co sie z emna dzieje!!!!

nie wiem co sie ze mna dzieje od jakiegos czasu ciagle sie dre na mojego fraceta i wyzywam na nim.od zawsze bylam nerwowa ale teraz to jzu przeginam.on jest spokojny jakos sobie z tym radzi ale gdy ochlone to zaczyna mi sie go robic szkoda.nie chce taka byc.nie chce sie zloscic i wydzierac jak bym byla stara wiedzma ktora nic nie osiagnela w zyciu. nie wiem moze to przeza to ze zbliza mi sie okres,jestem chora... taaaa tlumacz se dalej:/ ehhhhh

do psychologa.. albo nie! odrazu lepiej do psychiatry:(:( jak to napisałas to odrazu widać że pisala to osoba chora:( zrób to dla swojego tyłka i dla faceta

albo może ty chcesz żeby on się z toba też kłócił? wiem to głupie ale myśle że nieraz kazdy tak ma

dzieki za pocieszenie :/

chyba chodzi o to ze on jest za spokojny wkurza mnie jak mowi tak spokojnie i opanowanie chcialabym zeby powiedzial choc raz cos stanowczo

moze masz jakies problemy? czy jestes nerwowa tak o ? ja czasami tez mam takie dni:P

jestem nerwowa tak ogolnie ale nie chce byc taka.

zapisz sie na joge:P choleryku :D masz tak zawsze?

ale ja nie jestem nerwowa przy znajomych np ale pzry facecie i rodzinie tak jak mnie wkurzaja to sie nie moge opanowac

ale powiem Ci, ze mnie tez ostatnio rodzina wkurza i sie non stop dre :P az wstyd mi juz ;< moze to przez pogode.. albo Twoj facet to hmmm :P moze potrzeba Ci prawdziwego choooopa?

czasami jest tak że się na kimś wyżywa choć nie zawinil,bez powodu...jeśli nie istnieje głębszy problem w waszym związku to po prostu musi zaakceptować Twoją nerwowość i znaleźć sposob jak sobie z nią radzić :)

Jezeli zawsze bylas taka zlosnica, to z twoja psyche jest cos nie tak i najwyzszy czas sie leczyc, bo samo nie minie i bedziesz tak meczyc i siebie i innych przez cale zycie. A jezeli tak bardzo reagujesz tylko i wylacznie w okreslonych momentach cyklu, popros lekarza o jakies lagodne srodki uspokajajace. Bo sama chyba rozumiesz, ze jednak jest cos nie tak.

hehe nie to ze on nic sie nie wkurza tylko wkurza sie ale nie drze sie na mnie tylko stara sie bardziej spokojnie.on sie smieje i mowi ze ejszce nie doroslam ze on teaz taki byl.ale czasem mowi ze przeginam

Nasze kłótnie wyglądały podobnie - ja się darłam, rzucałam jak opętana przedmiotami, czasami się zdarzało, że wyzywałam go, a on po prostu siedział cicho i czekał aż skończe, tylko potem nie odzywał się przez tydzień. I podczas jednej kłótni, ja zaczełam na niego krzyczeć, on sie zdenerwował, mocno mnie ścisnął i zaczął mnie przekrzykiwać 'kocham cię, kocham cię, kocham cię..." aż się nie zamknełam ze zdiwienia:P Teraz próbuje głeboko oddychac i liczyć do dziesieciu - czasami pomaga, chociaz jest trudno, bo jestem cholerykiem

bez pzresady ja nie rzucam przedmiotami:P

haha krejzole :D