Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

lenka tak mi przykro ze sie tak nie udalo... napisz cos wiecej na jakim etapie jestes teraz ze swoim mężem, czy nadal jest zle? czy rady jego mamy cos dawaly? czy byly szczere, dobre?, co teraz chcesz robic? a czy ty jestes szcesliwa? po tych radach? wątpie... co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochany Motylku ❤️ ❤️ uspokój swoje serce wycisz swój umysł,pozostaw to wszystko na dzisiaj i nie myśl o tym,zaserwuj sobie dzisiaj dzień dobroci dla siebie i wyjdź na spacer jeśli możesz ,wypij kawe z koleżanką albo obejrzyj film w telewizji ,Kobieto tak nie można nie można się tak zadręczać,myśleć tylko o nim i o nim....odpuść sobie dzisiaj dobrze? tylko dzisiaj . Jeśli tego nie zrobisz to któregoś dnia zgłupiejesz. Czy ten facet jest tego warty??????????????? Ja tego nie wiem nawet gdyby był ze złota to nie można tak ciągle w kółko kręcić się wokół niego. Sama widzisz jak wiele działań podejmujesz i nic. Trafiasz kulą w płot. I nie trafisz,bo nie możesz trafić. Jak niby chcesz uruchomić w takim człowieku myślenie no jak? Dopóki on sam nie chce nic nie zrobisz. Jakiekolwiek toksyczne własne działania uderzają nie w niego lecz w Ciebie sama siebie deprecjonujesz w ten sposób i siebie dodatkowo osłabiasz. Pokaż klasę temu dupkowi. To co przeżywasz ,to że masz milion myśli w głowie i co sekundę inną decyjzję to, to jest NORMALNE. Rozumiesz to jest NORMALNE. Jesteś silnie uzależniona od męża. Detoksykacja to proces,to nie dzieje się w przeciągu tygodnia!!! Ja przechodziłam dokładnie tak samo ten okres. Dokładnie tak samo myślałam i się zastanawiałam na tysiąc sposobów. Dokładnie tak samo. Dlaczego?? Bo chciałam mieć pewność! Pewność że tu się NIC NIE DA ZROBIĆ! Ta pewność przyjdzie do Ciebie,nie dzisiaj nie jutro przyjdzie z czasem,gdy Ty będziesz coraz zdrowsza wtedy zaczniesz widzieć jak toksyczny jest Twój partner......a siłę zdobędziesz gdy sama zaczniesz pokonywać trudności dnia codziennego ,wtedy też pojawi się poczucie wartości,zobaczysz że umiesz,że potrafisz......potem przyjdzie decyzja chcę/nie chcę być z kimś takim..........................i już nie będzie ważne czy będziesz sama czy nie......................to przyjdzie ......przyjdzie samo........ Daj sobie czas i daj sobie szansę.........czas........... Jeśli chodzi o syna (napisz ile ma lat ) myślę podobnie jak Oneill ,Twój syn się boi,wybrał z pozoru bezpieczniejsze miejsce w stu procentach popieram wypowiedź Oneill i proszę przeczytaj ją dokładnie,tam są cenne wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka11111111111111111
W ostatni weekend bylismy u znajomych,rozmawialismy o dziecku,ze nie spi w nocy,i nasz kolega powiedzial,ze ja powinnam siedziec z dzieckiem do 3- w nocy a nie ide spac o 12-1 w nocy. Na co ja powiedzialam,ze wstaje codziennie o 6-stej do pracy a moj maz nie bo aktualnie nie mial pracy( On jezdzil 2-3 razy w miesiacu na 2-3 dni i zarabial duzo wiecej niz ja)ale teraz nie ma pracy. Po czym moj M. rzucil sie na mnie,wyrwal mi 1/5 wlosow z glowy,pobil mnie i krzyczal ty K.... ty Dz.....,Sz...... i caly repertuar. Po czym powiedzial moge na ciebie nasra... i naszcza....zamkniesz mord....? Ja potulnie - tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no nie mogę się nie oprzeć tej wypowiedzi............. - Nie odzywaj sie jak jest rozdrazniony -Nie pij alkocholu jak on pije -Nie wyrazaj swojego zdania -Rob zawsze to co on chce -Przymykaj oko na wiele spraw... ( to tylko facet) NO NORMALNIE NIEWOLNICA ISAURA!!! Przepraszam ale wydawało mi się że