Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość kubciamala
chyba wlasnie zrozumialam co ze mna nie halo ale nie wiem jak to zmienic i czy w ogole to jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
zawsze stawiam siebie na pozycji wroga, konfliktowej, nie wiem po co? by byc odrzucona? potraktowana zle? wysmiana? nie wiem. ale nie zachowuje sie tak zawsze tylko w stosunku do osob na ktorych mi zalezy i ktore lubie itd. to chyba jeszcze bardziej dziwne. wiec poki facet mi sie nie zaczyna podobac nie prowokuje go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kubcia.... nie znam Cię az tak dobrze, ale co mi się rzuca w oczy w Twoich postach...to determinacja. Ty za bardzo chcesz i to Cie gubi. Moim największym błędem jest wybór toksycznych partnerów i teraz dopuki sama nie będę czuła, że ze mną jest ok nie chcę podejmowac decyzji o kolejnym związku. Owszem spotkac się na kawę, pogadać, iśc do kina... ale nie chcę się z nikim wiązać, bo wiem, że moglabym po raz kolejny popełnic błąd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
ale nie potrafie znalezc zrodla takeigo zachowania, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebo 😍 A dlaczego Ty nie wykluczysz go z komunikatorów? Ty od niego nie odeszłaś i co więcej, ty czekasz, aż on cię przestanie odstawiać od piersi. Dlaczego to nie Ty rozdajesz klocki? A raczej dlaczego to nie Ty wychodzisz z tej chorej piaskownicy? Co się u Ciebie tak naprawdę zmieniło od 5 lat? Siódemko 😍 Ja nie wiem, czy z tym zdarzeniem należy wiązać coś więcej. U mnie czasami jest tak, że czuję jakieś obce zwierzę, a czasami jest tak, ze nie czuję. Oczywiście cieszę się, kiedy \"czuję\" bo to świadczy o tym, że w tej akurat chwili moje zmysły lepiej działają, że mam lepszy kontakt ze sobą i swoja intuicją, że jestem otwarta na.... ? kubcia 😍 Niestety dziewczyny maja rację. Problem jest w Tobie. Pewnie w Twoim braku miłosci do siebie i szukaniu na siłę drugiej połówki. Praca nad sobą, nasza tutaj, teoretycznie ma prowadzić do tego, byśmy stały się całym jabłkiem i pokochały siebie. Byśmy nie czuły pustki w sobie. Wtedy, kiedy coś się trafi w miłości, to będzie równorzędny partner i wybór :D cztery umowy 😍 To chyba Ty pisałaś, że on często po 3 miesiącach szukał szansy na powrót, albo Twojej akceptacji dla niego, i ewentualna możliwość powrotu. Czyli, że za plecami ma Ciebie? Czy dlatego nie zajęłaś stanowiska? By dać mu odczuć, że jesteś gotowa go przyjąć? Ja myślę, że Ty go już nie przyjmiesz. Ale czy to nie jest Wasz chory schemat? Oneill 😍 Trochę się zdenerwowałaś stwierdzeniem, dlaczego taka fajna kobieta, jak Ty, jest nadal z tym człowiekiem? Ale ja niestety też tak myślę. Bo przecież to Ty pisałaś chyba o tym, że my tutaj piszemy jak zły wpływ na dzieci ma przebywanie stale w chorym schemacie z toksykiem ? W odpowiedzi chyba dla Ewy. A sama tkwisz. Nie masz złudzeń, że coś się zmieni, że on wyzdrowieje, więc dlaczego nie stwarzasz synom zdrowego otoczenia? Przepraszam, ja znam Twoje argumenty, ale są tylko techniczne. Przepraszam, ale ja też tak myślę 😍 Ja się tak wymądrzam, bo z boku lepiej widać :D A sama mam jakoś ostatnio takie myśli, czy u mnie ten \"zdrowy związek\" to nie jest jakaś przyśpiewka pomiędzy chorymi zdarzeniami. Na co dzień żyjemy zdrowo i chyba w miarę normalnie, w każdym razie w normalnej normalności, a nie jakimś doskonałym związku i porozumieniu dusz :D Ale jak pisałaś Oneill, że Twój mąż jest stale podenerwowany i byle duperela wyprowadza go z równowagi to...... tak mi się przypomniało. Bo mój też borderline, tyle że mniej chory niż kiedyś. No i czy nie zaczynam się bać, że niby bardziej zdrowy, niby bliższy normalności, a kiedy pierdolnie ? No i te róże, czy ja mam już to za sobą, czy jeszcze zdarzy się sytuacja, która sprawi, że te róże to i tak dupa? Strach jeszcze jest i czasami go czuję, tak jak ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
