Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baskaaa73

czy jestescie zazdrosne o ex zona swojego mezczyzny?

Polecane posty

Gość baskaaa73

witam. Mój facet jest w trakcie rozwodu. Złorzył pozew rozwodowy bo nie mógł żyć już z własną żoną ponieważ ona zawsze była zaborcza, nerwowa i wredna.Wyniszczała go psychicznie. Wiem co mówiię bo znałam ją "piąte przez dziesiąte" wcześniej ok 6 lat więc to nie są kłamstwa. Mówiła że z niego jest ciota, chuj nie facet że jest do dupy a teraz nagle jest dla niego taka milutka że aż się rzygać chce! On zapewnia mnie o swojej miłości, że nie mam być o co zazdrosna że napewno nie o nią, bo jak facet odchodzi bo przestal kochac to juz nie wroci to bylej! Zapewnia że ja i jego córka jesteśmy dla niego najważniejsze, ze swiata poz mna nie widzi. Jego zona powiedziala mi ze mi go nie odda ze bedzie o niego walczyc a wiem ze kiedys on ja bardzo kochal!. Sa dni kiedy wiem ze on mnie kocha i jest cudownie ale mam tez te gorsze dni w ktorych wydaje mi sie ze on mnie zostawi bo zobaczy ze ona sie zmienila, jest mila, usmiechnieta, rozmawia z nim o pracy o dziecku. Naprawde boje. Poza tym on ciągle o niej mówi, cały czas żle ale i tak non stop opowiada mi o niej. Powiedzialam mu zeby mi o niej nie mowil ale do niego to nie dociera, on chyba nie rozumie ze sprawia mi bol. Usiadlam, rozmawialam z nim ale on twierdzi ze jestem "glupia" ze jestem o nia zazdrosna bo nie ma o co. czy jestescie zazdrosne o ex zone swojego faceta. ona chce aby on do niej wrocil twierdzi ze mu wybaczy zdrade i ze sie zmienila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iugui
Ja nie jestem zazdrosna o byłą żoną ani o żadną inną z byłych partnerek mojego mężczyzny. Ale... on mi nie daje powodów! Jego byłe nie są obecne w jego życiu. Kontakty pozrywał. Nie mówi o zadnej, nie wspomina, emocje nie są dla niego żywe. A twoja sytuacja jest faktycznie przykra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
a teraz siedze sama w domu i czekam jak glupia. Codziennie dzwoni z pracy albo zaraz po pracy i umawiamy sie co robimy. po 15 jestesmy juz po obiadku i wychodzimy na spacer, jedziemy do kina, leniuchujemy w lozku u niego, robimy zakupy lub cos innego A dzisiaj nic-pustka w telefonie zadnego smsa czy polaczenia. wiem ze wczoraj dzwonil do "bylej" zony i pytal sie kiedy moze wziasc corke a ona na to odpowiedziala zeby zadzwonil jutro to porozmawiaja. Dlaczego ja jestem taka zazdrosna? W mojej glowie ukladaja sie jakies glupie, wymyslone przez moja chora zazdrosc historie! A on nie odbiera tel. Dzwonilam 2 razy ale wiecej juz nie zadzwonie bo nie chce byc nachalna. Ciekawe co wymysli dlaczego nie dzwonil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za mało czasu minęło...
