Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lamella

Jak sobie radzic z fobia spoleczna i depresja?

Polecane posty

Gość Lamella

No jak sobie z tym poradzic? jak sobie poradzic albo przestac obwiniac sie o wszystko, przestac sobie wmawiac ze jestem glupia, ze jestem brzydka, ze psuje swoim towarzystwem impreze innym. Mam dosyc, mam napady lekowe i coraz gorsze mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
--

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LIlka Roz
ja mam lęki społeczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zainteresuj sie psychologia, skads powinnas czerpac korzystne mysli, skoro nie mialas okazji ich poznac w dziecinstwie. Nie badz wytworem swoich rodzicow tylko sama uksztaltuj swoja psychike. Nowe - korzystne mysli swiatopogladowe + rozmyslanie moga naprawde sporo zdzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Przekaż to Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Ale to sie nasila i nasila. nie wiem co robic, kiedys zaczelam chodzic na terapie ale psycholog pytal o rzeczy na ktore nie mialam sily odpowiadac i ktore sprawialy mi ogromny bol. Moje samopoczucie sie jeszcze pogorszylo bo rozmyslalam zbyt czesto o rozmowach z psychologiem i mialam ataki lekowe w noce typu np spazmowego placzu bo to tak jakby obudzil we mnie jakies niedobre wspomnienia. AWiec boje sie terapi i psychologow. Boje sie ludzi, boje sie spotykac ze znajomymi bo wydaje mi sie ze jestem glupia, ze nikt mnie nie lubi ze na to nie zasluguje, ze pewnie widac to po mnie jaka to jestem beznadziejna i zakompleksiona. Wczoraj musialam isc na impreze i to byl koszmar bo od razu wypilam duzo szampana zeby zabic ten paniczny strach i te mysli ze psuje wszystkim zabawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Psychologu- jak moge wprowadzic w praktyke twoje rozwiazanie aby zadzialalo? bo ja juz nie mam sily zyc, nic mnie nie cieszy, stracilam apetyt, nie mam sily niczym sie zainteresowac, nie mam sily poprostu zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nie potrafisz sama "wytworzyc" pozytywnych mysli to moga pomoc ksiazki psychologiczne, dzieki ktorym te mysli poznasz. Jesli poznasz korzystne mysli to Twoja podswiadomosc w pewnym stopniu nimi przesiaknie i powinno byc juz lepiej. Ale najlepsze efekty daje poznawanie korzystnych mysli, analizowanie ich, myslenie nad nimi. To, ze obecnie nie posiadasz takich mysli nie jest Twoja wina. Podwaliny swiatopogladu ksztaltowane sa w mlodzienczych latach, jesli rodzice nie sa pozytywnie nastawieni do zycia to niestety dziecko zazwyczaj takze nie jest. Ale swiatopoglad ma to do siebie, ze mozna go ksztaltowac :) Na rodzicielstwo powinna byc wydawana licencja, po skonczeniu odpowiedniego kursu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue berry_
Ja mam ten sam problem i też nie mogę sobie z poradzić. korzystałam z pomocy psychologa i zrezygnowałam, bo wizyty tam bardzo mnie stresowały, nie potrafiłam się otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Persona na A
Doskonale Cię rozumiem. Mam tak samo jak ty.. Ale to mija i wraca. Różnie bywa. Męczymy się, cierpimy i nic nie można z tym zrobić. Psychotropy mi nie pomogły. Ja na szczęście mam przyjaciół, pracę i to jakoś mi pozwala żyć. Może to nie wiele ale jednak coś co trzyma mnie przy życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość link 20 procent
psychiatra lub psycholog, masz problemy z srcem idziesz do kardiologa, masz problemy z dusza idziesz do psychologa/psychiatry on fachowo z Toba porozmawia, moze przepisze jakies leki pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue berry_
