Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ocencie prosze te sytuacje

bo ja juz nie ogarniam ...

Polecane posty

Gość ocencie prosze te sytuacje

mam(mialam:O?) kumpla. poznalam go w necie, potem sie spotykalismy nieraz, fajnie nam sie gadalo, caly czas na stopie kolezenskiej. on ma prywatne problemy i nieraz mi sie zalil, tylko ze czasem czulam ze juz mam tego po dziurki w nosie, czasem mi sie zdawalo, ze tylko po to jestem mu potrzebna, by na gg wylewal swoje niekonczace sie zale. az mi sie samej odchciewalo pisac o swoich problemach, bo czulam sie jakos przytloczona jego problemami:O no tak to mniej wiecej potrafie wytlumaczyc:O to byly problemy z jedna kobieta zreszta ma je nadal. teraz sie pojawila w jego zyciu inna kobita. i teraz on znow ma problem bo cos tam (z tamta wiaze go dziecko) a ta jest jakas niesmiala cos tam cos tam:O no i w kazdym razie znow mi zaczal sie zalic. a ja juz wybuchlam bo nie mialam sily tego sluchac po raz n-ty i mu napisalam na gg (to najczestsza forma naszego kontaktu) ze znow to samo, ze znowu sie zali itp. ze mam wrazenie ze jestem jak taka chusteczka zeby mogl nos wytrzec. nieraz tak bywalo ze na gg sie wyzywal na mnie za swoje problemy, niepowodzenia, byle co moglo byc powodem do klotni. ja wiem, i doceniam, ze mi pomogl swego czasu dajac psychiczne oparcie, kiedy problemy sercowe mialam ja, ale moje zale sie szybko dosc skonczyly, staralam sie wyzalac jesli juz to mojej dobrej kumpeli, bo jemu nie chcialam tez w kolko truc. natomiast on uznawal, ze jesli ja zbyt wiele nie mowie o osbie, to on moze sie rozgadywac. i w koncu mu powiedzialam co o tym mysle, to on sie obrazil:O ze niepotrzebnie mi sie jak widac zalil, ze stracil do mnie zaufanie itp. :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocencie prosze te sytuacje
kto ma racje:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ma na imię
Mariusz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocencie prosze te sytuacje
nie, czemu mialby sie nazywac Mariusz:P nie, nie Mariusz w kazdym razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocencie prosze te sytuacje
prosze, kurcze, no za duzo by opisywac wszystkiego, plynne nie plynne, ale jakbym za duzo napisala to bysta napisali, ze sie rozpisalam i nie chce sie czytac, znam to forum przeciez od podszewki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ma na imię
bo znam takiego co ma taka sama sytuacje, dlatego pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pewnością miałaś prawo powiedzieć, co myślisz, on miał prawo się obrazić. a kto ma rację, nie mam pojęcia - pewnie jak zwykle, każdy po trochu. w końcu to net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ma na imię
przesiaduje na cztach i na litosc kobitki bierze, na swoja historie jaki to on skrzywdzony i ze dziecko w drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiujiu
zakochalassie w nim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrzebnie dusilaś w sobie te odczucia i ten wybuch uraził go bardziej, niż to było konieczne. On powinien był bardziej interesować się Tobą, mniej skupiać na sobie, a Ty mogłaś wcześniej i normalnie, w miarę taktownie powiedzieć, że np. chyba za dużo czasu poświęca na roztrząsanie kłopotów, że może lepiej czasem pogadać o ..... + takie oderwanie od problemu pozwala uzyskać nową perspektywę, świeże spojrzenie na sprawę, rozwiązanie... bla bla bla... Każde z Was nawaliło, jeśli chodzi o komunikowanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mialam takiego kumpla...nie spotkalismys ie nigdy w realu ale od niepamietnych czasow wysluchiwalam JEGO problemow z dziewczynami....ponikad wymyslonych bo mial duza zdolnosc do wyolbrzymiania pewnych rzezcy:o siedzial calymi dniami na necie i sie zalił..i pierdolil jaki to on biedny..radzilam mu ale on i tak robil po swojemu...po 2 latach mialam dosc........juz nie utrzymujemy kontaktu oczywiscie z jego strony stanelo na tym ze to ja jestem ta niedobra:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no moze ale ja juz mam na nieg
wyjebane, mialam dosc, wybuchlam, taktownie cos powiedziec? nieraz probowalam;/ pain au chocolat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×