Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
mikaela79

jak poradzić sobie ze śmiercią kota?

Polecane posty

zmarł mi bandziucha przed wczoraj. walczylismy o niego ale niestety nerki wysiadły i juz go nie ma.. nosiłam go na rekach całą noc i tak też ... chwycił mnie łapkami za szyjkę westchnął i juz go nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margerosuma
lacze sie w bolu 🌻 potrzeba czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj wspolczuje goraco;(gdyby moj fionus to bym siedziala i ryczala;( czas ukoi twoj bol.to jak ze strata kogos bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czym sie strułeś
tym sie lecz. trzeba zastąpić pustkę nowym kocim futrem. przerabiałam. bez kota wytrzymałam 1,5 godziny. trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodze po domu i dalej jakos pusto.... nawyki zostały...nadal sprawdzam czy przyszedł już w dworu i siedzi na parapecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniqueee
biedaczek ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam podobnie, ale z psem. byl z nami przez 14 lat. czlonek rodziny. masakra. wspolczuje ci. minelo ok 9 mc zanim rodzice zdecydowali sie na innego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej przykro mi sama mam dwa, nie wiem co by było gdyby jeden z nich... dobrze, że byłaś przy nim do końca.. może inny kotek chociaż trochę rozweseli Cię i podleczy ranę w Twoim sercu?? pozdrawiam, trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 koty uciekły mi z domu, jednego musiałam uśpić, a jeden zginął śmiercią tragiczną, w każdym wypadku klika dni łez, poszukiwania i ogłoszenia w przypadku tych co uciekły, dużo smutku i żalu :O o obecnego dbam jak o własne dziecko i nie wyobrażam sobie jego śmierci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociaraa34
mi dwa kocurki umarły na niewydolnosc nerek....To niestety nie uleczalne.Pierwszy chorowal rok..lekarze itp.. wostatnim stadium gdzie pojawily sie wymioty zolcią go uspilismy...Drugi horowal 4 miesiace od diagnozy i tez jak przesal jesc to uspilismy... Tego sie nie wyleczy niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona malva
mój też cierpi na niewydolność nerek ale cholernik ma silny organizm, bo niewydolność zdiagnozowano kilka lat temu a kot ma już 20 stkę na karku. Widzę jak walczy i boję się, że niedługo przegra, przeżyliśmy razem kawał czasu, stał się pełnoprawnym członkiem rodziny i obawiam się, że jego śmierć przeżyję jak utratę kogoś naprawdę bliskiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sobotę odeszła ode mnie moja Moggi- moje serduszko które było dla mnie moim aniołem. Ratowałam ją do końca..kroplówka ,antybiotyki.. Odebrałam z lecznicy o 15.00 ,przywiozłam do domku i o 16.25 odeszła. W domu pustka i wielki smutek. Jak sobie poradzic z bólem który narasta :(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiuniaa25
Gdy to do Was pisze,placze,lzy zalewaja cala twarz i spadaja na dol.2 dni temu zmarla moja ukochana kotka Misia,miala 15 lat,byla zdrowa,radosna ale w tydzien zabrala mi ja choroba>Wiozlam ja do weta i zmarla w aucie,weszla mi na rece objela lapkami moje rece ,zamiauczala i odeszla.Bol jest nie do zniesienia,caly czas placze,mam nerwice zolodka.Miala chyba astme,oddychala swiszczaco,nie jadla juz,oddychala otwartym pyszczkiem.Tak bardzo Mi jej brakuje,zyje jakby z polowa swojego serca.prosze napiszcie czy to minie ,jak mam zyc,wierze ze jest teraz bezpieczna,zdrowa i ze zobacze sie z nia po swojej smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja właśnie miałam wziąć
BĘDZIE WAM LŻEJ . A TAKTO BEDZIECIE JUŻ NA WIELI ZE SWOIMI ZWIERZĄTKAMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja właśnie miałam wziąć
JUŻ NA WIEKI***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4rt43tr
wspolczuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas, czas, czas - to najlepsze lekarstwo, sama przerabiałam ten temat po śmierci psa. Długo nie mogłam się po tym pozbierać bo również zmarł mi na rękach i to w strasznych męczarniach i znikąd nie było pomocy :( Odszedł za tęczowy most, tam jest mu dobrze, jednak w serduszku pozostanie na zawsze. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sunia ma 14 lat i chyba powoli nadchodzi jej koniec. Ma niedowład tylnej łapki, podobno to coś od kręgosłupa. Dostaje tabletki i zastrzyki. Jest członkiem rodziny. Bardzo mi przykro kochana, wiem co czujesz. Ludzie, którzy kochają zwierzęta są najwspanialszymi ludźmi na świecie, po tym ich poznać ile w nich człowieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlip chlip chlip chlip
zalewam sę łzami. proponuje odmówic modlitwę na dusze zmarłych zwierząt. Ojcze Nasz,ktoryś jest w Niebie...(...) Daj im wieczne spoczywanie. niech dusze tych biednych zwierząt będą miały raj w niebie, amen. jeszcze nie zapomnijcie dac na mszę za ich dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratuluje kochana!!!
Miał miał miał miaaaaaaał :classic_cool: mru mru mruuuuu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
rozumiem Cię Autorko sama mam dwie kotki jedna też choruje na nerki współczuję i wiem, że czego bym nie napisała, to i tak nie będzie Ci łatwiej pamiętam jak umierała moja papużka, spojrzała na mnie tak prosto w oczy, pisknęła i zamknęła oczka. do dzisiaj płaczę jak sobie przypomnę, to było kilka lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna16000
Dzisiaj zmarła moja kochana kotka - Tola . Miała 2 lata . Byłam u babci na wakacjach, i wzięłam moje obie kotki ze sobą. Były tam nauczone. Biegały po dworze, a na noc wracały do domu . Za parę dni miałam z nimi wrócić do domu. Tola nie przyszła na śniadanie. Myślałam, że to nic dziwnego ... Potem poszłam na chwilę przed babci dom a ona ... Leżała tam martwa, i sztywna ... Tak mocno ją potrącił samochód, że tylko łapki miała w całości .... Nie chcę żyć bez niej .. Czuję taki ból i pustkę ... Nie mogę w to uwierzyć, nie dociera to do mnie ... Pochowałam ją z moją mamą. Nadal mam jedną kotkę, ale przecież każdy kot jest inny .. To nie to samo . Nie mogę przestać płakać. Kocham Cię Tolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny,aż się popłakałam,serio:(Mam dwa koty.Jeden ma 11 lat.Nie wiem jak to przeżyje,jak odejdzie :(Kocham go nad życie.Kotka ma 3 lata,więc jeszcze młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trzeba bylo lepiej pilnowac tego futrzaka. jeszcze zderzak komus rozwalil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany, nie piszcie już tych historii, bo siedzę i ryczę jak głupia. Moja kotka ma ok 8-9 lat, żyje w najlepsze bez nerki i mam nadzieję, że będzie z Nami jak najdłużej, bo sobie świata bez Niej nie wyobrażam. Po stracie najlepiej pomyśleć, że dałyście swojemu Futrzakowi wszystko, co najlepsze i teraz jest gdzieś na świecie jakaś mała kulka futra, która czeka właśnie na Wasze serce i dłoń. :) Trzymajcie się, teraz Waszym kotom jest lepiej, niż kiedykolwiek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×