Lamella długo chodziłaś na te terapie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Byłas u psychologa i " nie miałaś siły aby odpowiedzieć" raczej sie bałaś konfrontacji z prawdą.Tu leży problem poprostu sie boisz i te banie sie ( strach ) narasta w potęgę i tu masz dopiero problem.Kiedyś rozmawiałem z pewnym Ojcem w klasztorze i po wielogodzinnej rozmowie w końcu wyksztusiłem to z siebie(a miałem powiedzieć na samym początku),że jako chłpak onanizowałem się.Było to największe moje wyznanie ale powiedziałem to i teraz moje życie resztę życia to normalne szczęście bez żadnych obaw czy lęków.Nie wiem co to STRACH,LĘK ,NERWICA,CHOROBA,WSTYD,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Psycholog dzieki ale ja juz nie wiem co mam zrobic ze soba i z moja glowa w ktorej jestem sterroryzowana. Juz probowalam wszystkiego, chodzilam do psychologa, potem do psychiatry i to tez mnie bardzo oslabilo, zestresowana bylam cala. Bralam psychotropy ale efekt byl krotki tzn po roku przestalam brac i znowu wszystkie strachy powrocily. Staralam sie byc aktywna, biegalam, plywalam ale nic mi to nie pomoglo. Terraz jestem w stanie silnego leku, boje sie, mam kolotania serca,i te mysli ze nikt mnie nie lubi, ze moj chlopak i tak mnie zostawi bo juz i tak widzi mnie jako dziwaczke. Wiele razy mi juz powiedzial ze jestem dziwna. Zamknieta w sobie. A mnie sie chce plakac, zastanawiam sie skad sie to bierze, dlaczego nie potrafie zyc tak jak inni. Ze tak latwo sie zalamuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
znam to mam to samo a raczej chyba mialam ja mialam nawet gorzej bo zaczelo sie wszystko od zakochania sie facet narobil mi nadziei a pozniej widze go z inna... zalamalam sie porownywalam sie do niej gdybym byla nizsza gdybym byla brunetks itd..zadreczalam sie usunelam sie z jego zycia aby na nich nie patrzec zaraz jak go widzialam chcialo mi sie rzygac z nerwow:O:O nie jadlam nie moglam wypic nawet wody taki mialam stres slabo mi sie robilo mialam zawroty glowy schudlam strasznie wygladalam jak smierc chodzaca!...rzucilam prace wrocilam dos wego miasta..nadal sie zadreczalam bralam leki na uspokojenie aby moc cos jesc:Osiedzialam w domu ryczalam pytalam sie dlaczego? ze ja zawinilam ze gdybym inaczej sie zachowywala obwinialam sie a on byl dla mnie cudowny ten wymarzony idealny a ja zbyt glupia zbyt brzydka aby go miec bo w koncu wybral inna takie bledne kolo..wszystcy mowili ze zle wygladam nigdzie nie wychodzilam zaslanialam w domu okna bo swiatlo mnie wkurzalo...i tak 6 mc bez konca wegetacja chcialam aby noc trwala wiecznie w koncu postanowilam z tym skonczyc! co ja kurwa robie? zaczelam wmawiac soebiejedno zdanie powtarzalam je non stop niby glupie a jednak pomaga nawet kolezanka zauwazyla ze ladniej wygladam hihi ja czuje sie lepiej pewniej zaczynam sie usmiechac zaczynam lubic wychodzic gdzies rozmawiac z kolezankami takie zwykle rzeczy ktore wczesniej sprawialy mi trudnosc.... teraz jak zaczynam komus narzekac zaraz sie lapie na tym ze ..nienawidze narzekania :) i koncze z tym:) kolezanka mi narzeka jej matka tez a ja wczesniej bym wrocila po takiej wizycie do domu z placzem a teraz sie usmiecham do nich mowiac ...nie ja tak nie mysle:) czuje sie lepiej duzo lepiej mam wieksza wiare w siebie...chociaz to nie koniec mojej terapii hihi z kazdego gowna da sie wyjsc trzeba tylko sie zaprzec i powiedziec sobie \"nie kurwa nie dam sie\":) powodzenia! ps.powiedz co myslisz o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Henk1- zdaje sobie sprawy ze boje sie konfontacji, boje sie wrocic do dziecinstwa bo wydarzylo sie pare rzeczy ktore chcialabym zapomniec. Duzo sie uzbieralo, rzeczy ktore nie potrafilam powiedziec zadnemu psychiatrze. Nie wiem czy akurat to jest przyczyna ze te strachy ze mnie wylaza i zatruwaja mi zycie. Wariatka- podziwiam cie ze tak dzielnie sobie dalas rade. Ale ty chyba mialas troche inny problem bo ty wiedzialas chociaz co spowodowalo u ciebie takie gowno. Ja nie wiem.Nie mam jakis specjalnych problemow, nie cierpie z powodu jakiegos faceta. Cierpie z powodu siebie samej. Nienawidze siebie. Nie lubie swojego glosu, nie lubie swojej twarzy, zastanawiam sie jak wiekszosc osob moze mnie np uwazac za ladna? zastanawiam sie jak mozna mnie lubic bo te zle emocje az ze mnie promieniuja. Ja caly czas udaje kogos kim nie jestem, nie skarze sie zbytnio nikomu, nie mowie ze stracilam apetyt, ze nienawidze ladnej pogody bo slonce mnie jeszcze bardziej przygnebia, ze tak jak ty swiatlo mnie drazni. Nie lubie ludzi, bo wydaje mi a raczej jestem przeswiadczona ze oni mnie nienawidza. I ten lek ktory nigdy nie ustaje albo smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
