Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawsze.zoncia

Jak dotrzeć do osoby zamkniętej w sobie???Liczę na waszą pomoc

Polecane posty

Gość zawsze.zoncia

Witam wszystkich, którzy będą czytać ten wątek! Osoba mi bliska bardzo się zmieniła. Zawsze była nieśmiała i trochę zakompleksiona( bez powobu) ale teraz przybrało to już niebezpieczne rozmiary. Od wakacji nie wychodzi z domu, unika kontaktu z ludzmi, nie chodzi na studia..... generalnie nie robi nic W żaden sposób nie można do nie dotrzeć. Z psycholpgiem też nie chcie rozmawiać. Jeżeli ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem , proszę poszcie, może mi to pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika5
Wyglada to na depresje...zajmij sie ta osoba poki nie jest za pozno.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
Ale jak? Jak ona nie słucha, wygląda tak jakby nie chciała pomocy, nie rozmawiaz nikim, nie chce leków. A ja wiem że jest jej z tym źle z e jest nieszczęsliwa????? pomóżcie Jak zmusic żeby wyszła z domu, wróciła do normalnego życia z przed roku/? ps. Nikt nie wie czemu tak się zachowuje , być może ktoś ją zranił, ale czasu już się nie cofnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święto helowen
cierpi na depresję :-( Dużo tak ma taka osoba nic nie chce trzeba o nią walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika5
Rozumiem..to trudna sytuacja..musisz malymi krokami probowac...razem gdzies wyjsc...troche rozmowy...nic na sile, bo sie w sobie znowu zamknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
DO ŚWIETO HALOVEN. Proszę NAPISZ jak to się zaczęło, dlaczego , ile trwa itp. Jeśli oczywiście możesz o tym pisać . Może pomożemy sobie wzajemnie? " Trzeba o nią walczyć" co miałaś na myśli? W jaki sposób , skoro taka osoba nic nie chce?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
A tak w ogóle to dziękuję , że się ktoś odezwał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
do święto haloven:::: Przepraszam, przeczytałam , że ty masz depresję i stąd ta moja poprzednia wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo i po cooooooo
możesz też iść z tą osobą do kibla i zobaczyć jak się otwiera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
Ze też ktoś kto nie ma nic normalnego do powiedzenia w ogóle się odzywa, brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika5
czesto mi sie zdarzaja takie"doły"...i nie chodzi tu o spadek nastroju...odrozniam zwyklą chandre od poczatku depresji....znam to wiec od tej drugiej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święto helowen
dlatego że ona będzie cię zbywać i chce mieć święty spokój, siedzi sama tak ciągle, nie chce towarzystwa, czasami niektórzy nie chcą sprzątać :-( ona nie jest leniem tylko trzeba do niej się odzywać, proponować wyjście np do galerii handlowej, kina, do sklepu, na spacer, będzie odmawiać ale za którymś razem się zgodzi, może za 20 stym razem z depresji tak łatwo sie nie wychodzi tylko powoli i stopniowo Takiej osobie trzeba mówić coś miłego bo ma niską samoocenę np że ma piękne oczy albo że wiele dziewczyn chciałoby mieć taką figurę czy włosy, chodź wyjdziemy, szkoda życia, życie ma się tylko jedno - może tak popróbuj porozmawiać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
Dzięki wielkie, ale tego próbuje codziennie, zresztą nie tylko ja ale i cała jej rodzina. Jak mówimy miłe słowa, to zaraz komentuje ze kłamiemy i mówimy to specjalnie. Rodzice dają kase to mówi że jest jej niepotrzebna( bo ja nigdzie nie wyszła od pół roku to w sumie prawda) Znacie kogoś z takim przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święto helowen
a nie znacie przyczyny tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
to jest środkowe dziecko: najstarsze- oczko w głowie, najmłodsze maskotka rodziny, środkowe---pomijane i porównywane do tamtych. poza tym rodzina nie zabardzo zgodna, dużo kłótni w domu. Czy mogboby to dac objawy w 21 roku życia, nie wiem, ale jest naprawde bardzo ciezko. Nie wiem o czym mysli, co ma w głowie... boje się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
jest tak zakompleksiona że tego się nie da opisać, tak małego poczucia własnej wartosci trudno sobie wyobrazic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
boimy się ze może chciec sobie coś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święto helowen
też znałam taką osobę 21 lat.Pomimo że jestem zaradna, sprytna nie umiałam pomóc.Ona się wyleczyła jak się zakochała z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
moze jakis psycholog albo psychiatra to czyta????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
ale zeby to sie stało to trzeba wyjsc z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze.zoncia
hello!!! czyta to ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze dumna z Kobylina
Też mam w domu dorosłego syna zamkniętego w sobie,bardzo ciężko jest nam razem żyć. Widzimy kiedy sie "gryzie", chcemy aby powiedział o swoim problemie ale niestety-nie chce rozmawiać albo kłamie.Domyślam się ze przyczyna tkwi w dzieciństwie, ojciec bardzo mało rozmawiał z synem,nie pytał o Jego problemy podczas gdy dorastał,nie włączał się kiedy np. spóznił się do domu z dyskoteki a jeśli już zwrócił uwagę to dokładnie odwrotną do mojej,mówiliśmy do Niego dwoma językami-ja swoja wersję,ojciec swoją,a syn nie wiedział kogo słuchać. Zawsze powtarzałam mężowi,ze jeśli ja coś mówię, niech mnie nie krytykuje przy synu ale zawsze robił i nadal tak robi-po swojemu, przekonany ze robi dobrze.Ico wy na to? Wiadomo gdzie tkwi powód.Co mam teraz robić? Nadal jest j/w mąż tak był wychowany,przesiaknięty patologią i teraz my cierpimy. Bardzo się tym wszystkim martwię,nie mogę jeść i spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×