Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość była001

Ile można kochać swojego byłego? u mnie mijają 2 lata...

Polecane posty

Gość była001

i wciąż wchodze na nasze wspólne zdjęcia, myśle o nim po obudzeniu, w ciągu dnia i przed snem. Chce się juz z tego wyleczyć i zaczać żyć od nowa, ale nie potrafie. czy jest na to jakeiś lekarstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mnie to ciekawi
bo u mnie juz dawno minely 2 lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwss
tak myslalam ze swoj iq mam czyims kosztem przepraszam ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była001
Jak przypomnę sobie te jego 25 cm we wzwodzie to az mnie szlag trafia !!! W życiu nie mialam w sobie czegoś równie wspaniałego !!! Ech ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia17
Hmmm kochalas go tylko za jego fiutka?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasdads
to zależy ie jeszcze będziesz się nad sobą rozczulać i ile czasu robić z niego bożka...nie chciał Cię więc daj sobie spokój, a oglądanie wspolnych zdjęć i marzenia to żałosne...naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dobijajcie mnie.... tak dlugo?? ja nie wyobrazam sobie zyc bez niego juz niedlugo sie wyprowadze chyba umre.... zawsze bede go pamietac ale mam nadzieje ze ten zal w koncu minie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była001
niestety tak długo, był czas, kiedy naprawde było dobrze. prawie o nim nie myślalam, cieszyłam się życiem itd. Ale co z tego jak takie chwile trwają może max miesiac i znów sobie uświadamiam, ze nikogo nie pokocham tak jak jego. dlatego nawet nie chce sie spotykać z innymi chłopakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była001
wiec jak nie pielęgnować? wmawiać sobie: zapomnij, zapomnij, zapomnij?? chętnie wysłucham rad, bo naprawdę mam tego uczucia już dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam ci rade podejdz
do sciany, trzasnij o nia porzadnie glowa, ale tak zeby sie krew polala i jeszcze raz i...znow az sie osuniesz na podloge nietomna. moze ci sie uda zapasc w spiaczke lub amnezje? probuj. zrob cos z soba, bo sie tylko zestarzejesz myslac o jakims nic nie wartym kolesiu. obudz sie!!!!! jego nie ma w twoim zyciu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dam ci rade podejdz
acha, zapomnialam dodac, to pisalam ja, idiotka, ktora od 3lat nie potrafi zapomniec o kretynie , to ci pisze tak na pocieszenie, zebys nie myslala, ze jestes jedyna taka zakochana na swiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem ciekawy jak o tym niemyslec...probuje szukac sobie zajecia, bawic sie a imprezach ale sa nawroty, do zcasu bylem slepy ale ze wyszedl motyw pseudo zdrazy i klmastw to bedzie mi latwiej. Ale jednak jak tkos kochal i mu zalezalo dlugo bedzie pamietal i to taka walka z soba swoimi marzeniami i niewiem czym jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *nefretete*
byla001, ja tak mialam przez 5 (slownie: piec) lat, i trwaloby to jeszcze kolejne 5 albo i pietnascie, gdyby nie to, ze kiedys, pewnego zwyklego dnia zaczelam sama z soba powaznie rozmawiac, pytac sama siebie, do czego zmierzam i czego chce. I wiedzialam tylko jedno: mam tego dosc!!!! Absolutnie, cholernie DOSC!!!!!! POwiedzialam sobie po prostu STOP, zaczynam nowe zycie. Przeanalizowalam powody, dla ktorych nie jestesmy razem, uczciwie i szczerze. Zaczelam odsuwac mysli o nim, gdy sie pojawialy (a mialam tak jak Ty, budzilam sie i zasypialam z mysla o nim + tysiace fantazji seksualnych), zajelam sie studiami, cwiczeniami, sportem, byle tylko nie myslec, zyc swoim zyciem. I... moja technika przyniosla dobre skutki. Do tego stopnia, ze potrafilam go zignorowac, gdy w czasie przypadkowego spotkania na ulicy zaczal ze mna flirtowac swoim zwyczajem. Dasz rade, tylko musisz naprawde tego CHCIEC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klina klinem;) zacznij się spotykać z innymi facetami; nawet jak niby aż tak bardzo nie masz ochoty; zawsze to jakieś zajęcie - nawet jak Cię facet aż tak nie będzie interesował, to jest okazja, żeby sobie nabyć, założyć jakiś fajny ciuch, gdzieś wyjść, itd; najpierw będziesz się może trochę do tego zmuszać, ale z czasem Ci się spodoba - tzn. niekoniecznie Ci się spodoba facet, ale życie, itd; inaczej to Ci ten były wyrośnie na megagwiazdę po prostu; domyślam się, że jak go teraz wspominasz sobie, to pewnie w klimacie: "jak on pięknie pluje.." :) tzn., że wszystko, co robił, było takie CUDOWNE i cały był taki CUDOWNY, i nawet to, co Cię wkurzało, to było takie w sumie CUDOWNE, uroczo zapominał spuścić po sobie wody w klopie i to było takie słodkie, itd;) polecam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 444444444