kiedys ktos dal mi rade jezeli w Twoim zyciu beda jakies problemy usiadz i powiedz sama do siebie\"jestem wredna suka i musze dac sobie z tym rade\"hiihihi moje zycie sie zawalilo nic nie mialo sensu ryczalam nawet na ulicy w pracytluklam z nerwow talerze bylam zlosliwa nienawidzilam wszystkich bylam wredna dla dziewczyny nojego brata nawet jej nie znalam ....wszyscy byli winni kazdy kto byl szczesliwy byl zaraz przeze mnie znienawidzony:O a masz znajomych faceta?moze to przez samotnosc??? zawsze jest przyczyna jak ja znajdziesz wtedy bedzie ci latwiej walczyc bo bedziesz znala wroga a co do mnie...gdybym sie nie wziela w garsc kto wie co by sie ze mna stalo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
mozesz to wyrzucic tutaj jak masz odwage zawsze ktos spojrzy na twoj problem obiektywnie i z boku....jestes anonimowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Wiesz, to strasznie trudne. Ja nie mam takiej sily w sobie bo od zawsze bylam wrazliwa. Mam wrazenie ze nigdy nie bylam dzieckiem ale od zawsze dorosla osoba, zawsze zbyt powazna na swoj wiek. Jako dziecko balam sie ludzi, odwiedzajaca rodzina byla dla mnie koszmarem i zawsze ukrywlam sie do szafy zeby tylko uniknac zbednych przywitan i rozmow. Do tego rodzice ciagle nieobecni, szorstka matka, ojciec ktory nigdy nie okazywal uczuc, wiecznie zmeczeni. Moja starsza siostra ktora mnie nienawidzila i wyzywala ze jestem brzydka i glupia. Potem szkola i stary nauczyciel ktory mnie obmacywal.Kilkakrotnie sie do mnie dobieral i nigdy nikomu o tym nie powiedzialam. Raz jednej przyjaciolce bo jej sie przytrafilo to samo. Kilka razy bylam wykorzystana przez chlopakow w szkole podstawowej i tez strasznie sie balam przyznac komukowiek bo wsydzilam sie ze to moja wina. Potem depresja w szkole sredniej. Zamknelam sie w s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
jakbym czytala o sobie w szczegolnosci poczatek:D ale musisz to zmienic ....musisz znalezc w sobie sile musisz chciec sama inaczej nikt nie bedzie w stanie ci pomoc Moja starsza siostra ktora mnie nienawidzila i wyzywala ze jestem brzydka i glupia. ----> z tego co piszesz wnioskuje ze w to uwierzylas i to twoj blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
chcesz dalej tak zyc? siedziec w tym bagnie? nie obwiniaj rodzicow siosty czy kogo tam bylo minelo ja mialm tez zle dziecinstwo ....ale nie masz wplywu na to jak oni zyja co mysla masz wplyw tylko na siebie zycie ucieka czas leci do przodu niestety ....zastanow sie czy warto go marnowac nad uzalaniem sie nad soba ...wszystko mozeszz zmienic Twoje zycie zalezy tylko od Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Wariatkaa - to nie jest takie proste. Jeden psychiatra zaczal mnie uswiadamiac ze problem to moje dziecinstwo ale nie potrafilam kontynuowac terapi bo za duzo nerwow mnie to kosztowalo. To nie jest takie proste, zapomniec. Moje relacje z facetami zawsze koncza sie niczym bo staje sie dziecinna i zachowuje jak dziecko. czesto placze, nie potrafie sobie poradzic sama ze soba, z terapi wiem ze nieswiadomie szukam ojca a to nie jest normalne. Nie umiem tego zmienic bo ciagle czuje sie malym niekochanym dzieckiem, takie ktore jak nie otrzymuje uwagi i milosci od rodzicow staje sie nieznosne i placzliwe. A mam 29 lat i nie potrafie sie uporac z tym wszystkim. Wiele razy wlasnie powtarzalam sobie- wez sie w garsc, nie masz juz 5 lat a 29, jestes odpowiedzialna za twoje zycie. Ale to nie dziala, nic juz nie dziala.Moje strachy chyba cale zycie mnie beda przesladowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
