Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaibez

Grube dziewczyny jak zdobyć partnera?

Polecane posty

Gość unhappy22
Nie ma co sie oszukiwac, faceci zwracaja na wyglad i gruba osoba bedzie miala zawsze pod gorke. Kiedy facet widzi piekna, zadbana kobiete, to przypisuje jej automatycznie pozytywne cechy. Nie zauwaza tego, ze jest np. prozna, mysli tylko o sobie, czy tez jej glownym zainteresowaniem jest lazenie po sklepach. Gruba osoba moze byc bardzo wartosciowa, z mnostwem niesamowitych zainteresowan, ale i tak malo kto sie nia zainteresuje, a jak juz, to czesto sa to feteszysci, ktorych kreci idea seksu z grubaska lub faceci, ktorzy sa niepewni siebie i mysla, ze grubaska bedzie im wierna jak pies i wdzieczna do konca zycia, ze ktos sie nia zainteresowal. Takie jest zycie i nic na to nie poradzimy. Zmierzam do tego, aby powiedziec, ze musicie po prostu zawalczyc jeszcze raz o swoje zycie i sprobowac MADRZE schudnac. Mysle, ze wiekszosc z Was(tak jak i ja) cierpi na zaburzenie odzywiania, zwane kompulsywnym jedzeniem i nawet o tym nie wie. Jesli ktos przez lata walczy z waga, jest uzalezniony od jedzenia, nie potrafi odmowic sobie czegos slodkiego lub przestac jesc w odpowiednym momencie, to problem tkwi w psychice, a nie w braku silnej woli czy w lakomstwie. Poszukajcie dobrego psychologa, zacznijcie zdrowiej jesc i zobaczycie, ze juz po paru miesiacach bedziecie lepiej wygladaly i przede wszystkim lepiej sie czuly psychicznie. Wiem, ze to bedzie strasznie trudne, ale chyba warto zawalczyc o siebie, tymbardziej, ze nie wierze, ze akceptujecie sie z nadwaga. Ja sama wiele razy zaczynalam odchudzanie chudlam po kilkadziesiat kg, aby potem rzucic sie z powrotem na zarcie i przytyc jeszcze wiecej. Za kazdym jednak razem podnosilam sie i walczylam dalej. Gdyby nie to pewnie teraz wazylabym 200kg. Zaluje, ze 10 lat temu, kiedy to sie wszystko zaczelo nie poszlam do psychologa, bo moze teraz moje zycie by inaczej wygladalo. Nie poddaje sie jednak i Wy tez nie mozecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unhappy22
*zwracaja uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franz F.
ja zawsze bylam gruba. Poczucie humoru, inteligencja &tp wcale nie sprawialy ze faceci nie patrzyli na moj wielki brzuch. Miałam mnóstwo kumpli, którzy mówili ze jestem świetna, ze ten co mnie zeche bedzie mial czescie... po czym umawiali się ze szczuplymi dziewczynami ;] w zeszlym roku zabralam sie troche za siebie. Schudlam 7 kg (z 77 do 70) i wydawalo mi sie ze juz dobrze wygladam, poczulam sie atrkacyjna, mimo ze do atrakcyjnosci daleko mi bylo.... nagle uwierzylam w siebie, do tego stopnia, ze zaczepilam na imprezie chlopaka, poprosilam go o numer, potem sie spotkalismy kilka razy iiiii.... jakos tak juz nam rok stuknal jak jestesmy razem :) & najciekawsze jest to, żę kiedy mnie poznal, uwazal ze mam za duzą dupę i w ogóle jestem za pulchna, ale tak go ujeła moja otwartośc że przestal zwracac na to uwage. A ja sobie schudlam nastepne 7 kg i teraz jest szczesliwy ze wtedy sie nie wystraszyl tej wielkiej dupy ;) tak wiec morał jest taki - nawet jak nie jestes piękna, to uwierz ze jestes piekna, a dla faceta (tego własciwego) tez beziesz piekna. farmazon jak z PRLu. ALe prawdziwy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego wyzej mial bycinny nik
Tak kobieta grubsza jest na straconej pozycji juz od poczatku, owszem ktos tam w koncu sie nią zainteresuje ale wlasnie moze to byc fetyszysta, moze to byc ktos niepewny siebie A jak do tego dojdzie jeszcze nieakceptacja wlasnej osoby z powodu wygladu to naprawde trudno jest znalezc kogokolwiek a o atrakcyjnym partnerze (nie w sensie fizycznym) mozna tylko pomarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego wyzej mial bycinny nik
wiesz co jakbym dzis wazyl 70 kg czy nawet 77 to bylabym szczeslwia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 100 kilo
