Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Teraz bez wyjscia... dzwoni dlugo i kilka razy bo wie, bo go nauczylas, ze i tak za ktoryms razem odbierzesz telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Maja 1962 - tak, od 25 lat jestem w Ameryce. Jen - Dziewczyny uwazaja takich bad boys za wielce interesujacych, pociagajacych, sexy, a jeszcze jak do tego sa przystojni, to....wszystko gra. Jesli sa zazdrosni....to kochaja. Jesli cos tam nie gra, to....jakos to bedzie. No i wpadaja, jak sliwki w kompot. Piekny slub, wesele, dzieci. Latwe decyzje, lekkomyslne, a potem strasznie trudno sie z takiego kompotu (chyba raczej kompostu....ha ha ha) wydostac. Czytalam, ze statystyki mowia, ze w Polsce z calej Europy jest najwiecej rozwodow i co trzecia para wnosi o rozwod juz do roku malzenstwa. W USA 50 % par sie rozwodzi. Zatrwazajace! Po slubie zaczyna sie tzw. szarzyzna zycia, maski spadaja, nie potrzeba juz dbac, bo kobieta jest "zaklepana". Wydaje mi sie, ze sytuacja z tymi gnebicielami psychicznymi jest tak nagminna, poniewaz wiaze sie to z emancypacja kobiet. Niegdys taki mezczyzna, to byl krol, pan i wladca, pracowal na cala rodzine, mial szacunek, powazanie, posluch u zony i dzieci. Zona to byla gosposia, sluzaca, sprzataczka, praczka, opiekunka dzieci, zaspokajajaca w lozku swojego pana. Potem czasy sie zmienily, pan stracil pozycje, panie staly sie samodzielne, wyksztalcone, maja swoje zdanie, chca byc wolne, chca decydowac wspolnie czy tez same o sobie, o rodzinie, maja swoje pieniadze, nie sa takie szare myszki, jak kiedys byly, moga isc do kawiarni, do klubu, do baru.... Pamietam jeszcze te czasy, kiedy facetom wolno bylo wszystko, a kobietom nic. I najsmieszniejsze, a wlasciwie najsmutniejsze jest to, ze same niektore kobiety wyznawaly takie poglady. Teraz mezczyzni poczuli sie zagrozeni na tych swoich wysokich stolkach udzielnych ksiazat i tymi paskudnymi metodami, grajac na uczuciach kobiet, dzialaja tak, aby spowrotem te kobiety usidlic, upodlic, ponizyc, aby za wysoko o sobie nie myslaly. A jak beda takie malutkie, to beda bardzo posluszne dziewczynki. No i ciagla walka o wladze. Czesto takie wlasnie nieudaczniki, tchorze smierdzace, czepiaja sie wlasnie takich madrych kobiet, bo takie im imponuja, ale jednoczesnie, chca je ponizyc, bo sami sa tak potwornie zakompleksieni. A, wiadomo, zeby sie podwyzszyc, trzeba kogos ponizyc, to samemu sie wywinduje do gory. Sek w tym, ze kobiety na to pozwalaja w imie jakiejs tam wydumanej niby milosci czy czort wie czego. Sama wszystko to przezylam i wszystko wiem. Pozdrawiam z drugiej strony Atlantyku. Do jutra. Jen - ja siebie kocham i lubie. Probowano mi odebrac to uczucie, ale sie nie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 umowy ❤️ Yeez ❤️ Renta ❤️ Blondynka ❤️ Dziekuje za wasze cenne uwagi "z boku". Ja wiem, ze instytucja malzenstwa jest bardzo uzyteczna forma funkcjonowania spoleczenstwa, ale ja jakos nie jestem jej wielka fanka. Oczywiscie malzenstwo moich rodzicow to byla farsa. Moje ex-malzenstwo to tez niewypal. Ja bardzo mlodo wyszlam za maz za bardzo poslusznego, uwielbiajacego mnie wrecz chlopaka. Po slubie rzucilo mu sie na glowe ostro. Oczywiscie zgodnie z prawem przyciagania - dysfunkcja ciagnie do