Agnie - masz rację. Dla mnie ex również stał się ideałem we wspomnieniach. Umawiałam się z innymi facetami, ale to była droga przez mękę, żaden mu do pięt nie dorastał. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *nefretete*
umawianie sie z innymi to dalszy etap, na poczatku to meczenie siebie i tych Bogu ducha winnych facetow, bo kazdy z nich, chocby najfajniejszy, ma jedna, zasadniczai dyskwalifikujaca go wade: NIE JEST NIM.... Najpierw trzeba przejsc okres "odtrucia" a potem rzucic w wir randkowania z czystym kontem, takie jest moje doswiadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgusiaSzymona
kochałam Go jeszcze 3 lata po rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "444444444" moja ex tez mi to mowila ze zbardzo ja sobie wyidealizowalem ale tak bylo pomimo ze niebyla super modelka, bajerowala z roznymi typami na gg am moze i nawet sie umawiala..byla moim idealem ale wlansie o te rozmowy/spotkania byly zawsze klotnie....tez sie zacze spotykac i juz czuje ze to bedzie dorga przez meke, ale ze oszukiwala mnie chyba bedzie latwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka co pamieta
za mna moj eks ciagnie sie od 8 lat:) chociaz mam meza i kocham go na prawde z wadami i zaletami, a tamten to byla pierwsza milosc i dzieli nas przepasc intelektualna(ja dziewczyna z dobrego domu, on blokers). ale mimo to nie potrafie ot tak go wykreslic, zreszta, mam wrazenie, ze on mnie tez, bo co jakis czas sie odzywa, szczegolnie jak sobie wypije. nie chcialabym z nim byc, ale nadal gdzies na dnie mojego serca tkwi i kluje:) kazdy potrzebuje czasu na dojscie do siebie po zwiazku, ja popelnilam blad, po roku znalazlam innego, ale nic do niego tak na prawde nie czulam, skrzywdzilam go:( zostawilam dla obecnego meza, po prostu zakochalam sie jak glupia i ten stan ciagnie sie juz od 5 lat. trzeba po prostu trafic na odpowiednia osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była001
a macie cały czas swoich byłych w kontaktach na gg? bo ja tak... i wchodze na jego profil na naszej klasie żeby doweidziec sie co tam u niego:/ wiem , jestem masakrycznym przypadkiem. postaram iść za waszymi radami, nie myśleć, zająć sie sobą itp. tylko, że kompletnie nie mam na to ochoty...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LysyJP
daj d^upy innemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka co pamieta
eee, dawanie dupy innemu nie pomoze:) ja do dzis mam wyrzuty sumienia, ze rozdziewiczylam tego srodkowego, chlopak sie zenic chcial, a ja go pyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona 2 lata temu
Witajcie w klubie. W te wakacje mija 2 lata jak rzucił mnie mój były (jak twierdził niezgodnosc charakterów,różnica wieku) i wciąz nie moge o nim zapomniec.Pomimo tego że wiem ze miał wiele wad wciaz tak bardzo go kocham ze gdyby tylko kiwnął palcem od razu bym do niego wróciła. Na dokładkę spotykam sie od 1,5 roku z chłopakiem który jest dla mnie naprawde dobry, kocha mnie, ma znakomity charakter i wiem ze jesli miałabym wybierac mezczyzne do wspolnego,dalszego zycia powinnam wybrac tego z którym jestem teraz ale z kolei jak pomyśle o tamtym to jest to zupełnie co innego, czuje w sobie ogromna radosc gdy o nim myśle. Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobic, mam juz dosc tego ze kocham wciaz byłego i ukrywam to przed obecnym chlopakiem ale z kolei po mam zrywac z tym skoro z poprzednim nigdy , przenigdy juz nie bede. Dodam ze znalezienie jeszcze innego ktorego pokocham tak mocno jak pierwszego jest nie możliwe.Poprostu to wiem. Zyc sie odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przytulisz??
