Jestem taka samotna - która z was tak ma?

nikt tu nie szuka zmiany...same ciapy co sie użalaja nad sobą i o to tu chyba chodzi...znaleźć sobie kumpla do narzekania w wieziennej celi samotności (gdzie tak naprawdę drzwi są otwarte na ościerz) ;) powodzenia marudy...a jakby kogoś ruszyło to gartuluję i trzymam kciuki za aktywnych samotników

przecież jest tyle możliwości:) nie łamcie się:)

viena nie wrzucaj wszystkich do jednego wora:O ciapa, ciapie nie rowna:O i co jak co ale samotnym czasem sie nie jest z wyboru, moze taka koniecznosc?

to nigdy nie jest konieczność:)

bez obrazy, ja tylko chcialam ożywić dyskusje......opowiedz mi o sytuacji w której samotność jest koniecznością :O

że jak do 30 nie znalazły chłopa to już marne szanse... znajdxcie sobie jakiś inny celw zyciu może jakas dobroczynność

nie no przestańcie...naoglądaliście się jakiś tanich amerykańskich seriali, czy co? Każdy wiek może znaleźć miłość, partnera...no i w każdym wieku jest też na co narzekać (pomijając fakt że jest to narodowa domena ;) uwierzcie w prawo do szcęścia i w samych siebie...takie nastawienie nie przynosi żadnych korzyści...bo nic dobrego nie może wyniknąć z narzekania oprócz chwilowej satysfakcji ze "inni tez tak mają" ...czy wy chcecie zmienić swoja samotność? czy ktoś coś z tym robił? a jeśli tak to co? ;) zapraszam do zwierzeń...może wspólnie coś wskuramy :)

Mam 2 opcje do wyboru: albo ciągle balowac na miescie (ale jest grozba wpadniecia w alkoholizm) albo siedziec sama w domu wieczorami i zamulać :o Średnio bywam na miescie co 2-3 dni, a mimo to faceta na horyzoncie brak. Co z tego, że mowi mi ze sie podobam itp, skoro to i tak do niczego nie prowadzi :o Nie chce miec kolejnego faceta do łózka :o

vienia jestes w zwiazku ale zadko mozecie byc razem. dla mnie to samotnosc, konieczna samotnosc. zawsze mozna sobie kogos przygruchac ale ja jeszcze tego nie praktukuje i chyba tak zostanie

no właśnie... ktoś powyżej dobrze napisał. albo balowanie po świt albo siedzenie w domu. na takich balach do wyrka można kogoś znaleźć w 3 sekundy ale na dłużej...

Mam 24 lata i niestety coraz bardziej pesymistycznie patrze w przyszlosc. Potrzebuje dojrzalego emocjonalnie mezczyzny, a wiekszosc facetow po 30stce to niewyzyci chlopcy, ktorych interesuje glownie seks. Gdy facet probuje mnie zaciagnac do lozka na 2/3 spotkaniu, to automatycznie trace nim zainteresowanie:O Nie zazdroszcze osobom w zwiazkach, bo widze, ze w kazdym z nich cos jest nie tak, mimo iz na pierwszy rzut oka para wyglada na szczesliwa. Czasami zaluje, ze nie jestem glupia panienka, ktora satysfakcjonuja plytkie zwiazki.

ej ale są inne sposoby...internet, bardzo popularne agencje matrymonialne, koła zainteresowań, kursy tańca, i inne kursy, zorganizowane wyjazdy...i wiele wiele innych, dużo lepszych niz upijanie sie w trupa w zadymionych pubach....no, zalezy też kogo szukacie oczywiście ;)

koła zainteresowań, kursy tańca, i inne kursy, zorganizowane wyjazdy... Nigdy nie zdarzylo mi sie na jakims kursie spotkac interesujaca osobe. Problem w tym, ze w dzisiejszych czasach osoby samotne spedzaja wieczorem czas przed komputerem...