dysfunkcji. :) Zatem zaadoptowany w dziecinstwie chlopak z ogromnym problemem odrzucenia przez matka przyczepil sie do DDA dziewczyny (mnie ) od najmlodszych lat odpowiedzialnej za cala rodzine. Ja dominujaca, on posluszny. I byloby dobrze, gdyby nie fakt, ze zaczelam odkrywac tone klamstw, ktore zmyslal w celu imponowania ludziom. a przede wszystkim mnie. A potem patologiczna zazdrosc i poczucie, ze jestem jego wlasnoscia. Bo mamy slub. Ty jestes moja, moja, moja zona. Jak sobie to przypomne, to az mna trzesie. Raz zablokowal mi drzwi i nie pozwoloil wyjsc z domu. Wezwalam policje... i wyszlam, ale cyrk byl niezly. A potem rozwod - coz za nieprawdopodobna kradziez energii. Chwyty juz nie tylko ponizej pasa, ale wrecz ponizej kostek ... i to w wydaniu obu stron. Prawdziwe jest stwierdzenie " don't wrestle the pig" Nie mocuj sie ze swinia, bo nawet jak wygrasz to i tak bedziesz pachniec gnojem. Ale nie bylo wyjscia... musialam sie pomocowac. Chcialam rozwod bez orzekania o winie i tak ustalilismy ... jakiez bylo moje zdziwienie, gdy uslyszalam glosno na cala sale, ze powodem rozwodu jest moje niewykonywanie powinnosci malzenskich, czyli odmowa seksu... ex chcial mnie chyba zawstydzic. Oczywiscie natychmiast zrezygnowalam z " bez orzekania" i wnioslam o rozwod z jego winy. Niestety musialam powiedziec glosno wszystko... zimno obwinic jego dziecinstwo ( tu go dobilam ostro :( ) i wyciagnac wiele wstydliwych dla niego zachowan. Wygralam. Ale gorzkie to zwyciestwo. Publiczna kastracja faceta. A stres przez jaki przeszlam... szkoda gadac. Obca osoba ( sedzia ) decydowala moim zyciu... moze mi dac rozwod lub nie. Ja juz nie chce nikomu dac takiej mocy decydowania o mnie. Ja i moj M. powinnismy sie codziennie cieszyc, ze mamy taki fajny uklad. Oprocz tej calej damsko-meskiej chemii, to wydaje mi sie, ze sie po prostu bardzo lubimy. I po co prowokowac los jakimis slubami czy weselami? Na usprawiedliwienie mojej zabki moge dodac, ze on nigdy nie bral slubu jeszcze, nigdy nie byl panem mlodym .... i chyba chcialby doswiadczyc tej ceremonii. Moze jakas prywatna ceremonie mu urzadze... taki slub we dwoje... moze w ogrodzie. Moge sie nawet na bialo wystroic. Powiemy sobie jakies obietnice,napijemy sie szampana. Mozemy sobie weekend miodowy urzadzic :D Tylko zadnych papierkow, please. No kurcze boje sie oficjalnych slubow jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Anna66 - dziekuje, bede napewno pisac i czytac, dzielic sie doswiadczeniem, ktorego w tej sferze mam az za wiele..... Consekfencja - ciekawe to co piszesz i byc moze masz i racje z tym slubem, ale jak ktos powiedzial: zycie na pol gwizdka to nie jest takie znowu pelne. Wydaje mi sie, ze trzeba komus kiedyz zawierzyc, a zwlaszcza bliskiej osobie. Ja zylam z kims na tzw. kocia lape przez wiele lat i tez bylo zle. Ale ogolnie uwazam, ze taki status tzw. partnera zyciowego to nie jest za dobry, nawet i wobec siebie. Zarowno jedna jak i druga strona zawsze sie bedzie czula nie do konca z tym pogodzona. Wydaje mi sie, ze 6 lat wspolnego zycia to jest sporo i mozna sie juz naprawde poznac, aby stwierdzic czy dana osoba nam pasuje czy nie. A ryzyko zmian jest zawsze i wszedzie w swiecie ze wszystkim - z praca, zamieszkaniem, nauka, nic nie jest pewne. Tylko