kolezanka wychodzi za maz za faceta ktory byl jej sponsorem

poznala go na studiach wjakiejs knajpie. od poczatku zaczal jej kupowac ubrania, jedzienie, kosmetyki, zaczal zabierac ja do siebie. jej status wzrosl z dnia na dzien no i oczywicie nie musze mowic co ona mu dawala w zamian.... dzis znalazlam w skrzynce zaproszenie na ich slub. kurde, czy dzis takie osoby jak ja juz nie maja racji bytu? liczy sie tylko szybkie pojscie do lozka by miec kogos? ciezko mi....

a na czym polega Twój problem? Nie masz nikogo? Też tak byś chciała czy po oprostu jesteś kurewsko zazdrosna?

Na niczym nie polega. Nie jestem zazdrosna tylko mi przykro, ze dziewczyny ktore szybko poszly z facetami do lozka dzis sa z nimi w zwiazku. A ja tak nie potrafie, mam zasady i nie chce by wszystko zaczynalo sie od seksu w lasku. a nikt tego nie docenia.

A skąd wiesz że był jej sponsorem??? Może spotykali się jak normalna para a on tylko chciał by ładnie wyglądała, a że dziewczyny nie było na to stać to kupował jej wszystko. Może to był normalny związek a nie ze ona z nim spała a on jej płacił.

zal ci dupe sciska co? tez bys sie pewnie chciala tak dobrze ustawic:D

nie oceniaj bo będziesz oceniana.... Jak to było" widzisz źdzbło w oku czyimś a belki w swoim nie? Zajmij się sobą i nie jęcz, zazdrość dodaje żółci i zmarszczek...a wtedy tym bardziej nikt nie będzie Cię chciał

Jest ci przykro, dlatego że one mają facetów, czy dlatego, że ty nie masz? Zwróć uwagę na rożnicę w takim podejściu do sprawy>

Dla mnie to bylo sponsorowanie. Od drugiego dnia co zaczeli chodzic niby ze soba on juz ja ciagal po drogich sklepach i z dnia na dzien zmienil sie jej sposob ubierania. Normalnie chyba zaden facet nie kuuje drogich ubran dziewczynie juz na poczatku znajomosci. No i od razu zaczela prawie u niego mieszkac.

Dla mnie to chore twierdzić że on był jej sponsorem. Sponsor to facet który placi wyznaczoną sumę za towarzystwo i sex. A tu widocznie był jakiś związek i on miał pieniądze wiec jej pomagał.

ale debile, teraz wszyscy sie kurwia a inni uwazaja to za normalne:o autorko nie zatrac swoich ideaów

Przesadzasz chyba trochę. I jednak wydaje mi się,że to z zazdrości.Moze się pokochali? Może mają inne powody? A może po prostu są szczęśliwi i jest im ze sobą dobrze? CO tu się roztkliwiać,nie wtrącaj się i żyj własnym życiem,najpierw je uporządkuj a potem dopiero osądzaj innych.

dobrze,że chociaż niektórzy są szczęśliwi...mi się ciepło robi na sercu,jak czytam takie historie...jak z bajki....mam nadzieję,że będą szczęśliwi całe życie

Ja za tydzień wychodzę za faceta, z którym poszłam do łóżka w dniu poznania:) Było to 7 lat temu, mieszkamy z sobą od 6-ściu. Widzi ktoś w tym coś złego?

Ja szczerze mowiac nie potrafilabym tak by od poczatku spac i dostawac za to drogie ciuchy, ale jak widac wlasnie moje idealy sa juz chyba przestarzale. I nikt tego nie docenia. Wszyscy sa sexu na pierwszej randce. A ja tak nie potrafie. Nie potrzebuje drogich ciuchow, wyjsc i kolacji, moj wymog to bliskosc i wiernosc. Ale i tak nie moge nikogo takiego znalesc. A patrzac na nia jest mi po prostu przykro, ze takim osobom wiedzie sie tak latwo.

jak autorka. widocznie twoje zasady ci ciążą skoro ziejesz taką zazdroscią i zawiścią.