No i ja jestem gruba, zawsze byłam grubsza od koleżanek. Stanęłam na wadze 83 kilo(170 wzrostu) nie czułam się źle, ale jakoś tak wyszło, że pewnego poranka pomyślałam może schudnąć parę kilo i zaczęłam się odchudzać. Przez te odchudzanie warzyłam jeszcze niedawno 100 kilo teraz jest 95 bo się przeraziłam widząc się w lustrze. żałuje że zaczęłam wtedy dietę , fakt schudłam do 74 kilo wyglądałam świetnie komplementy od kolegów ,chłopaków koleżanek , nawet miałam faceta, o ironio!!przystojnego!!!!! całe wakacje cieszyłam się świetna formą , wyglądałam i czułam się świetnie pewna siebie uśmiechnięta ( no uśmiechnięta to ja jestem zawsze wiec ten fakt się nie liczy) w każdym bądź razie miałam powodzenie. Wcześniej przy wadze 83 też miałam powodzenie , ale teraz od dobrych 5 lat cisza pustka zero związków. Mam duzo przyjaciół , kolegów ,na studiach praktycznie większość chłopaków było ale z nikim sie nie zwiazałam. Nie wiem czy to wina wygladu , pewnie po części tak, bo jak tu zwalić na charakter przy tylu znajomych na studiach?? ja jestem nieśmiała co do obcych facetów , ale przy znajomych to niezła gaduła zemnie była. Na studiach też było ciężko na początku bo jak mnie miał ktos poznać jak sie mało odzywałam , ale małymi kroczkami dałam sie poznać. ale cóż z tego że była swietną kumpelą do tańca i różańca, skoro nikt nigdy nie proponował randki. Teraz jestem sama , nie smutkuje nie płacze co ma być to bedzie, ale postanowiłam wziąść sie za siebie i wyeliminować pierwsze co mi przychodzi do głowy dlaczego nie mam faceta a mianowicie waga :)) jak schudnę a nadal nikt sie nie zainteresuje to pomysle że może z charakterem coś nie tak :P A tak poważnie ja tam wierzę że każdemu jest ktoś przeznaczony wcześniej lub później. I tego wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby to bylo takie proste wszy
przez taką otylosc mozna sobie zycie zmarnowac, nigdy nikogo nie poznac i przezyc samotnie cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna gruba
No i znowu dochodzimy do tego, że raczej o partnera nie jest łatwo, a właściwie niemożliwe jest w ogóle znalezienie takowego. Uwierzcie mi, że podejmowałam wielokrotne próby wszystkich możliwych rad, które tutuaj przeczytałam. Wiem jak się odchudzać, chodzę regularnie do psychologa (kompulsywne jedzenie) wiem, jak eksponować potencjalne atuty, i ukrywać wady (160/85kg) żeby uściślić, bo chyba tego jeszcze nie podawałam. Może nie mam tego tzw sexapealu.. jeśli w ogóle można mówić o takowym w przypadku grubej osoby. No i jeszcze wam powiem, że przy całym "kompulsywnym jedzeniu" moja kuchnia należy do bardzo zdrowych. Jasną sprawą jest że skoro od dzieciństwa jestem pączkiem, to raczej nie schudnę to 50 kg, także szczupla nigdy nie będę. Najmniej ważyam 62 kg - wtedy tez nie zabiegano o moje wzgędy. No ale dość o tym, może powinnyśmy zaczać nowy ątek, czyi jak zyć bez faceta i nie wpadać qe frustrację????? Jak żyć bez sexu i nie wpadać we w frustrację??? Sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez duzo waze, jakies 95 kilo a jednak mam maza od dwoch lat chociaz przyznaje, ze w dniu slubu wazylam ok. 70 kilo przy wzroscie 170 cm. To moja najnizsza waga w doroslym zyciu. czy mialam problem z facetami wczesniej? Z perspektywy czasu mysle, ze nie. Mialam wielu kolegow na studiach, ktorzy zabiegali o moje wzgledy a meza znalazlam sobie sama, sama go poderwalam i nie jest jakis z odrzutu, gorszej kategorii. To przystojny facet chociaz teraz troszke mi wytyka, ze utylam i moglabym schudnac ale jak wazylam te 70 kilo to kochal kazdy milimetr mojego sadelka. Chociaz obiektywnie patrzac wtedy nie bylam gruba tylko mialam nadwage. Teraz pracuje z samymi facetami i nie powiem, mam mniejsze czy wieksze powodzenie, moze dlatego, ze na bezrybiu i rak ryba, prawda? Mysle, ze bez problemu moglabym sobie znalezc drugiego meza albo i jeszcze 10ciu pomimo swojej tuszy. Skad te przekonanie? Glownie stad, ze po wielu dietach