smierc jest pewna w tym swiecie. A jesli chodzi o te swinie, to pamietam jak w kampanii wyborczej Obama sie odgryzl Palin, ze swinie nawet pomalowac szminka, to i tak bedzie swinia. Ja nie wyszlam za maz za tego drugiego faceta, to po pewnym czasie wiedzialam juz, ze to gnebiciel, wiec taki mi na meza nie jest potrzebny. Ale chcialabym sie jeszcze zakochac i wyjsc za maz, mimo ze mam juz tyle lat. Tyle lat....ale to tylko na papierku....bo w sercu ciagle maj i w glowie zielono...... U was juz gleboka noc, a u nas jeszcze wieczor.... Dobrej nocy zycze wam, abyscie sie jutro przebudzily i wszystko bylo pieknie ladnie, a zwlaszcza spokojnie....I wszystko zgodnie z zyczeniem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja192
🌻Jen-napisze Ci jeszcze tylko tyle,ze juz paru osobom,ktore zaczely mi za duzo mowic,co powinnam,powiedzialam,ze gdybym chciala robic to,co ludzie uwazaja,ze powinnam,to dawno wyladowalabym w wariatkowie. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko,do zobaczenia(na forum oczywiscie)za 4 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WEszłam na ten topik, choć od miesięcy nie zaglądałam. Zatrważające jest,jak wiele wspaniałych kobiet, dziewczyn wpada jak śliwka w kompot po raz kolejny w tę samą pułapkę.Moim zdaniem winno po trochu jest wychowanie kobiet- w domu patriarchatu, usłużności,przymilności, nie dbaniao własne parwa, itd, itp.W efekcie, jak chcemy walczyć o siebie to czujemy się winne. Ja przeżywałam dokąłdnie to samo co Wy-wiele stron wcześniej na topiku sa moje łzawe, dramatyczne wpisy.Topik bardzo mi pomógł.Byłam uzalezniona od agresora emocjonalnego.Robiłąm takie rzeczy,że nie wierze,że to yłą prada- jeżdżenie po nocy, picie, rozpacz, myśli samobójcze. On mnie dręczył emocjonalnie. W końcu-nie wiem jak? ,po10 latach miałam w sobie ajkąś desperację,by z tym skończyć. Od 3 miesiecy jestem szczęśliwą, najszczęśliwsza w świecie mężatką.I wiecie co? To, co pzreżyam teraz nie ma NIC wspólnego z tym,co miało miejsce w toksycznym związku.teraz dopiero rozumiem,na czym polega normalny związek. To jest tak,że czuja się : wartościowa, silna, spokojna, wyluzoana, pewna, wyrażajaca własne zdanie, itd. W tym poprzdnim układzie byłam odwrotnością tego... Kochane, ja wiem ,że wrato,na każdym etapie zerwać toksyczny związek.Ze nie ma szansy na zmiene naszych M.I że wart0o wiedzieć,że za rgiem czeka COS lepszgo.Bo czeka. Moja historia jest tego najlepszym przykładem. Zróbcie to już dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kur.... czy ja sie kiedys uwolnie od tego toksyka?? ten człowiek (jqak w ogóle takiego typa człowiekiem mozna nazwac) jest tak pazerny , ze to sie w głowie nie mieści. Przy rozwodzie on zabiera wszystko, wszystkie ruchomosci i nieryuchomosci, ktore były nasze. Ok, wole sobie to odpuscic, niz póxniej byc zależna. Dzieciom ukradł ich pieniadze, normalnie zlosziej?!! mamy jedną nieruchomosc, która czesciowo jest moja, czesciowo jego. On chce zeby przed rozwodem było wszystko na niego, ja sie na to nie zgadzam, z wiadomych przyczyn. i ten gnojek dzwoni do mnie wczoraj i mowi mi, ze jesli nie zalatwie tego z adwokat jak najszybciej to on wystepuje z orzekaniem. kurwa mac co za skunks pieprzony!! tylko kasa, kasa, kasa, nie ma wartości