Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość woda butelkowaaaaaaaaaaaaa

czy byście się obrazily? -prosze o wypowiedź.

Polecane posty

Gość woda butelkowaaaaaaaaaaaaa

Witam. Tak wygląda moja sytuacja: Mój brat (będzie chrzestnym),mąż ma 2 rodzeństwa którzy mają partnerów.Ostatnie chrzciny pamiętam bardzo źle-za dużo gości,wielkie zmęczenie dlatego teraz bym chciała by było to zupełnie inaczej.Tzn by byli tylko tylko nasi rodzice i chrzestni dziecka.Co za tym idzie nie przywidujemy zaproszenia rodzeństwa brata (czy byście się obrazili,będąc na ich miejscu?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzeństwo to najbliższa rodzina jakby nie było i mnie byłoby przykro gdyby mnie brat nie zaprosił na chrzciny dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aspro
wiesz to zależy jaka u nich w domu jest tradycja- czy na urodziny zjezdza się cała familia czy nie , pozatym to też zależy od relacji jakie panują miedzy nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aspro
ja osobiście się bym nie obraziła ale byłoby mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak Meaaa napisała, rodzeństwo męża to najbliższa rodzina i pewnie będzie im przykro, jeśli ich nie zaprosisz. Ale jeśli chodzi ci o to aby uniknąć zmęczenia to polecam metodę stosowaną w mojej rodzinie ( jest nas dużo:P) a mianowicie: nigdy żadna z młodych mam nie przygotowywała chrzcin samotnie. Wszystkie kobietki pomagają w przygotowaniach i zawsze jest tak, że na zmiane ktoś zostaje w domu w czasie kiedy reszta idzie do kościoła i odgrzewa wszystko na chwilę przed przyjściem gości. Oczywiście sprzątamy też razem. zazwyczaj tatusiowie zabawiają dzieci a mamusie idą zmywać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfwefwre
To zależy jak wytłumaczysz i jakie poglądy mają te niezaproszone osoby. Np w mojej rodzinie zawsze chrzty były formalnością, tylko z poczęstunkiem dla najbliższych, w tym dla chrzestnych i innej imprezy nawet sobie nie wyobrażam. Innymi słowy na chrzcinach i przyjęciu są: rodzice, dzieci, rodzice chrzestni, dziadkowie, jeśli chcą. Raz byłam na chrzcinach na wsi. To była jakaś inna bajka, impreza niczym wesele, na kilkadziesiąt osób, wymęczona matka chowała się gdzieś żeby móc chociaż nakarmić to ochrzczone dziecko, które ciągle płakało. No ale tam gdzie wiejskie domy i własne zaopatrzenie w wędliny i alkohol, może można sobie pozwolić na taki show. Dla mnie jednak trochę to jak z obcej kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda butelkowaaaaaaaaaaaaa
Ja wiem że to jest rodzina męża itd.Tylko prawda jest taka ze jak robie urodziny dziecka,męża itd to nie przyjdzie najbliższa rodzina lecz cała chmara ludzi.Tylko to nie idzie zawsze w dwie strony! :( Oni byle jak najmniej a ja muszę robić wystawne przyjęcia.J anie mam na to siły bo zawsze obsługuje sama przeszło 20 osób i nie mam też finansów. Dodam jeszcze że tu nie byłoby o 4 osoby więcej bo skoro mam zaprosić z jednej strony to rodzeństwo to też msuze i z mojej. Ja mam 3 rodzeństwa ale by był tylko 1 brat który będzie chrzestnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, albo możesz zrobić tylko poczęstunek typu kawa+ciasto bez obiadu. To tez dobre wyjście. Tylko wtedy lepiej wcześniej zapowiedziec, żeby goście zjedli syte śniadanie i nie zaglądali ci do lodówki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, finanse to dobry argument. Powiedz, że nie możesz sobie pozwolić na wystawne chrzciny i podaj tylko ta kawę i ciasto. Powinni to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda butelkowaaaaaaaaaaaaa
EmiBaby99 ----Zazdroszczę Tobie a ja mogę sobie pomarzyć :( Wszyscy mieszkamy bardzo blisko siebie.4 lata temu chrzciłam pierwsze dziecko i pomagał mi mąż (był na spacerze) oraz moja mama (i to ona została w domu by wszystko podgrzać na czas jak my byliśmy w kościele).Pytałam się już o pomoc ale nikt się nie kwapi..... a chorej matki po operacji nie wezmę :(:(:( jest mi cholernie z tym źle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie brat nie zaprosil
mieszkam za granica i przyjechalam do domu na tydzien a oni chrzcili corke tydzien pozniej, o chrzcie nawet nie wspomnieli. mogli przez grzecznosc cokolwiek napomknac:Ojestem obrazona do dzisiaj. nigdy im tego nie wybacze. jak ja chrzcilam dziecko, to zaprosilam ich wszystkich z cala rodzina do siebie za granice i siedzieli u mnie 2 tygodnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka________-
