Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna niedziela

Kto jest w związku na odległość??

Polecane posty

Gość dzagulina
on jest ode mnie z miasta ale dziennie studiuje 70 km stąd ;/ widzimy się tylko w piątki i w soboty i to też nie każdy weekend...w sumie to jest nie wiele w ciągu miesiąca ;/ ciężko strasznie jest no ale cóż...a myślę, że jeżeli jest jakaś szansa na wspólną przyszłość to można to wytrzymać,przetrwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
hej ja nie jestem w takim zwiażku do końca ale ostatno bardzo się z mężem mijamy ja pracuje w tygodniu do 17 on do 21 a teraz jeszcze całą niedziele 20 h i szlak mnie trafia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh my razem w zwiąku 14 lat z tego ostanie 4 na odległośc,fakt przywykłam ale przychodzi taki dzien jak dzisiaj i wszystko jest do dupy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ioioioioio
nie macie tak zle... ja w polsce a on w niemczech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ioioioioio - ja w Polsce.....On w Holandiiiiii :/ Dobrze,ze istnieja tel. internet....zawsze to cos:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja muszę tutaj zyc normalnym zyciem,gdybym pogrążała się coraz bardziej to jaki byłby sens tego wszystkiego.Przywykłam na swój sposób bo innego wyjscia nie ma,tutaj mam syna,musze być dla niego maą,która nie tylko siedzi i wyje w poduszkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfgdf
ja jestem i mialam własnie załozyc podobny temat :) ON własnie odjechał. Popłakałam sie już, teraz się uspokajam powoli.... Nienawidzę niedziel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryjekkk - po 1wsze sorki bo sadzilam,ze jestes facetem.Twoj nick mnie zmyli, po drugie szacun na maxa,ze tyle wytrwaliscie......ja nie wiem czy bym dala rade, to trzeba przezyc na wlasnej skorze.My zycjemy na odleglosc 3 lata....jestesmy ze soba 4 lata. Raz jest w Polsce ,raz Go nie ma i tak w kolko ale teraz wyjechal ostatni raz.....zobaczymy jak to bedzie dalej. Razem wyjechalismy w te wakacje , bylo zaje***cie i w 2009 tez wyjedziemy razem:) W sumie nie ma co planowac bo wiadomo jak to z planami jest w efekcie koncowym.... smutna niedziela - nawiazujac dop Twojego nicku......jutro jest nowy tydzien, nowy dzien :) Afryka.....no pomysl sobie,ze sa tel.itp. no i jak pisalas to Wasza nie 1wsza rozlaka wiec juz wiesz jak to wyglada. Ja juz , jak sama napisalas, nie wyje do poduszki. Mowie sobie,ze szybko czas zleci i tak bedzie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***AnGeL*** trudno jest nacieszyć się sobą na zapas...myślę, ze jest to nie możliwe, ale może bardziej ceni się czas spędzony ze sobą. Między nami nie ma wielkich kłótni- dużo rozmawiamy- o wszystkim- to potem pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna niedziela - zgadzam sie z Twoja wypowiedzia. Takie rozlaki zblizaja ludzi, przynajmniej mnie i mojego amorka:) Tylko ile ja nerwow zjem nim On wroci...caly i zdrowy ....juz nie wspominajac o moich siwych wlosach hehe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***AnGeL*** o tak, to co przeżywamy jest tylko nasze. Jestem zdania, że można się o sobie wiele nauczyć...w ciągłym przebywaniu ze sobą nie ma mowy o tym ryjekkk masz rację, szacunek to podstawa! Szacunek do siebie nawzajem i do uczucia, do tego, co się razem tworzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryjekkk - no fakt, tez wole "chwile" nie widziec sie ze swoim facetem i pozniej czule sie witac po powrocie Jego niz.......zdrada to cos starsznego:/ Ajc...wole nawet nie myslec,ze mogl by mnie zdradzic chociaz wiem,ze to nie mozliwe ale.........i tak trzeba miec oczy szeroko otwarte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna niedziela - no i znowu musze sie z Toba zgodzic:) Mam do Was kobietki pytanie....to sa Wasi faceci...narzeczeni czy mezowie?:) A tak z ciekawosci pytam sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryjekkk - o jaki cyyrk;/ Ja mialam podobna sytacje.Moj amor byl pare lat temu w Grecji,akurat jechal rano pociagiem do pracy i pozniej w tv mowili,ze pociag poranny wykoleil sie....byla to ta sama linia ktora On jezdzil:/ Myslalam,ze zemdleje badz dostane zawalu serca !! No i druga sytuacja,tez byl w Grecji......trzesienie ziemi:/ Oj....mam 25 lat a juz moge dopatrzyc sie siwych wlosow na glowie hehe, serio:/ Poza tym za kazdym razem boje sie......zawsze mowie, wazne aby caly i zdrowy dotarl na miejsce i aby w takim samym stanie w jakim pojechal wrocil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniusia11111
moj jest za granica i bedziemy i widujemy sie raz na miesiac.. raz na dwa. ale chce sie do niego przeniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra kobietki, na mnie juz czas. Milych snow zycze:D Mam nadz.,ze jeszcze tutaj sie spotkamy:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×