innych, w dupie dzieci, tylko udaje troskliwego tatusia, gnojek jeden. Wysłał dzieci na badania bo ma widzimisie, kurde dziewczyny czy ja musze sie na wszystko godzić????? do cholery jak mam z nim rozmawiac. dzowni soenbie dzien wczesniej informuje, ze jutro zabiera dzieci.A gy ja chce zeby przywiózł je póxniej, bo mam sprawy do załatwienie, to on zlosliwie mi m.owi, ze nie, ze przywiezie je po dwóch godzinach. no do cholery co to jest w ogóle?? Sorry za słownictwo ale jestem wsciekła jak nie wiem dzisiaj!!! przez niego oczywiście. ten dupek normalnie wyprowadza mnie z równowagi. poradzcie mni, co mam tegmu debilowi powiedziec?? Szantazysta sie znalazł!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aweb, nie chcesz rozprawy z orzekaniem? Nie ma takiej fizycznej możliwości by zostawił Cie na pastwę losu. On może sobie chcieć, sąd będzie miał na względzie przede wszystkim dobro dzieci. Przemyśl, jeśli zgodzisz się na rozprawę z orzekaniem, nie musisz z nim rozmawiać w ogóle, wszystko przez adwokata. consekfencja, jesteś uczciwa sama przed sobą, to cenne🌻 Jesienna Roza, z rozwodami nie wypadamy najgorzej w Europie, Belgów i Hiszpanów puszczamy przodem (klik na tabelkę: http://wyborcza.pl/1,76842,4554763.html ), ale i tak marne to pocieszenie. Najbardziej boli to umniejszanie, o którym dziewczyny pisały chyba w pierwszej części tego tematu. Zobacz, nawet dziewczynom o dość wysokiej samoświadomości manipulanci potrafią tak wybijać grunt spod nóg, wpędzać je w takie poczucie winy, że przestają mieć rozeznanie i gubią się we własnych uczuciach, w ocenie sytuacji itd. maja dobrze opisała "A ja juz wiem-mam prawo byc taka,jaka jestem,wtedy przychodzi akceptacja i milosc do samego siebie." Dajcie sobie prawo na bycie niedoskonałą, na "niemuszenie" być taką, jaką by ktoś-tam chciał was widzieć. To bycie sobą po prostu. Nie zgodzę się tylko z tym, że samodzielność i samowystarczalność to slogany. Dla mnie np. samodzielność oznacza, że jako jednostka społeczna mogę funkcjonować bez wspomagających podpórek, jednoosobowo podejmować decyzje i odpowiadam sama za siebie oraz za konsekwencje swoich czynów i decyzji. Mogą być okresy w życiu, kiedy traci się samodzielność (finansową np.), ale przecież to tylko część całości, sytuacja prędzej czy później ulegnie zmianie, nie ma powody by siebie obwiniać, raczej przeanalizować błędy, które do takiej sytuacji doprowadziły i wyciągnąć wnioski (pomijam to, że nie zawsze sytuacja zależy wyłącznie od nas). Samowystarczalność dla mnie jest pojęciem względnym, ogranicza się raczej do materialnej sfery życia, w wypadku samowystarczalności całkowitej stanę się w pewnym sensie aspołeczna ;) No, "nafilozowałam" jak mawiał potomek :D W ramach poprawienia humorów: parę dni temu natknęłam się na Kafe na topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4201961 i teraz, traktując podany tam link jako rozrywkę, włażę codziennie :D Dziś "poczęstuję" was swoim ciasteczkiem: "Bądź wolny od złudnych przeszkód i wyzwolony od lęku, który one rodzą, a osiągniesz najczystszą nirwanę." Trzymajcie się, kochane! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogłam się zalogować , nie wiem co było powodem , stąd nowy niczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mnie szantazuje, ze złozy z orzekaniem, a ja wiem ze to sie bedzie ciagnelo latami i do niczego nie prowadzi, oczywiscie on chce orzekania o moejej winie,m przecuez wg niego ja stale zdradzalam. A kij mu w tyłek, palant i tyle!! Blee, obrzydliwy typ, sam o sobie swiaddectwo wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaSssss
Aagaa 🌻, Aweb 🌻, Nie całkiem blondynka - dziękuję za komentarz! Tak...druga umowa Tolteków jak znalazł!Zrobiłam jakiś mały kroczek...Najpierw wpisałam sobie w telefon zamiast jego imienia i nazwiska "nie odbieraj". Ale potem się zastanowiłam, ze taki przekornik jak ja, który ostatnio nawet sam sobie nie wierzy - na pewno odbierze. No to wypierdzieliłam cały numer w kosmos. I jestem z siebie dumna! Kiwii 🌻, dziękuję, bo dodałaś mi siły i nadziei na to, ze wszystko się może zdarzyć i da się żyć normalnie po tych wszystkich jazdach. Miłego dnia wszystkim dziwewczynom 😍.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Jesienna Rożo, chyba racja że tacy zli faceci są bardziej interesujący bo z nimi jest ten dreszczyk emocji, ktory jednak potem przeradza się w dreszczowiec :) Zauwazylam ze moj eks kreuje sie na takiego macho, motocykl, te sprawy, jest wysoki, dobrze zbudowany i podoba sie dziewczynom, choc nie jest jakos przystojny z twarzy ale widac ma to "cos". I lecą na niego a on w tym rosnie i jego ego tez (plus matka ktora zawsze w zachwycie nad synuniem). Maju - moze i racja ze nie powinnam sie sugerowac tak bardzo opiniami innych, niestety poza nielicznymi zdrowymi wyjątkami jak moja siostra np, mam w rodzinie same takie wrony co to tylko kraczą i narzekają, dlaczego ja taka biedna i sama, stara panna i z rodzicami, a nikt nie zadal sobie trudu zapytac co we mnie siedzi i jakie mam problemy. Kazdy patrzy po powierzchni, tylko ja zaglądam w siebie co uwazają inni za dziwactwo i szukanie problemow (slowa mojego eks). Uslyszalam na pozegnanie ze nie widzi mnie jako swojej żony bo jestem niezaradna i niestabilna, bo ciagle mam problemy jakies. No fajnie, on jest mega stabilny tylko ciekawe kiedy znow zacznie skamleć ze moze sie spotkamy, bo mu sie z panienką nudzi albo go nie pociąga. Tym razem naprawde dam du kopa w dupę jesli sie odezwie. Juz wole byc nieszczesliwa bez niego niz z nim. Ale pewnie najdzie zwątpienie jeszcze nieraz, wiec trzymajcie za mnie kciuki zbym nie zmiękła od jego czarowania i durnych historyjek. Swoją drogą, nie wiem czmu tak sie nabieralam na jego "szczerosc i maślane oczy" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondi 🌼w pracy mam opere a w domu nie mam ostatnio czasu wiataj ponownie maja 🌼1962 :D Jen- znam osony, ktore "chodziły" kilka lat na terapie. chodzic to za mało .trzeba w niej czynnie i to bardzo czynnie uczestniczyc.uczyc sie,analizowac siebie swoje zycie to cie spotkało i to co sie dzieje na bierzaco, dzialac i zmieniac. NIc nie da samo chodzenie.to tak jak w zyciu..... sama wiedza jest bardzo cenna ....ale zobacz jaka wiedze maja tu wszystkie dziewczyny.... trzeba umiec ale przede wszystkim CHCIEC z niej korzystac, trzeba ....znalezc w sobie odwage do zmian. cosekfencjo[ serce] trzymam kciuki za piekna suknię z welonem i za to ze odnajdziesz w sobie odwage, siłe i wiare w twojego faceta. Skoro cie nie zawiod przez tyle lat mam nadzieje, ze jakis tam podpisany papierek nie spowoduje, ze cie zawiedzie. Zycie z takim lękiem nie jest fajne.... może czas sie uwolnic i sprawdzic :D ? 