Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kogel-mogel

Jak szybko zorganizowac ślub?

Polecane posty

Gość kogel-mogel

Od tygodnia wiemy z chłopakiem, że jestem w ciąży, jeszcze nie powiedzieliśmy rodzicom, ani jego ani moim, za dwa dni mamy to wspólnie zrobić :/ Ja studiuję i on też, obydwoje pochodzimy z bardzo wierzących rodzin, przecież rodzice nas zamordują :( W dodatku moja mama jest taka, że na pewno nam nie pomoże, on pracuje a ja nie. Mój chłopak uważa, że jego rodzina nam pomoże jak będzie mogła, ale do mnie to nie dochodzi poniewaz u mnie w domu nauczono mnie, tego, iż "radź sobie sama", ma to też powiązanie z trudna sytuacją materialna moich rodziców. Oboje jesteśmy przerażeni nowa sytuacją, jestem w 3 tygodniu ciąży, dopiero się uczę co jeść, jaki prowadzić tryb życia. Już nie znajde pracy a on nie zarabia w swojej pracy kokosów, dochodzi jeszcze opłata na szkoły - moja i jego, on mi pomaga z płatnościami. W ciąży juz nie mam szans na prace... Chcemy się pobrać, ale na tyle szybko żeby nie był widoczny brzuszek, a nauki przedmałżeńskie ciągna się w nieskończoność, dopiero zaczniemy rozmawiac z księdzem, czy wiecie może jak można obejść te całe nauki i wziąć szybko ślub? Chcemy być razem i wychowac dziecko, kochamy się, jest miłość, a nawet nie wiemy gdzie zamieszkamy :( Możecie coś poradzić, może ktoś był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadasdas
Wybierzcie nauki weekendowe - jedziecie gdzieś na weekend i całość z głowy. Poza tym jeżeli chodziliście na religię w liceum to nie musicie isć na całość nauk tylko te w poradni małżeńskiej. A rodzice? Hmmm a może mimo wszystko nie jest tak źle jak myślisz? Czasami rodzice robią niespodzianki swoim zachowaniem, a to, że myślą inaczej...hmmm inaczej się myśli jak się teoretyzuje a inaczej kiedy sprawa dotyczy rodziny, najbliższej osoby... ) a tak na marginesie, t ojak to możliwe skoro Twoja rodzina taka wierząca, że jesteś hipokrytką? Tak to jest jak było ruchanko to jest wpadka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie rodzicom jak najszybciej o ciąży. I tak się dowiedzą, nie ma co przeciągać. Koleżanka też miała problem z naukami, ale chodzili po pieczątki do 3 kościołów naraz i w trzy tygodnie mieli cały kurs skończony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bierz slubu pod zadnym pozorem! lepiej zeby rodzice Cie zamordowali, niz zebys tkwila nieszczesliwa w nieprzemyslanym pochopnym malzenstwie. Slub to jest sprawa do przemyslenia, przeciez ma byc na cale zycie. A poza tym - jestescie dorosli, i nikt nie ma prawa was opieprzac. Dziecko sie urodzi, to Twoi rodzice zmiekna. Wez sie w garsc, byc moze Twoj chlopak powinien wziac dziekanke i zaczac pracowac by miec kase na poczatek (pierwszy rok zycia dziecka zjada sporo kasy) Oplata za szkoly??? co to za studia? jesli nie dzienne, to musi sie chlopak zastanowic, czy jest sens to kontynuowac, moze rzeczywiscie minimum roczna przerwa ma sens. Nie widze, w jaki sposob Wasz slub pomoze Wam w tej sytuacji. Jesli teraz bez slubu nie macie gdzie mieszkac, to niby zmieni sie to po slubie? chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
sadasdas jeśli masz mnie obrażać to podaruj sobie jakiekolwiek rady, stało się i bierzemy odpowiedzialność. Dziękuje za sugestie, bo po pprostu od kilku dni nie umiem jasno myśleć, a muszę ugryźć z którejś strony ta sytuacje, żeby jakoś to wszystko poszło... 3 tygodnie na nauki byłoby super, oby się udało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
O to chodzi, że dziecko zasługuje na to, żeby miało rodziców z prawdziwego zdarzenia, a skoro my się bardzo kochamy to nie widzimy w tym nic nierozważnego... Ja studiuje dziennie a on zaocznie i dodatkowo ma pracę, wiem, że dziekanka byłaby dobrym rozwiązaniem, ale mi pozostał tylko jeden semestr do obrony a jemy tylko dwa semestry, szkoda byłoby zaprzepaścić tego, ponieważ ciężko jest powrócić do nauki po takiej przerwie... Lepiej stanąć na rzęsach ale mieć skończona szkołę. Co do zamieszkania nic nie wiem, mam pustą głowę, wiem, że trzeba coś wymyślić, wynajem? Na kredyt na mieszkanie raczej nie mamy co teraz liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
