Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milando

Czy wasi teściowie/rodzice angażują się w opiekę nad wnukami?

Polecane posty

Gość milando

Bo moi tylko ciągle pytali, kiedy będą wnuki, a teraz nie odwiedzają nas, gdy my chcemy do nich wpaść, to nie mają czasu... Czuje się jakaś taka przestawiona na boczny tor. Bo słyszałam, że niektóre dzieci mają tak cudownych dziadków, którzy szukają tylko sposobów, aby je odwiedzić, zapraszają się na obiadki, dziadkowie wyrywają sobie wózek z ręki. Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajakaś
dawne to lata, bo już córki dorosłe, ale pamietam okres ich wczesnego dzieciństwa, kiedy to babci(tesciowej) za opiekę nad jej własną wnuczką musiałam płacić wcale niemałą kasę, więcej niż profesjonalnej niani. Urządzaliśmy wtedy mieszkanie, pożyczki, kredyty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi moja mama bawi dziecko. Wiem, ze to duza pomoc :) Chociaz metody wychowacze mamy inne, i czasem sa jakies spory. ;) Tesciowe w Polsce, maja pierwsza wnuczke, jak wrocimy zobaczymy jak to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrazilam sie nieprecyzyjnie, mama bawi mala kiedy ja ide do pracy. I tylko wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wniosek jest jeden
moi pomagają mi bardzo, oboje z mężem pracujemy więc praktycznie dziennie do nas przyjeżdzają oczywiście sami zaproponowali pomoc, oni poprostu tym żyją, nawet jak mam jakiś urlop to czasem wpadną bo już tęsknią. Bardzo im jestem wdzięczna chociaż skutki uboczne przy takich opiekuńczych dziadkach też są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milando
To już coś, bo moja to ciągle mi powtarza, że nie ma czasu na zajmowanie się wnuczką, a ostatnio wymyśliła, że nie lubi dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA ZAWSZE ZAJMOWALAM SIE
DZIECMI SAMA BO DZIADOWIE MIELI INNE METODY WYCHOWAWCZE NIZ MOJE WYOBRAZENIA . MOGE POWIEDZIC LEPIEJ TY OPIEKUJ SIE DZIECKIEM A DZIADKOWIE NIECH BEDA TYLKO DO ZABAWY - TAKA MOJA RADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest tak: Moi rodzice jeśli jest taka potrzeba zostają z moim dzieckiem(nie muszę o nic błagać i później nie jest to wypominane) ,wychodzą na spacery, sami przychodzą w odwiedziny itd.Dziecko do nich lgnie. Natomiast teście(a w szczególności teściowa) ma gdzieś wnuka.Jak ja nie zadzwonię to ona nie zadzwoni, jak my nie pójdziemy to ona nas ma gdzieś (mamy do siebie 10 minut spacerkiem,wieki już nie była) .O zostaniu z dzieckiem czy też o spacerze można zapomnieć :) Pogodziłam się z tym już :). Jednak wkurwia mnie tekst teściowej ,,kiedy drugie dziecko" Nie raz i nie dwa mam na języku ,,a co będzie wtedy mama lepszą babcią" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość touchpad
Milando, ciesz sie, ze masz rodzicow myslacych o sobie, majacych swoje zycie. Dla mnie wykorzystywanie dziadkow do opieki na dziecmi jest po prostu obrzydliwe:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wniosek jest jeden
ale dla niektórych dziadków właśnie wnuki są ich życiem, co w tym złego, gdyby tego nie chcieli w życiu bym im tego nie zaproponowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
co innego jak dziadkowie wpadają w niedziele po obiadku i biorą wnuki na spacer a co innego jak mają przesiadywac z nimi calymi dniami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież nikt nie mówi o wykorzystywaniu :) Przecież to naturalna rzecz że rodzice chcieliby by jej dziecko miało z dziadkami jak najlepsze relacje.Nikt tu nie mówi o prezentach! Jeśli chodzi o mnie chciałabym by babcia mojego dziecka pojęła to i zainteresowała się w końcu że ma wnuka! By była babcią zawsze a nie tylko przy imieninowych spędach kiedy trzeba zrobić coś pod publikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podobnie jak Princpolo- moi uwielbiają małą! mama by ją zjadła gdyby mogła:):) tata tez..mama przychodzi bardzo często i razem chodzimy na spacery, pomaga mi przy malej, czasem idzie sama. mieszkamy blisko siebie. teściowa- trzeba ją zapraszać..niby cieszy się ale jakoś taki to sztuczne..kupuje jej dużo ale nie mogę sie dopatrzec takiej prawdziwej głębokiej miłości babcinej..którą widze u mamy! jak już jest to czytaj jej, śpiewa i jest ok. jednak sama zero inicjatywy- mimo że powiedziałam zeby wpadała kiedy chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa mnie dobija tekst: wiesz - jestem drugą babcią ..pierwszą jest twoja mama! i inaczej się traktuje wnuki od syna a inaczej od córki...moze i tak- ale ja dałam im obu równy start w opiece nad małą a ona córke ma małą i do dzieci jeszcze daleko! wiec po co takie teksty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość touchpad