🌼 pozdrawiam ciepło wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczy kochane, kiedy wy tu tyle tego naklikałyście??!! :) nie nadążąm z czytaniem... tyle sie naczytałam, tyle chciałam napisac i odpisać ateraz to sie tylko pugubiłam... chyba musze zacząć jeszcze raz i porobic jakies notatki co komu odpisac... :) tyle mądrych wypowiedzi dziewczyn juz na prostej, tyle wskazówek tych prawie na końcu i jeszcze tyle bólu tych na początku drogi lub jej jakiejś innej części... wszystko ważne i "przydatne" więc dziekuję wszystkim i przytulam ❤️ ścieżki mojego m i syna... czy sie przecinają? raczej nie było zbyt wiele okazji, ale wczoraj mąż kiedy ja poszłam już spać a syn oglądał mecz w tele, usiadł sobie z nim i oglądał mecz !!! komentował... angażował ... ekscytował i cos tam pytal syna... jak najlepszy kolega - wredziol jeden, w końcu mu powiem ze ma pamietac że mieszka na dole !!! to tyle jesli chodzi o ściezki... natomiast co do NAS - w jego mniemaniu - wciąż mnie nagabuje, na siłę przytula, mówi jaka jestem piekna i że nie moze mnie stracić, że życie bez takiej zony jaka ja jestem nie ma sensu, "przypomina" o dobru dzieci itd, ale wczoraj była tez inna akcja, chyba mała desperacja, bo wkurzył sie , że co ja sobie myślę, kiedy w końcu ugotuję normalny obiad, wciąż mnie nie ma, robie co chcę, nie dość że wyrzuciłam go z domu, tz na dół, to traktuje go jak szmatę, poniżam go a on wicąż tak ciężko pracuje i nalezy mu sie normalny obiad, co ja sobie myśle, ze musimy porozmawiać o nas, naszej przyszłości, jeśli nie w domu to chodźmy gdzies tylko we dwoje... , ja mu na to że powiedziałam juz wszystko i tak w kólko, potem dla odmiany zaczął mnie przytulać , albo raczej sibie do mnie, mówi że kocha i nie może mnie stracić.... powiem Wam że coraz mniej to na mnie działa, wkurzył sie o to bo odmówiłam wspólnego wyjazdu na weekend, że nie myśle o niczym i nikim tylko o sobie!! ja byłam na urlopie z dziećmi, niech sobie teraz jada z tata!! ja chętnie odpocznę.!! anno na kawe ? jestes tez z pobliża POA ? i jeszcze któraś... silniejsza? ty? bo pomiszało mi się... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aweb... spokojnie. dajesz sie wcigac w jakies rozmowy, ktore Tobie nic nie dają a tylko wyprowadzają Cię z rownowagi. On niech sobie sklada co chce w sądzie. Nawet jak będą dwa wnioski to sprawę polączą. Niech sobie składa z orzeczeniem o winie, jego wybór. Musi Ci Twoje winy udowodnic. Dobrze by bylo, zebys miala adwokata i tylko przez niego ustalala wszystkie rzeczy zwiazane z rozwodem i majatkiem. AniaSSSSS... ja swego czasu mialam wpisane pod numerem telefonu "dzwoni chory czlowiek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj z tym "dzwoni chory człowiek" to się ubawiłam :D Choc mam nadzieję że po oddaniu mu płyt (przez kogoś no ale muszę powiadomić) chory człowiek z mojego życia juz zniknie.. Zaniedbałam się, zarzuciłam wszystkie plany przez te wakacje, tylko czekając aż jaśnie pan kiwnie palcem.. Teraz muszę się wziąć za swoje życie. Mam nowe plany które czekają na realizację, mam swoje postanowienia typu isć na jogę czy