze jeszcze ktos jest jeszcze w rodzinie co wam moze pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milen176
Powiem Ci, .ze masz ten sam problem co ja tyle tylko, że u mnie to już jest katastrofa, ostatnia faza alkoholizmu. Ile ja razy prosiłam, błagałam, krzyczałam to nic nie daje. Podobno alkoholik musi upaść na samo dno by chciał się leczyć. Moja mama jest na dnie i już z tego nie wyjdzie. Pierwszy raz zapisałam ją do poradni uzależnień podstępem Pojechała ze mną myśląc, że do ortopedy bo bolała ja noga. Rozmawiałyśmy z panią psycholog, ona była tam parę razy i tyle. Potem załatwiłam jej ośrodek i praktycznie zmusiłam do leczenia. Trwało to 6 tygodni i ona to przerwała. Było trochę lepiej ale znowu wróciła do picia. Ostatnio co jakiś czas wraca do szpitala bo organizm ma już wyczerpany i marskość wątroby. Po ostatnim pobycie nie chodziła nie kontaktowała. Postawiliśmy ją na nogi i co i nic jak się opamiętała dalej pije. Ja już postawiłam kreskę, nie daję rady. Mówienie, że już nie będę to normalne, obietnice, płacz, ratuj mnie itd. Mogę Ci jedynie poradzić byś poszła do poradni uzależnień i sama porozmawiała z psychologiem, ale już Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×