To nie jest takie proste, zapomniec NIE!!!!!!!!!!!!!!!!! Ty nie masz zapomniec bo sie tego nie da zrobic masz sie z tym pogodzic z tym co bylo zaakceptowac przyjac do wiadomosci wybaczyc i zyc dalej kazdy w zyciu ma swoj krzyz swoje cierpienie nie ma czegos takiego ze sie nie da! sama sobie to wmawiasz i krecisz sie w tym gownie! lekarz moze ci pokazac co jest przyczyna problemu ale nie wyleczy cie bez twojej checi...musisz chciec inaczej nic z tego:( TY po prostu dalas tym swoijm lekom wygrac one panuja nad Toba nie Ty nad nimi... nikt z nas nie ma idealnego zycia ale musisz zaakceptowac przeszlosc zdarzylo sie trudno ja zyje dalej zyje tak ja ja chce! wmawiaj to sobie tak dlugo az sama w to zaczniesz wierzyc i pamietaj: jakakolwiek przeszlosc jest stracona przyszlosc wciaz nalezy do Ciebie!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamella
Dziekuje ci naprawde mi sie lepiej zrobilo...pozdrawiam cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkkaaaa
ciesze sie ze moglam pomoc:D jakby co sluze pomoca:) i pamietaj znajdz zdanie ktore pasuje do ciebie i wmawiaj sobie to naprawde dziala sama tak robie i gdyby nie to tez bym nie uwierzyla:D i wez swoje zycie w swoje rece :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Jestem po terapii którą zakończyłam we wtorek tydzień temu...Gdyby nie mój facet nie podniosła bym się z tego dna na które upadłam. Fobia społeczna jest moim najgorszym wrogiem ale z nią walczę...Szkoda że tak późno ale cóż na zmiany w życiu nigdy nie jest za późno. Strach przed kompromitacją,zero chęci na wyjście gdziekolwiek,panika przed rozmową z nowo poznaną osobą albo załatwienie czegoś po prostu nowe zdarzenie w życiu napawało mnie tak ogromnym strachem że nie mogłam normalnie funkcjonować. Płaczki,umiejętne omijanie kontaktu z ludźmi,mogłam nawet sprowokować kłótnie żeby tylko dana osoba nie miała ochoty na wyjścia ze mną. Moją ofiarą był właśnie mój chłopak. Wiele razy już kończyłam związek,mówiłam jak jest mi źle tyle że wtedy kiedy ja byłam agresywna to budziła się we mnie ta druga osoba. Moja Pani Psycholog powiedziała mi że jestem względem siebie dwulicowa. Jedna moja twarz to kobieta potulna jak baranek a z drugiej strony potrafiłam tak zranić słowem kiedy wychodziła ze mnie ta potworzyca FOBIA. Psycholog i terapia swoją drogą to co robiłam poza terapią to inna gałąź leczenia,.... Bo przecież jeżeli ja z tym nic nie zrobie to mogę chodzić i na 150873 terapii a efekt będzie taki sam... 1 etapem walki z tym czymś co we mnie siedziało było po prosty wyzywanie tego...Jeśli dochodziło do tego że trzeba było wziąć udział w jakiejś uroczystości rozmawiałam z fobią co dla niektórych mogło się wydawać nienormalne. ,,Sory mała ale ja idę na kolację do restauracji a ty tu zostajesz...Chce żyć normalnie...,, Potem był etap zamykania drzwi przed nia i szarpanie się słowami...nie będę tu pisać jakich epitetów używałam bo są za bardzo wulgarne,. 2 etapem było pisanie jak najwiekszej ilości prac ktore pomogly mi poznac siebie...jakie są plusy i minusy mojego życia...co to jest szacunek.... co zyskuje i co trace broniac sie przed kontaktem z ludzmi. Po prostu taki wzglad w siebie jest naprawde bardzo pomocniczy. Teraz kiedy zakonczylam samodzielnie terapie dawalm sobie okres dwoch miesiecy kiedy to sama chce stanac na wlasnych nogach...sama sprobowac. W koncu kiedys trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam problemy z psychiką. Dręczyły mnie negatywne myśli, pomimo że moje Zycie układało się nie najgorzej. Aby poradzić sobie z tymi myślami zamówiłam rytuał oczyszczenia energetycznego na stronie moc-energii.pl – i rzeczywiście po 2 tygodniach od odprawienia negatywne myśli przestały mnie dręczyć. Czuję się od nich wolna, co pozwala cieszyć mi się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×