mama mi mówi, że jestem gruba=

:( mam 158 wzrostu i ważę 56 kg. mówi, że mam wielki tyłek.. albo podteksty jak np. jem coś "i dupa rośnie" albo "dziecko zacznij się odchudzać..:O:( mam doła:(

że nic nei jem mam wiecej żreć i nie mam cycek

ja właśnie mam małe C / duże B mam 16 lat.. jestem załamana:( prawie codziennie mi tak mówi:(

:(

w dupie ją miej wazne jak ty sie czujesz sama ze sobą

no ale kurczę ja dojrzewam.. wiadomo każda dziewczyna w tym wieku się przejmuje jakoś swoimi cm..:( tym bardziej mnie to smuci:(

Ja mialam tak samo i niestety to mnie wpedzalo w jeszcze wieksze kompleksy, a kompleksy - w tycie. Jak mam ci tak mowi to zaczniesz sie odchudzac i miec niezdrowe podejscie do jedzenia (stanie sie twoja zakazana obsesja). Ja sie wyleczylam z tego dopiero jak sie wyprowadzilam od rodzicow i zamieszkalam z chlopakiem, ktory mnie akceptowal taka, jaka bylam. Teraz czasem jak jezdze do domu to mam wciaz mi mowi: nie jedz tego, bo od tego sie tyje, nie jedz tamtego, ale teraz mi to zwisa i tylko sie smieje, ale minelo juz 10 lat od tamtych czasow (jestem teraz chudsza niz kiedys).

powiedz, że jest ci niemiłoi przykro jak tak cię krytykuje

problemy sa 2: 1) ze matka tak do ciebie mowi, powinna cie wspierac, dowartosciowywac a nie dolowac 2) ze moze masz nadwage i nic z tym nie robisz...wiecej sie ruszaj, zdrowo odzywiaj....

no właśnie mam ogromne kompleksy już przez to:( Nie mam nadwagi.. podałam wyżej wzrost i wagę.. moje BMI to 22.4 i nie jestem jakaś chuda ale dobrze sie czułam ze sobą.. dopóki mama nie zaczęła mi dogadywać:(

i mówiłam już to mamie.. a ona dalej swoje:(

idealna waga dla ciebie przy tym wzroście to 48 kg. Ty ważysz o 8 kg więcej. Skoro we wczesnej młodości nie zadbasz o siebie, to za kilka lat bedziesz ważyć 60 kg więcej... Zamiast sie obrażać, to weż się za siebie, dbaj o figurę, ruszaj się więcej zamiast zajadać stres. Kto ma ci prawdę powiedzieć jak nie matka? Przyjaciólka? Przyjaciółka zrobi wszystko, żebyś wyglądała gorzej od niej :)

pokaż tyłek - ocenimy:)

55 kg przy wzroscie 170 cm, cycki C

Dla Twojego wzrostu waga idealna wynosi: * według wzoru Lorentza 56 kg, Nawet jeśli, to ja się dobrze czulam ze swoją wagą:( I nie pokażę tyłka, bo to nie o to chodzi.

wcale nie jestes taka gruba!!!! a twoja stara to idiotka!!! stara idootka i tyle

ja mając... - no i co to ma wspólnego z tym, że mama mnie dołuje?:O

to wyslij na maila jak się wstydzisz:)

nie! Nie wstydzę się tylko mam trochę godności.

nawet jeśli chce dobrze, to przez to czuję się źle.. i jem...

powiem ci tak ja mam 21 lat mam 170 i waze 68 , nic nie mam do siebie i do swojej figury podobam się facetom eksponuje to co trzeba i to co lubię akceptuje siebie w pełni najważniejsze jest to jak ty się czujesz jestes zadowolona ? nie wstydzisz się siebie? nie wstydzisz sie isc na basen ? jesli tak to nie ma problemu a matce powiedz tak "Wolę być gruba niż głupia: ) "

Niestety stwierdzam, ze to właśnie matki potrafią wpędzić w kompleksy bardziej niż ktokolwiek. Wystarczyło by trochę miłości i akceptacji z ich strony a zamiast tego mamy kompleksy.

Brawo dla tej Pani co napisała, że przy wzroscie 158cm idealna waga do 48 kg!!! Phiii

fajnie masz :) doceniaj szczerosc . najgorsze jest to jak ci wmawiają ze jest dobrze a to nie prawda

dziękuję gggggggweeeeer :) creamik - ale ja naprawde nie czułam się jakaś mega gruba.. fakt nie mam 90/60/90 no ale kurczę, mój tyłek nie jest jakoś mega wielki.. choć nie jest mały..

Przy wzroscie 158cm waga idealna to 56kg!

http://www.waga-idealna.info/lorentza.php

no właśnie.. ale ona swoje "zrób coś z tym tyłkiem":O:(

Moja od zawsze mi mowila, ze jestem gruba ;] Poczatkowo mi to przeszkadzalo i strasznie zmniejszalo moje poczucie wlasnej wartosci.. Ale zauwazylam, ze podobam sie facetom (i to calkiem niezlym) i stwierdzilam, ze pierdole jej gadanie. DObrze sie czuje taka, jaka jestem, wiec co mi po jej gadaniu?

Zaakcpetuj siebie a z mamą szczerze porozmawiaj. Na pocieszenie napiszę Ci, że ja ważę tyle co ty a mam 3 cm mniej jeśli chodzi o wzrost ;P Mojemu chłopakowi podoba się to, że mam troszkę brzuszka i pupci i że jest "za co złapać" więc zaakceptowałam siebie. Nieukrywajmy ale faceci wolą kobiety z odrobiną ciałka niż zasuszone patyki ;)