ja nie poznałam zadnego z moich facetów na studiach...a obecnie jestem w związku na odległość (1200km), widzimy się rzadko ale trzeba wytrzymać...nie poddawać się i nie dołować...aha faceta obecnego poznałam przez internet (drugiego już) :P

vienia... wiem o co Ci chodzi. problem w tym, że znalazłam jednego takiego amanta przez net. stwierdziłam, że czasy się zmieniają, że trzeba iść do przodu i zaryzykować (zawsze wolałam żeby to był ktoś o kim od kogoś usłyszałam, że jest taki a taki - jakaś rekomendacja). no cud ideał.. po jakimś czasie pozłotko opadło i... oszust, kłamca, degenerat. nie chodzi o użalanie się. po prostu nie wiem już jak i gdzie szukac ;( smutno mi bo nie lubię samotności. uwielbiam zasypiać przytulona do ciepłego ciałka ;)

tak mi mala podpisuje sie pod tym

ja wiem ze nie jest łatwo...oprócz zwykłych trudności z miejscem gdzie mozna kogos poznac, to na pewno wiele osob zmaga sie z innymi przeciwnościami...charakterologicznymi...ale nie zmienia to faktu że trzeba je pokonać, bo inaczej nic sie nie zmieni. A moze macie za duze wymagania...niektórzy? Internet jest specyficzny...i wiem ze zdarzaja sie porażki...ale czy w realu ich nie ma? zreszta chodzi o to zeby sie nie zniechęcać, dobrze poznac ta osobe i siebie. No i nie mówcie mie że na wyjazdach grupowych, studenckich czy innych sa same pary...bo to nie jest prawda....pary same jezdza ;) a moim zdaniem znajomości z wyjazdów są najlepsze

STARE PANNY ZNOWU ATAKAJUA KAFFE :D

eeee ja próbuje cały czas ;) przynajmniej znajomi mają ciekawie bo co egzemplarz to lepszy przypadek ;/ każą mi pisać książkę- bo jak twierdzą - długo szukać przypadków, które mnie się zdażają...

nie ma nikogo na forum? czyżby samotne udały sie do pustego łózka wylewac łzy w poduszkę i ogonek osobistego kotka :D

nie mam kotka:(ale se zakupie

ależ masz już kotka :) między nóżkami :) możesz go teraz pogłaskać przed spaniem mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

bład, wydebilowałam go. nie mrucz tam...miau

kotki bez sierści sa bardzo lubiane przez miłośników kici mmmmmmmmmmmrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

ok. poglaskaj sobie i pomrucz. tylko sie nie slin:D

chetnie zaopikowałbym sie miłakociczką ale lece spać , bo na chlebek ze zwirkiem trzeba zarobić dobranoc i uszy do góry dziewczyno bedzie dobrze...

mam 30 lat i ciągle jestem sam, przelotne znajomości kończyły się szybko, nie nadążam za świtem lansu i obłudy, nie jestem wysokim bruinetem ale brzydki też nie jestem i tak se można pisać, co z tego skoro wszyscy sięwstydzimy coś z tym zrobić. to tak jak z biedą - biedny jak tylko stanie się bogaty zapomina jak to jest być biednym...nieatrakcyjna/y jak sobie znjadzie kogoś natychmiast wywyższa się nad innych... nieuczciwość? nie. psychologia... pozdro :(

wiem, ze bedzie dobrze:) mozesz sie mna zaopiekowac jutro? spedze znow samotnie wieczor. moze siade do kompa, a moze nie. spij dobrze

mezczyzno ogarnij sie. facet musi byc silny. przytulam:) lepiej Ci???to masz jeszcze buziaka i uwierz w siebie.

sama . praktycznie od zawsze. powoli trace nadzieje ze to sie zmieni. tym bardziej ze nie naleze do osob kochliwych i naprawde w moim zyciu bylo niewielu mezczyzn w ktorych sie zakochala oczywiscie byly to platoniczne milosci bo nie bylo szans na nic wiecej