no widzisz, ja nie szukam toksykow, ja po prostu prowokuje do tego by mnie zostawili. np ze mam raka powiedzialam gosciowi ktory stracil mame bo byla chora na raka. zawsze opowiadam cos az tak strasznego zeby sprowokowac rozstanie. gosciowi ktory bardzo mnie kochal mowilam ze go nie kocham itd. czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
a jak juz mnie zostawia to ja sie mecze, rozpaczam, pobuje soie spotkac, przekonac. i jezeli mi sie to udaj znow prowokuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
staram sie przejrzec taka osobe i gdy juz wiem czego najbardziej sie boi lub czego nie toleruje nie akceptuje to ja to wlasnie robie. np jak gosc nienawidzi papierosow to mnie ciagnie do palenia itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
jak jest bezrobotny to pokazuje ze mam zajebista prace i kupe kasy a jezeli lubi pieniadze to pokazuje ze nie mam nic malo zarabiam itd. jestem totnie zrypana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
po co ja tak robie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
zryta jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Hej Dziewczyny! Mam pytanie... Wyjezdzam z Anglii, zgodzilismy sie na rozwod bez orzekania o winie. Maz zgodzil sie na alimenty, w kwocie, ktora zaproponowalam. On zostaje w Anglii i nie wiemy, czy przyjedzie na rozprawe. Ktos kiedys pisal, ze maz moze wyslac do sadu oswiadczenie, ze sie zgadza na warunki. Czy moze wiecie jak to zrobic? Szukalam czegos takiego na necie, ale zadnego wzoru nie moglam znalezc. I czy moglby napisac to oswiadczenie teraz, a ja po prostu zawiozlabym je do sadu w Polsce razem z wnioskiem rozwodowym? Czy do napisania takiego orzeczenia potrzebny jest prawnik? I jeszcze jedno... Czy moge sama napisac pozew rozwodowy, czy musze miec specjal;ny wzor? Prosze o odpowiedz i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
tak samo zachowuje sie w stosunku do kolezanek, do rodziny. niby chce zeby wszystko bylo ok ale jak juz zaczyna isc w domra strone to ja zaczynam prowokowac do tego by znow bylo zle. moze to jakas choroba albo syndrom? czy mozna sie z tego wyleczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
jak wiem ze ktos czeka na maila to ja go nie pisze, jak zalwzy takiej osobie na mnie i mnie lubi to ja olewam. wszystko na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieaktywny uczestnik
kubciamala nie wiem czy sie wygłupiasz czy nie. Jeżeli piszesz poważnie to potrzebujesz profesjonalnej pomocy. Albo cierpisz na zaburzenia osobowości albo na mitomanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
:(:( a co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
przeczytalam na wiki. myslisz sie bo ja nie klamie. wszystko co mowie jest prawda. tylko wybieram najgorsze rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kubcia 😍 Myślę, że sama pewnie znasz odpowiedz na to pytanie. Dlaczego tak zagrywasz, by Cie odrzucano.? Bo ja to świetnie znam. Bo moim problemem życiowym był i nadal jest problem z odrzuceniem. Moja mama usiłowała się pozbyć płodu, mnie. Potem był zimny wychów i stałe odrzucanie.Pamiętam, ze na koloniach stale szukałam chłopców, którzy "mnie nie chcieli". A Ci, którzy mnie chcieli, to mnie zupełnie nie interesowali. Itd itp. Spróbuj przeczytać ksiązkę Collina Tippinga "Radykalne