odkrylam, ze nie wszytko zalezy od wygladu. Kiedys schudlam do 55 kilo, wygladalam jak miss universum albo jeszcze cos lepszego a ten ktory mi sie podobal i tak mnie olal cieplym moczem. Malo powiedziane ale nie bede opisywac szczegolow. Dwa miesiace pozniej zobaczylam go z dziewczyna ... no dobrze, obiektywnie brzydka, mala, ruda, z krzywmi nogami, grubaska a na dodatek w okularach jak denka od sloikow. Rok temu wzieli slub po 5 latach zwiazku. Moze bym uwierzyla ze on jest jakims psycholem co chce miec pewnosc, ze kobieta go nie zdradzi i nie rzuci i bedzie mu wdzieczna do konca zycia ale nie jest. Znamy sie kilka ladnych lat i sam powiedzial, ze on wie jak jego dziewczyna wyglada ale sie zakochal i nic nie poradzi na to. Sama bylam przez cale zycie wybredna. Mialam grubszego kolege, ktore odrzucilam bo mi sie jego misiowaty brzuch wydawal ohydny. Mialam chlopaka, ktory byl nizszy ale to on mnie w koncu rzucil przez swoje kompleksy. Glownie przeszkadzalo mu ze chodze na obcasach a wtedy on jest pol glowy nizszy. Chociaz ja to mialam w nosie. I mialam paru innych adoratorow, ktorzy byli roznego autoramentu a meza wybralam sobie sama jednak. Wcale poczatkowo nie wykazywal zadnego zainteresowania a jednak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna gruba a ja się nie zgodzę z jednym twoim podejściem. Piszesz że osoby grube mają za sobą milion diet, napisałaś w ostatnim poście \"Wiem jak się odchudzać...\" w ogóle zauważyłam ze dużo osób na tym forum twierdzi że one wiedzą dużo o odchudzaniu i opierają to na podstawie swojego długiego doświadczenia w tych sprawach. I tu jest też problem, osoba która jest gruba nie wie jak sie odchudzić bo jakby wiedziała to by już dawno schudła, osoba która schudła i nie przytyła może wiedzieć jak sie odchudzać. Z facetami raczej nie pomogę, ale powiem to co już wcześniej napisałam, kobieta od której wieje desperacją (zwłaszcza jesli chodzi o zdobycie faceta) moim osobistym zdaniem ma jeszcze mniejsze szanse na znalezienie go niz gruba kobieta. Nie wiem jak wyglądały te twoje randki możliwe że faktycznie wszystkich odstraszyła kobieta gruba, ale też możliwe że nie przyciągnęłaś niczym, że jesteś taka zwyczajna. nie pisze że masz być nadzwyczajna bo każdy jest jaki jest i udawać kogoś innego się nie da na dłuższą metę, nie wiem nie jestem psychologiem i raczej nie powinnam się wypowiadać w tej kwestii. Nie znam cie osobiście i nie moge sie wypowiedzieć jaka jesteś i co ewentualnie jeszcze może być powodem tego że nie układa ci sie z facetami. Raczej tutaj nikt ci tego nie powie, mogę tylko powiedzieć że zakładając te twoje 40 lat, to że nie pogodziłaś się z bycia samotną i to że napisałaś w ostatnim poście o frustracjach związanych z brakiem faceta to jednak jest w tobie trochę tej desperacji i być może wiejesz tą desperacją. Za swoje niepowodzenia winisz chorobę i to że jesteś gruba, tłumaczysz sobie i nam tutaj że zrobiłaś wszystko co było możliwe żeby sie pozbyć nadwagi żeby walczyć z tym kompulsywnym jedzeniem i że byc może już więcej zrobić nie możesz. Mogę sie mylić bo nie znam cie osobiście ale jak dla mnie to jest w tobie desperacja jeśli cie ten komentarz uraził to przepraszam nie miałam takiego zamiaru po prostu pisze to co zauważyłam. I znowu na temat diet i ćwiczeń, nie wiem nic na temat tego jakie zdrowe jedzenie jest w twoim domu, pisałaś też że ćwiczyłaś regularnie i bez efektów i ja wiem że to niezbyt motywujące jak robisz coś bez efektów. Też miałam tak, długo ćwiczyłam karate i judo i w miarę regularnie ćwiczyłam i tylko utrzymywałam wagę, a moja ciotka przez pół roku codziennie robiła po 200 brzuszków potem nawet zwiększała i efekty miała tylko na początku potem nic. Ostatnio czytałam że odchudzanie powinno się przeprowadzać etapami i zmieniając ciągle coś. Organizm się szybko przyzwyczaja, jesteś na diecie 1000 kcal to chudniesz do póki sie nie dostosuje, ćwiczysz brzuszki to