Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JOVAN

jak wygląda wizyta u psychologa?

Polecane posty

Wiem, że pytanie jest głupie, ale wybieram się do psychologa a strasznie się boje...czy ktoś mógłby powiedzieć jak taka wizyta wygląda? Zdaje sobie sprawe z tego, że opowiadam o swoich problemach, a psycholog stara się dobrać odpowienią drogę do ich rozwiązania, ale...proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhh
ja tez sie tam wybieram... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ide w następnym tygodniu, czekałam na wizytę 2 miesiące, i teraz im bliżej tym bardziej strach. Troche zaściankowe, niestety,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhh
a idziesz do prywatnego czy panstwowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko pozacierały się
2 miesiące? Boże, nie strasz mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic strasznego w sumie
wypytuje cie z czym masz problem ty opowiadasz..... i nic z tego nie wynika nie wiem po co oni sa,tak naprawde:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhh
ja tez mam duzo problemow, moze cie to pocieszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, każda z nas ma problemy, tylko, że ja już nie umiem sobie z nimi radzić. i potrzebuje pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm psycholog-nie kazdy da rade pomoc Twojej os. Psycholog moim zdaniem to os. ktora sam nie daje sobie rady z wlasnymi roblemami i z soba dlatego szukaja odp.na wlasne pytania pomagajac innym, a jesli nie znajda od.czy tez sobie tym nie pomoga to chociaz komus doradza, bo sobie nie umieja:p Tak wiec kazdy dla siebie moze bycpsychologiem.Wystarczy madra os. z ktora dobrze Ci sie rozmawia,ktorej ufasz i ktora Cie zrozumie powie cos madrego, dobze potrafi przemawiac do innych :) nie muisi byc to z wyksztalcenia psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhh
ja tez juz tego wszystkiego nie ogarniam... trace kontrole nad zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinka30
warto iść, porozmawiać, zobaczyć jak nasz problem widzi ktoś inny, ktoś kto ma do niego dystans.. dużym minusem w chodzeniu do psychologa na NFZ jest fakt, że przysługuje Ci 1 wizyta na miesiąc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie wymyka mi się z rąk. Jak wróciłam z pracy tak siedzę w kiecce, marynarce, nawet butów nie zdjęłam. Bo po co? I zaczynam pić. Wiem, że psycholog może ...nic nie może. Tylko, że to mże moja ostatnia deska ratunku????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem bardzo dobrze, że idziesz do psychologa. Dlaczego by nie spróbować? Może sama byś sobie z tym w końcu poradziła, ale jeśli można szybciej, łatwiej, to dlaczegoby nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinka30
a może terapeuta ds.uzależnień? albo psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się, że przed samą wizytą wystrasze się, i uciekne spod drzwi. Pomyśle sobie, że przecież nie jestem wariatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog ja
Zostałam wywołana - poniekąd, bo jestem psychologiem :) No więc - generalnie oczywiście siedzisz i gadasz, mam nadzieję, ze trafisz na kogoś sensownego (bo oczywiście bywa różnie, w tym zawodzie tez trafiają się lepsi i gorsi fachowcy, jak wszędzie). W zasadzie psycholog nie jest od dawania rad, raczej powinien Ci pomoc "obejrzeć" Twoje problemy i je poukładać, tak żebyś raczej sama znalazła dla siebie rozwiązanie. Ale w ogóle to bardzo dobrze, że na to się zdecydowałaś! Gdybyś miała jakieś konkretne pytanie, to jeszcze ewentualnie mogę coś napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile trwa taka wizyta?czyli wygląda na to, że jednak nic mi to nie pomoże(nikomu nie ujmując). Znam swoje problemy, też chyba wiem jak je rozwiązać, przynajmniej postarać się rozwiązać. z tym, że nie chce mi się. depresja. i zaczynam siedtego przyzwyczajać. jest jak jest. nie uiemiem dać sobie przysłowiowego kopa, aby móc iść dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlypedagog
Ale co jest nie tak? Znasz swój problem czy dopiero u psychologa chcesz go poznać? Życie jest piękne i to piękno musisz odkryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlypedagog
