Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna i zła żona

jak on mógł mi to zrobić

Polecane posty

mam już dość tego małżeństwa.mój mąż mało zarabia-jest leniw i bardzo nie miły dla mnie- utrzynuje całą rodzinę-bo ja niestety nie mogę (mamy małe dziecko)-ledwo nam starcza-ja w wekendy coś tam dorobię. ale to nie o to w tym chodzi. rok temu wyprowadziliśmy się od jego rodziców -zamieszkaliśmy z moją mamą--od tego czasu non stop teściowie przyjeżdżają-teść jest bardzo złośliwy(kiedyś nawet rzucił się na mnie i pobliliśmy się)-teściowa też mi zaczyna dokuczać:(grrrrrrrrrrrrrrrr w trakcie jak oni są u nas to ja siedzę ciągle w kuchni--bo albo gotuję lub myję już po jedzeniu:(-a mąż jest jak na hawajach:(-DZIŚ NAPOMKNĘŁAM COŚ ŻE MAM DOŚĆ JEGO MAMY-a on do mnie że oni są dla niego święci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-kiedyś też juz to mówi-ale ja nie zwróciłam większej uwagi. dziś mówię mu że jak--może coś odpyskowałam-a on rzucił się na mnie:(grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr--jakby diabeł w niego wstąpił--ja mówię no jak masz żonę dzieci--to po co ślub brałeś i takie tam ble ble.... zachował się jak idiota--ciągle mnie źle traktuje--mam go serdecznie dość --myślę nawet o wywaleniu go z domu--ale jak -przeciez są dzieci:(. finansowo-ja osobiście nie stoję źle-mam kasę którą zbieram na nasze przyszłe mieszkanie--a on ciągle mnie blokuje-ciągle upomina się o moje pieniądze--ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh-kiedyś namawiał mnie na wyremontowanie mieszkania jego rozdzicom--z moich prywatnych oszczędności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! może faktycznie powinien wrócić do mamusi--a ja miała bym wreście święty spokój?????????????? może ktoś doradzić???????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj "mężczyźni są z marsa a kobiety z wenus" i daj też facetowi do przeczytania. Może wam to pomoże lepiej się porozumiewać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
postaw się wreszcie mocniej... jak nie odciął pępowiny niech wraca do mamusi... może myśli że nie masz już wyjścia i musisz się podporządkować... nie trać czasu.. ja na taką walkę z wiatrakami straciłam trzy lata.. teraz 4 lata po rozstaniu mam wspaniałego synka, cudownego przyszłego męża, któremu mój były nie dorasta do kostek... odzyskałam wiarę w siebie, poczucie własnej wartości... i znowu jestem szczęśliwa, spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to mówić, ale wina prawie nigdy nie leży po jednej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie....najlepiej na "swoim" i na jakiś czas odseparować się od rodziców...najlepiej obojga Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda tylko że nie mam jeszcze tyle odwagi---to jednak poważny krok----ale ma go już serdecznie dość--za dużo krzywdy mi wyrządził:(. na wakacje pojechaliśmy do jego rodziców(bo jakże by inaczej)i w dniu przyjazdu zostałam autentycznie sama--on pobiegł do brata--a ja sama z dziećmi(nie tak to sobie wyobrażałam)-i tak mijało kilka dni:(-dodam że u brata ciągle pił:(:(:( a jak prosiłam,płakałam żeby z nami posiedział--to wołał--PRZECIEŻ MAM URLOP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-ten urlop to był chyba od rodziny:(-czyli żony i dwójki małych dzieci. dopiero gdy matka zadzwoniła i ja wszystko wyryczałam przez telefon(ledwo jużmówiła-a miałam wracać do domu)--to opamiętał się---po tylu dniach--TO DLA MNIE KOLEJNY MOCNY CIOS W SERCE--i dodam że nie pierwszy----a ja go ciągle jeszcze mocno kocham--choć już pomału zaczynam nienawidzić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że wina leży po środku---tylko gdzie ja popełniłam błąd--chyba nie powinnam nawet z nim się chajtać:(--ale przyznam się że byłam za mocno zakochana--nie umiałam go zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw przenieś temat do odpowiedniego forum. TO JEST ŻYCIE EROTYCZNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna i zła żona, proponuję żebyś wróciła do swojej matki. Jeżeli nie będzie cię z nim przez pewien czas, to może twojego męża najdzie refleksja i weźmie sobie do serca to co mówiłaś. Jeżeli nie, to weź rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna i zła żona napisała: "bo jest na to tylko jedna rada--lepiej się nie chajtać--i tyle!" Święte słowa. Zawarcie małżeństwa bardzo ogranicza pole manewru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śweięta racja ;) wywalic i zmienic taktykę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za małżeństwo