To za krótki okres czasu żeby Twój partner odseparował się od wciąż jeszcze jego żony - emocje w nim jeszcze nie opadły o czym świadczą jego ciągłe rozmowy o niej. Sama napisałaś, że uczucie było między nimi silne - teraz w ich małżeństwie jest kryzys i pewnie gdyby nie Ty, to szybko by go przeszli... Może mówi, że nie kocha już żony ale mi się wydaje, że po prostu miał chwilowo dosyć problemów i za jakiś czas do niej wróci... Gdyby zależało mu na związku z Tobą, to najpierw zakończył by swój związek z żoną (nie tylko formalnie ale przede wszystkim emocjonalnie) i dopiero wtedy, zaczął budować coś nowego... Na razie jeszcze On nie jest gotowy na nowy związek i chyba sama to czujesz skoro jesteś zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma mowy o zazdrości
w moim związku, ale może właśnie dlatego, że po rozwodzie byli już 6 lat jak go poznałam? Z byłą żoną kontaktuje się czasami ze względu na dzieci, ale to normalne... a kontakt jest już coraz rzadszy, dzieciaki to już nastolatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
masz racje. to minelo zaledwie pol roku odkad sie wyprowadzil od niej. nie chce go zatrzymywac na sile, nie chce miec z nim dziecka aby go "zlapac" na dziecko, nie chce byc chorobliwie zazdrosna, nie chce sie narzucac. Kocham go bardzo i nigdy mi tak na nikim nie zalezalo. zaluje ze sie wpakowalam w taki zwiazek, ale "madry polak po szkodzie" Jak mam sie odkochac lub sprawic aby wszystko bylo miedzy nami ok? Może mam sie nie denerwowac ze odwiedza corcie w domu? moze delikatnie zmieniac temat gdy mowi o "bylej" zonie? moze lepiej nie dopytywac sie po co dzwonila jego ex? Czy ktos z was mial podobne doswiadczenia? czuje ze mu tez na mnie zalezy, planujemy wspolna przyszlosc. jest o mnie bardzo zazdrosny, przedstawil mnie swojej calej rodzinie, wszystkim w okolo rozpowiada jaki jest teraz szczesliwy, chodzimy razem do jego i moich znajomych. ale w taki dzien jak dzisiaj mam watpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
jego corcia ma 5 lat i bardzo mnie polubila ale jego ex nie pozwala mu sie spotykac ze mna jak jest z dzieckiem bo powiedziala ze corki wogole mu nie bedzie dawala jak sie dowie ze bylam z nimi na spacerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilon28
Jak cholera! Mam nadzieje ze z czasem to minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
zadzwonil. jakby nigdy nic opowiadal ze w pracy ciezki dzien, ze pozno wrocil, ze pozniej poszedl na spacer a teraz robi sobie kolacje. chcialam sie nie pytac czy byl w domu ale nie wytrzymalam i zapytalam sie czy na spacerze byl z Ola/jego corka/ czy sam. powiedzial ze sam bo nie mogl sie dodzwonic do domu. Dlaczego mu nie wierze? Jak przestac sobie wmawiac "chore fazy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iugui
Poszedł sam na spacer... Mhm... Nie dość że cię nie szanuje, to jeszcze ma chyba za idiotkę. Wiesz co? On jest zaangażowany w tamten związek. Zresztą to faktycznie aktualny związek skoro rozwód dopiero w trakcie, sprawy nie pozałatwiane, emocjonalne rany rozjątrzone. Ja bym się po prostu wściekła że mi głowę zawracał i kopnęła go w dupę. Niech próbuje swoich sił w nowych relacjach na jakichś frajerkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iugui
A, dodam że jego żona ma rację nazywając go "ciotą". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
ja ci odpowiem z drugiej strony. ze strony rozwódki. jak podjęłam decyzje o rozwodzie, to była ostateczna. podjęłam ją gdy wszystkie uczucia zaczęły sie przemieniać w nienawiść (której apogeum przypadło na samą sprawę rozwodową). nigdy bym do byłego nie wróciła choćby nie wiem co przysięgał. w nowy związek weszłam bardzo szybko, po rozstaniu. obecnego partnera poznałam ok 1,5 miesiąca po tym jak zakomunikowałam mężowi że odchodzę. szybko? moim zdaniem nie. wystarczy, że lata zajmuje zebranie się i upewnienie w decyzji o rozstaniu. ile miałam być samotna. czy się rozprawiłam z przeszłością? szczerze to nie bardzo, do dziś nachodzą mnie złe wspomnienia, czy odwiedza złość za dawne rany. czy mój partner to odczuwa? nie. bo do zwierzeń mam