Zdecydowałam się napisać o tym na forum, ponieważ ten ciężar mnie strasznie przytłacza. Na pewno będzie lepiej, lżej, kiedy powiemy rodzicom o wszystkim, no ale musimy też wiedzieć co im powiemy, o naszych planach i zamierzeniach... Jejkuś... trzeba przez to przejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, glowa do gory! ostatni semestr, dwa, to rzeczywiscie masz racje, warto konczyc. Ale to znaczy ze juz niedlugo chlopak moze pracowac juz niedlugo na caly etat. jesli sie kochacie, to slub moze poczekac, nie rozumiem na ile taki pospieszny slub i organizacja Wam w czymkolwiek pomoze. A rodzicow musisz temperowac. Jestes dorosla i masz prawo zyc po swojemu. A rodzice, jesli kochaja, powinni zaakceptowac Twoj wybor. Pytanie brzmi, nie co ONI chca, ale czego TY chcesz. Jestes wierzaca? Jesli nie, to nie ma sensu brac koscielnego, a cywilny zalatwia sie raz dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona filizanka
a ja uwazam ze chlopak jesli uczy sie zaocznie i pracuje to niech nie rezygnuje z nauki.. i fakt: jak maluch sie urodzi to serce dziadkom na widok wnuczka/i zmieknie.. nie Ty pierwsza i nie ostatnia jestes w takiej sytuacji. moja siostra cioteczna zaszla w ciaze zrobilo sie wilekie halo ze jak tak mozna.. ludzie na wsi wiadomo jest inaczej, teraz dziecko ma roczek wszyscy sie zachwycaja, zapomnieli o wszystkim, slub byl, teraz drugi bobaas w drodze.. jest ok. nie mozesz sie poddawac, nie teraz. wszystko napewno bedzie dobrze. NAJWAZNIEJSZA JEST MILOSC. pisz pisz.. napewno Cie bedziemy wspierac.. a innycj ktorzy obrazaja na forum ignoruj.. nie ma sie co przejmowac. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
To byłoby dobre rozwiązanie zamieszkać u któregoś z rodziców, ale wiadomo, zawsze coś działa pod górę. Otóż ja mam o wiele większy pokój, w którym z powodzeniem moglibyśmy wspólnie "przebiedować" przez ten najcięższy okres (dopóki nie staniemy na nogi), lecz jest problem w postaci mojej mamy, to dobra kobieta i na pewno kochamnie, przeciez jestem jej dzieckiem, ale przy tym nie jest człowiekiem łatwym w życiu, ciężko u nas w domu z pieniędzmi i dlatego ma pretensje o to do wszystkich, poza tym jest osobą ceniąca sobie spokój, a nie sądze żeby obudziły się w niej na tyle "instynkty babci" aby zgodziła się na takie rozwiązanie. Druga strona medalu, mieszkanie rodziców mojego chłopaka - ma maleńki pokoik w którym 2 osoby to tłum, łóżko to mebel zajmujący największa ilość powierzchni... Ale jego rodzice sa bardzo troskliwi, na pewno pomogą i określe to w ten sposób "bez łaski" przyjęli by nas do siebie na ten czas, wg mojego chłopaka naturalnie. Sytuacja nie rozwiąże się sama, najpierw trzeba z nimi porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz ze jestes
w ciazy??? jak to trzeci tydzien i wiesz o niej od tygodnia...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona filizanka
wielkie terytorium to nie wszystko.. ja bym brala maly pokoik u teściów.. ciasno ale milej... zyczliwiej.. bedziesz mama, ktos Ci pomoze przy dziecku atmosfera bedzie inna.. uwazaj bo jesli zamieszkacie z Twoimi rodzicami i beda klotnie czy cos podobnego Twoj partner moze nie wytrzymac.. to czesty powod nieporozumienz w zwiazku.. konsekwencje mozga byc zle.. lepiej przemyslec sprawe. nie mozecie dac sie tej "nagonce" stresom itp. musicie sie wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
Dziękuje za ciepłe słowa, teraz chłonę je jak gąbka, tak strasznie potrzebuje nie czuć się sama. Ślub chcemy bardzo wziąć, jesteśmy wierzący i świadomie decydowaliśmy się na bycie razem przyjmując tego "konsekwencje", dlatego tak nam zależy na szybkim ślubie jeszcze zanim ciąża będzie widoczna, niż odkładac na potem. Wiecie, nawet nie chodzi o to, że czułabym się dyskomfortowo (wiadomo, przybranie na wadze, podczas ciązki i pewnie po tez jakis czas), ale przede wszystkim o samopoczucie, kiedy urodzi się maluch będzie dużo roboty, bardzo dużo, my będziemy zmęczeni i rozproszeni, na pewno sobie wyobrażacie. A teraz przynajmniej byłoby to z głowy.. I spokojnie można by skupić cała uwagę na budowaniu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