rozmawiamy o związku opartym na miłości wolności i zrozumieniu.............. A co z dziećmi????????????????????? Czy też mają siedzieć cichutko jak myszki bo pan i władca króluje??????!! Rzadko mnie irytuje coś na tym topiku ale ta wypowiedź to.......... Znasz przysłowie?? dobrymi radami to piekło jest wybrukowane I tak od 6 lat.Ja stosowalam te rady i bylo lepiej Jak długo jeszcze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Oneill, bardzo Ci dziękuję za słowa otuchy , mądre myśli. Wiem, że masz stuprocentową rację. Że strachy są we mnie, że muszę się uporać sama z sobą a potem myśleć o przyszłości i o ewentualnym związku. Wiem, że gdyby taki nastąpił na tym gruncie prawdopodobniej niczym nie różniłby się od obecnego. To ja muszę dojrzeć, stać się dorosłą kobietą(choć wiekiem jestem), zaakceptować swoje wady i zalety i pokochać siebie. Czeka mnie długa droga, mam jednak nadzieję, że to jest możliwe. Zrobię to dla mojego dziecka, które zasługuje na normalność i dla siebie samej. Pewnie jeszcze nie raz się złamię, przegram niejedną bitwę. Ale kto powiedział, że ma być łatwo? Co do córki, to jej niepłnosprawność jest na tyle duża, że nie będzie w stanie samodzielnie funkcjonować, taka jest przynajmniej opinia specjalistów. Nie zawsze mogę odrazu odpisywać, bo nieraz muszę się nią zająć, ale kontakt tu z Wami dał mi wiele radości, bo wreszcie nie jestem sama ze swouimi problemami. I ktoś mnie wysłucha, zrozumie i jeszcze doradzi. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wierna czytelniczko... ciesze sie ze rozumiesz moje wahania, nastroje , co chwile inne decyzje, wahania nastroju, mysli....bardzo sie ciesze i pewnie wszystkie to rozumiecie ale ja juz nie rozrozniam zrobie maly sondaz samej siebie jaka bylam przed jaka teraz z nim wczesnie jestem leniwa, nie samodzielna bardzo samodzielna zgaszona pełna zycia ukrywam przed nim pomagalam keidy chcialam jesli komus chche pomóc chowam sie np.paląc palilam jak mialam ochote czuje sie nie atrakcyjna bylam atrakcja(myslami o sobie) jestem gruba, brzydka, beznadziejna ludzie mowili ze super wyglądam jestem smutna najwieksza śmieszka w okolicy płacze ze śmiechu:) zamartwiam sie brak zmartwien niepewność pewnosc siebie i działan cicha myszka dusza towarzystwa to nie które porównania, wiecej by ich bylo , no i same widzicie rozum mowi PRECZ! SERCE : KOCHAM , ZAL MI GO, CHCHE MU POMÓC, I TAK W KOLKO ALE FAKTYCZNIE DOSC NA DZIS MYSLE O CZYMS INNYM, POSTARAM SIE:) mam nadzieje ze sie to ładnie wklei .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj rety
Niebo błękitne {kwiatek] ❤️ DZIĘKUJĘ ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj rety
🌼 🌼 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem leniwa, nie samodzielna -----bardzo samodzielna zgaszona--------- pełna zycia ukrywam przed nim -------pomagalam keidy chcialam jesli komus chche pomóc, chowam sie np.paląc------ palilam jak mialam ochote czuje sie nie atrakcyjna ---------bylam atrakcja(myslami o sobie) jestem gruba, brzydka, beznadziejna --------------------ludzie mowili ze super wyglądam jestem smutna -------------------najwieksza śmieszka w okolicy płacze ---------------------- ze śmiechu zamartwiam sie -------------------brak zmartwien niepewność ------------------------pewnosc siebie i działan cicha myszka -------------------dusza towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka 11111 Szok ! tragedia ! A gdyby kiedys za mocno cie uderzył , i zrobił z ciebie - przepraszam - kalekę - to co wtedy ? Moze juz by ciebie nie było dzisiaj z nami tutaj. Taak, i ja znam dobre