gdzie każdy uznaje tylko swoich rodziców, gdzie jest podział na moje i twoje pieniądze itd, itp? Wy oboje nie dojrzeliście do małżeństwa! Żal tylko dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura za bzdurą
Niezależność finansowa żony to najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja miałam podobną sytuację, walczyłam z mężem dwa lata i udało się a było czasami już bardzo ciężko dużo zmieniło się jak wyprowadziliśmy się od teściów rok mieszkania z nimi nie wspominam za dobrze i gdybym mogła go wymazać z pamięci to bym to zrobiła Po ślubie okazało się,że mój mąż to jest mamisynek do potęgi mamusia wszystko mu robiła wszędzie z nim jeździła, listy jego czytała, rozmawiał przez telefon to mamusia wbiegała do pokoju i jeszcze nie zdążył skończyć a ta chciała wiedzieć kto dzwoni ja zostawiałam córeczkę z moją mamą bo z mężem mieliśmy jechać na fajny koncert nad jeziorem-pomyślałam,że będzie tak fajnie romantycznie, posiedzimy sobie dłużej i takie tam, ale gdzie tam okazało się,że pojechaliśmy z jego mamusia.... teraz już jest lepiej troszkę go \"utemperowałam\" ale chyba tak do końca to tego nie da się zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta1902 ---no to faktycznie mamy podobnie--ja juz zapomniałam jak na spacery z nami chodziła jego mama--lol ehhhh-na szczęście mieszkaja od nas pewien kawałek i w zimę przestaną tak częso przyjeżdżać:). dziś jak wrócił z nocki ---to powiedziałm ze nie ma prawa mówić ze oni są święci-----to obraził się na mnie i powiedział że jego rodzice sa najważniejsi dla niego:( (porażka) chyba każdy chłop jest mami synkiem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
przepraszam..pobiłas się z tesciem....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taomea
w ogóle nei szkoda mi takich kobiet jak ty, same jesteście sobie winne . jak sie z kimś spotyka i coś jest nie tak to sie delikwenta zostawia a nie wziąć slub , dać sobie zrobić dzieci a potem płakać , że chlop bije , pije leń jest.Nauczcie sie przestać żebrać o milość , też to przerabiałam byłam z facetem , który sam miał sie za ideał stale sie wszystkiego czepiał ( mojej rodziny, mojej urody , ośmieszal mnie przy ludziach) a ja idiotka stale przepraszalam go żebrałam żeby mnie nie zostawiał. Teraz nauczyłam sie szanować i cenić siebie , nie dam robić z siebie debilki, wole być sam niz zkims kto ma mnie za gówienko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego ciesze się, ze mój chłopak nie ma zadnego kontaktu z matką, wrecz czasami mam wrażenie, ze okropnie działa mu na nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teściowie-zapomniałam ŚWIĘCI TEŚCIOWIE mają przyjechac za dwa tyg...bo ostatnio to byli w ten weekend:(--więc chyba się z domu ulotnię--nie będę musiała znosić tej rodzinki(tak mam ich dość)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw swojemu kochanemu męzusiowi dzieci a Ty sama wyjdź np do koleżanki lub do rodziców i spędz miło wieczór. niech sobie radzi sierota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3OPCJE -widzisz to jest nie możliwe-bo nie dość że mam małe dzieci to jeszcze moja najbliżasza rodzina mieszka ze mną-a jest to moja mama-(a ciotce czy bratu to ja nie chcę problemów robić) koleżanek tu nie mam -bo mieszkam od niedwana. ale za to mam inny sposób-znajdę sobie dużo pracy na weekendy-i w ten oto sposób nie będę w trakcie ich przyjazdu ani przebywała z nim ani służyła im:) A MĄZ NIECH DALE SIĘ DĄSA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×