a skad wiesz ze jestes ---> Wiem, że jestem w ciązy poniewaz byłam u ginekologa, potem u następnego, niby przypadkiem z racji tego, iż odczuwałam bóle brzucha, okazało się, że to nie były takie zwykłe bóle brzucha, tylko ciąża. Ciąże wylicza się od dnia ostatniej miesiączki, nie muszę chyba tłumaczyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rege
cos tu jednak nie pasuje, czyli jeszcze nawet nie spóżnił ci się okres? Z twojego opisu wynika że zaszłaś tydzień temu( stosunek). Robiłas badanie krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
zielona filizanka, to prawda i sadze, że tak powinniśmy zrobić, zamieszkać u teściów, psychicznie nie wytrzymałabym presji ze strony mamy, a znam jej charakter, mimo, iż na prawdę mogła by mieć dobre intencje, musimy pielęgnować to co się "zasiało"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
No teraz spóźnia mi się miesiączka, przecież już się nie pojawi prędko, liczy się od daty ostatniej miesiączki, czyli nie wychodzi na to, ze ciąża ma tydzień ale dokładnie 3 tygodnie i kilka dni. Robiłam badania. A dowiedziałam się nie spodziewania, wybrałam się do ginekologa przed spodziewaną miesiączką i z dolegliwością brzucha. Mnniejsza z tym, jestem w ciąży, 3 tydzień, będę mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz ze jestes
ale ginekolog nie wykryje ciązy 7 dni po zaplodnieniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
I nie wykrył, trzeba było przeprowadzić test hcg, potem badania krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz ze jestes
jaki test hcg a potem krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a skad wiesz ze...
zamiast szukac sensacji w postaci zmyslonego topiku wpisz e google test hcg i zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz ze jestes
wlasnie wiem co to test hcg i zastanawiam sie po co test hcg (czyli z krwi ewentualnie z moczu) a potem jeszcze trzeba było przeprowadzic jakieś badania z krwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a skad wiesz ze...
www.gooogle.com wpisz test hcg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona filizanka
dziewczyna potrzebuje wsparcia dobrego slowa i do tego sluzy to forum a nie do zastanawiania sie przez nastepne 10 stron co to za badanie/test.. i po co pisac; taka jestes wierzaca a wpadlas.. wszystkiego nie zaplanujesz.. glowa do gory... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
do a skad wiesz ze... To nonsens, może jeszcze sam mnie najlepiej przebadaj, nie pytaj mnie o definicje testu ciążowego, nawet nie mam siły się roześmiać Twoimi podejrzeniami odnośnie prawdziwości tego topiku. Gdybym miała wątpliwości i chciała się nimi podzielić na forum, założyłabym inny temat na innym forum "czy to możliwe abym była w ciąży". Ginekolodzy to druga sprawa, bo byłam u dwóch, i całkiem inna historia, mieliśmy wielkie stresy i nie mam zamiaru o tym opowiadać. Założyłam topik odnośnie czasu odbywania nauk przedmałżeńskich i tylko to mnie interesowało, nie satysfakcja bo nabrałam cała kafeterię że jestem w ciąży a nie jestem! To dziecinne. To nie był dobry pomysł żeby tu napisać, nie chce sie denerwować a mogłam przemyślec, że różne osoby tu są. Cieszę sie z tego, że uzyskałam krótką informację odnośnie kursu przedmałżeńskiego, zielona herbatko Tobie tez dziekuje za słowa pocieszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogel-mogel
Ojej, przepraszam, zielona filiżanko :) moja pomyłka przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz ze jestes
ale czemu odrazu uwazacie ze ja nie wierze w ciaze koglamogla? zwykla ciekawosc jak to jest i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×