chudniesz do póki się nie dostosuje, jeździsz na rowerze to w końcu musisz jeździć coraz więcej żeby mieć te same efekty, dlatego trzeba zmieniać z brzuszków przerzucić się na bieganie, z biegania na rower, z roweru na siłownię, z jednych zasad zdrowego odżywiania na inne, żeby organizm sie przyzwyczajał. Napiszę jak jest u mnie, dieta niełączenia przestała skutkować, to poszłam na siłownię, pierwsze parę tygodni nic nie chudłam (ani na wadze ani w obwodach) robiąc aeroby i siłownia, potem zmieniłam na siłownia + hiit i zadziałało, dalej chudnę w obwodach, teraz ćwiczę na siłowni tak żeby jak najwięcej podnieść, za jakiś czas zmienię to żeby wykonać jak najszybciej serię. Nie wiem czy zamierzasz chudnąć czy nie ale przy tym twoim problemie z kompulsywnym jedzeniem to nie stosuj żadnych diet głodowych ani nawet tego niejedzenia po 18 (3 godz przed snem jest ok), skoro i tak już sie odżywiasz zdrowo to spróbuj co jakiś czas zmieniać zasady tego odżywiania albo dodawać nowe. Staraj się ćwiczyć, jak nie masz motywacji to się zapisz na fitness albo na siłownię,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie chyba zgodze, ze desperacja przekresla wszelkie szanse. Z perspektywy czasu jak patrze, to niektorzy faceci, ktorzy do mnie startowali -byli autentycznie zdesperowani i to sie widzi. Widzi sie na kilometr chociaz moze taki facet nic nie mowi konkretnego. Mialam kiedys taka sytuacje, ze poznalam fajnego faceta, dosc przystojnego i w ogole wszytkoe miejscu, dobra praca, fajny gosc ale ... desperacja wialo od niego na kilometr. Dalam moj swoj numer a do rana mialam z 10 smsow, jak bardzo chce mnie znow zobaczyc. Szok, potem wydzwanial chyba jeszcze z miesiac az w koncu musialam brutalnie powiedziec - sory, nie moge cie zniesc. Sama tez mialam okresy w swoim zyciu, ze spotykalam kolesi i tez widac bylo po mnie desperacje. Jak wiadomo - zadnych sukcesow sercowych. Co najdziewniejsze, zgodze sie z tym kto tu wczesniej powiedzial, ze najlepiej zajac sie czyms innym. Kiedy mialam na glowie inne zajecia to nagle zaczynali sie krecic wokol mnie faceci. Jakis czas zajmowalam sie wolontariatem, zeby wypelnic pustke po kolejnym urazie serowym. Niespodzianka, poznalam w hospicjum kolesia, ktory zaczal mnie zapraszac do kina, na locy, na spacer ... Bylismy razem pol roku. calkiem udany zwiazek ale niestety sie rozpadl bo troche inaczej patrzylismy na zycie. Potem zapisalam sie na intensywny kurs jezykowy zeby szybko sie nauczyc jezyka potrzebnego do przyszelj pracy. Na kursie poznalam goscia i tez bylismy razem kilka miesiecy ale nam nie wyszlo i tyle, na pewno nie przez moja wage chociaz wazylam ladnie ponad 80 kilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me too
I tu jest też problem, osoba która jest gruba nie wie jak sie odchudzić bo jakby wiedziała to by już dawno schudła, osoba która schudła i nie przytyła może wiedzieć jak sie odchudzać. Absolutnie sie z Toba nie zgadzam. Grube osoby maja zazwyczaj duza wiedze na temat zdrowego zywienia, wiedza jak schudnac, ale nie chudna lub nie utrzymuja wagi po diecie, bo problem jest w glowie, a nadwaga to tylko "efekt uboczny" tego problemu. Kompulsywne jedzenie to takie samo zaburzenie odzywiania jak anoreksja czy bulimia. To tak jakby powiedziec, ze anorektyczka nie wie jak jesc, bo gdyby wiedziala, to by zaczela to robic. Ja schudlam 3 lata temu 46kg. Wygladalam po prostu zajebiscie, bylam wreszcie bardzo szczupla, zgrabna i piekna. Odchudzalam sie madrze, ale co z tego jak glowe nadal mialam chora? Zaczelam z powrotem sie objadac slodyczami i tlustym jedzeniem do bolu zoladka, bo nigdy nie nauczylam sie inaczej radzic sobie z napieciem psychicznym i problemami. Tylko napchanie sie do granic mozliwosci przynosilo mi ukojenie, tak jak anorektyczce uczucie glodu, bulimiczce zwymiotowanie, alkoholikowi upicie sie, a narkomanowi danie sobie w zyle. Dopoki spoleczenstwo nie zrozumie, ze osoba otyla, to nie obzartuch ze slaba wola, tylko czlowiek cierpiacy na zaburzenie odzywiania, to bedzie przybywac otylych ludzi z niska samoocena i kompleksami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna gruba
