Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

damiandak

A było to takniby normalka ale ja nie potrafie zrozumieć

Polecane posty

Poznaliśmy sie 4 lata temu w odległości parudziesieciu km od siebie byłem tam na meczu tego samego dnia byłem lekko wstawiony więc jedyne co zdążyłem zrobić to wziać numer telefonu i tym samym na drugi dzien już było cudownie spotkaliśmy sie i jak w bajce:) po uszy zakochany... wróciłem po tym weekendzie w 7 niebie byłem na następny tydzień znów tam, pojechałem i co tu dużo pisać było rewelacyjnie przyjechałem i nagle masz Ci los coś mi odbiło wmówiłem sobie że love na odległosć ze to nie ma szans że tak sie nie da i tp itd co esencjonalnie dało rezultat całkowitego braku kontaktu zero smsów zero nic poprostu choć bardzo tego załowałem doszedłem do wniosku ze nie ma sensu i tak pół roku pisała dzwoniła listy na które odpowiadałem ale żadnego z nich nie wysłałem i wiele innych....aż po ół roku w styczniu przyjechała do nas na mecz i jednym słowem to było To!! znów ogien miłosci rozpalił jej piękny usmiech a spojrzenie nie dało mi zasnąć tego samego dnia przez cała noc i sie zaczeło czyli zwiazek na odległość jego plusy i minusy kto zna wie z czym to sie je nie bede sie rozpisywał było ok aczkolwiek widywaliśmy sie raz w tygodniu w weekend albo ja u niej albo ona u mnie ona sie uczyła ja też więc inaczej sie nie dało... dorastaliśmy sobie tak po 3 latach poszedłem służyc armii już wtedy dopadały mnie pierwsze myśli w których niestety nie było już tej chemi tego uczucia i tego wszystkiego co towarzyszyło na poczatku ale cóz liczyłem na to że wyjde po wojsku zamieszkamy razem i odrodzi sie wszystko w końcu raz na tydzień sie widywać..sami wiecie ..a do tego jeszcze wojsko gdzie inne środowisko i wogóle... wyszedłem!!:) podjąłem prace ona studiowała już całkiem blisko mnie wiec czesciej i intensywniej zaczeliśmy żyć ze soba ale... dalej nic nie mieszkaliśmy razem a ja hmmm no bardzo żałuje ale wtedy zastanawiałem sie nad tym czy to nie przyzwyczajenie ale chroniłem sie od tej myśli tym ze to chwilowe że każdy ma kryzys w zwiazku itp.. hmmm mój wybór postanowiłem wyjechac za granice a ona dołaczyć miała po jakimś czasie i to miał być impuls to miało być czymś w stylu albo wóz i bedzie pieknie na nowo sie wszytsko odrodzi albo przewóz nie bedzie nic... już wczesniej dawałem sygnały że ona jest niczemu niewinna a ja poprostu mam wypalenie czegoś co kiedyś dawałO mi normalnie wstać normalnie egzystować.. cóż za granicą nie było kolorową za sprawo pewnej Polki która zazdrosna o mnie(wcześniej mieszkalismy razem ja Ona i jeden koleś ale nic z mojej strony nie było poza czysto kumpelską atmosferą..) i ta ów Polka zaczeła dziwne rzeczy nam robić chciała naszego rozstania i nawet było tak że jak były same to ona tłumaczyła mojej dziewczynie jakie to pozycje uprawialismy...żenada co oczywiście było kłamstwem.. ale nie o tym ten stan rzeczy nie trwał długo bo już po tygodnbiu bylismy w Polsce a we mnie uczucia juz nie było...:/;/ cóz życie...nie kochałem jej choć dwa lata temu przyzekałem nie opuszcze.. cóz i po tygodniu w Polsce zerwałem..po 4 latach i szczerze jej powiedziałem ze jej już nie kocham że ma jeszcze czas jest śliczna młoda napewno znajdzie osobe która obdarzy ja tym na co zasługuje i czego oczekuje poprostu...okropnie to przeżyła i strasznie miała mi to za złe zlbowiem ona dalej kochała na maxa jak sie okazuje.. na 2 tygodnie:/ ja wyjeżdżam teraz spowrotem za granice a ona już ma innego podobno i jedzie do niego za granice gdzie jak ja jej tłumaczyłem by ze mna została za granicą odpierała ze ma szkołe nie może olać itd..cóż mówie szkoła ważniejsza dostosuje sie jakoś.. i teraz moje pytanie czy skoro tak bardzo kochała tak śniła omnie i te wiele innych spraw którymi kieruje miłosć to mam potraktować że dziewczyna chce zapomnieć jak najszybciej i po tak nie długim czasie juz ma nowego??? a druga sprawa to powiedzcie czy wytłumaczenie że poprostu miłość zamieniła sie w przyzwyczajenie i płomień juz wygasł nie ma sensu Cie dalej oszukiwać co chciałybyście słodkie kłamstwo czy gorzka pradwe??? czy potem przy rodzinie przy dzieciach czemu one winne roztrzygać takie spory które powinny być dawno zakończone..:/ mało takich par jest??? nie mogła mi tego wybaczyć.. ale czy ja jej tym samym nie dałem szczescia?? zraniłem owszem ale kierujcie sie logiką na miłość Boska kobiety!! fajnie by było pod jednym dachem z 2 dzieci i nie kochającym was facetem..?? echhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszlam na topik
