Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fgdgf

Porody rodzinne - największa głupota

Polecane posty

Gość fgdgf

Już naprawdę nie wiedzą co wymyślić. A kamerujecie i fotografujecie też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duell
''kamerujecie'' dobre :O...no pewnie-''aparatują'' też :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgf
Co jest złego ze słowem "kamerujecie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest złego w słowie \"kamerujecie\"?? A co jest złego w porodach rodzinnych. Ty za przeproszeniem nie musisz mi w c*pke zagladać . A jak ktos chce to nie twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgf
Po prostu wyraziłam swoje zdanie o porodach rodzinnych :] Problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mańka.........
Porody rodzinne hm super sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mańka.........
A ja wyraziam swoje cudowne ,piękne ,niepowtarzalne przeżecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem w czym problem. nikt ci się na salę nie właduje z aparatem i kamerą jeśli nie będziesz chcieć. Każda kobieta wybiera jaki chce mieć poród -czy rodzinny czy tradycyjny. Ja chciałam z mężem ale niestety nie wyszło. Cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllllka
nie istenieje czasownik "kamerować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgf
Otóż istnieje, jest to kolokwializm, o ile wiesz co to znaczy. Sprawdź sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam porod
rodzinny. mąz byl obecny, z nim bylo duzo lepiej niz jak nawet na chwilke wyszedl i zostawałam sama. "kamerował" dzidzusia jak sie urodził. super pamiatka. szycia nie :-) problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgf
Powiem więcej.. ZAJEBISTA pamiątka hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
nigdy w zyciu! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam corke sama, a syna juz z mezem, nie zaluje. Z mezem bylo o wiele lepiej, w koncu tez zaslugiwal na przezycie tego, na spojrzenie na synka od pierwszych chwil jego zycia poza brzuszkiem. :) Nie ucirpial na tym nasz z wiazek a juz na pewno nie nasze zycie intymne. Nie widze nic zlego w porodach rodzinnych. Jesli ktos nie chce to tez jestem w stanie to zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa.o
o nie! Jeszcze tego brakowalo,zeby mi sie chlop platal jak ja rodze hehe. Mi to niepotrzebne bylo i podtrzymuje,ze maz niech czeka za sciana jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy podchodzi do tego inaczej. Jedne chcą rodzić same i być zdane tylko na obcych ludzi inne wolą mieć przy sobie bliską osobę. I nie powinno się nikogo obrażać. Ja rodziłam z mężem raz, niedługo urodzę z mężem drugi raz i uważam, że to bardzo dobry pomysł.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam porod
sluchajcie, o czym w ogole tu gadka. kto chce trzymac meza za ścianą to niech trzyma.moj mąż chce byc przy kolejnych porodach, szoku nie doznał, mi nie przeszkadzał, a wrecz przeciwnie. a jak wasi meżowie boją sie krwi, lub mają was w d**ach i wychodza z założenia "męcz sie sama" to nie wpierajcie ludziom na forum że poród rodzinny to głupota. szukacie poparcia zeby sie lepiej poczuc czy co? idzcie na spacer dotlenic mozgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
A wlasnie, ze nie... Bo moj chcial - i to bardzo, pewnie przez ta wszechogarniajaca mode ;) Ale dla mnie to nie do przejscia. TO fizjologia. Przeciez przy mezy nie zalatwiam innych potrzeb fizjologicznych, nie zamierzam tez i tej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wiele kolezanek które sa juz mamami lub niedlugo zostana. Kazda mowi w ccztery oczy ze chce meza przy sobie, moim, ale zaznaczam moim zdaniem jest to naturalne. Nie rozumiem jak mozna nie chciec obok siebie w takiej chwili swojego ukochanego meza, badz chlopaka, który jest ojcem. Moze faktycznie neiktóre sobie nie wyobrazaja obecnosci meza, ale ja tego nei potrafie zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo chcial a nei pozwolilas... ? hmm... a porod to nie czysta fizjologia... to narodziny dziecka, ukochanego wyczekanego potomka, maz byl przy mnei cala ciaze, przezywal wszystko i chcial równiez przezyc pierwsza chwile zycia synka. A to ze etraz mezowie moga byc przy porodzie to nei zadna moda tylko ludzka mozliwosc... w koncu jestesmy traktowani jak ludzie w demokratycznym panstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
"jak dla mnie to " --------- hmmm cios ponizej pasa, jak tu rozmawiac z kims kto porównuje sranie do wydawania na swiat kochanego malutkiego dziudziusia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
ale mozliwosc zrodzila mode... ;) Zreszta dla mnie irytujace sa tez te wizyty na porodowkach. Kiedys tak nie bylo. Na porodowke nie zmozna bylo wejsc. Ja nie mam przez to oslabionych relacji i wiezi uczuciowych z ojcem wiec nie uwazam, by byla jakakolwiek zaleznosc w tym wzgledzie ;) A chyba ja tez mam cos do powiedzenia. I moje uczucia sa wazne. Zle bym sie czula jakby maz byl obecny podczas porodu na sali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
ja miałam poród ---> A jak rozmawiac z kims, kto rzuca argumentami w takim stylu jak Twoje ;) Porod to czynnosc fizjologiczna. Nic nie porownywalam. Stwierdzilam fakt. Poza tym nie mam nic do osob, ktore chca rodzic rodzinnie, niektorzy nawet z mamami, siostrami, przyjaciolkami. Nic mi do tego, naprawde ;) Ze tak powiem: nie moja dupa, nie moj interes :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifkaa01
Ja nie chciałam by mąż był przy porodzie (wtedy jeszcze nawet nie był moim mężem). Urodziłam po północy i jak wyszłam z sali rozejrzłam się wokół gdzie on się podziewa. Nie było go. Przywiózł mnie do szpitala i 5 minut pozniej odjechal do domu :( To bylo przykre. Do końca życia tego nie zapomne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak dla mnei to" ale ikt Tobei nie zabrania wyrazania swojego zdania, jesli Ty nie chcesz meza przy porodzie to twoja sprawa. Tylko nie porównuj porodu do "czystej fizjologii" bo zastanawiam sie czy Ty w ogóle rodzilas albo jestes w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
Tego typu dyskusje mozna porownac do rozwazan nad wyzszoscia Swiat Bozego Narodzenia nad Wielkanoca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
osłabione relacje z meżem przez poród? czyli dla niego liczy sie tylko twoje ciało? sex, itp? to pewnie miałas cesarke na rzadanie zeby nie byc za luźną... a gdzie tu przyjaźń? bycie ze sobą na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie??? moj mąż byl przy mnie cały czas, odwiedzał mnie na porodówce, podawał dziecko do karmienia kiedy bylam jeszcze osłabiona, nasza więz przez to jest o wiele silniejsza !!!! a sex smakuje jeszcze lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
Rodzilam i bede rodzila :P To uwazasz, ze to nie fizjologia? Przeciez karmienie pozniej dziecka piersia to tez fizjologia. I to, ze dziecko jest odzywiane tez ;) No nie wiem... moze to zboczenie zawodowe ale z biologicznego punktu widzenia jest to fizjologia - przeciez nic tu o wyzszych uczuciach nie mowilam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×