Młodzi ludzie niszczą swoje organizmy

Mam 17 lat, jestem w klasie 2 liceum. Nie piję kawy ani zadnych red bulli czy tigerów. Moje koleżanki natomiast (i niektórzy koledzy) codziennie wypijają przynajmniej jednego redbulla i dwie kawy. Oprócz tego kilka z nich bierze hormony, niektóre antykoncepcję (co prawda nie w "celach seksualnych" ale jednak). Dlaczego młodzi ludzie tak niszczą swoje organizmy? Nie jestem jakimś fanatykiem zdrowego odżywania, sama czasem piję napoje gazowane czy chadzam na fast foody. Ale to co one robią? Masakra...

ja za to nie używam ,żadnej chemii , nie golę się pod pachami ,mam zarost na nogach lubie być naturalna :)

Bo mamusia im klapsów szczedzila to teraz "procentują" (dosłownie). Alkohol, papieroski, kawki, wspomagacze odchudzania, tabsy-życ nie umierac.

O papierosach zapomniałam wspomnieć... Co więcej, traktują mnie jako tą gorszą bo nie palę :)

Mnie tez traktowali, a teraz po 10 latkach kaszla po przebiegnieciu 20 metrow. Zadna szanujaca sie osoba nie pali... Nawet jak bardzo chce byc "cool"

nałóg- nie daj się wciągnąć.... wiesz moim zdaniem, oni o siebie nie dbają, bo konsekwencje takiego trybu zycia sa bardzo odległa... 10-20 lat, ale to nie znaczy, że nie nastąpią - to ty masz rację nie oni- trzymaj sie tego- to kiedyś zaprocentuje! gwarantuje ci to!

Ja wypaliłam w swoim życiu jednego papierosa, w domowym zaciszu. Nigdy nie wziełam, kiedy mnie częstowali :) Ale wypijać 250 ml tego świństwa redbulla każdego dnia i wlewać w siebie kawę, dopalić do paczką fajek a na uwieńczenie nafaszerować się jakimiś tabletami - to chore. I tak jak wspomniałam przed chwilą, ja jestem gorsza, jestem takim dzieckiem, bo nie weszłam w świat dorosłych. Nie biorę tabletek anty, nie robię tego co dorośli. Czy oni nie wiedzą, ze mają jeszcze na to wszystko czas?

Nie dbają o siebie zupełnie (w sensie zdrowotnym), a mi wypominają wizyty w mc donaldzie :D (raz na miesiąc). Szczepią się na raka szyjki macicy za 2000 i co im z tego, jak wcześniej zabije ich dym ;p Czego oczywiście nikomu nie życzę i wiem, ze sama jestem na niego narażona w miescach publicznych...

mnie martwi tez to,ze niszcza wzrok komputerami i sluch empetrójkami :(

i cerę kosmetykami

Hmmm... u mnie na studiach pali PRAWIE każdy... :O