Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość L.Woman7

zwiazek z osoba niepelnosprawna... juz dluzej tak nie potrafie

Polecane posty

Gość L.Woman7

Nie mam juz sily... A tak bardzo nie chce go skrzywdzic... Jest cudownym czlowiekiem, radosnym, kochanym. Boje sie, ze sie zalamie. Spedzilismy ze soba pol roku, ja przyjezdzalam do niego co tydzien, dwa, spotykalismy sie zawsze u niego, bo on porusza sie na wozku, wlasciwie nie porusza sie wcale, ma sparalizowane rece, nogi... A umysl taki wspanialy....Prowadzilismy niekonczace sie rozmowy, przerywane co chwile tym, ze trzeba mu cos podac, poprawic, dac jesc, pic...I tak ciagle...Bylo mi ciezko, ale kocham go i zrobilabym dla niego wszystko. Czuje sie jednak zmeczona... Nie jest latwe byc aktywnym za dwie osoby... We wszystkim.... Za kazdym razem wyjezdzalam od niego strasznie zmeczona, bolal mnie kregoslu, rece, wszystkie miesnie... Ale nie zwazalam na to bo go kochalam i pozadalam... Robilam mu prezenty, pisalam sms, bylam na 100% bo tak wlasnie czulam. I nagle wszystko sie zmienilo- w mojej glowie... Jeden wieczor, jakis przygodny mezczyzna, do niczego nie doszlo- po prostu mnie przytulil... A we mnie cos peklo... Przypomnialam sobie jak wspaniale jest uczucie, kiedy ktos cie dotyka, jest obok, jest sprawny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.Woman7
Odpisuje na sms, dzwoni, pomaga, po prostu jest normalnie... Pojechalam do niego i bylam taka straszna.... Nie umialam wykszesac z siebie czulosci, denerwowalo mnie, ze co chwilke musze cos dla niego robic, choc to nie jego wina.... To nie jego wina... Jest mi tak smutno, ze mam wrazenie ze za chwilke zwariuje... Nie wiem co mam robic.... Boze...................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saphirre.
Badz jego przyjaciolka, nie kobieta. Nie poswiecaj dla niego swojego zycia, bo bedziesz nieszczesliwa. Nie daj sobie wmowic, ze jestes zla, bo zostawiasz niepelnosprawnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u szczytu kariery
kobieto!jestes tylko czlowiekiem, nie rob sobie wyrzutow a czy ten czlowiek nie ma mozliwosci odzyskania sprawnosci?przeciez lekarze nie wszystko wiedza na 100%..moze jest dla niego nadzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera prawda.
a nie mozesz zostac przyjecielem tego niepelnosprawnego? wiem, latwo powiedziec bo on pewne poczuje sie odrzucony itp, ale ja na twoim miejscu bym miala tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna drogę wybrałas
i nie wiem, co ci radzic. Moze pomysl, co by bylo dla twojego chlopaka gorsze - czy fakt, ze czasem gdzies "skoczysz na bok" bedac z nim, czy to ze bedziesz lojalna - ale go zostawisz. Mysle , ze jednak to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej kochaniutka....