Karen, twoja mama nie ma po prostu swojego zycia i zyje zyciem waszej rodziny, i to jest smutne. Za granice emeryci podrozuja, zyja pelnia zycia, a w Polsce kobiety po 50/60 mysla, ze zostalo im juz tylko dogadzanie wnukom i polozenie sie do trumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz- ale ona tak chce! ojciec mieszka w Szwecji a ona woli tutaj..i nie wiem czy to jest smutne skoro daje jej radość! to jej sprawa jak chce się zestarzec prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
ja tez sie zgodze ze u nas w kraju panuje po prostu wieczna moda na zajmowanie sie wnukami, niektorzy dziadkowie robią to bo chcą owszem ale bardziej dlatego ze tak wypada ze trzeba pomagac a jak nie to co ludzie powiedzą itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Touchpad, nikt nie mowi o zmuszaniu i wykorzystywaniu. Moja mama sama zaproponowala, ze nie musze wynajmowac nianki i ze zaopiekuje sie mala. I wie ze to tylko na kilka miesiecy. Ja nie widze w tym nic obrzydliwego - pomoc swoim dzieciom jest obzydliwa? Ciekawe :o Moja tesciowa nie ma corki, wiec wnuki od synow beda jej jedynymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
znam dziadkow ktorzy niby pomagają bo chcą a prawda jest taka ze boją sie odmowic dzieciom ale wiadomo nie kazdy taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozmawiałam z mamą-nawet ją namawialam zeby pojechala gdzies! w sumie ciągle to robie- to jeździ na wakacje ale w ciągu roku woli być przy nas! i to ja USZCZĘŚLIWIA! co w tym zlego? tak jak jedne matki wolą same zajmowac sie dzieckiem a inne isc do pracy...kazdy robi to - co lubi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
nie no nic zlego w tym nie widze, kazdy robi to co lubi. Fajnie jest miec oparcie w bliskich i nie to tutaj kwestjonujemy :P Jednak ja wiem ze np babcie mowia ze same chcą a potem mają dosc i nie wiedzą jak odmowic itd naczytalam sie troche na forach i znam z doswiadczenia i wiem ze pozniej wiecej jest tylko sprzeczek i nieporozumien niz to warte. Ja wolalam zawsze zaplacic niani i miec swoje zdanie. Cos mi sie nie podobalo to mowilam wprost nie martwilam sie czy sie mama obrazi itd. Niania zawsze dostosowywala sie do moich zalecen a wiadomo ze z babciami to tak jest ze one chca wiedziec najlepiej i tylko zawsze dobre rady nikomu niepotrzebne. Wiem rozne sa mamy i dzieci i relacje miedzy nimi ale nie zmienia to faktu ze za wlasne dziecko i opieke nad nim to ja odpowiadam a nie babcie. łatwo zrobic trudniej wychowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
mi mala bierz pod uwage ze nie kazdy rodzic jest pedagogiem czy pracuje w przedszkolu :( nie kazdy rodzic ma super metody wychowawcze - iekszosc z rad np mojej mamy siega wstecz o 25 lat kiedy np mowi nie bylo pampersow i sie zylo, nie bylo proszku dla dzieci i sie zylo, nie bylo kojcow i sie zylo, nie bylo oliwek i sie zylo, nie bylo mat edukacyjnych i sie zylo itd itd irtd i moglabym pisac i pisac. Takze ty tez musisz zrozumiec ze nie kazda z nas ma mame ktora byla dobrym przykladem, ktorą chcialoby sie nasladowac itd. Niektorzy chca wlasnie robic na odwrot by tych bledow uniknąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milando