a mozesz powiedziec o tym problemie czy nie bardzo tak na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p pierwsze sie nie stresuj, on tam bedzie dla ciebie,zeby tobie bylo lepiej, ty tam jestes na pierwszym miejscu. wiec nie boj sie. to nie ejst wywiad - przepytywanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog ja
Wizyta trwa na ogół 45-60 minut, taka standardowa sesja - przynajmniej u mnie. Ja jestem przekonana, że to może pomóc. Inaczej zresztą nie zajmowałabym sie tym już od wielu lat. Każdy oczywiście niby wie, jakie ma problemy, ale może się okazać, że chodzi o coś zupełnie innego, że zupełnie gdzie indziej są przyczyny itd. I chodzi tez o to, że takie rozmowy mogą dać energię do działania, do zrobienia tego, co niby się wie, że się zrobić powinno, ale się tego nie robi. Mogę zresztą to powiedzieć również z własnego doświadczenia - tez korzystałam z takiej pomocy, (zresztą tak powinno sie robić, żeby własnych problemów nie przekładać na problemy osoby, z która się pracuje) i też było tak w moim życiu, ze niby wiedziałam, co chce zmienić, ale jakoś nie mogłam tego zrobić. No i jakoś w końcu do tego doszłam i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banalna histora. Co drugi post jest na ten temat. Długi związek, zdrada, wybaczyłam, kolejna zdrada (prawdopodobnie). koniec związku, ale nie koniec miłośc. On poukładał sobie życie, a ja....? sama, sama, samotność, bezsenność, początki zagladania do kieliszka. wstręt do ludzi, gdziekolwiek nie pójde, impreza itp. wracam z płaczem do domu. tO już trwa za dłuo...ok 3 lata. Mieszkam sama, mam znajomych ale po co się spotykać...aby się złoscić, widzieć szczęście u innych. Nauczyłam się swojego cierpienia i swojej samotnosci. ale mam jużdosyć.zjada mnie to wszystko. za długo to trwa i strasznie męczy. Banał prawda?:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jovan nie trzeba psychologa
twoja historia rzeczywiscie jest częsta. Problemem moze byc to,ze byc moze nie masz tak duzego kregu znajomych ( zwlaszcza meskich i na poziomie), zebys sie przekonala, ze nie jeden ex jest na swiecie. Rada - poszerzyc grono, rozszerzyc swoje zainteresowania, nauka, pasje, sport - itd. Musisz poznac swoja wartosc, polubic sie - wtedy znajdziesz jeszcze wiecej znajomych. Jesli sie tego nie da w najblizszym otoczniu - moze wyjazd? dalej albo i blizej? Dluzszy, krotszy? nowe problemy i wyzwania? Pomysl, zadna z nas nie miala TWOJEGO faceta, a jakos bez tego zyjemy i cieszymy sie zyciem. Jest tylu innych na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym, ze zdaje sobie sprawe z tego, że powinnam wyjść do ludzi, poznawać nowe osoby, nie siedzieć ciągle w domu, ale ...nie chce mie się. Wiem jak się uratować...ale nie mam na to siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś musi dać mi niezłego kopa:-)dziękuję za radę. Uciekam spać. Chociaż praca mnie trzyma w normalnym świecie. Trzymajcie się kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jovan nie trzeba psychologa
zacznij od malenkich krokow. Pomysl o tych , ktorym mozesz byc potrzebna - nawet ze swoim zmartwieniem i apatią. Zobacz problemy innych - pomoz ( chocby w drobiazgu ) komus - rodzicom, jakiejs starszej sasiadce, moze zanies cos do schroniska dla zwierzat, pomoz w hospicjum, chocby usmiechnij sie do kogos, posluchaj, czy jakas kolezanka nie ma problemu. Nie mysl o sobie , skup sie na problemach innych - to bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog ja
Przykro mi bardzo, ale tak się nie da... Chodzi o to, ze te rady są teoretycznie dobre, ale przecież problem Jovan nie na tym polega, ze ona nie wie, że nie jest w stanie wymyślić, co ma zrobić (myślę, że jest tak samo inteligentna), tylko na tym, że nie ma energii i motywacji, żeby to zrobić - i tym sie trzeba zając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jovan nie trzeba psychologa
no ale wlasnie mysle, ze myslenie o innych da jej energie i motywację do dzialania a nie tkwienia w marazmie. Mnie zwykle daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×