;(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( ... poltora roku ..ale jest tak zle jak jeszcze nie bylo;((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocha sie cale zycie
niewazne, ze to byly. albo kochasz albo nie. kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zcde0aaa
"*nefretete* byla001, ja tak mialam przez 5 (slownie: piec) lat, i trwaloby to jeszcze kolejne 5 albo i pietnascie, gdyby nie to, ze kiedys, pewnego zwyklego dnia zaczelam sama z soba powaznie rozmawiac, pytac sama siebie, do czego zmierzam i czego chce. I wiedzialam tylko jedno: mam tego dosc!!!! Absolutnie, cholernie DOSC!!!!!! POwiedzialam sobie po prostu STOP, zaczynam nowe zycie. Przeanalizowalam powody, dla ktorych nie jestesmy razem, uczciwie i szczerze. Zaczelam odsuwac mysli o nim, gdy sie pojawialy (a mialam tak jak Ty, budzilam sie i zasypialam z mysla o nim + tysiace fantazji seksualnych), zajelam sie studiami, cwiczeniami, sportem, byle tylko nie myslec, zyc swoim zyciem. I... moja technika przyniosla dobre skutki. Do tego stopnia, ze potrafilam go zignorowac, gdy w czasie przypadkowego spotkania na ulicy zaczal ze mna flirtowac swoim zwyczajem. Dasz rade, tylko musisz naprawde tego CHCIEC. " bo tak naprawde nie kochalas. ludzie sie potrafia zejsc po wielu latach i tworzyc cudowne rodziny. tobie latwiej, bo nie kochalas. i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do porzucona 2 lata temu
szkoda, że twój obecny tego nie czyta..... wspolczuje mu juz teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczingua
Mnie jesienią miną 4 lata od zakochania, 3 od rozstania. I uczucia łagodnieją. Myślę o nim ciągle, ale już nie płaczę po nocach i potrafię być szczęśliwa. Jeszcze nie z innymi facetami, ale myślę, że przyjdzie na to czas... Niby prawdziwa miłość trwa wiecznie, ale ja myślę, że tylko, jeśli się ją pielęgnuje albo gdy się nią zadręczamy i nie pozwalamy jej umrzeć. Gdzieś przeczytałam i wierzę w to, że miłośc trwa tak długo, jak długo tli się choć iskierka nadziei, że zostanie spełniona. We mnie ta nadzieja się tli, przetrwała 2 jego nowe związki i fakt, że nie zrobił nic, żeby nawiązać ze mną kontakt, choć gdyby chciał, to miałby milion okazji. Wreszcie odkryłam, że sama muszę ją wygasić i w tym celu wracam do życia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca byłego
Doskonale Cię rozumiem. Ja z moim byłym chłopakiem, który był moją pierwszą prawdziwą miłością nie jestem od trzech lat. Od tamtej pory miałam tylko jednego chłopaka, ale to było tylko takie chwilowe zauroczenie po to, aby zapomnieć o byłym. Kocham go nad życie. Pomimo, że nie jest moim ideałem mężczyzny, jest przeciętnym 19latkiem ciągnie mnie to niego jak ćmę do ognia. Wiem, że ma nową dziewczynę, z którą jest już spory okres czasu... Mimo, że minęły trzy lata ja doskonale pamiętam nasze drzewo i staw, przy którym pierwszy raz mnie pocałował, pamiętam jego zapach, smak, jego dotyk i słowa... Czasami jak przechodzę obok mężczyzn to czuję jego zapach perfum. Pamiętam jego dużą, męską, ale delikatną dłoń. Pamiętam wszystko... To jest cholernie ciężkie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×