Do Ada to nie wypada! absolutnie mnie nie uraziłaś komentarzami, wszystkie koncepcje powodów braku faceta, o których napisałaś już przerobiłam uwierz mi. i zdaję sobie sprawę, że nie pomożesz mi znaleźć faceta;) to w końcu nie twoja rola absolutnie... i rzeczywiście nie pogodziłam się z tym, natomiast uczę się z tym żyć. Teraz może troszkę na temat frustracji, widzisz o frustracji piszę wyłącznie tutaj, rozmawiam z najlepszą przyjaciółką, nikt nie lubi sfrustrowanych , osobiście nie cierpię!! to o czym wcześniej pisałaś, czyli uśmiech , zadowolenie, świetna praca (może finansowo nie do końca, ale zapewniająca satysfakcję) i ogólnie cała masa powodów do zadowolenia.;) to nie tak, zę ja przesiaduję w domu, płaczę w poduszkę, użalam się nad sobą. użalam się tutaj, a raczej może pośrednio apeluję do młodych dziewczyn, żeby nie karmiły się gadkami typu: "Liczy się charakter" itd.... Co do kuchni: warzywa, chude mięso, zero zaprawianych mąką zup, słodycze sporadycznie itd, wszelkie zasady zdrowego zywienia, tak jak mówię, mnie gubi kompulsywne jedzenie.... i zanim zrozumiałam że jestem chora, przebrnęłam wszystkie te cudowne diety. Wiesz nawet zdrowe żywienie w ilościach producenta, bo o hurtoiwych nie można tutaj mówić, powoduje przyrost wagi, bądź jeśli uprawiasz spoty, nie powoduje chudnięcia. Od 8 lat uprawiam sport nie dlatego żeby schudnąć, ale dlatego że to uwielbiam. Dziwnie brzmi w ustach grubaski ale tak właśnie jest. Także nie można tutaj mówić o tym, ze łatwo jest schudnąć. Jedzenie grubasa to nałóg, a z tym o tyle trudniej jewst walczyć, bo jeść trzeba. Alkohol, narkotyki, papierosy trzeba odstawić całkowicie i wtedy wyjdzie się z nałogu, z tych cholernym żarciem jest inaczej. A poza tym dochodzisz czasami do wniosku, że skoro nie masz innych przyjemności w życiu (np: sex;) to chociaż napełnisz żołądek do granic możliwości, bo to właśnie da pełną satysfakcję. Me too widzę że znasz problem.....Pozdrowionka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaka gruba
W najgorszym pzrypadku przy ok 172 ważę 70 kilo,Tyle wazylam przez całe liceum i prawie całe studia. Prawie nikt w tym czasie się mną nie interesował! Srednio jakiś jeden facet na rok, a w tamtym okresie najwięcej kręciłam się miedzy ludzmi (chłopakami). Moje pierwsze zwiazki przezyłam boleśnie...po prostu byłam dziewczynką na jedną noc. Moja sytuacja zaczęła sie zmeiniac gdy schudłam tak do ok 63-5 kilo. Wtdey już mialam trochę wieksze powodzenie. A ja przecież nie miałam nadwagi, miesciłam sie w normie, ale nie w normie estetycznej i już zobaczcie jakie miałam małe szanse. Bylam zawsze wesoła, pewną siebie dziewczyną. Na nic mis ie to zdało. Teraz mam 30 lat, wyciszyłam się, nie uśmeicham się, nie wiem sama czemu , ale przeszłam w stan ponuraka, czyli osoby bardziej odpychającej. Ale..schudłam do ok 55-56 kilo i różnica jest diametralna! Zawsze miałam potencjał- ładną buzię, i ładną bardzo kobieca figurę ale pod warstwą tłuszczu kompletnei zniekształconą. Teraz mimo,ze mysle mam paskudny charakter to facetów mogę mieć na pstrykniecie palcami.Niedawno zakonczylam związek i jestem na etapie szukania kolejnego meżczyzny.Nie mam z tym najmniejszych problemów. Przeżyłam lata braku zainteresowania tylko dlatego ,ze byłam okrągława a o otyłości nei mówiac więc wiem doskonale jakie sznase ma gruba dziewczyna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram się wyjaśnić, o co mi chodziło z tym moim zdaniem, co napisałam, że osoba gruba nie wie jak się odchudzać. Chodziło mi o to, że bulimia, anoreksja, czy kompulsywne jedzenie to nie są przypadłości, które mamy w genach tylko nabyte przez szereg właśnie prób odchudzania dietami cud i nie akceptowanie siebie, prób