ale jak zobaczyłam taki dlugi tekst to rezygnuje.:o:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieckkkk
palant jesteś.Jak ją odrzuciłeś,to się nie dziw.Trzeba było najpierw pomyśleć,potem robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy panny tylko odrzucenia sie boicie i nie macie w sobie na tyle rozumu żeby zrozumieć że to o was dla was?? co palant jestem jesteś z kimś kogo nie kochasz wogóle to zastanow sie potem pisz...a najpierw przeczytaj a nie zdanie zerwałem z nia i wyciagasz wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
holerka wycieło tekst wiec masz racje też swoje odczułem w koncu 4lata ale młoda jest 20pare lat życia poczatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawales jej zbyt wiele sprzecznych sygnalow a kobieta przede wszystkim potrzebuje poczucia bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na chwile jeszcze no ok ale jedna ważna kwestia dawałem sygn.. musi sie czyć bezpieczna ok ale jak to sie ma skoro to JA!!! a nie ONA!! zerwała.. nie ma znaczenia więc jakie ja sygnały dawałem bo finalnie to ja skończyłem a nie ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
0postów... hhmm czyli nikt sie zbytnio nie wysilał...:/ nieche sie czytać pewnie.. cóż dzieki i tak za te kilka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zerwales - bo? przez to, ze dawales jej tyle sprzecznych sygnalow, dziewczyna zrezygnowala, potocznie mowiac \"odpuscila sobie\". a to, ze finalnie ty zakonczyles wasz zwiazek, to akurat drobny szczegol. nie chwalilbym sie nim zbytnio na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytałam tamten topik
Dobry wieczór Nie kumam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaaa
Czego ty człowieku oczekiwałes? Że będzie dziewczyna łkać za tobą przez resztę życia?? Egoista jestes, wiesz o tym????? Pies ogrodnika!! Ja pierdolę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chciałem tego aby płakała ani niczego sie niespodziewałem to ze ja zerwałem to normalne ludzie!!!!! czytać pytania i może zamiast całej sytuacji odpowiedzcie na nie !!! proste pytania... powtórze dla jasnośc (a wogóle ktoś rzekł..pies ogrodnika no nie no sorry nie tedy droga...) więc podstawa to pytanie... czy dziewczyna która nie mogła niby sie pozbierać która dalej strasznie kochała która zraniłem tak mocno może po krótkim czasie mieć nowego nagle sie odkochać i już innego lubić... a po drugie to czy wytłumaczenie dla was kobiety jakiego użyłem nie jest zrozumiałe.. dla jansości tłumaczenie-powód dla którego zrywam a teraz kilka postów do was do olabogaaaa co egoista??? egoistą to bym wtedy jakbym z nią był dalej kłamiąc ja bezczelnie prosto w oczy!! co miałem udawać że coś do niej czuje co egoista wytłumacz to że zerwałem?? bo jej niekochałem dlatego zerwałem a myślałem oniej dlatego dziewczyna zasługuje na miłośc i dałej jej na to droge niech szuka szcześcia u kogos kto ja pokocha co egoista płytkie myślenie olabogaaa.. do pain au chocolat nie czytasz że mnie to nie boli ze nie płakała przecie tego chciałem zeby nie płakała następna osoba albo nie czyta albo ja nie wiem nie chodzi mi o to że nie płakała--bo płakała i to bardzo to zniosła ale po tak wielkiej love po 3 czy 4 tygodniach już pocieszyciel był tego nierozumiem tak wam mało potzrba do szczescia to po co takie smęty że ty mi zycie spieprzyłeś że teraz to ja zakonnica zostane i wogóle że 4 lata a tu jeb 3 tygodnie i jak kurz zdmuchnięte.. i w końcu do nie kumam-- wiesz co to ja Ciebie nie kumam przeczytaj i sie wypowiedz pytanie czemu zerwałeś..?? haha czas na te posty daremne Twoje poświeć na przeczytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..ja..