Chodzi mi o to, że ja po prostu nie widzę teraz tej wielkiej miłości babcinej, była, ale gdy moja córeczka była jeszcze noworodkiem, a teraz jakby się wypaliło.... Co innego gdy rodzice czy teściowie mają swoje życie i żyją pełnią życia, ale w tym przypadku tak nie jest. Smutno mi się zrobiło, gdy słuchałam relacji jednej z babć, jaka to ona jest zakochana we wnusi, bo zajmuje się nią codziennie, mimo, że pracuje, tylko, ze gdy córka wraca do domu z pracy, to ona wraca do siebie, nie zostaje u niej na kawę, bo ona ma swoje sprawy itp. Zdziwiła się, że my sami zajmujemy się córką, że dziadkowie tak rzadko odwiedzają wnusię albo nie mają dla nas czasu mimo, że np.jestem na spacerze i chciałabym zajść na herbatę, bo jestem w pobliżu, to teściowa zawsze źle się czuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
milando moze tesciowa uwaza ze co wizyte musi dac dziecku cos " jakis prezent " albo ze wlasnie bedzieci chcieli by zrezygnowala z wlasnego zycia i zajela sie malą. Nie dowiesz sie o co chodzi jesli szczerze nie pogadasz, zadzwon i zapytaj wprost - mamo dlaczego nas unikasz o co chodzi ??? i napeno sie dowiesz co jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tucan lady
Moja teściowa mieszka dwa bloki dalej. I widzi wnuka raz na miesiąc. Jak sami do niej zajdziemy. Nigdy sama nie zadzwoni, nie zajdzie, nie zapyta co u nas. Za to przy okazjach typu: urodziny, dzień dziecka gdzie ma publiczność w postaci prababć, wujków i cioć to zgrywa super zakochaną we wnuku babcię. W wakacje zapytałam czy wzięłaby wnuka na jedną noc do siebie bo byliśmy zaproszeni na wesele. Dziecko jest samodzielne, samo zje, samo zasypia, prosi do toalety, sam się ubiera.... Duży prawie 4 letni chłopak. Przywieźlibyśmy go wieczorem i z samego rana odebralibyśmy... Wprost powiedziała, że nie może bo.... ma na 9.00 rano fryzjera... Na moje zapewnienia, że odbierzemy go miedzy 7.00-8.00 rano odpowiedziała, że "nie będzie ryzykować, że sie spóźnimy.." Więcej nie prosiłam. Moi rodzice siedzą za granicą ale z wnukiem gadają na skype codziennie. Jak przyjechali na święta to zabrali Młodego na 3 dni do siebie żebyśmy mogli na Sylwka pojechać w góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopkaa
moja mama powiedziała, że nigdy nie podjęłaby się całodziennej opieki nad wnukiem. I ja to doskonale rozumiem, bo choć moje dziecko jest małe, to podejrzewam, że kiedy zostanę babcią też nie będę miała ochoty spędzać całych dni z dzieckiem. Za duża odpowiedzialność. każdy sam wychowuje swoje dzieci. Mama jest fajną babcią, choć mieszkamy dość daleko od siebie, to w miarę możliwości spędza jak najwięcej czasu z małym. Ale sytuacja: ja do pracy a mama przy dziecku nigdy nie mogłaby zaistnieć, bo mama ma swoje życie. Natomiast kiedy obie strony aprobują taką sytuację, to nie widzę w tym nic złego. Dziadkowie chcą być z wnukiem, rodzice się z tego cieszą i wszyscy są zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milando
Zapytać wprost-po co? Wiem, że gdy ja będę miała wnuki, to będą miały cudownych dziadków, a córka o każdej porze dnia i nocy będzie mogła mi głowę zawracać gdy wyjdzie za mąż i urodzi dziecko, od tego się ma rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice - tak pomagają i jestem im za to wdzięczna :D Teściowa - nie pomaga i jestem za to wdzięczna Bogu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do milando
teraz tak mówisz, bo jesteś mloda, nie masz wnuków, zobaczymy za te ok. 20 lat. Będziesz dużo starsza, zechcesz mieć spokój, cisze, i już zdrowie nie takie samo - niestety. Takze rodzice wcale nie są po to aby niańczyć swoje dorosłe dzieci. Dzieci jak założą rodzinę i nie dają sobie rady z wychowaniem własnego dziecka to niech się nie decydują na nie. Najlepiej to urodzić i to jeszcze kilkoro i oddać na wychowanie starszym, spracowanym, zmęczonym dziadkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice i teściowie mieszkają ponad 100 km od nas wiec nie mają mozliwosci zbyt częstej opieki nad wnusią. Odwiedzamy sie i bardzo lubimy;) Jeśłi zdarzy sie awaria lub moja mama strasznie zateskni to przyjeżdża na kilka dni. Na teściową nie mogę liczyć, po częsci z powodów zdrowotnych. Ale gdyby rodzice mieszkali na miejscu nie chciałabym zostawic im małej na cały dzień. Taki mały wielki człowiek jest cudny ale też ogromnie meczący. Chetnie skorzystałabym z ich pomocy w wyjątkowych sytuacjach, ale nie codziennie, na cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×