schudnięcia szybko, wiem że w pewnym wieku nie da się z tego wyjść całkowicie. Chodziło mi o to, że nie da się schudnąć szybko, trwale i zdrowo. Dla mnie w ogóle diety cud to jedna wielka pomyłka i można się odchudzać na nich całe życie i dochodzę do wniosku juz pomijając to, że ktoś jest chory czy nie (no, bo nie wszystkie osoby, które ważą po 100 kg są na cos chore) że osoba która się odchudza całe życie to nie ma pojęcia o odchudzaniu. Nawet osoby, które się odchudziły nie koniecznie muszą mieć wiedze na temat tego jak schudnąć, bo może udało się schudnąć dietą cud bez efektu jojo a na drugą osobę to już nie zadziała. Tak naprawdę to liczy się charakter, ale właśnie o to chodzi, że charakteru nie widać i tu jest problem grubych osób, a jak go pokazać skoro nawet nie ma szansy go pokazać. franz F. fajnie napisała, że jej facet się nie przestraszył grubej dupy, może właśnie potrzeba więcej facetów którzy sie nie przestraszą grubej dupy a nie takich którzy lubią grube. Wielokrotnie na tym temacie też zauważyłam, że zarówno autorka jak pisała wcześniej czy parę jeszcze innych osób uważa, że jak już facet zainteresował się gruba kobieta to albo on jest jakiś, głuchy, ślepy, garbaty, gruby, niski, cham, prostak albo ona mu pozwala się źle traktować i na pewno któreś z nich jest nieszczęśliwe, ale oboje zgadzają się na ten związek żeby nie być sami. Przecież dwie osoby mogą się doskonale dobrać charakterem nawet jak są głuche i ślepe i będą szczęśliwe. Mój mąż ma takich znajomych, ona waży koło setki, on jest chudy niski i do tego rudy i piegowaty ale oboje tak do siebie pasują charakterem. Z kolei siostra mojego męża to jest i zgrabna, brzydka też nie jest, zadbana, taka sobie no i co, ja już trochę się podśmiewam, bo co święta czy urodziny to przyprowadzała do teściów innego faceta, bo charakter ma naprawdę ciężki Co do tej całej desperacji apropo tego co napisała black halo to mam na studiach paru kolegów i tak się złożyło że no każdy z nich w czasie studiów zakończył jakiś związek i powiem że wszędzie jednakowy schemat, przez pół roku lepiej się do takiego nie zbliżać bo dosłownie pies na baby, dopiero po jakimś czasie się uspakajali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec teraz troche o mnie//
waze 115 kg przy wzroscie 170 cm, uwazam ze moje szanse są zerowe, nie wymyslilam sobie tego sama, probowalam kogos poznac ale nikt nie jest gotów zeby to zaakceptowac, wlasnie nie polubic ale przymknac oko na niedoskonalosci figury, po prostu ne. Moimi przyzlymi niedoszlymi partnerami mieli byc ludzie na poziomie zadne chłopaczki z dyskoteki, tylko ldzie wyksztalceni, z jakas tam pozycją zawodow. Myslalam ze moze oni wiedzą co sie tak na prawde liczy, ale sie przeliczylam, owszem fajnei sie rozmawialo i czulam ze gdyby nie moj wyglad cos by moglo z tego byc. Ja tez cierpie na kompulsywne jedzenie, potrafie schudnac 20 kg, potem to wszystko wraca, nawet jak dochudlam do 90 kg tez sie nic nie zmienilo, moze wiecej bylo propozycji seksualnych, teraz nawet i tego nie ma. Zamierzam znow podjac trud odchudzania bo widze ze nie bede w stanie nikogo poznac i czeka mnie zycie w samotnosci a tego nie chcialabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ełę
Ja tam wole grubsze dziewczyny :) ważne żeby były zadbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekkoniejest
Przeżywałam to samo.Ważac ok 90 k ilo, chciałam partnera i bliskości,Przy dużych staraniach miałam szansę na tą bliskosc ale tylko jednorazową. Później zaintresował sie mna chłopak, też otyły. Mimo , że mnie nie pociągał, chcialam udowodnić ,ze nie moge go potraktowac tak, jak mnie traktują. Spotykałam się, ale to było bez sensu. Sama doswiadczyłam tego , jak zmuszac się do bycia z kimś kto odstręcza. Teraz znow jestem sama , mam 28 lat, wiem, ze nie mam co liczyć na powodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lowekrowe