Nie przykro,a jesteś ZAZDROSNA=nazywaj rzeczy po imieniu. Idź do dobrego psychologa a nie potępiasz nie wiedząc co się dzieje w ich głowach. Ja nie przespałam się z moim teraz już mężem na 1,2 czy 10 randce, dopiero po pół roku bycia razem..ale to nie jest reguła. Każdy jest odpowiedzialny za siebie. Ludzie,cholera jesteśmy dorośli!

podobnego. pewnie kolejna prowokacja.

Autorko a skąd Ty wiesz czego chciała Twoja koleżanka?! Może też bliskości? To, ze szybko z nim poszła do łozka wcale nie świadczy o tym że oczekiwała czegoś w zamian. Ciebie po prostu boli to, że ona wychodzi za mąż a ty nie i żeby to usprawiedliwić jakoś twierdzisz, ze jej facet był jej sponsorem i ta myśl chyba Cię pociesza. Bo Ty niby masz swoje ideały zasady itd. Ale nie każdy jest Tobą i to że Twój związek wyglądałby inaczej to nie znaczy ze inni mają takie same poglądy.

Masz syndrom psa ogrodnika - sam nie zje i drugiemu nie da - ty nie masz faceta i boli cie to, że inna go ma :P Bez sensu jest taka postawa - poszukaj sobie faceta a innym daj żyć tak jak im sie podoba

Dla was wszystko jest prowokacja!!! Jest mi po prostu zle. Bo brakuje mi bliskosci, ale chce to miec w zgodzie z wartosciami a nie od razu sex na pierwszej randce. I moze przede mna tez byly takie osoby, ale w spoleczenstwie musza sie ukrywac bo teraz wygrywa ten kto szybciej sie odsloni. Wygrywaja znajomosci szybkie. Moze jestem zazdrosna, zycze jej szczescia, ale po prostu boli mnie, ze nie sa brane pod uwage osoby ktore chca takiej fizycznej bliskosci dopiero po czasie a zwiazek chca oprzec najpierw na przyjazni i zrozumieniu.

Można Ci autorko tylko współczuć takiej zawiści..albo..po prostu nie uwłaczając niczyjej godności jesteś chorą desperatką z wczesnymi objawami depresji;-)

Do samej kolezanki w sumie nic nie mam, ale dlaczego faceci wlasnie patrza sie na takie a nie te ktorym zalezy na przyjazni, zrozumieniu a sex to ma byc dopelnienie.

Ale czy Ty czytasz co piszesz,co my piszemy? Jak to szybkie angażowanie się? Pójście do łóżka? Nie ma na to REGUŁY czy MODY..Dużo jest kobiet co czekają z seksem a dużo co pragną mężczyzny już na pierwszej randce i co to zmienia w Twoim życiu? NIC..więc daj na loos.

roztrzasac zycie innych to naprawdę nie wroże ci pomyslnosci we wlasnym.

Zresztą tak jak jest tyle kobiet co czekają z seksem to jest i tylu mężczyzn..Kobieto,wyjdź z domu..zacznij żyć,nie bądź wścibska:-)

Ale ja wychodze, koncze studia, pracuje i prowadze normalne zycie. Nie bede jej przeciez burzyc zycia ani nic tylko po prostu boli mnie, ze mimo, ze jestem uwazana za dobra kolezanke to przegrywam z takimi co daja juz na pierwszym spotkaniu.

i cierpisz albo je porzucasz i...też cierpisz - wybor nalezy do ciebie. i mniej zawiści zyczę bo to bardzo destrukcyjne uczucie.

To Ty też daj do cholery a nie zachowujesz się jak stara panna..Dziewczyno może jest w Tobie coś co drażni mężczyzn i niekoniecznie Twoje czekanie z seksem..

Ciebie nioe boli, że ty przegrywasz, tylko że inne wygrywają - zastanów się nad tym, bo to ważna róznica

Przegrywasz??? Ale o co Ci chodzi, wcale nie przegrywasz przecież. Ty masz swój system wartości i podejście do życia swoje, a ktoś ma swoje. Chyba, ze dla Ciebie wygraną jest małżeństwo i to jest Twoim celem głównym. Jeśli tak to współczuje