rozumiem Cie doskonale...no ale nic na sile...niemozesz sie zmuszac do tego by z nim byc...po za tym....dopiero to pol roku...a przed wami cale zycie....nie dalabys rady...lepiej zakonczyc to teraz.....wiem ze bedzie to zajebioscie trudne...bo on pomysli ze niechce go ze wzgledu na chorobe...no ale cos zrobic musisz nie am wyjscia.....jak bedziesz z nim na sile napewno on szczesliwy nie bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna drogę wybrałas
myslle, ze ciezko byłoby wam sie rozstac ze soba, w szczegolnosci jemu. Mysle tez, ze masz wyrzuty sumienia, a przeciez sytuacja jest tak skomplikowana, ze moze cie przerastac. Chyba bądz bardziej tolerancyjna wobec siebie i rób to, co ci w danym momencie serce dyktuje, nie trzymaj sie twardych zasad, bo tez i związek nie jest typowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.Woman7
Na pewno nie da sie go uzdrowic...Wlasciwie to moze byc jeszcze gorzej... Ma stwardnienie rozsiane, jest juz w takim stanie, ze nic nie moze zrobic sam...Nic, doslownie nic... Jest mi go tak szkoda, to jest takie niesprawiedliwe... Boje sie o niego, zawsze mowil, ze jestem jedyna pozytywna rzecza w jego tak ciezkim zyciu.... zekal na nasze spotkanie, mysle, ze to yez go jakos tzrymalo, ze sie nie poddawal... Nie umiem, nie chce tak zyc... Chce miec rodzine, zyc normalnie, moc wyjsc na spacer z ukochana osoba.... Wiem, ze nie powinnam tego w ogole zaczynac, ale wtedy tak wlasnie czulam, czulam, ze dam sobie rade, ze pokonam wszystkie trudnosci, jestem silna.. Nie moge wyobrazic sobie jego, biednego, siedzacego samego jak palec, bez zadnej mozliwosci wyjscia i zta swiadomoscia, ze go zostawilam..................Jejku nie jestem w stanie opanowac lez... Jest mi tak przykro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.Woman7
:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdshsdhg
a ile masz lat? rzeczywiscie niepotrzebnie w ogole sie w to pakowalas. wpakuje sie w cos czlwoiek z glupoty i potem nie wie jak z tego wybrnac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź ale zabezpiecz się
w jakiś sposób, przed złą energią, którą za tobą rzuci, nawet bezwiednie , ten człowiek. Został on w pewien sposób zaznaczony przez los i życie i tym samym potrafi, rzucić złe życzenia. Jak to zrobić, aby uchronić się przed tą energią, dowiedz się u wróżki, czy gdzie indziej, a wierz mi, piszę to bo znam temat i sam padłem, ofiarą osoby na wózku, którą zostawiłem, tzn ofiarą jej złych życzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dldldldldl
Powiedz, laska, co cię skłoniło do zaangażowania się w ten "związek"? To co, wcześniej nie zdawałaś sobie sprawy, że rodziny i dzieci z tego nie będzie, a choroba będzie postępować dalej? Coś ty miała w głowie wchodząc w tą relację i jeszcze pieprząc o miłości. Tak, skrzywdzisz go, tylko to się już stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eayuo
Nie mam dla ciebie ani grama współczucia ani zrozumienia. Po co ci to było? Po co zawracałaś mu głowę pieprząc o miłości??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź ale zabezpiecz się
dlaczego, padają tu słowa o miłości. Była to najzwyczajniejsza w życiu litość ze strony L.Woman7. Odejdź od niego jak najprędzej i przejdź, jakiś seans oczyszczający, bo ja wiem, spowiedź, czy grupa wsparcia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sretetete
do odejdz, zeans to tobie by sie przydal ze specjalista. zostaw swoje szarlatanstwa dla siebie i ocene autorki. nie mierz wszystkich swoja miara bo nie kazdy czuje litosc do chorych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuu
Co za straszne wypowiedzi. Jakis urok rzucony itp bzdury! Przykro sluchac, ze tylko bicepsy sie licza w zyciu. Przeciez dziewczyna pisze, ze facet swietny intelektualnie. Zal mi was, ktorzy to piszecie. Jak nedznie bedą wygladac wasze zwiazki na stare lata! Czy potraficie kochac meza/ zone/ kiedy sie zestarzeje, wylysieje, straci linie, kiedy bedzie chorowa?. Jesli wybierzecie kogos o podobnym charakterze jak wy, czeka was ponura, zla, samotna starosc, zdrady i porzucania. A jesli ktores z was bedzie miec za mlodu wypadek - to cóz, od razu strzelajcie sobie w łeb (pusty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuu
kontynuujac mysl sretetete - gorsze jest kalectwo umysłowe, które odejdz reperezentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati215
sluchaj to w ogole piekne ze poswiecalas sie dla tego czlowieka..... jezeli jeszcze jestes w stanie to odejdz bo potem zabraknie ci sil na to pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź ale zabezpiecz się
kalectwo umysłowe?????? ludzie wy znacie życie??? naiwne bzdety o życiu, pewno znacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.Woman7
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi, nawet te bzdurne o spowiedziach i wrozkach:) Nie klamalam mowiac kocham, czulam to wtedy i czuje nadal... Czuje jednak tez, ze chce normalnie zyc, miec normalnego mezczyzne, na ktorego moge liczyc w kazdej chcwili, ktory bedzie obok... Nie wiedzialam jak to sie potoczy, nie spodziewalam sie takiego obrotu spraw...Ale wszystko co mowilam i robilam, robilam z milosci do niego... Dlatego nie chce go ranic, ani aszukiwac... Nie chce czuc zniecierpliwienia, kiedy mowi, zeby cos mu podac.. Nie chce denerwowac sie na niego robiac dla niego pewne rzeczy bo to nie jgo wima, ze musze to robic.. Ale nie chce zeby to widzial, nie chce zeby to czul.... A nie da sie grac, udwac.... chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź ale zabezpiecz się
jakbyś, kochana tyle lat pracowała, jako pielęgniarka w hospicjum, jak ja, tobyś gadała inaczej, a najlepiej zrobisz, jak się upijesz, bo ci tylko to pozostało.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eayuo
Uważam że zachowałaś się skrajnie nieodpowiedzialnie, po prostu zbawiłaś się śmiertelnie chorym facetem (poczytaj sobie o stwardnieniu rozścianym), pozwoliłaś sobie na pseudo-miłosne egazaltacje. Wiedziałaś panna od początku jak jest, że facet nie wstanie z łóżka, nie ruszy ręką ani nogą i potrzebuje pielęgniarki. Co, wydawało ci sie, ze sprostasz tej roli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź ale zabezpiecz się
a czy bzdurne o spowiedziach, to się przekonasz , bardzo prędko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odejdz
biedny czlowieczku... Moj dziadek opiekowal sie przez 10 lat swoja sparalizowana zoną, bo ją kochał. Moi przyjaciele od lat kochaja nad zycie swoje niechodzace i niemowiace dzicko z porazeniem. Lepsi są ludzie bez nóg niz bez serca. Wspolczuc ci nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź ale zabezpiecz się
to, powiedz mi dlaczego na moim oddziele jest tyle ludzi niepełnosprawnych????????????????????? a tak bardzo wszyscy się kochają.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adonisss
wczesniej czy pózniej dojdzie miedzy wami do sprzeczki , prawdy , tej prawdy ze ty potrzebujesz czegos wiecej niz siedzenie i do konca zycia opiekowanie sie niepełnosprawnym , nie wiem czy ma rodzine ale pewnie ma kto sie nim zajmuje i bedzie miał sie kto zajac , kiedy zdecydujesz np ze odchodzisz od niego .Nie jestes jego zona by tkwic w tym zwiazku , nawet osoba zdrowa a kiedy cos nie tak sie układa jak ma byc odchodzi .Dlaczego ty masz cierpiec ?Osoba z która jestes napewno zdaje sobie sprawe ze nie da ci tego szczescia bo niedokonca moze (chodzi o dzieci i normalne funkcjonowanie)Mówisz ze go kochasz a mnie sie wydaje ze to z litosci i szacunku do niego jestes z nim .Nie mozesz tez brac wszystkiego na siebie i obciazac sie (tak jak napisałas ze wyjezdzałas od niego zmeczona i wszystko cie bolało)Bardzo ci współczuje ale ty nie masz zobowiazan wobec niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.Woman7
Oj... Potepiacie, potepiacie, a ciekawa jeste jakbyscie sie zachowali na moim miejscu..... Latwo oceniac, kiedy nie jest sie w tym wszystkim... Nie jestem jakas panna, co sie zabawila czyims kosztem, dlatego to pisze... Dlatego jak to pisze, mam lzy w oczach... Jest i strasznie ciezko, nie chce go zostawiac, ale tez nie potrafie tak zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.Woman7
Dziekuje adoniss....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najłatwiej oceniać, nie? jeżeli Cię to przerasta: zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie, to nie brnij w to dalej, bo lepiej na pewno nie będzie... Jeżeli facet jest tak inteligentny jak mówisz, to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×