przyjaciółkę, a partner nie jest od wysłuchiwani o byłych nie zależnie co się ma o nich do powiedzenia. czy eks jest dla mnie ważny? nie widuję się z nim, nie chce go znać, lecz jest ważny o tyle że związek z nim bardzo mnie zmienił (na lepsze) i wiele nauczył i bee latami czerpać z tej wiedzy i pamiętać. czy mój partner ma powody do zazdrości? nie bo jest na pierwszym miejscu. czym się różni twój wybranek ode mnie? tym ze widuje się z żoną z konieczności (czego mu współczuję) i tym że brakuje mu mądrości by w twojej obecności nie wylewać frustracji nie udanego małżeństwa (czego ci współczuję). co ci radzić. radze ci ciesz się gdy jest przy tobie i czas milo płynie, bo szkoda marnować dobre i szczęśliwe chwile na mniej lub bardziej wyimaginowane zmartwienia. jedno zrób ostro. rozmowy o żonie. niech idzie z tym do kogo chce, rodziców, księdza, kumpla czy psychologa. absolutnie nie ma prawa tego wylewać na ciebie. to niszczy was. powiedz mu to raz jeszcze jeden ostatni. i następnym razem jak zacznie zakończ z nim spotkanie mówiąc "uprzedzałam że nie chce tego słuchać". jak nie zrozumie......jego strata...bo starci cię bo tego gadania się nie da wytrzymać na dłuższą metę, a potrzeba omówienia pewnych rzeczy z byłego związku może utrzymać sie latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja byłabym ostrożna
Facet mojej kumpeli (są w trakcie rozwodu z powodu jego kochanki) nadal chciałby wrócić do mojej kumpeli i gdy tylko może, to widuje się z nią. Jednocześnie nadal jest z kochanką. Tak zbajerował moją kumpelę, że on już zrozumiał swój błąd, że kocha itp, że nawet doszło do tego, że ze soba czasem sypiają, choć oficjalnie są w trakcie rozodu z jego winy!!! Kumpela dała sobie w głowie zarócić i nie trafiaja do niej żadne tłumaczenia, ostatnio twierdzi, że może nawet wycofa pozew. Tymczasem ja 2 razy potkalam go z kochanka jak się migdalili w knajpie... Typowy gracz na 2 fronty- obstawia prawą i lewą stronę, na wypadek gdyby coś nie wyszło, błeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i teraz może koleżanka mieć problem, bo on powie w sądzie, ze ze soba sypiają więc nie ma całkowitego rozkładu pozycia. Rob zdjęcia komórką jak ich następnym razem spotkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
dzisiaj tez nie zadzwonil :-( Rozmawialam rano z jego kolega u ktorego teraz mieszka. On tez nie wie co sie z nim ostatnio dzieje. Podobno zaczol pic jak wraca wieczorami ode mnie. Caly czas mowi ze jestem dla niego najwazniejsza ze bardzo mnie kocha. gdy kolega zapytal sie go o "byla" zone powiedzial , ze marzyl 5 lat aby od niej odejsc nie po to aby teraz w koncu jak odszedl do niej wrocic. Nie wiem co robic! Udawac ze nic sie nie dzieje? stroic fochy? nie mam pojecia! Rozmowa z nim nic nie daje! Rozmawialsmy nie raz i nie dwa, pytalam sie go czy ma jakies watpliwosci. zapewnial ze nie. Nie rozumiem tylko dlaczego on nie chce ze mna mieszkac? mieszkam sama. Gdy go zapytalam powiedzial ze teraz nie ma rozwodu i to tak nie wypada! Nie poznaje go! A uprawiac sex jak sie nie ma jeszcze rozwodu to wypada? wypada po miescie chodzic za reke? wypada przedstawiac sie rodzinie, znajomym ze to jest ta kobieta ktora cale zycie szukalem, ktora kocham i chce sie z nia zestarzec. Prosze.. cos tu jest nie tak! Moglabym postawic jakies ultimatum, albo jestesmy razem i sie do mnie wprowadzasz albo sie rozstajemy. Ale ja nie chce od niego odchodzic bo bardzo go kocham!!! Kurde, wariuje chyba przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
nie odbiera telefonu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tu wyżej już pisałam
No wiesz, zamieszkanie z tobą byłoby teraz argumentem w sprawie dla jego żony, gdyby chciało rozwodu z orzeczeniem o (jego) winie. Natomiast co do reszty... masz faceta z problemami emocjonalnymi i od ciebie zależy czy chcesz w to wchodzić czy nie. Ja bym radziła zdystansować się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z ciekawosci tam weszlam
napisz mu ze od niego odchodzisz i nic wiecej.Powaznie bedziesz wiedziala na czym stoisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem...
