Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 777lenka777

Co zrobić z moim chłopakiem?

Polecane posty

Gość 777lenka777

Jestem z moim chłopakiem od prawie 3 lat, szykowaliśmy się do zaręczyn z myślą o ślubie, ale niestety wszystko się popsuło i zerwałam z nim 2 dni temu, ale nadal bardzo go kocham :( A zaczeło się od tego: ja się uczę a on pracuje na stałe w Anglii, przyjezdza dość czesto ale jednak ta rozłąka jest straszna, miałam do niego leciec juz na stałe pod koniec maja. Gdy jestesmy razem prawie wogole się nie kłócimy, mieszkalismy juz razem przez 2 miesiace i wiemy ze ukladaloby sie nam dobrze, jednak gdy jestesmy osobno i piszemy ze soba chocby na gg to potrafimy sie klocic o byle glupoty, zaczynamy sobie robic na zlosc a potem sie przepraszamy i niby wszystko jest oki do nastepnej klotni. Ale co najwazniejsze przyjechalismy razem po sylwestrze z Anglii, dostal urlop na miesiac czasu wiec chcielismy go jak najlepiej wykorzystac, poszlismy na impreze ze znajomymi i jego kuzynka, on troche wypil i zaczal robic mi awantury ze inni kolesie sie na mnie patrza, ze ja jego rodzine mam w dupie bo nie odwiedzam ich wystarczajaco czesto. ja mu powiedzialam ze jak ma mi robic takie awantury to jade do domu. poszlam z przyjaciolka do auta a on polecial za mna, pod domem mnie przepraszal i pytal czy moze u mnie spac, ja uleglam niestety... ;( Nastepnie wybralismy sie ze znajomymi w gory na weekend, popilismy troche, i juz w swoim pokoju zaczelismy sie klocic bo sie okazalo ze zgubilam pierscionek od niego, on mi zaczal wypominac ze jest gotow do zareczyn a ja nie ze zareczynowy pewnie tez zgubie, potem ze cala noc bylam w centrum zainteresowania calej grupy ze wszyscy sie smiali z moich kawalow ze jak gdzies wyszlam to wszyscy sie o mnie pytali ze nim sie nie zajmowalam, powiedzialam ze nie chce tego sluchac i zeszlam do salonu i siedzialam przy kominku to zszedl za mna i zaczal mnie wyzywac, ze mam go w dupie, ze pewnie z nim zerwe, ze jestem wielka dama ktora zawsze musi miec to czego chce itp. oczywiscie na nastepny dzien sie pogodzilismy a przed jego powrotem do anglli mielismy powazna rozmowe, ustalilismy kilka spraw dla naszego dobra itp. ale Marcin spotkal sie z kolegami i popili, spal u kolegi i zaczal do mnie pisac w srodku nocy na gg ze ma wszystko w dupie ze pewnie jestem gdzies na imprezie i pelno wokol mnie chlopakow a jak mu odpisalam ze siedze w domu i nie zachowuje sie tak jak on ze sie nie upijam i dobrze o tym wie to zaczal wypisywac jakies glupoty az go z nerwow zablokowalam zeby juz nic nie pisal. nastepnego dnia na spokojnie z nim zerwalam bo wiem ze nie wytrzymalabym z nim calego zycia pod taka presja :( on obiecal ze sie zmieni ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie ale czy to nie za pozno? :( Ja go naprawde kocham i mam straszna ochote wrucic do niego, ale boje sie :( pomocy, co mam robic? P.S przepraszam za bledy, i prosze o szczere rady. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybasiezakochałam
Daj mu jeszcze jedna szanse , jesli to nie jest kolejna juz? Jesli go kochasz a on Ciebie to powinniscie sobie dac z tym rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie są uroki zwiazków gdy jedna strona wyjezdza....niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777lenka777
kocham go on mówi że też mnie kocha, ale czy to jest miłość jeśli robi mi coś takiego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, na pewno jest o ciebie zazdrosny. Z tego co napisałaś widać, że cię kocha, bo jeśli coś zepsuje to leci za tobą, a nie ma Cię gdzieś, to już jakiś plus. Taki jest urok prowadzenia związku na odległość, ale przecież sama pisałaś, że mieszkałaś z nim przez 2 miesiące i było dobrze. On ma wobec Ciebie plany skoro powiedział Ci, że chcę się z Tobą zaręczyć. Jeszcze z nim ślubu nie bierzesz, więc warto dać mu szansę. Przecież nie zdradza Cię tylko ma trudny charakter, ale razem możecie spróbwać go zmienić. Wystarczy, że z nim teraz szczerze porozmawiasz i ustalicie sobie pewne zasady. Co was denerwuje, nad czym trzeba popracować. Wiecznie nie będziecie żyć na odległość, więc istnieje szansa że jak bedziecie mieszkać razem to będzie fajnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i po co nick...
O Boże! Ja mam taką samą sytuację, tyle, że my jesteśmy już zaręczeni. Takie same sytuacje ! Tez jest a UK. I tak samo się zachowuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777lenka777
no własnie zazdrosny jest i to zabardzo coś mi się wydaje ze po prostu mi nie ufa a to przeciez podstawa zwiazku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On cię barfzo kocha, ale widać, ze jest u kresu wytrzymałości. Powinniscie jak najszybciej zamieszkać razem. Bo on się męczy. Pewno siedzi i tylko mysli o tym co ty robisz i z kim. Moze ma kumpli których laski rostały w Polsce i ich puściły w trąbe. Gdy bedziecie razem wszystko się polepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777lenka777
iwanno123 nie wiem możliwe, i wiem ze chce zebym jak najszybciej do niego przyleciala nawet specjalnie pomalowali mu pokuj w nowym mieszkaniu na moj ulubiony kolor, zebym sie lepiej czula. ale niestety musialby wytrzymac do konca maja, ehhh dlaczego to wszystko takie skomplikowana przeciez to zaden film tylko zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlopak jest strasznie zazdrosny. a jak jeszcze nerwowy to tym gorzej dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym mu dałą jeszcze jedna szanse. I zapewniaj go cały czas o tym, że go kochasz, że się nie mozesz doczekać, policz ile dni zostało do waszego spotkania i powiedz ze sie strasznie nie mozesz doczekać itp. Daj mu do zrozumienia i ze tobie tez jest cieżko, ale ten czas szybko minie i juz wkrótce bedziecie razem. Tych sytuacji mu nie wypominaj. Wszystko na spokojnie - poco sie wiecej kłocic... A on już wcześniej był taki zazdrosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 777lenka777
od poczatku byl zazdrosny ale zawsze w takich granicach ze nie przeszkadzalo mi to az tak bardzo, zebym mogla wyjsc na jakas impreze z koleznakami musialam sie naprawde duzo napocic aby go przekonac do tego, gdy juz bylam na tej imprezie musialam sie co godzine meldowac smsem a o 24 zawsze dzwonil zeby sprawdzic co i jak gdy pozno wracalam to potem tez dzwonil, zadko bylo tak ze spal zawsze czekal az bede w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×