Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielokroperk

Czy wasi faceci pomagaja wam w prowadzeniu domu?

Polecane posty

Gość wielokroperk

Chodzi mi o takie codzienne rzeczy jak porządki gotowanie pranie ited.Oboje pracujemy ale tylko ja w tym domu cos robie.Jak się go dzisiaj zapytałam kiedy postrząta to powiedział ze do końca tygodnia.Myślalam ze go zabije!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj pomaga, nawet bardzo. Teraz jeszcze więcej, bo w ciąży jestem ,ale przed ciążą też pomagał :) Często gotuje ( pychaaa, ja tak nie potrafię), nawet pierze swoje brudne gacie i skarpety :) Kochany jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle postawione pytanie
mi facet nie pomaga, bo to nie jest mój obowiązek-my wspólnie prowadzimy dom, on ma swoje obowiązki, a ja swoje-po równo; jeśli pytasz czy facet pomaga, to stawiasz się na pozycji jedynej gosposi-myślałam, że te czasy już minęły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy równy podział obowiązków i na 90% się go trzymamy. Zmywałam może 8 razy przez ostatnie 3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wg niej pytanie
postawione jest dobrze,wiec nie truj:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparks
Zaraz ci napisza, ze bardzo pomagaja, bo np. wyrzucaja smieci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle postawione pytanie
no ale to autorka żali się,że jej facet nic nie robi. Gdyby mieli równy podział obowiązków, to nie byłoby problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielokroperk
masz racje to pytanie jest źle postawione,ale szlag mnie juz trafia.Nie daje rady jeżdżę 10km do pracy autobusem na 7 rano jestem dopiero o 16.Przychodzę do domu.Muszę sobie ugotować bo nikt mi nic nie przygotuje.Pózniej robię sobie kawę i siadam na kafeterii,te niekóre głupoty odciągają mnie od codziennego życia.Później sprzątam.....pewnie zastanawiacie się dlaczego a nie poprosze partnera o pomoc??bo przewaznie go niema albo jest w pracy a ostatnio zapisał się na kurs doszkalający i niema go prawie caly dzień.Jestem wykończona fizycznie tym wszystkim i psychicznie proszeniem się o pomoc.Teraz mam wolne przez 3 dni to mogę sobie troche poużywać,ale co z tego jak pozniej i tak bedzie tak samo,niewiem jak mam na niego wplynac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielokroperk
nie da sie zrobic zadnego podzialu bo on sie go wcale nioe trzyma!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psujapsuja psuja
ja gotuję raz w tygodniu, sprzątam tylko w sobotę - wtedy mam czas i nie jestem padnięta po ciężkim dniu w pracy. Stołujemy się na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielokroperk
tez staram się stołować na mieście-ale nie zawsze środki na to wystarczają:(Próboewałam chyba juz wszystkiego prośby groźby planów tyogdniowych kto co kiedy robi.Nie daje rady.Proszę o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×