co do wprowadzenia sie do Ciebie to akurat facet ma rację. gdyby w trakcie rozwodu zamieszkał z Toba, sąd mógłby uznac go winnego rozpadu małżeństwa. Ale co do innych rzeczy: niestety facet sam nie wie czego chce. Żona zamieszała mu w głowie i teraz się facet męczy. Ale z drugiej strony to frajer jest jeśli tak dał się omotać byłej. jeśli postawisz sprawę na ostrzu noża i odejdziesz żeby sie zastanowił: całkiem możliwe że wróci do zony jeśli będziesz czekać: możesz czekać latami. Albo się doczekasz albo Cie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaaa73
dzieki za rady. Przyjelam stosunek obojetny, podchodzacy pod lekko olewajacy. Zobaczymy co bedzie. Jak ma mnie zostawic to lepiej teraz niz pozniej. dzisiaj ok 19 zadzwonil, jest zdezorientowany, nie wie co sie dzieje. pytal sie czy wieczorem ok 20 moze przyjechac a ja powiedzialam "sory ale dzisiaj nie dam rady, bo jestem zajeta jak chcesz to zadzwon jutro zobaczymy co bede robila a jak nie chcesz dzwonic to nie. Milego wieczoru ci zycze, musze juz konczyc pa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrzejsza
do dzisiaj lecze rany po takim zwiazku,a uplynelo juz kilka miesiecy. Kochal mnie ponad zycie,bylam jego szczesciem,staralismy sie o dziecko, poznalam jego rodzine.... tez mielismy sie razem zestarzec i pewnie by tak bylo.... jakby nie wrocil po roku do tej wrednej,myslacej tylko o sobie i nie dbajacej o dziecko (tak sie o niej wyrazal on i jego mamuska) juz prawie ex-zony.... wyszedl do pracy,ucalowal mnie mowiac- kocham cie i zawsze bede i nigdy cie nie zranie.... i tyle go widzialam. Nie odbieral telefonu,nie odpisywal na sms-y.... myslalam,ze oszaleje,ze cos mu sie stalo.Po 2 dniach dowiedzialam sie od jego siostruni,ze wrocil do zonki. Mam dosc facetow z problemami emocjonalnymi,bylymi lub obecnymi zonami,dzieciakami,psami,kotami,wytryskami i itd... Jestem szczesliwa,ze jestem teraz sama-a jak bede potrzebowala sex-u to... zawsze sie ktos znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunkfu..
madrzejsza współczuje i to bardzo. Ja jestem w podobnej sytuacji :/ tzn jestem z rozwodnikiem i tez boje sie ze w kazdej chwili wroci do swojej bylej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam rozwodnika ale na
szczescie bez dzieci, wątpie zeby chcial wrocic do zony, bo to on od niej odszedł ale gdyby to krzyzyk na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunkfu..
czemu krzyzyk na droge? taki beznadziejny jest ze nie szkoda by ci bylo jakby odszedl, ze tak obojetnie piszesz ;krzyzyk na droge'? ja bym chyba oszalała jakby odszedl ode mnie. On ma ze swoja byla córke, my mamy synka malego. Mam wrazenie ze corka jest dla niego wazniejsza pomimo tego ze to znami mieszka, jak myslicie czy faceci bardziej wolą córki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam rozwodnika ale na
jest bardzo fajny , na poziomie i dlatego nie uwierze ze taki ktos móglby wrocic do byłej bo czemu, takie rzeczy robią faceci z problemami emocjonalnymi i niedojrzali a ja przeciez nie chciałabym takiego :D tylko jakby zobaczyła ze sie kontaktuje z byłą od razu bym postawiła warunek albo ja albo ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunkfu..
a może jest taki przemądrzały ze kontaktuje sie z nia tak zebys o tym nie wiedziała. np telefony z pracy? przeciez nie masz go przy sobie 24h na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam rozwodnika ale na
a widzisz jakis powod zeby facet ktory odszedł od zony 5 lat temu, wyprowadzil sie z mieszkania, teraz dzwonil do niej potajemnie do tego jak ma dobrze ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunkfu..
tyle facetów ma niby dobrze z zonami a jednak zdradzają. Tobie moze sie wydawac, meskie móżdżki mysla troche inaczej niz nasze... my myslimy, ze jak jest obiad podany to juz gitara gra a faceci jednak chca czegos wiecej. przedewszystkim adrenaliny, ktorej zdada im np moze dostarczyc.. a w dodatku z była to juz wogóle... zobaczyc jak toznów sie kochac po tylu latach ehh ale co ja bede pisac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam rozwodnika ale na
Kobieto :D tak sie nie zachowują dojrzali faceci, nie wiem z kim sie zadajesz ze masz takie zdanie o mezczyznach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×