wybaczanie". W niej pięknie opisują właśnie ten problem, na pierwszych chyba 60 stronach. Jak ja czytałam, to w żołądku miałam taką gulę. Ja korzystałam z wielu form terapii, by to zmienić. dużo się udało, ale tkwi to jakoś we mnie do dzisiaj. Teraz mam tak, że czuję te emocje, obserwuje je z boku, daje im się rozwijać i przeze mnie przepływać.Wiem, ze są chore. że są ze mną związane, ze czasami są mną. I akceptuję to. Ale staram się jedno. Nie działać pod ich wpływem. Czyli, czuję, widzę, obserwuję z boku i akceptuję to co czuję, daję sobie prawo do tego. Przeżywam to. Kiedy uzyskuje odpowiedzi dystans to .... powstrzymuję się od działania. I to wszystko. Z biegiem czasu emocje są coraz mniejsze, i powstrzymywanie się od działania coraz częstsze. I spokój coraz większy :D Nie ma kubcia innej drogi. Musisz wejść na drogę ku temu, by się pokochać, by wzmocnić swoje poczucie wartości, by zapełnić w sobie pustkę..... swoją własna miłością. To praca na lata. Ja wiem, jaka byłam chora i zaburzona, i jaka jestem dzisiaj. U mnie zaczęło sie od programu 12-kroków w Al-Anonie. Potem było wiele innych rzeczy np. ustawienia hellingera (pierwotnej rodziny) wiele mi dały. Bo zobaczyłam schematy. Każdy ma jakieś chore schematy, Ty i ja mamy odrzucenie. wielu ludzi to ma. ale da sie z tym życ i zbudowac swoje, juz zdrowsze schematy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Casta.... Nie słyszałam o takim oświadczeniu, ale jesli jest to dobrze by było poświadczyć to przez notariusza lub w Konsulacie, żeby potem się z tego nie wycofał. Byłoby chyba bezpieczniej. A skoro jest taki ugodowy to pewnie by nie było problemu, aby jego podpis był poświadczony. Co do pozwu to oczywiście możesz napisac sama, tym bardziej, że jak mówisz rozwód ma być za porozumienim stron. Więc nie musisz się stresować. Gratuluje decyzji, załątwianie spraw na spokojnie jest z korzyścią dla wszystkich. Chodż oczywiście współczuję Ci samego faktu, bo masz synka... Trzymaj sie i pisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
mialam dokladnie to samo na koloniach i pozniej. czy uda mi sie z tego wyjsc teraz gdy to sobie uswiadomilam? jestem ze wsi u nas nie ma psychologow ani zadnych terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
wlasciwie to wybieram teraz odpowiednich facetow tylko problem w tym ze strasze ich i oni uciekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
kubcia mala przypomina mi taka kafeteryjna Jancie, czy jak ona sie nazywala, rozwalajaca topiki przez durne pisanie i malosmieszne prowokacje. Jezeli sie myle, przepraszam, ale takie mam wrazenie. Jezeli faktycznie kucbciamala jestes taka jak opisujesz, to nie pytaj sie w kolko jak sie wyleczyc, bo cie nikt tutaj nie zdiagnozuje. A diognozy potrzebujesz. Mozesz sprobowac spotkac siez terapeuta, ale mysle ze odesle cie nakpierw do psychiatry. Sposob w jaki wypluwasz z siebie serie zdan , nie w jednym poscie, a raz za razem, zdan o roznym natezeniu emocji i chaosu jest b niepokojacy. fora internetowe sa otwarte, takze dla wszelkiej masci podszywaczy i "zabawiaczy", ale jezeli ktos sie w taki sposob zabawia, to znaczy ze z glowka nie wszytsko w porzadku i pomocy potrzebuje tak czy siak. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kubciamala ... mimo Twojego całkowitego zakręcenia to z uporem maniaka dążysz do .... prawdy o sobie .......... i to jakaś zdrowa część Twojej osobowości się w Tobie odzywa ..... Uważam, że powinnaś poszukać dobrego psychologa żeby rozwiązać swój problem .......... żeby ktoś fachowo pomógł Ci wyjść z tego schematu postępowania w którym tkwisz ........... inaczej mimo Twoich dobrych chęci zrozumienia tego o co chodzi możesz się coraz bardziej \"wkopywać\" w ten schemat i za parę lat stwierdzisz jak bardzo jesteś nieszczęśliwa .... wtedy obciążając za ten stan innych .... bo wtedy już możesz stracić jakiekolwiek zdrowe spojrzenie na fakty... Ty tym swoim postępowaniem żyjesz i ten Twój schemat jest Ci potrzebny do życia .... Ty potrzebujesz ciągle kogoś żeby móc postępować tak jak to robisz a potem potrzebujesz tego bólu ... i tak w kółko .... Oni uciekają bo to Ty wszystko robisz żeby uciekli a potem przeżywasz kolejną stratę i chyba nieświadomie lubisz tą zabawę i ten ból ... bo jest Ci bliski i jedyny jaki znasz .... ....a że to wszystko widzisz to musisz coś z tym zrobić ... i życzę Ci powodzenia ............ wtedy nie będziesz tak ranić samą siebie a też Twoja zmiana spowoduje że naprawdę otworzysz się na innych ... i nie będzie w tym żadnej gry .... Ściskam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholipa....dziękuję, że to napisałas 🌻... bo też tak uważam i już mnie to męczy. Ale nie chciałabym nikogo kto faktycznie potrzebuje pomocy obrazić lub sprawic mu przykrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kubcia 😍 Niebieska ci fajnie napisała. Ty dostajesz bardzo dobre odpowiedzi i ..........prześlizgujesz się nad nimi. To znaczy, ze to nie Twój czas, bo nie ma w Tobie GOTOWOŚCI. Bo Tobie jest z tym dobrze. Więc baw sie dalej :D Albo wez się do roboty. Wejdż w google, wgraj ta kiążkę i weż się do czytania. I zastanów się, jak fajnie jest przeżywać odrzucenie, jakiego haja to daje. Narkotyki sie nie umywają. więc baw sie dalej, aż do samozniszczenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Casta ... Niebo ma racje dobrze by było żeby takie oświadczenie było sporządzone przy wiarygodnej osobie .... notariusz czy w konsulacie ... żebyś później nie miała problemów Jeśli się zgadzacie we wszystkim to możesz sama napisać pozew i złożyć w sądzie (w internecie są wzory, ja mam swój napisany przez prawnika mogłabym Ci przesłać mailem gdybyś potrzebowała na wzór) Tak ze swojego doświadczenia chciałam Ci coś napisać ..ale nie po to żeby Cię straszyć, absolutnie, po prostu żebyś wiedziała że może być różnie .... Mój m. też się w końcu zgodził, wygłosił mi piękną mowę że powinniśmy się rozstać jak dorośli , dojrzali ludzie itd a za parę dni całkowicie zmienił zdanie i powiedział że w życiu rozwodu nie dostanę ..... Trzeba brać poprawki na to jacy to ludzie ..... i lepiej być przygotowanym na różne możliwości niż dać się zaskoczyć .... Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
otoz rozczaruje was, pisze powaznie. w tylu postach zeby 'sprowokowac do szybszej odpowiedzi' ale jezeli was to meczy to postaram sie w nastepnych pisac wszystko w jednym poscie. oczywiscie sytuacje przedstawione przeze mnie sa nieco przejaskrawione. ale prawdziwe. Renta dziekuje ci bardzo za ksiazke. sciagnelam ja i czytam wlasnie. jezeli moje zachowanie wydaje wam sie skrajnie nienormalne to bardzo prosze o szczery komentarz. bardzo chcialabym to zmienic. jezeli w jakis sposob zechcecie mi pomoc to rowniez bardzo prosze o to. do niedawna nie zadwalam sobie sprawy w czym jest problem. teraz juz wiem i chce to zmienic. wiec jeszcze raz prosze o szczery komentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebo 😍 "Ty dostajesz bardzo dobre odpowiedzi i ..........prześlizgujesz się nad nimi. To znaczy, ze to nie Twój czas, bo nie ma w Tobie GOTOWOŚCI. Bo Tobie jest z tym dobrze. Więc baw sie dalej " Szkoda, ze Ciebie też to dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×