Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Jak uważacie? Czy moj facet musi wiedzieć o wszystkim?Typu gdzie dzis byłam, co robilam itp.? Czy musze wszędzie chodzić z nim? Czy moge spotykac się ze swoimi znajomymi bez niego? A moze bycie w związku mnie zobowiązuje do dzielenia się z nim wszystkim co robie? Piszcie! Błagam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pogadamy za lat kilka Napisano Wrzesień 7, 2008 A po chój ma wszystko wiedzieć i ty też kurwa nie musisz wiedzieć wszystkiego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amant Wszech Czasów k.odwetowa 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Oczywiście że musze wszystko wiedzieć.Ja nawet o obcych lachonach wiem co takiego w internecie wypisywali :P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ona_atrakcyjna Napisano Wrzesień 7, 2008 Ja wyznaje zaade: Ja Cie kocham ale daj mi zyc. Zwiazek to nie wiezienie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stokrotka mała 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 oczywiście, że każdy ma prawo do życia prywatnego, nikt nie jest niczyją własnością! Czy pytasz dlatego, że Twój facet robi z tego powodu problem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
a ja wygrałem życie 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 jak bym miał dzielić się wszystkim z dziewczyną to nic na świenie nie przekonało by mnie do związku :P albo chodzić wszędzie jak bliźnięta syjamskie... chociaż ja nigdzie nie chodzę... ale z nią też bym no jej znajomych nie miał zamiaru :P ale to i tak teoria bo żadna nie będzie tak zdesperowana Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie można zapominać Napisano Wrzesień 7, 2008 on jest z Tobą, bo jest Twoim partnerem czy Twoim panem i władcą? nie okłamuj go, ale nie musisz się spowiadać po każdym spotkaniu do którego masz najzwyczajniej w świecie prawo, bo przecież jesteś wolnym człowiekiem... :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 No własnie! Ja sie czasem tak czuje, jak we więzieniu. Musze sie ze wszystkiego spowiadac. A on moze robic i chodzic gdzie chce... Juz nawet nie wspomne ze ostatnio mi zakazal chodzic ze znojamymi do kluby bez niego..:( Wiem, ze moze to zazdrosc, ale gdzie zaufanie?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie spac ...... Napisano Wrzesień 7, 2008 no ale w ogole nie mowic co sie robilo z kim .....jak sie spedzalo czas bez drugiej połóki to troche dziwne... ja lubie wiedziec co robil moj facet jak mnie nie było.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimimaa Napisano Wrzesień 7, 2008 Jesli jest to zdrowa troska o Twoje bezpieczenstwo to ok, mozesz mu mowic gdzie wychodzic. Ale jesli chce Ci towarzyszyc wszędzie, to trochę dziwne. Powinnas zapytac dlaczego chce to robic (moze czuje sie samotny, a nie dlatego ze chce Cie kontrolowac). Ale spokojnie Sama to możesz zmienić, mowiąc mu wyraznie i jasno że tego nie będziesz tolerować. postawisz sprawe na ostru noza masz szanse ze popracuje nad sobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza Napisano Wrzesień 7, 2008 Moj oczywiscie wie zawsze z kim sie spotykam (przewaznie kolezanki) ale nie spowiadam mu sie z tego co robilam w czasie spotkania. w zwiazku jest tez cos takiego jak zaufanie. jesli nie ufamy sobie to po cholere byc ze soba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Ale czy to normalne,aby On mi mowił : "Nie, nie pojdziesz tam i koniec", a jak sie zapytam dlaczego, to odpowiada: "Bo ja sie na to nei zgadzam". Kurcze...czy on mnie nie traktuje, jak swojej niewolnicy? Ja mu sie nie pytalam o zdanie. Ale jak sie buntuje, to on sie wkurza...;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ona_atrakcyjna Napisano Wrzesień 7, 2008 Ehhh..... to sie zaczyna chorobliwa zazdrosc. Wspolczuje. Ja przez to zareczyny zerwałam. Tak sie zaczyna, zakazy, nakazy. A pozniej agresja i choroba psychiczna- chorobliwa zazdrosc. Uwazaj dziewczyno please. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stokrotka mała 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 nie, to nie jest normalne! Dałaś mu po prostu przyzwolenie, aby traktował Cię jak swoją własność. Pokaż mu, że Ty też masz coś do powiedzenia w tym związku, że nie ma prawa traktować Cię jak niewolnicę, bo później będzie tylko gorzej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kolei Napisano Wrzesień 7, 2008 nie to nie jest normalne ani zdrowe każdy ma prawo do swojej części życia nie pozwól dyrygować sobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 No wlasnie to u niego zauwazylam...Jest strasznie zazdrosny. Nie pozwala mi utrzymywac kontaku z bylym facetem, mimo, iz to bylo dawno i jestesmy jedynie dobrymi przyjaciólmi. On mowi ciągle NIE i koniec tematu;/ Nie pozwala mi nawet gadac na gadu z osobami płci przeciwnej...A jak ostatnio mu zaznaczam, ze kazde z nas ma takze swoje zycie, to mi histeryzuje, ze chcę z nim zerwac. A tak wcale nei jest...Jest jakis sposob,aby go przekonac,aby dał mi wiecej luzu????Blagam! Pomozcie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Problem w tym,ze on sobie raczej nic nie robi jak mu tłumacze, ze nie moze tak mną rządzic. On uwaza,ze skoro jestesmy ze sobą,to mamy względem siebie zobowiązania. I wciska mi,ze w związkach tak jest, ze wszystko sie robi razem...ok, ale bez przesady;/ Jak do niego dotrzeć?