rady teściowej - ex tesciowej - kiedy pokazałam jej moje zasiniałe uda , tak mnie urządził jej synus , bił czym popadło, wtedy akurat oberwałam po udach tą plastkową rączką od parasola,... a ona to widziała - i powiedziała mi - ze ja mam wziąśc na niego -bata- i poszła. I tyle było rad... Acha,jeszcze kazali mi parzyc dla niego jakies tam ziółka uspokajające hahahahahha ! kurwa, no nie moge, bo juz mi cisnienie skacze jak sobie to przypominam ....a tu taki piękny dzien, fakt ,zimno jak skurczybyk , ale zima jest piękna, jak w krainie bajek, pięknie błyszczący śnieg, jakby usypany srebrnym brokatem,...cud normalnie cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka 111111 No niezle pozwoliłas się "wytresowac" Niech twoja tesciowa wsadzi sobie swoje dobre rady do dupy. I niech spada ona i jej synus z twojego zycia. Kazdego dnia,pozwalasz aby zabijano w tobie cos najcenniejszego, twoje zycie, twoja godnosc - Ty nie jestes dla nikogo popychadłem - nalezy ci się szacunek i niczym nie musisz sobie na niego "zasłuzyc" Jestes - człowiekiem - masz serce, mózg, uczucia - i swoją godnosc osobistą - gdzie ona się podziała przez tak długi okres czasu ? a moze nie jest ci znajome to uczucie - moze nigdy tego nie czułas - wiec nie bardzo wiesz jak sie bronic - jak chronic swoja własną godnosc - ale i do tego dojdziesz - ❤️ tylko zacznij pomału - działac i wyzwól sie z takiego chorego związku - ratuj się i swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Motylku, jestem dokładnie taka jak Ty. Mąż tak mnie zdołował, że straciłam pewność siebie, wpadłam w kompleksy itd. Wstydzę się swojego wyglądu, choć ostatnio usłyszałam na swój temat pozytywną opinię i byłam tak zdziwiona, że myślałam że to żart. Mojemu mężowi zawsze się nie podobało. Jak wróciłam od fryzjera, to "co masz na głowie?", "wyglądasz jakbyś wyszła ze śmietnika", popatrz się na siebie", itp. Patrzył na mnie i mówił: "kobiety szybciej się starzeją!" Starałam się jak mogłam by na codzień nie wyglądać tak źle, ale zawsze było źle. No i głupią główkę miałam, głupia baba, blondynka itd. Pozwalałam tak sobą pomiatać i szukałam przyczyn tej sytuacji w sobie. Nie dość dobra byłam dla niego. Lenka, co do porad teściowej, to też takie miałam. Cały czas była "ze mną", a na koniec pokazała klasę. Wymyśliła, bym godziła się na to co mi zgotował, kochankę, upokorzenia, samotność a wzamian będzie mi wypłacał pewną sumę na moje wydatki. Takie "odszkodowanie za straty moralne"!!!!! Syn mój jest pełnoletni już i niestety istnieje duze prawdopodobieństwo, że powieli te wzorce. To jest dla mnie najgorsze. Tym moim odejściem nie tylko muszę ratować siebie i swoją godność jeśli mi pozostała ale pokazać synowi,że nie ma zgody na takie traktowanie! Motylku, trzymaj się ciepło, nikt Cię tu nie gani ani nikogo. Każda z nas potrzebujetakiego zimnego prysznicu od czasu do czasu. Ja też sto razy na dzień myślę, że może sięon zmieni a za chwie przypominam sobie horror i przychodzi opamiętanie!!! Lenka, zgłoś na policję,że znęca się nad tobą. To może się skończyć tragicznie. ńie bagatelizuj tego. Bezkarny będzie pozwalał sobie na coraz więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka a jakbys poszla na obdukcje ? jak cie pobije... zrob to bron siebie !!! czy zrobilas cos ostatnio przeciwko niemu , a dla samej siebie? co ty czerpiesz z tego związku, upokorzenie...strach to na pewno zalezy dzien od jeho humorków. wspolczuje kobietom bity! ja pikole masakra jakas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyłka8
