Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bara bara...

wiecie co, JEDYNACTWO jest tragedia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość bara bara...

jestem jedynaczka... moje zycie jest pozbawione elementarnego sensu...... najgorzej gdy zblizaja sie swieta lub weekendy. mam depresje weekendowa..... blagam nie robcie tego swoim dzieciom, jezeli macie jedynaka, postarajcie sie o rodzenstwo dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justass
ja sie bardzo cieszę że mam brata i siostrę,siostrzeńców,bratanków.Wtedy czuje się że mam rodzinę:) dzieciństwo byłoby samotne bez nich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie popieram cię nie jestem jedynaczką lecz.. mam koleżankęktóra nie ma rodzeństwa... to jak se przypomne jak byłam młodsza i w wieku 17 lat ona była taka rozpieszczona ze ona mówiła do ojca że ma zrobic jej kanapki a on leciał i jej robił... mówiła mu ze ma pranie zrobic i albo on albo matka mieli zrobic bo ta darła sie na cały dom... dodam ze matka w jej domu tylko pracowała a ojciec rente dostawał i zawsze jak chciała na cos to musiała dostac to kase bo jesli rodzice jej nie dali to przez tydzien robiła im w domu koszmar ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem jedynaczką i jest mi dobrze w zyciu,jestem szczęśliwa spełnioną kobietą,czułą i wrazliwą na krzywde innych i mamą jedynaka.....wspaniałego dziewieciolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdul pierdul
ja sie zdrzemne ale bzdety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdul pierdul
pierdolicie o tych jedynakach , a nie jest to w kazdym wypadku prawdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też uważam że bycie jedynakiem jest okropne :O mam znajomych gdzie i ona i on są jedynakami.Cięzko im tak bez rodzeństwa i wspólnych spotkań.Mogą liczyć tylko na znajomych jeśli chodzi o wspólne wyjazdy wakacyjne,imprezy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkujejkujejku
a to ciekawe:) bo ja jestem jedynaczka:) w czasie swiat spotykam się z cała rodzina (nie ogranicza sie w moim przypadku do rodziców:O). a w weekendy i nie tylko weekendy, wychodze na imprezy, na domówki, na spotkania bardziej powiedzmy spokojne z naprawde masą znajomych albo z facetem. czasem wrecz zaszywam sie w domu bo brakuje mi samotnosci. i kochm moje "jedynactwo":) powiedzialbym, ze depresje weekendowe itp to raczej kwestia charakteru, ale jasne łatwiej zwalic na "jedynactwo";) ale dla mnie rodzenstwo nie = automatycznie zajebiscie zagospodarowany czas i super stosunki:) aha:) ale kazdy ma prawo do swojego zdania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkujejkujejku
.....i chcialam jeszcze dodac, ze oprocz braku depresji mam tez brak egoizmu i srania wyzej niz mam tylek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdul pierdul
ojejkujejkujejku.................. swieta racja to juz sie robi przykre o tych jedynakach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne ze jest inaczej
w kazdej rodzinie jest inaczej. wszystko zalezy od rodziców. jezeli dziecko jest skazane na siebie to tragedia. ja jestem jedynaczka i od malego rodzice sie non stop mna zajmowali. bawili, brali na wycieczki, rozmawiali o wszystkim. tata gral ze mna w paletki jezdzil na wycieczki rowerowe, mamie zawsze moglam sie ze wszystkiego zwierzyc i nawet do teraz tak jest. rodzice to moi najlepsi kumple. i pamietak jak inne dzieci mi zazdrosciły takich rodziców. fakt w tym momencie nikogo oprocz nich nie mam, dziadkowie poumierali, ciotka w niemczech, wiec zostali mi tylko oni i nie wiem co by bylo gdyby ich zabrakło, ale nigdy nie odczuwałam samotnoœci czy musiałam czuc sie zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdul pierdul
a ja mam brata i nie odzywamy sie :o wdzystko bylo dobrze dopoki nie zalozyl rodzine i trafil na zołze a nie żone ,, i mam rodzenstwo a jak bym go nie miala, bo nie moghe na niego liczyc natomiast moj maz jest jedynakiem i nie jest kaleką, ma rece, nogi, oczy itd....... a jest szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkujejkujejku
a gdybys miala brata albo siostre to czułabys inaczej? rodzice mniej by sie toba zajmowali w dziecinstwie? albo nie byliby twoimi przyjaciołmi teraz? nie sadze. a kwestia smutku jesli by rodzica zabrakło nie jest chyba zwiazana z iloscia rodzenstwa tylko ze stosunkami w rodzinie. bo w patologie sie nie zagłebiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne ze jest inaczej
chodzi o to, ze nie bylam samotna. bo w szczegolnosci o to tu chodzi i o tym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkujejkujejku
swoja droga izolowanie dziecka od znajomych i przebywanie w 3 non stop to tez w pewnym stopniu patologia zalatuje. ale w pewnym momencie nie bawisz sie juz z rodzicami tylko z innymi ludzmi.... i to czy masz tylko rodziców teraz czy masz tez innych wokół zalezy juz od ciebie. takze jedynactwo jedynactwu nie równe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkujejkujejku
ja w kazdym razie chetnie wychowam sobie NORMALNEGO jedynaka bo nie wiem czy na 2 bede miala motywacje:) no chyba ze blizniaki sie trafia. 3 lata izolacji z zycia ale potem juz swiety spokoj;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne ze jest inaczej
sluchaj to ze mialam rodzicow nie znaczy ze nie mialam kolegów i kolezanek, akurat obok mnie bylo 5 domow z dziecmi w moim wieku tak wiec nie mow mi o izolacji bo z nimi tez przebywałam i caly czas mialam kontakt z otoczeniem i rowiesnikami. i zgdza sie jedynactwo jedynactwu nie rowne. tak samo jak liczna rodzina nie rowna licznej rodzinie. mogłabym podac przykład, ale nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkujejkujejku
ok ok ja nie wnikam, bo nie wiem o co ci tak naprawde chodzi z tym jedynactwem. hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne ze jest inaczej
mnie o nic tylko nie wiem po co sie zaczyna rozmowy ze jedynactwo jest be! wszedzie jest inaczej- w kazdej rodzinie i nie mozna uogolniac, ze jedynacy sie rozpieszczeni nie przystosowani do zycia, dziecinni, samolubni ITD. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bara bara...
w dziecinstwie mialam duzo przyjaciol, chociaz wieczorami brakowalo mi brata albo siostry.... brakowalo mi takiego gwaru rodzinnego.... teraz brakuje mi przyjaciela, ktory w takim samym stopniu troszczylby sie o moich rodzicow jak ja..... jestem bardzo zwiazana z moja mama, z ojcem mniej... mam meza, dziecko i wiem, ze zrobie wszystko, by ono mialo rodzenstwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×