Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piekielnie smutnA

Jak sie czuje kiedy milosc sie konczy?

Polecane posty

Gość Piekielnie smutnA

Ja okiem kogos z zewnatrz mam wszystko, jestem mloda, ladna, wyksztalcona, mam przystojnego faceta z przyszloscia, mamy bardzo dobre warunki finansowe. Jednak ten facet ktorego tak pokochalam sie zmienil, stara sie byc dla mnie jak najlepszy, organizuje za mnie zycie administracyjne itp, jednak zapomina o moich uczuciach, zawsze gdy gdzies mamy jechac on zabija cala moja radosc bo widzi same problemy i glosno o nich mowi. W lozku coraz gorzej, zaczelam sobie przypominac jak bylo na poczatku i fantazjowac i wole to niz faktyczny seks z nim teraz. Zreszta czuje sie dla niego nieatrakcyjna bo mamy po 20scia kilka lat a seks raz w tygodniu. Rozmowy nic nie daja wrecz pogarszaja bo sie klocimy i on mi mwoi ze zauwazyl ze ejstem inna i ze chyba juz go nie kocham. Dlatego zaczelam sie zastanawiac czy to przypadkiem nie jest prawda. Zal mi tego wszytskiego co bylo bo bylo pieknie jak w bajce. On teraz sie zapuscil juz nie ejst tak atrakcyjny jak byl i nie wzbudza we mnie takich emocji. Nie umiemy sie juz dogadac bo tyle razy mnie zawodzil w waznych sprawach. Zawsze obiecywal a ja dawalam mu szanse. Teraz niby dotrzymuje slwoa ale za to na innym polu mnie zabija. Wydaje mi sie, ze to jest chore zyc tak ale co sie rozejrze to kazdy ma jakeis problemy w zwiazku i nie ejst szczesliwy. To tylko w ksiazce czy w filmie po pokonaniu przezskod zyja dlugo i szczesliwie. W zyciu jak wiadac jest inne zakonczenie: i zyli dluzej lub krocej wiecznie sie klocac i unieszczesliwiajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mowie, zr to normalne, w kazdym zwiazku po jakism czasie przychodzi zniechecenie i zmeczenie materialu, ale wlasnie o to chodzi w tym wszystkim ,ze to nalezy zwalczyc... gdyby bylo inaczej, wszyscy musieliby co 2 lata zmieniac partnera i nikt nie zalozylby stalego zwiazku... przyszedl czas, ze musiscie pracowac nad waszym zwiazkiem, ty musisz pracowsac nad soba, bo samz rozpędu juz nie pociagnie, bo rozped sie mu skonczyl... zawsze sie kazdemu konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam. 3lata zwiazku, on sie zapuscil, a ja nadl dbam o siebie, chodze pachnaca, umalowana, widze, ze podobam sie innym facetom. moge na niego liczyc, w lozku jest cudownie, choc raz w tygodniu, czasem rzadziej. no coz, takie zycie. mimo to kocham go, on mnie tez, okazuje mi to na kazdym kroku. walcz o to, no bo chyba go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×