Mam 167 cm, ważę 60 kilo i to znaczy że jestem gruba? Ja się gruba nie czuje, mam BMI w normie, noszę rozmiar 36 lub 38. Mam troszkę krągłości, ale boczków czy wystających tłuszczyków-zero. Czy to mnie dyskryminuje, że faceta zdobyć nie mogę? Od roku jestem szczęśliwa, mam chłopaka:) To kobieta jest do zdobywania, a nie facet:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj co pisza kobiey wyżej
jakbyśmy miały Twoje gabaryty, nie byłoby tych dylematów. ty jesteś SZCZUPŁA masz faceta, jesteś szczęścliwa, my te grube, puchate, balerony, puszyste itd .....nie mające facetów i perspektyw na faceta nie!!!! TYlko piliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiizzzzzzzzzzzzzzzzzzzz nie pisz nam: ODCHUDŹCIE SIE BO TO JUZ WIEMY!!!!! a to nie jest łatwe....pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zebyś wiedzial
hej dziewczyny ! :D A więc tak z 3-4 lata temu ważyłam 80kg przy wzroście tak gdzieś 165cm, dokładnie nie wiem ile miałam :) Waga często wahała mi się i było raz 80 a drugim razem 83 masakra po prostu ! :( no najpierw zaczęłam troszeczkę ograniczać jedzenie takim sposobem schudłam ok 5kg. Później mama przyniosła mi z pracy diete kopenhaską, strasznie mnie zachęciła tym że jej koleżanki mąż schudł na niej 8kg. I zaczełam ją po tych 13dniach spadło mi 10kg i powiem szczerze że nie miałam efektu jojo i dalej trzymam się dobrze ! :D no i po tej kopenhaskiej ograniczałam jedzenie itp i dotarłam do 65kg ! :D wagę trzymam już od tylu lat a niby dużo kg straciłam przy pomocy diety po której większość uważa że będzie jojo ! :) ostatnio schudłam 2kg a od 7czy 8 dni jestem na owocowo- warzywnej i waże obecnie 60kg przy wzroście 172cm :D cały czas czuję się gruba ale uważam że nie ma sensu schodzić niżej niż 55kg :) będę do tego dążyła bo wiem że jestem tego warta ! :D nigdy nie będę miała chudych nóg ponieważ mam figurę gruszkę i jakoś muszę się z tym pogodzić że miniówki nie są stworzone dla mnie :) dziewczyny zawsze mówiłam że nie schudnę i udało mi się ! :D ale powiem - mam straszne skłonności do tycia od dziecka była pulchna w przedszkolu ważyłam 45kg ! gdzie dzieci było chudziutkie ! A tak wogóle to popieram dziewczyny które tutaj napisały że grubsi ludzie są fajniejsi ! Nawet siostra ostatnio mi powiedziała [waży 50kg] że wolałaby żebym była grubsza i pozostała z takim charakterem jaki mam niż jakbym miała być sucha jak patyk i być sknerą - bo większość suchelców taka właśnie jest ! próbujcie jak nie wyjdzie to trudno ale będziecie wiedziały że się staracie ! POWODZENIA ! i nigdy się nie załamujcie ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem tego tematu ja mam 166cm, i ważę 75kg, ale cały czas podobam się facetom, mam duże powodzenie, dlatego ze jestem usmiechnieta, wesola, szczera, naturalna i ładnie sie ubieram moja kolezanka z klasy dawnej, jest ooooogromna, a teraz jest zareczona i to z bardzo ladnym chlopakiem. ja sama też jestem zareczona. mysle, ze sporo tkwi w nas samych, jak my sie postrzegamy. jezeli uwazamy sie za brzydkie beznadziejne, to jak inni mają nas postrzegac? Dziewczyny: plecy wyprostowane, brzuch wciągnięty, ładne, modne ciuchy, dobre perfumy i każdy jest Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla19879
dziewczyny czym Wy sie przejmujecie?jakimis burakami,którzy mówią Wam,że jestescie okropne i nic nie warte???tacy kolesie to frajerzy dla których powłoka to optimum,które chca zdobyc tylko po to by móc sie pochwalic kumplom...zauwazcie,ze jesli chodzi juz o staly zwiazek to wybieraja kobiety,które nie sa ich "wymaorzynym ideałem" tylko takie,które beda kochajace i beda potrafiły utrzymac ciepło domowego ogniska....ja sama wazyłam 95 kg przy wzroscie 175 cm...to duzo...wiem...ale chyba nie byłam taka tragiczna skoro moj obecny partner zostawił dla mnie swoja narzeczona,która nie mozna ukrywac była niezła "laska"...MY WSZYSTKIE JESTESMY PIEKNE TYLKO NIE KAZDY FRAJER POTRAFI TO ZAUWAZYC...A JESLI TWÓJ WYMARZONY