Nie ce pracować ale starzy mnie zmuszają

Nie poszłam na studia bo miałam isć na UJ ale ojca akurat zwolnili z pracy i matka powiedziała,że sobie nie damy rady.Z jednej strony sie ucieszyłam,że troche pobędę w domu zanim wyjadę na stałe.Ale oni zmuszaja mnie do pracy.Zrozumiałabym jakby kazali mi zarabiać na siebie w sensie dokładać sie do rachunków,ale nie o to chodzi,swoje pieniadze miałabym tylko na własne wydatki.Całe życie jestem bez kasy i się przyzwyczaiłam.Jak juz to chciałabym isć gdzieś dorywczo,szkoda mi moich młodych lat :( Jak im to wytlumaczyc?Tym bardziej że moja obecna praca jest koszmarna

POradźcie coś :(

Na głupotę nie ma rady !

leniwa krowa z ciebie ja studiuje i pracuję i też nie jest to super robota bo jestem barmanką ale ciesze sie że mam kase na studia przynajmniej

dziwna jesteś. i tak masz super rodziców, że w takiej ciężkiej dla was sytuacji chcą żebyś zarabiała tylko na swoje wydatki. małpa z ciebie

i z czego tu sie cieszyc, ze sie odklada studia i ze sie w domu marnuje czas i leniwi, ale z ciebie prymitywna jednostka

Barmanka to bardzo fajna praca, nigdzie nie poznalam tak fajnych luydzi i nie nawizalam tylu kontaktow, chyba ze pracujesz w byle jakim klubie i przychodza tam prostaki Ja ciebie rozumiem, tez potrzebowalam przerwy i zrobilam sobie roczna, ale ostrzegam- trudno mi bylo sie pozbierac do kupy, przywyklam spac do popoludnia, siedziec do rana, na kompie, marnowac czas bo ilez mozna czytac, cwiczyc, chodzic na imprezy dobrze miec jakis obowiazek, odwalic i zajac sie przyjemnosciami, bez pracy jest gorzej niz z nia- z mojego doswiadczenia zmien prace jak masz koszmarna, nie boj sie

Jak nie wiecie jak jest to mnie nie obrażajcie,dobra?Zwolnili go na własne życzenie,a teraz już ma nową pracę.A mnie zmuszaja żebym była w tej,jak powiedziałam matce,że chcę odejść to mi zrobiła taką awanturę jakiej jeszcze nie widziałam.Beczałam jak bóbr a ona sobie nic z tego nie robiła.Siedzę w pracy i normalnie mi sie na płacz zbiera,dzisiaj wyszłam i szłam ulicą i płakałam.Oni mają w dupie co ja czuję

Mi z pracą jest fatalnie,8 godzin to dla mie za długo,nie jestem jeszcze gotowa na taka prawdziwą pracę,nigdy nie pracowałam,powinnam zacząć od jakiejś dorywczej.Najlepsze jest to,że moja siostra nigdy nie musiała tak pracować,a dali jej wszytsko co chciała.Mi nie dali nic

jestem młodsza od Ciebie i nie przeszkadza mi że od poniedziałku do piątku się uczę a od piątku do niedzieli pracuję. Jak teraz Ci się nie chce, to co będzie w przyszłości..? Liczysz na bogatego faceta który Cię utrzyma?

rodzice sie martwia ...ze gdy ich zabraknie ty nie dasz sobie rady

Martwia sie,jasne...Raczej nie chcą mnie w domu oglądać.Zanim skończę studia to wydorośleję i będę gotowa pracować.Oni myślą,że skończyłam 18 lat i już natychmiast jestem dorosła. A prawda jest taka,że nigdy nie miałam beztroskiego życia nastolatki,teraz zdałam sobie z tego sprawę i chciałabym to nadrobić chociaż jeszcze przez te pare m-cy,a oni juz wbijaja mnie w dorosłe życie :(

Od piątku do niedzieli to ja tez chciałabym sobie pracować.I na pewno byłaby to lepsza praca niz moja.Boże,szczerze jej nienawidzę

Kochana, ja od poniedziałku do piątku do 16 w szkole siedzę ;) i za to mi nie płacą.