fitness.. Wszystko to znikało z powierzchni gdy był on.. Liczyło się tylko to zebym byla dyspozycyjna na wypadek gdyby zadzwonil.. Jak dzwonil ze on juz w tej chwili wyjezdza i laskawie moze mnie zabrac (jechal do innego miasta obejrzec auto na sprzedaz) to ja jak kretynka pędzilam zalatwić sprawunki zeby on nie czekał za długo na mnie pod blokiem, książę pieprzony.. A on sie spoznial notorycznie.. Moze dlatego ze z drugiego końca miasta jechał od tamtej, gdzie z kwiatami błagał a powrót aby potem mizdrzyć się do mnie zalotnie.. Kretyn cholerny noo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaaa- kochanie ja mam adwokata, jestem juz po pierwszej rozparwie, na któ9rej zgodził sie bez orzekania, a teraz ptróbuje mnie sznatazowac. nie chce byście mnie źle zrozumiały, ja nie chce zadnego majatku, nie chce niczego, obejde sie bez tego i wiem ze bede szczesliwasza. Chodzi mi tylko o to, ze on trzyma dzieci pieniadze, których nie chce oddac to raz, a ja zbierałam przez kata ta kase dla deziewczynek, bo ten gnojek nawet nie jedzenie pieniedzy nie dawał jak mieszkał z nami.sam sobue odkałdal na kupeczke, okłamywał mnie co do wysokosci dochodów, zreszta niewazne , nie o to mi chodzi, nie o majatek czy pieniadze. chciałam pokazac jak wygląda sposób traktowania ludzi, jak manipuluje, jak kłamie zeby tylko swoje dostac, bo dla niego tylko kasa jest najwazniejsza, bez tego nie umiałby chyba funkcjonowac. Nadal mnie straszy, szantazuje, chce miec władze nad moim zachowaniem, robi na złośc, w niczym nie chce pomóc. A udaje extra tatusia, który martwi sie ze rozwd xle płynia na dzieci, wysyłajac je i nas na badania. Kurwa co za idiotyzm.Biedne dzieci tez manipulowane przez niego, zaluje tylko ze zmuszałam córke do spotkan z nim, ze go broniłam przed nia, zeby jej nie było przykro. ona i tak rozumie wiecej niz mi sie wydaje. Ale masz tracje, piwiem mu ze wszystkie sprawy niech zalatwiaz moją adwokat, ja juz nie chce z nim rozmawiac.miał szanse dostac wszystko na pierwszej rozxprawie, nie załatwił i nie dostarczył stosownych dokumentów, a teraz smie mnie poganiac??? szantazowac do tego?? niech sobie wystepuje o winie, mam go gdzies, nie pozwole juz zeby psuł moje dobre emocje. Choc do niego zywie tylko złe, bo on nawet nie próbuje udawac dla dobra dzieci, moze i dobrze. niech spierdala!! Ale klne dzisiaj, ale mnie normalnie roznosi. Sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny filmik o tym cofaniu sie tam powyżej :) poqutnica dobre i jakie prawdziwe... ;) aweb ale jestes wqurwiona :P ale to lepsze niż "żal" , myśle że nie powinnas odpuszczać, pieniądze jak to sie mówi szczęścia nie dają, ale pomagaja przeżyć, a ty masz dzieci i pieniądze będa Ci potrzebne, nawet w postaci nieruchomości czy innej, zabezpieczenie dla dzieci !! a jesli chce sie dzielić to niech założy sprawe o podział majątku, ja na Twoim miejscu nie szłabym z nim na ogode bo jak takiemu wierzyc, podobno sprawa o majątek kosztuje ok 1000 zł. i lepiej założyc odrębną bo przy rozwodzie to często prowadzi do przedłużenia sie sprawy o rozwód właśnie... nie poddawaj sie, jestem z toba bo prawdopodobnie mnie czeka to samo... tatusiowie pieprzeni..... wyłazi szydło z worka !!!! i zgadzam sie z opinia że to zakompleksieni i słabi faceci, którzy szukaja kobiet z jednej strony silnej takiej która udźwignie ciężar rodziny, małżeństwa dbania o wszystko a z drugiej strony słabej pod względem emocjonalnym żeby móc nad taka panować, bo z inną by sobie nie poradzili, ale potrzebna im kobieta zaradna i silna życiowo, , ja mam prace , swój dom, jestem zaradna i przedsiebiorcza... ale z NIM jak widac poradzic sobie nie umiałam, pozdrawiam!! aweb ale mi dałaś powera!