Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalamidodolaa

chce z nim zamieszkac

Polecane posty

Gość lalamidodolaa

Chcialabym zamieszkac ze swoim chlopakiem. Chcialabym wynajac z nim wspolnie mieszkanie. problem polega na tym, ze on nie chce. Chce zamieszkac, ale nie chce wynajmowac mieszkania, bo..jak mowi, ma dom i ze w nim przeciez mozemy zamieszkac itd Sprawa wyglada tak, ze dom nalezy do jego ojca. Ojciec tam nie mieszka, ale pelni on czesciowo funkcje biura jego firmy. Wiazalo sie to dla mnie z wieloma upokorzeniami. nawet jak tam \"pomieszkiwalam\" to musialam sie w pelni do wszystkiego dostosowac tj do wstawania o 7 rano, nawet gdy teoretycznie nie musialabym. Do tego ze klucze do domu mialam wspolne z pracownikami i gdy wychodzilam to im je musialam zostawiac. Do tego ze sprzataczka chodzila w moich laczkach, i do tego ze z kuchni codziennie rano korzysta jego ojciec, a okazjonalnie takze pracownicy. Bylo dla mnie bardzo ponizajace jak rano ide w pidzamie a tam pracownik. najgorsze w tym, ze nie mialam w sprawie nic do gadania. wkurzylam sie, przestalam tam nocowac. Niby problem zniknal, ale wewnetrznie boje sie ze tak bedzie zawsze. chcialabym czegos swojego, a nie zycia w wiezieniu. Do tego moj chlopak mieszkal tam ze swoja byla ziewczyna.Do teraz, a jestesmy razem juz 1,5 roku, znajduje po katach jej rzeczy. jak go przekonac do wspolnego zycia na wlasnym. Nie jest latwo, bo to by wymagalo nakladow finansowych, wiekszych niz teraz, gdy czesc kosztow pokrywa firma ojca. Kurcze, ludzie tez sie jednak wyprowadzaja od rodzicow i zaczynaja ponosic koszty, dlaczego on nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
No rozumiem, że trudno ci tam mieszkać, ale z drugiej strony rozumiem tez jego. Tylko to jest dom jego ojca, a nie twojego ojca, więc normalnie że on czuje się tam lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
No ale na spokojnie mieszkanie tam nie macie co liczyć, skoro to jest troche taki hotel i ci obcy ludzie się tam kręcący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
a powiedz ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidolaa
ja 26 lat on 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidolaa
no wlasnie! jest to bardzo krepujace dla mnie. on moze i do tego przywykl, ale mi tam nie jest dobrze. Fakt, ze niby to luksus bo i wiecej miejsca niz bysmy wynajeli mieszkanie i taniej. dla mnie to jednak duze koszty psychiczne do poniesienia. wiem ze nie daje rady, ze to swojego czasu nas bardzo oddalilo od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
No to nie tak mało lat, myślałam, że mniej macie. Rozumiem Cię, ta niepewność, że rano ktoś kręci się po kuchni. Pogadaj z nim jeszcze raz, tylko dlatego że mu mu jest tak wygodnie nie powinnaś się na to godzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaczy autorko, ze oczekujesz, ze ktos stad porozmawia z twoim chlopakiem za ciebie? moze uderz do "tescia", niech mu przemowi do rozumu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidodolaa
alez rozmawiam!!! on ciagle mowi ze bedzie dobrze, ze kiedys bedziemy sie budzic razem, ze kiedys cos wynajmiemy. tylko nic z tego nie wynika. za to ja godzilam sie na sporo zlego traktowania. zdarzylo sie np ze rano jeszcze spalam, do tego nago, w lozku i slysze ze wchodzi do domu jego ojciec :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidodolaa
nie wiem czego oczekuje po pisaniu tutaj. musze sie gdziez wyzalic, a moze przy okazji ktos podsunie jakas sprytna mysl na ktora bym nie wpadla. Rozmowa z przyszlym tescie odpada, to nie ja powinnam ja prowadzic tylko moj partner. to w koncu jego ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
no nie wiem jesli ci bardzo na nim zależy, to może po prostu poczekaj jeszcze jakiś czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidodolaa
problem trwa pol roku. zalezy mi, to oczywiste. z drugiej strony bardzo sie mecze. on twierdzi ze tez mu bardzo zalezy, ze nikogo tak nigdy nie kochal. mowi ze wszystko sie ulozy. tylko ze mowi to juz pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
no rozumiem nie macie juz po 20 lat masz swoje wymagania, ale co możesz zrobić, dalej próbowac z nim rozmawiać, czekać, albo po prosty postawić sprawę na ostrzu noża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje naprawdę. sytuacja kiedy Ty wstajesz sobie rano , chodzisz w piżamie i spotykasz pracownika jest nieciekawa. Ktoś pisał wyżej , że rozumie Twojego faceta- bo taniej, bo to jegoo dom i w ogóle. OK. ja też rozumiem. Ale jesteście już w takim wieku, że już niedługo może będziecie chcieli wziąć ślub- i co? wtedy też będziecie tam mieszkać? Bo taka sytuacja o której piszesz, jest dla mnie tylko rozwiązaniem doraźnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz przeczytałam, "on mówi, że wszystko się ułoży". czyli co? wynejmiecie mieszkanie? czy zlikwiduje firme?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidodolaa
firma ma byc za pare lat przeniesiona. tylko perspektywa tych 5 czy 6 lat mi sie nie usmiecha. zreszta to troche dlugo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, puknij sie w glowe albo wez zimny prysznic, powiedz jasno czego oczekujesz, nie daj sie zwodzic, nie wierz w zadne "w przyszlym roku, obiecuje" albo teraz albo nie - jasne ultimatum, tylko takie postawienie sprawy moze odniesc jakikolwiek skutek, a jesli ci sie to uda, to bedzie to procentowac w ewentualnym przyszlym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
te 5, 6 lat w waszym wieku to bardzo dużo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidodolaa
ja mieszkam z rodzicami. Moglabym sie wyprowadzic i sama cos wynajac. tylko sama nie mam na to ochoty, wole w takiej sytuacji mieszkac z rodzicami i rodzenstwem. z drugiej strony co mam zrobic? powiedziec albo zamieszkamy razem albo to koniec? przeciez nie potrafie i on to pewno wie. Nie umiem sie z nim rozstac, za bardzo mi zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
no to czekaj, poczekałaś pół roku, to i jeszcze drugie pół poczekasz, a może mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidododlaa
ja mam czasem wrazenie ze czekajac cos trace :/ ze uczymy sie zyc osobno, a nie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×