będziesz opowiadać, że facet który nie ma mieszkania samochodu itd, to przegraniec i nieudacznik :O

Wiem jak jest w szkole,czas tam szybko leci,pogadasz sobie,pośmiejesz sie.A ja sama siedzę i mam ochotę walić głową w ścianę,chodzę w kólko a kazda godzina wlecze mi sie jak wieczność.Nie wytrzymam tego,nie wyobrazam sobie pracować tam dłużej Mam ochotę sie zabić normalnie

Nie jestem blachara,jakby mi zależało na pieniądzach to bym nie narzekała tylko cieszyła sie że mam pracę.Zreszta nie oceniaj mnie według siebie

a cóż tak ciężkiego robisz? jeżeli Ci szybko i przyjemnie czas w szkole mijał, to zazdroszczę, serio ;)

Ja rozumiem dziewczynę, jak miałam 18 lat to w ogóle nie byłam gotowa do takiej harówki, na prace ma czas a teraz odpocznij i dorywczo sobie pracuj Rodzicom powiedz nie i koniec

Nie robie nic ciezkiego,problem polega na tym,że mam mało roboty i cholernie mi się to wszytsko dłuży.Dobija mnie to psychicznie,nie wytrzymam tam więcej :( Boże nienawidzę ich.Mam najgorszych starych na świecie

Powiedziałam wczoraj to tak się na mnie pruła jak jeszcze nigdy,usłyszałam masę podłych rzeczy.Z ojcem pewnie byłoby jeszcze gorzej,wyzywa mnie od nieroba bo sam musi pracować na nocki.A miał świetną pracę to go za chlanie wyrzucili

jeżeli nie chcesz pracować, to faktycznie "nie do wiary ..." ma rację, jesteś pełnoletnia i nikt Cię do tego zmusić nie może, ale z drugiej strony jeżeli liczysz ze pieniążki łatwo i przyjemnie do portfela wlecą to chyba żyjemy na dwóch różnych planetach.

Napisałam już na początku że nie potrzebuję pieniędzy.Zreszta zdziwiłabyś sie jak łatwo przychodzi kasa mojej siostrze....Jej nigdy nie zmuszali do prawdziwej,tzn tylogodzinnej pracy

radzie Ci robic to co sama uwazasz za sluszne - zrob to i nie zwazaj na zadne awantury... im bardziej bedziesz posluszna tym bardziej bedziesz dostawac w tylek

to nie pracuj, prosta sprawa.

Ale ja sie boję.Nie wiem dlaczego ale wczoraj przekonałam sie,że na niczym co ma związek ze mną jeszcze tak bardzo nie zalezało matce.Kto wie co im strzeli do łba,moze każą mi się wyprowadzic.Bo u mnie w mieście nie wiem czy znajde dorywcza pracę,na pewno nie od razu.NIe ma chyba na nich żadnego sposobu :( Nie chcę tam więcej pracować :(

Ja mAM 26 lat, tez nie chce mi sie pracowac. Jestem na chorobowym 3 tydzien i sie bycze, bo mam niedoczynnosc tarczycy, nie przywyklam do stresu, tyle godzin myslenia itd. Meczy mnie to.Nie wiem co bym zrobila, jakby mama obiadow nie robila.Pewnie sama zjadlabym byle co.

Ja jem 1 posiłek dziennie.Pewnie niedługo wyłysieje od tego.Ale mam to gdzieś.Ta meczarnia psychiczna mnie wylańcza,ciagle płaczę.W ogóle to mam wrazenie,że moim starym zależy tylko na tym,zeby mi zrobic na złość i jak najbardziej mnie zgnieść i upokorzyć.Ciagle tak robią

Ja mAM 26 lat, tez nie chce mi sie pracowac---nastepny nierob :o

Ty wyzej-zaloże sie ze masz świetną pracę i duzo zarabiasz.Bo chyba nikt nie byłby zadowolony w mojej sytuacji-wsatje jak jest ciemno jak w nocy,wracam o 3,pare godzin mi zostaje,spac i znowu rano.Zajebiste zycie,nie ma co :O