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poqtnica - the best po prostu! :D aweb, a CHCIJ!! Masz prawo chcieć zabezpieczyć własne dzieci! Dlaczego one mają tracić przy rozwodzie? I twój adwokat z pewnością będzie miał wiele do powiedzenia w tej kwestii. Nosz kurwasz!! Nie za wygodnie mu będzie? To zrozumiałe, że chce udowodnić, iż bez niego nie dasz rady, będziesz biedę klepała itp bla bla bla. Ale kosztem dzieci?? A nigdy w życiu! Pewne sprawy będą nie do udowodnienia, ale mimo wszystko myślę, że jak już poszła taka jatka, to skrupuły trzeba odłożyć na bok i zgodzić się na orzeczenie. Zgodzić się=też pokazać, że nie masz nic do ukrycia, że chodzi Ci o dobro dzieci i wtedy można powiedzieć o wszystkim. Nie tylko on przecież będzie przemawiał ;) Aha, o czymś jeszcze zapomniałam, a co mi pomaga w sytuacjach stresowych. Jest to jedna taka sztuczka z pogranicza medytacji i ćwiczenia siły umysłu (być może, jakoś to naukowo się nazywa, mnie nauczono "na bieżąco). Zrób parę ćwiczeń gimnastycznych, obojętnie jakich, taką rozgrzewkę. Skup się. Wyciągnij ręce przed siebie na wysokości ramion. Zamknij oczy. Nakaż rękom MYŚLAMI rozejść się na boki, aż się łopatki zejdą. Myślami! Nie mięśniami, mięśnie odpoczywają. Samą siłą myśli. (Nie uda się od razu, nie zrażajcie się). I ruch odwrotny. Tak samo. I tak kilka razy. Poczujecie lekkość. Poczujecie się ... jak ptak :D Po tym ćwiczeniu nadchodzi takie uczucie, jakbyście były roślinką na wietrze. Zaczynacie się kołysać. To jest właśnie zamierzony efekt, to kołysanie się. Uchodzi z was negatywna energia. Po kołysaniu się zróbcie jeszcze parę ćwiczeń. Ciało samo podpowie jakie mają być. I wtedy ja np. odnoszę wrażenie, że umysł mam wolny od zakłóceń, wtedy mogę rozmyślać nad ważnymi dla mnie sprawami, z którymi się borykam albo z tymi, które gdzieś tam tkwią w podświadomości i czasem dają o sobie znać czy to w snach, czy to w rozmowach, odbijając się nieprzyjemną "czkawką". Spróbujcie, nic nie tracicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko bardzo dziękuję za filmik ❤️ Dokładnie tego dziś potrzebowałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondi... bo nie pamiętam... Ty jestes rozwiedziona? a masz dzieci? małe czy dorosłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w drugim małżeństwie, mam syna lat 22 :O :D Mam dwie przyjaciółki, PO takich związkach, mój pierwszy związek był taki, dlatego tu trafiłam. Przy okazji pożegnałam się z toksynami z mojego dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki wam wszytstkim za wsparcie!! dajecie mi na prawde ogromna siłe!! A te cwczenia?? jusze wypróbować, marzy mi się stan liścia na wietrze od czasu do czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmak- ciesze sie, ze moje wqurwienie na cos sie przydało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×