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ona_atrakcyjna Napisano Wrzesień 7, 2008 Mowie Ci chorobliwa zazdrosc. Ja wiem co mowie, przeszlam koszmar. A poczatki byly identyczne jak u Ciebie. Uciekaj z tego zwiazku szybciutko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stokrotka mała 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 zgadzam się z poprzednią wypowiedzią, uciekaj, bo będzie tylko gorzej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Jeju..nie mowcie tak! Nie chce się poddac, kocham go strasznie i On mnnie. Tylko on chyba boi się,ze jak spotkam w koncu kogos innego,to go zostawie. Potrzebuje raczej sposobu,aby go przekonac. Bo zwykle tłumaczenie nie wystarczylo,jak dotąd;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Teqqilllaa... Napisano Wrzesień 7, 2008 uciekaj jak najszybciej. im predzej tym lepiej. wiem z doswiadczenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Do ona_atrakcyjna: A co bylo dalej u Ciebie? Skoro to przeszlas, to czego jeszcze mogę sie spodziewac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ona_atrakcyjna Napisano Wrzesień 7, 2008 Facet Ci urzadzi emocjonalne pieklo. Bedzie Ci terroryzowal psychicznie. Wmawial ze wszystko robisz przeciwko niemu, zwiazkowi, milosci. Jak przesadzi z agesja (oby tylko psychiczna) bedzie przepraszał, Ty ulegniesz i tak bedzie w kolko. Dzis zakaz widywania z kolezanka, jutro wszysy mezczyzni wokol Ciebie to beda potencjalni kochankowie i wieczne podejrzenia. Wplywanie na styl ubierania, np. nie wkladaj tej spodniczki, szpileczek itp. Zakoncz ten zwiazek. Wiem, teraz tj. trudne bo jestes zakochana ale fascynacja minie i zostana lzy i leczenie ran pare lat. Lub nie wyleczenie sie nigdy. Slad w psychice zostanie na zawsze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Kurcze, w sumie to on ma zadatki na takiego "terroryste";> Ale są jakiekolwiek szanse, aby sie z takim typem dogadac? On wiele dla mnei robi i poswięca, moze jednak uda mi sie z nim dogadac? Jak myslicie? Czy ten typ faceta to beznadziejny przypadek?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ona_atrakcyjna Napisano Wrzesień 7, 2008 Moge dodac jeszcze wiele szczegolów, kolzezanki to byly puszczalskie, sprowadzajace na zla droge. Nie moglam odwiedzic np. siostry bez jego pozwolenia. Awantury np. poniewaz na imprezie jakis facet sie na mnie patrzył. Nic tylko wlozyc worek na glowe. Koszmar !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Niestety ja nie chce uciekać...Chce z nim zostać i to chyba na zawsze... poza tą zazdroscią nie ma innych wad, ktore by jakos mnie wkurzaly. Potrzebuje sposobu,aby zmienic tę sytuacje... Proszę o jakies rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stokrotka mała 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 widzę, że do Ciebie jednak żadne argumenty nie trafiają. Masz klapki na oczach, bagatelizujesz to wszystko, karmisz się nadzieją, że jakoś to będzie. Rozumiem, że jesteś zakochana i trudno Ci to zakończyć, ale czytałaś wypowiedzi koleżanki wyżej i proszę Cię, wyciągnij z nich wnioski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stokrotka mała 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 na to nie ma sposobu, on już po prostu taki jest, nie zmienisz tego. Moim zdaniem on ma jakieś kompleksy, boi się odrzucenia, na każdym kroku widzi potencjalną zdradę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ona_atrakcyjna Napisano Wrzesień 7, 2008 Taaa..... wiele robi. Nie watpie. Kocha, dba, stara sie. Twierdze buduje wokol Ciebie lub moze zlota klatke. Hmm...... nie wyleczysz go, chyba ze psychoterapeuta. I sama musisz przejsc ta droge, nie kieruj sie w zyciu sugestiami innych. Teraz sobie popiszesz na forum a jutro sie do niego przytulisz. Kochasz go prawda. Sa dwie drogi: ale z nim bedziesz, desydujac sie na taki zwiazek lub nie ale juz skrzywdzona skoro zabrniesz za daleko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna_w_zielonej_sukience 0 Napisano Wrzesień 7, 2008 Hmm..wiecie co...Macie racje, ale nigdy bym sobie nie wybaczyla,gdybym skonczyla z nim, nie probując nawet zawalczyc o tę milosc...Sprobuje sie postawic, robic wszystko po swojemu,a jak mu sie to bardzo nie bedzie podobalo, to sam ze mną zerwie. I wtedy bedzie dla mnie wszystko jasne. Co myslicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach