mieszkanie, wynajme - WAżNE PYTANIE

Za ok. pół roku, maksymalnie rok chciałąbym się wyprowadzić z domu. Nie stać mnie w chwili obecnej na wzięcie kredytu, na rodziców pod tym względem również nie mogę liczyć. Przerażają mnie jednak ceny wynajmu, potrzebuje mieszkania 50 m2 przynajmniej (rozpoczynam działalność). Jak przeglądam oferty w necie to wyć mi się chce. Przecież za te pieniądze + 200-300zł miesięcznie mogłabym równie dobrze spałacać kredyt (którego neistety żaden bank n chwile obecną mi nie przyzna) i mieć mieszkanie na wlasność :o Czasami słyszę, że znajomy znajomego sie wyprowadza i będzie płacił praktycznie sam czynsz. Tak sobie myślę, gdzie oni szukają tych mieszkań??????? Jak sie pytam to nikt nie potrafi duzielic mi odpowiedzi. Różnica w wyanjmnie za np. 500zł z czynszem a 1500zl+czynsz jest kolosalna. Czy mam chodzić po blokach, pytać o zarządce i tam się dowiadywać o mieszkania? Sama nie wiem z której strony to ugryźć :o Mieszkam w dużym mieście, więc jeśli tak się szuka mieszkań to mam gdzie spacerować :P

Przegladaj ogloszenia a nuz trafi sie jakas okazja,ktos moze bedzie chcial szybko wynajac mieszkanie,niedrogo bo np wyjezdza...

Czytam, rpzegladam co jakis czas i "okazyjnie" wychodzi z tego 800-900zl + czynsz :o Nie wiem czy dobrze mysle, ale odnosze wrazenie, ze przy tych niskich cenach zalatwia sie to jakos w spoldzielniach czy jak to sie tam zwie. U mnie w otoczeniu wszysyc maja mieszkania "zakaldowe", u mnie to odpada niestety :(

Ja teraz kupuje mieszkanie,bo doszlam do wniosku ze wole placic 1200 zl raty kredytu plus ok 300 zl czynszu niz placic za wynajem ok1500 zl,bo sa to tak naprawde pieniadze wyrzucane w bloto...W przeciwienstwie do Ciebie mam o tyle dobrze ,ze dostane 300 tys kredytu.Niby to taka kosa nad glowa na cale zycie ale jak inaczej kupic wlasne M?

a mi sie wydaje, ze za 500zl. to nie ma szans na mieszkanie.. a ludzie bajki opowiadaja? kazdy chce teraz niestety zarobic i za darmo ci nie wynajmie :( :o

miniekt nie przyzna, 21 lt i dzialalnosc gosp. :o MOZE za 2-3 lata ktos bedzie ze mna chcial gadac jak bede miala wklad wlasny i pewniejsza sytuacje. rodzice maja zdolnosc kredytowa ale sceptycznie do tego podchodza. no i uwazaja, ze powinnam do koca studiow mieszkac z nimi. zaoferowali mi wynajecie mieszkania obok (juz mamy 2 w sumie). problem w tym, ze ja chcesie od nich uwolnic ;) kocham ich, ale...no jest ale po prostu :P ta opcja to dla mnie ostatecznosc. nie sadze, ze to bujda bo nie peirwszy raz o tym slysze. z tym, ze wydaje mi sie, ze oni nie wynajmuja tego do osoby prywatnej po prostu. za mieszkanie obok naszego placilabym czyns ok. 300zł (kamienica zakladowa, tato musialbny wziac to na siebie). wprawdzie meiszkanie wymagaloby odswiezenia, ale nie zalezy mi an chwile oebcna na luksusach. mam nadzieje, ze za maks. 5lat bede mogla wziac kredyt i bede posiadala wklad wlasny. a wtedy to dopiero bede myslec o czyms lepszym :)