Po pierwsze uzywaj znakow przestankowych, bo bardzo trudno czyta sie taki tekst... A po drugie - sam ja odrzuciles, wiec nie mozesz niczego od niej oczekiwac, nawet tego, ze bedzie Cie rok oplakiwac. Nie wiem, moze faktycznie chciala zapomniec i zastosowala zasade 'klin klinem'. Ciezko powiedziec, tak samo jak trudno okreslic czy mocno Cie kochala, ale to Ty przeciez zerwales, w Tobie sie uczucie wypalilo. Moze ona czula podobnie, a moze Twoj mimowolny chlod, ktory na pewno zauwazyla, sprawil, ze powoli sie odkochiwala i przyzwyczajala do mysli, ze nie bedziecie dlugo razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jest jakaś godna uwagi ciekawa odpowiedź no myśle ..ja.. że można przyjać jako argument a co powiesz o samej decyzji i o powodzie na logike rzecz biorąc jest on racjonalny ale czy kobiety są już tak skonstruowane że nie mogą przyjąć do siebie że zranienie raną ale w końcowym efekcie to przecież o nie chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że nie kochała Ciebie tak naprawdę? Że dobrze zrobiłeś (dla niej samej), rzucając ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo MArta ale tak by było najprościej dlatego na przeciw temu stawiam pytanie co wpływa na dziewczecy umysł że wygląda to właśnie w ten sposób...idąc dalej nawet takie wytłumaczenie zdaje sie być banalnym i głupim poniekąd nawet dla jej mamy...rodziców i znam na tyle jej rodziców bym mógł śmiało powiedzieć ze włąsną decyzje podjęli nie bacząc na względy ojczyme...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..ja..
Ja bym wolala wiedziec, ze moj mezczyzna sie juz odkochal. Nie zawsze jest prosto podjac decyzje, co robic dalej. W Waszym przypadku (bez dzieci, wspolnego mieszkania) nie bylo trudno, nie bylo duzej wspolnej odpowiedzialnosci, wiec chyba dobrze sie stalo. Ani Ty ani ona nie bylibyscie szczesliwi, bo nie wyobrazam sobie, ze (z dowolnego powodu) bylbys w stanie udawac przez reszte zycia wielka milosc. Kobieta zawsze wyczuje oszustwo. A sam powod... Wiadomo nie od dzis, ze po 3-4 latach zauroczenie mija i przychodzi czas na dojrzalsza milosc albo zerwanie. To jest zwiazane z chemia i tak sie dzieje prawie zawsze. Wiec jesli pytasz czy Twoj powod jest racjonalny i czy to mozliwe, ze tak czules - odpowiadam: 'tak, wiem, ze tak jest z teorii i doswiadczenia' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochać się można wiele razy, pokochać kogoś tylko wtedy, gdy się chce. skoro nie chcesz wprost odpowiadać, to wytęż się, by zrozumieć,co chciałam Ci powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ..ja.. miłe stwierdzenie/potwierdzenie..drażni jednak fakt że kierując się kobieta baczy na uczucia i poświęca im więcej uwagi niż logice i zdrowemu rozsądkowi...czasem drugiego to boli i stawia w niezręcznej sytuacji i cieżko przekonać ludzi w koło o swoim logicznym wytłumaczeniu świata gdy inni widzą tylko łzy tej zranionej.. do Marty: ...może za młodzi byliśmy może nie wsłuchałem się w jej wołanie tuż po może nie podświadomie jestem facetem... typowym facetem..... może..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×