Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eve B.Good

Czy facetowi może się spodobać brzydka dziewczyna??

Polecane posty

Gość Eve B.Good

Czy bierze taką, bo nie ma wyjścia - sam jest niezbyt atrakcyjny albo jakos tak wyszło?? I nie piszcie, proszę, że może ta brzydka ma piękne wnętrze jest zabawna itp, bo przecież jest cała masa zabawnych ładnych dziewczyn o pięknym wnętrzu.... Aha, i dla ścisłości - ja jestem ta brzydka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Kazda dziewczyna jest w jakis sposob atrakcyjna.Niema brzydkich kobiet, trzeba wydobyc z siebie to co ma sie najlepszego.Wnetrze jest bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Nie no, fotki nie pokażę natakim portalu, dajcie wiarę na słowo, że nie jestem ładna:). A takie gadanie, że nie ma brzydkich kobiet...Ja wiem, że jak się ładnie ubiorę i umaluję, to przy słabym świetle albo na fotce jednej na sto wyjdę na ładną i uroczą. Ale tak na ulicy, to ludzie omiatając mnie wzrokiem myślą raczej "ale paszczur" albo nic nie myslą, bo nie warto sobie głowy zaprzatać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abert- jak facet jest brzydki to i brzydka dziewczyne moze miec. chociaz nie wiem po co :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka dla niego nie
brzydka według mediów tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka 13
To, ze kobieta uwaza, ze ta druga jest brzydka, nie znaczy, ze mezczyzna tak mysli. Oni inaczej na to patrza, na co innego zwracaja uwage. Zapytalam kiedys meza o moje najladniejsze jego zdaniem kolezanki i bardzo sie zdziwilam odpwiedzia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie zadaje to samo
pytanie co autorka juz od 2 lat... i wciaz nie znam odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Zagubiony w trawie - ciemny blond. I bardzo lubię, jak ktoś mówi do mnie "Ewuś". A pytanie z tematu bardzo mnie trapi, bo aktualnie jestem zainteresowana pewnym facetem. Wydaje mi się, że on tez jest zainteresowany mną, ale wysyła mi sprzeczne sygnały ;). A on był wcześniej z bardzo ładną i fajną dziewczyną, obojętnie z jakiego punktu widzenia patrzeć. I teraz boję sie, że może mnie skreślić, bo nie jestem dość atrakcyjna. I tak pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo gdyby coś czuł, to zacząłby działać, ale fakt, że facet mnie nie chce, bo jestem brzydka jest upokarzający...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
To chyba źle rozumiesz, bo oczka mam brązowe :P. Wzrostu 170 cm. Wagi, wymiarów ani miseczki stanika nie podam, bo się wstydzę :D:D:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Mnie też się podoba moje imię - jako jeden z nielicznych elementów mojej osoby :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Smacznego, zagubiony ;) Psycholog, jak najbardziej. Ten "mój" jest strasznie brzydki, a podoba mi się ogromnie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Zagubiony, że co?? Psycholog, teraz nie zrozumiałam. Zadałam pytanie - "Czy facetowi może spodobać się brzydka dziewczyna". To, że mnie, pewnej brzydkiej dziewczynie, zresztą pod róznymi względami raczej "nie statystycznej" podoba sie brzydki chłopak niewiele do tego ma :) "A moze jest brzydki ... bo Ty tez jestes brzydka?" - nie łapię, o co chodzi :D "Myslalas o tym, zeby miec atrakcyjnego chlopaka?" - dla mnie wygląd zewnętrzny jest kwestią naprawdę drugorzędną, już się testowałam. Była jakiś czas temu taka impreza, ach, dobry dzień wtedy miałam, wyglądałam wcale nieźle, byłam wyluzowana i generalnie fajnie się bawiłam. I był tam chłopak, całą noc mnie podrywał. I był obiektywnie bardzo przystojny naporawdę, jak z reklamy dżinsów. Potem sobie żartem myślałam, że mogłam dać mu się poderwać choćby żeby koleżankom pokazać, ale tak naprawdę to kompletnie mnie nie pociągał - ciało i buźka nie wystarczyły :). Ale drugiego razu nie było, już żadnego przystojnego bardziej lub mniej nie pociągnęłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nie rozumiem
w odniesieniu do kogo uwazasz sie za brzydka? w odniesieniu do zdjec z gazet obrabianych na potrzeby? W takim razie 99 procent normalnych lasek jest brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzilo o przystojnego z pieknym wnetrzem :) a nie "fagasa" ;) Ale jesli Ty masz wnetrze odpowiadajace wnetrzu tego przystojnego to pewnie byscie nawiazali kontakt :) Poza tym nie kazdemu przystojnemu facetowi bedzie odpowiadalo Twoje wnetrze ... a innym na pewno bedzie ... zatem to kwestia "dobrania sie". Brzydki - chodzilo mi o to, ze Twoje zdanie o sobie samej powstrzymuje Cie przed nawiazaniem kontaktu z osoba atrakcyjna (i wnetrzem odpowiadajacym Tobie), poniewaz uwazasz, ze nie masz u takiej osoby szans, co jest oczywiscie nieprawda (jesli odpowiada mu Twoje wnetrze - czytaj jestes taka jak on).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Oj, nie chodzi mi też o to, że nie mam posągowej urody ani idealnej figury modelek z wybiegu. Nie wyglądam tragicznie, nie mam mega-trądziku, nosa na 2 metry ani czegoś takiego. Ale patrząc na mnie raczej nikt nie pomyśli, że jestem łądna. Chociaż zaraz, przepraszam, ostatnio w supermarkecie jakiś żul na mój widok się oblizał i powiedział "Aleś ładna dziewczyna". Nie muszę chyba dodawać, że na samoocenę mi to dobrze nie zrobiło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eve B.Good
Psycholog, tak prawdę mówiąc to ja myślę, że u żadnej osoby nie mam szans, w sensie u żadnego faceta... Wiem, że to problem z głową, ale cięzko mi coś z tym zrobić. Z tym przystojniakiem z imprezy nawiązałam kontakt, bo, jak pisałam, miałam wybitnie dobry dzień, jakoś tak uwierzyłam w siebie, w to, że jestem fajna i łądnie wyglądam, wyluzowałam się, trochę przy tym wypiłam... Atak na co dzień to boję się bardzo ludzi i o ile z koleżankami i starymi znajomymi czuję się jeszcze swobodnie i gadam na luzie, to z facetami konakt nawiązać mi wybitnie ciężko. Zawsze sobie myślę, że on jest pewnie zażenowany tym, że rozmawia z nim taki pasztet albo że może sobie jeszcze pomyśli, że na niego lecę i to dopiero żenada... Z tym "moim" kontakt psychologiczny jest strasznie fajny, ale też się przy nim strasznie spinam i nie mogę do konca być sobą. I chyba robię z siebie czasem idiotkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×