Kochane dziewczyny,dobrze ze jesteście. Mi jest bardzo trudno wyrwac sie z toksycznego związku,ale mam nadzieję ze ,no właśnie że zdarzy sie cud.I albo on zrobi coś takiego,że nie bede mogła z nim byc,albo on sie zmieni.Praktycznie ani jedno ani drugie nierealne.Aja sobie zyje w marzeniach,a przecież doskonale wiem,że trzeba zdjąć różowe okulary.Właściwie to sama nie wiem,po co pisze te moje bzdurne wynurzenia,po prostu gorszy dzień.wam jednak życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Alicjo39, moj adres mailowy jest w profilu, napisz jak bedziesz miala czas. lub gg 2790491

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki🌼 Motylku przeczytaj książkę o uzależnieniu od partnera,spojrzysz na to wszystko z innej perspektywy.Ja ją właśnie czytam. Lenka jak przeczytałam Twój post to normalnie jestem w szoku..szkoda mi Ciebie strasznie:( co Ty masz za życie z takim gnojem..wlazł Ci już maksymalnie na głowę, przez te rady teściowej jeszcze bardziej...Ratuj siebie i dzieci dziewczyno....wyszłaś z jednego toksycznego związku to jesteś w stanie z drugiego wyjść....tylko poszukaj pomocy u specjalisty...Boże co za gnój!!!!! normalnie chyba dałabym mu w gębę jakbym była świadkiem takiej sytuacji....Co na to Twoi bliscy Twoja rodzina???masz w nich wsparcie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Oneill, nie wiem czy udało mi się z Tobą połączyć przez E-mail? Tam Ci krótko napisałam o co chodzi z tymi trudnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie przeczytałam 47 stron i czytam dopiero o głodzie przywiązania.Czy wyczytałam coś czego nie wiedziałam??no niby się wszystko wie,ale jak się czyta to patrzy się na to trochę z innej strony.W dalszej części książki są jakieś metody jak się uwolnić z tego uzależnienia,ale do tego jeszcze nie doszłam.Jak przeczytam to zdam Wam relacje czy coś ona pomaga,czy warto ją przeczytać...ale myślę,że warto, bo to trochę jak mała terapia z psychologiem bez wychodzenia z domu:)hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Przeczytałam 9 pierwszych stron, reszty narazie naie mam czasu czytać ale pewnie chętnie do tego wróce. Mój związek trwa 5 lat od 3 lat mieszkamy razem. Róznie bywało raz lepiej raz gorzej. Obecnie sytuacja wygląda tak że ja bardzo bym chciała założyć rodzinę wziąść ślub mieć dzieci, on jakos nie bardzo. Od dłuższego czasu przyjaciółka mówi mi zebym sobie dała z nim spokój że to nie jest facet odpowiedni że wiecej przez niego płacze niż sie zmieje że on mnie molestuje psychicznie. Zaczełam sie nad tym głębiej zastanawiać. może rzeczywiście tak jest on i jego rodzina jest zawsze idalny ja zawsze robię coś zle, za dużo mówie, moja rodzina jest do bani wszystko przez nich najlepiej jakbym tam wogóle nie jezdziła, moja mam jest powaznie chora, teraz juz jest po przeszczepie szpiku poporsiła zebym jej przyjechała umyc okna przed świetami, do tej pory mam to wytykane bo jechałas do mamusi. Przyznaję nie jestem wzorowa paią domu, jestem bałaganiarą, jestem troche leniwa, nie zawsze mi sie chce od razu zmywać po obiedzie, nie zawsze wiem gdzie włożyłam jakąs karteczkę z numerem telefonu który on na już potrzebuje. Czasami mnie wyzywa od beznadziejnych, nienormalnych, głupich. Powiedział mi nawet ze jak on ma sie ze mną ożenic skoro jestem taka beznadziejna Czy to jest molestowanie psychiczne, może to moja wina że on sie złości jakbym była lepsza, bardziej dbała o porządek itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnetii, uwazasz ze ślub uzdrowi wasze relacje? Chcesz sie zmienic...ok, bedziesz chodzic jak w zegarku, wszedzie posprzatane itp, ale ile tak to wytrzymasz, jak to nie jest w Twojej naturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motyl, chcialabys zjesc ciastko i miec je nadal. Tak sie nie da :) Czasami trzeba z czegos zrezygnowac, czasami trzeba duzych zmian. Twoje zycie jest w twoich rekach. Piszesz, ze wszystko juz probowalas, rezultaty sa ciagle takie same. Wiec czego oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yezz