PARTNER(WIEKSZOSC Z NAS TAKIEGO MIAŁA LUB MA)TEGO NIE ZAUWAZA TO JEGO STRATA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ps.dla Tych z Was,ktore jednak chca schudnac polecam diete odchudzanie na zawołaniehttp://www.odchudzanienazawolanie.pl/index.php?utm_source=ppc&utm_medium=normodch&utm_campaign=normodch.sama w nia nie wierzyłam...ale naprawde mozna przy niej schudnąc...oszukuje Ona nasz metabolizm i nie ma zadnych wyrzeczen...no moze nie mozna tylko przesadzac ze słodyczami ale nie sa One całkowicie wykluczone....znalazłam te diete rok temu...nie ma po niej efektu jo-jo...niedługo biore ślub i chciałam isc do ołtarza w takiej sukni jaka mi sie podoba a nie w takiej jaka musiałabym ubrac z koniecznosci...w chwili obecnej waze 61 kg...trzymam za Was kciuki...I NIE PRZEJMUJCIE SIE TYMI KRETYNAMI:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messengerka
Lepsza jest dieta Turbo. To tak jakby II etap Odchudzania na zawolanie/ Je sie 6 posilkow dzeinnie, wlasnie ja testuje ,moze niezbyt dokladnie, ale staram sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 174 wzrostu i waże 73 kg. Wiem że to troche za dużo ,ale nigdy nie miałam problemów z facetami ... Staram sie zawsze dobrze wyglądać ,tuszować ubraniami te kilka kilogramów nadwagi itp. Mimo że wkurza mnie moja waga ,jakoś nie potrafie na dłużej ważyć mniej,Jak schudne do 65 to po jakimś czasie jest znowu ponad 70 . Wydaje mi się że te 73 kg to moja waga i tak już musi zostać.Teraz już nawet nie katuje sie dietami ,poprostu probuje nie zwracac na to uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypowiadałam sie w miarę pozytywnie, że nie ma reguły. mój facet właśnie mnie zostawił, no ale szczupłe też są porzucane, więc znów nie ma reguły... jedno jest pewne, zimą grubaski mają większe szanse... a wiosną się je zostawia. niestety, trzeba schudnąć. już się za siebie poraz kolejny wziełam i zachęcam Was do tego, nie ma co biadolić tylko wziąć sie w garść. przynajmniej nikt Was nie zostawia, jak jesteście same i nie znacie tego bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie chuda1
Grubej dziewczynie moze trafić się facet.Lepiej ,zeby juz go nie puszczala jak sie trafi, bo jej szanse w porownaniu ze szczupłymi kolezankami są marne. Szczupla moze przebierac, natomiast gruba niech sie zadowoli pierwszym chetnym, jesli nei chce byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Puszysta:D:D
Witam dziewczyny przy kości :D Powiem szczerze kiedys myslalam tak jak wy teraz opisujecie . Myslalam ze nigdy nie znajde sobie faceta, probowalam schudnac ale to bylo na nic:( .....Ale powiem ze trzeba wiary w siebie:D mam teraz 21 lat 165cm i waze 105 kg..... 4 lata temu wazylam 95kg poznalam przez radio fajnego faceta przystojnego i kochajacego podobam sie jemu :D jestem juz z nim 2 lata po ślubie i mam 1.5roczna sliczna coreczke i jestem naprawde szczesliwa.... chociarz zaczelam watpic w siebie to jednak znalazl sie ten jedyny...:D:D Wam tez sie uda na kazdą puszystą laseczke czeka ten jedyny trzeba byc dobrej mysli:) życze powodzenia:D i duzo wiary w siebie.....Pozdrawiam Ps. Moj men powtarza mi ze nie chce zebym sie zmieniala :) ale ja i tak bede zaczynac znowu walczyc z krągłościami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mam 21lat 160cm wzrostu i 62kg do tego mam duży biust w rozmiarze D od 5 lat nie miałam faceta, ciągle się odchudzam a i tak nici z tego;( Nie mogę nikogo znaleźć, faceci porostu unikają mnie. Najgorsze jest to jak niektórzy pokazują na mnie palcem i padają krzywe komentarze co do mojego biustu i wyglądu. Tak się zastanawiam czy kiedyś się to zmieni?czy już zostanę na zawsze sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paskudaaaaa
UWIEŻYĆ W SIEBIE I TYLE :) nie ważne ile wazysz jak wygladasz, wazne co czujesz wzgledem siebie :) czy się cenisz, i każda potwora znajdzie swojego amataora ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×