Ja sobie nie wyobrażam, że mogłabym nie zaprosić siostry...ale to jest mój punkt widzenia:) Skoro oboje macie tyle rodzeństwa, to skorzystaj z tego i postaw warunek:p : wszyscy maja pomóc!!Niech ktoś zaopiekuje się dzieciaczkami, a ktoś inny pomoże Tobie!!Powinni to zrozumieć:) Ja bynajmniej bym się ucieszyła gdybym została poproszona o pomoc w takiej sytuacji i na pewno bym nie odmóiła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolaolao
ja bym się napewno nie obraziła.już miałam taką podobną sytuację ale u męża w rodzinie jest 7 rodzeństwa dorosłego z żonami i dziećmi .ale sądze że powinni to zrozumieć.jeżeli któryś z nich byłby chrzesnym to w tedy i wypada tego 2 zaprosić a jeżeli nie jest to sobie głowy nie zawracj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blecki-judyta
Sory ale nie czytalam wszystkiego!wiesz co mam fajnego pomysla,a wiec.....Daj bratu zaproszenie do kosiola jak bedzie chcial to przyjdzie,i wszyscy beda zadowoleni!i impreza go nie ominie bo bedzie w kosciele:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie brat nie zaprosil
do autorki -- nie pierdol sie za przeproszeniem, tylko rob tak, zeby tobie bylo dobrze, a nie tak, jak oczekuje rodzinka. ja juz nigdy nie bede sie na moja rodzinke ogladac tylko robic swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, skoro nikt ci nie chce pomóc to czemu się zamartwiasz. Tak jak napisałam kawa+ciasto i tyle. Ale myślę, że jednak powinnaś zaprosić wszystkich. Tak sobie myślę o tym i doszłam do wniosku, że mi by było bardzo przykro, gdyby moja siostra mnie nie zaprosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się wydaje że jeśli zapraszamy rodziców to uroczystość jest rodzinna czyli rodzeństwo zapraszamy też. czyli albo zupełnie skromnie czyli tylko wy i rodzice chrzestni. albo rodzinnie czyli i rodzice i rodzeństwo. moim zdaniem najlepiej zrobić skromny poczęstunek dla całej rodzinki. zaplanować go tak żeby się nie narobić. na pewno żaden obiad tradycyjny. ja bym zrobiła tak że przygotowałabym dużo sałatki greckiej i kupiła sporo chleba pita i podała to jako lekki lanczyk (po powrocie z kościoła wystarczy pite podgrzać w piekarniku), a później ciasto i herbata i w sumie 2 godzinki rodzinnego spotkania. bo faktycznie lepiej mieć ochotę na spotkanie z bliskimi niż myśleć o chrzcinach jak o mordędze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda butelkowaaaaaaaaaaaaa
Czy zrobię tylko ,,impreze" na 8 osób czy dla wszystkich tylko kawa i ciasto to i tak będę tą najgorszą :( O tyle co dobrze że mąz sam takie rozwiązanie zaproponował :) Nawet sie postawiłam jak ja bym się czuła.Było by pewnie też przykro :( ale zrozumiałabym i zaproponowała pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym sie obrazila gdyby moj brat mnie nie zaprosil.A i sama nie wyobrazam sobie nie zaprosic braci moich i meza.Przeciez to oprocz rodzicow najblizsza rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym się nie obraziła i uważam, ze to bardzo dobry pomysł. Rodzice, dziadkowie i chrzestni. Zdecydowanie wystarczy. Też tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ja bym sie nie obrazila ale bym miala maly zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się nie obraziła i nie miałabym żalu ale pod jednym warunkiem :) Że nie będzie rodzeństwa a niż jednej ani z drugiej strony (nie mam tu na myśli chrzestnego,bo on akurat tu musi być) czy też z braku finansów. Smutno by mi było gdyby wszyscy byli zaproszeni ,a nie ja :) A tak jak napisałam wyżej to jestem to bardzo dobrze zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może zrób tak: Jeśli jest to możliwe to chrzciny zróbcie o późniejszej godzinie (tak by każdy był już po obiedzie) I wtedy zaproś wszystkich ,a nawet jeśli miałoby być ciasno i parę osób by musiało siedzieć na podłodze :D Nie musi być wystawnie-przyszykujesz sałatki dzień wcześniej (kiedy mąż zajmie się maluchem lub jak zaśnie),możesz zrobić koreczki czy też położyć zimną płytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie obrazila
nie wyobrazam sobie nie zaprosic rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×