Motylku wczoraj niestety nie dalam rady ci odpisac To nie surowosc przez nas przemawia. to wlasciwe ustawienie granic... co jest moje , za co jestem odpowiedzialna - a za co nie. Piszesz ze widzisz ze on potrzebuje pomocy ...ok. a co on robi by sobie pomoc ? Mamy wiele tematow z dziewczynami juz przegadane w tym i pomoc. gdy ktos nie prosi cie o pomoc, a ty usilujesz tej osobie pomoc wbrew jej to wymuszasz na niej zmioane. Zmienic mozemy jak wiesz tylko siebie. Popatrz na siebie... jestes ta etapie zalenia sie. potrzebujesz bysmy cie wysluchaly.sluchamy ale i idziemy dalej, mowimy , wskazujemy ci dalsza droge a ty slowa JR potraktowalas i odebralas tak jak odebralas.My juz to wiemy, ze etap zalenia sie to etap bierny. on ci przyniesie krotkotrwala ulge. Pomyśl, czy mozesz lub kiedy bedziesz gotowa ZAMIENIĆ żąlenie sie na DZIALANIE. Bo tylko DZIALANIE cos ZMIENI w twoim życiu. ty dsecydujesz kiedy zamienisz żalenie sie na dzialanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka, widac wybierasz mezczyzn ktorzy dostarczaja Ci adrenaliny, bo tacy zwykli sa nudni? Dlaczego nie robisz obdukcji? Dlaczego nie zglaszasz pobicia na pilicji? Dlaczego nie zalozysz mezowi niebieskiej karty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yezz
no nie wiem co sie porobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D juz wiem to z zimna trace pamiec pomylilam litery :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam cos jeszcze nikomu nie mówiłam Pod koniec pazdziernika złożyłam wymówienie w pracy, uznałam że poprostu nieogarniam domu przez prace pracowałam od 9 do 18 i nie zawsze zdąrzyłam ugotowac czy posprzątac albo tez nie zawsze mi sie chciało. Jemu powiedziałam ze mnie zwolnili Zrobiłam to bo chciałam mu pokazać ze jestem dobra panią domu i umiem sprzatac gotować i być super. Teraz juz wiem ze to był błąd niby mam wiecej czasu sprzatam gotuje codziennie inny wymyślny obiadek, on przychodzi chwali za dobre ze fajnie, ale niestety musze byc na kazde zawołanie przynies herbate, czemu nie kupiłas tego czemu to lezy tak czemu tego nie zrobiłas przecież siedzisz cały czas w domu. Jest mi wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wogóle ostatnio odbieram wszystko na moje takie jakby niekorzysc, doszukuje sie w slowach ludzi krzywdy ...ze mna jest naprawde cos nie teges....... wlasnie wczoraj w nocy myslalam ze zle napisałam do JR bo w rezultacie nic zlego mi nie napisala a ja bomba chodząca on razu wyczytuje dla siebie cos złego? i tez pomyslalam ze skoro tyle rayz próbowałam jemu pomóc to odpowiedz sama sie nasuwa.....a kto mi pomoze...on napewno nie! wiec dlaczego ja mu mam pomagac? a powiedzcie mi dziewczyny bo sie zastanawiam nad czym, czy dobzre zrobie? jesli z nim siąde i powiem mu otwarcie ...ze jest duzym facetem i i chyba rozumie ze miedzy nami nie jest tak jak powinno byc...i zeby sam zastanowil sie na tym, co powinien jeszcze zrobic? i wiecie o co mi chodzi? bo w sumie macie racje ze nie moge mu matkowac, bo to nie moj syn. niech sam wybierze droge....wkoncu jest dorosly. i wtedy bede miec jasno napisane czego on chche? moge tak zrobic co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×