Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Przykro czytac taką infomację. Ja jednak wierzę o ogromą moc, taką siłę i chęc do zycia Twojej córeczki. Takie rzeczy sie zdarzają, wbrew medycynie ... Trzymamy nadal kciuki za zdrówko Twojej córki. Nie myśl jeszcze o najgorszym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BikiniKill
Mów dużo do brzuszka !!! Córeczka musi urodzić zdrowa ! 3mam kciuki:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue-true
BikiniKill- przeczytałaś ostatnią stronę? gemini- przesyłam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że zdarzy się cud i będzie wszystko dobrze, tego Wam życzę. Jeszcze i mam nadzieję, że tak pozostanie jest córeczka z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81
dziękuje Wam za wsparcie We wtorek kolejna wizyta bardzo się boje, mogłabym pojechać do przyjaciółki i sprawdzić detektorem czy serduszko bije ....ale nie mam odwagi ... poczekam do wtorku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81
...niestety nie jest dobrze mamy się przygotować na najgorsze, obrzęk się powiększył...jest już płyn w opłucnej ...codziennie sprawdzam detektorem czy serduszko bije...wiem że w najbliższym czasie go nie usłyszę..................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
Z calego serce zycze Ci sily... Niech Bog ma Ciebie i Twoje malenstwo w opiece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycze ci by wszystko bylo dobrze trzymaj sie i nie poddawaj, wiadomo ze slowa niepomoga teraz, ale byc moze wszyscy co tu pisza w jakis malym stopniu myslami i dobrym slowem pomoga ci przejsc przez to wszystko, przepraszam za nieskladnos ciezko skupic sie na pisaniu w takiej sytuacji u mnie bylo ciezko 4 lata zylam w przeswiadczeniu ze jestem bezplodna , teraz mam 3 dzieci a lekarze nadal twierdza , ze jestem bezplodna szok kochana trzymaj sie bedzie wszystko dobrze uda ci sie trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81
Otylka jest w stanie krytycznym ....czekamy.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegob
Jestem w 12 tygodniu ciąży. 2 tygodnie temu na USG wykryto obrzęk główki dziecka. Kilka dni temu miałam kolejne USG genetyczne, które wykazało przezierność karkową 4,7. Od razu zrobiono mi biopsję kosmówki. Przedwczoraj wylądowałam w szpitalu z silnym krwotokiem. Podejrzewali powikłania po biopsji, ale okazało się, że odkleja mi się kosmówka. W szpitalu leżałam razem z dziewczynami, którym wywoływano poronienie, bo ich dzieci nie miały np. czaszki. Lekarz powiedział, że z powodu br. dużego prawdopodobieństwa wady genetycznej mam odstawić leki podtrzymujące ciąże i pozwolić jej naturalnie się poronić. Kolejnego dnia inny lekarz zaczął mnie faszerować lekami na podtrzymanie ciąży. Dzisiaj wypisałam się ze szpitala na własne żądanie, nie mogłam już tego znieść. 3 lata walczyliśmy, żeby zajść w ciążę. Myślałam, że to koniec koszmaru. A teraz jestem w jeszcze trudniejszej sytuacji. Wypłakałam już wszystkie łzy. Brakuje mi wiary i nadziei na to, że wszystko skończy się dobrze. Muszę jeszcze 2,5 tyg. czekać na wyniki biopsji, żeby dowiedzieć się, czy to wada genetyczna czy coś innego np. wada serca. Brakuje mi sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81
Wiem przez co przechodzisz u mnie obrzęk lekarz wykrył juz w 11 tygodniu ciąży, jednakże przezierność karkowa u mojej córeczki wynosiła aż 9mm, miałam robiona amniopunkcję i wykluczono wadę genetyczna, jestem w 21 tygodniu ciąży i sama już nie wiem co mam robić patrzę co tydzień na moją malutka córeczkę i wiem że z tygodnia na tydzień jej stan tak strasznie sie pogarsza , przed wynikami amnio zastanawiałam się co zrobie jak wyjdzie wada genetyczna myslałam ze ta decyzje mam juz za soba niestety nie... mam skierowanie na przerwanie ciąży ale nie mogę się zdecydować tak bardzo pragnęłam tego dzidziusia tak bardzo pragnęłam córeczki... Ale patrzę na kolejny obraz usg i zastanawiam się czy nie kieruję sie egoizmem i czy nie zabardzo dbam o spokój swojego sumienia...nikt nie umie mi powiedzieć czy motylek cierpi ... środowe usg pokazało ze obrzęk się zwiększył do szerokości 20mm na całym ciałku zarys czaszki wcześniej prawidłowy dziś już taki nie jest elementy czaszki pod wpływem ucisku zaczynaja na siebie nachodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81
w jamach opłucnowych jest bardzo dużo nagromadzonego płynu serduszko niemożliwe do oceny ze wzdlędu na coraz gorszy stan małej, mocz zatrzymuje się w nerkach mam strasznie złe przepływy w żyłach macicznych i mała ma ogromne problemy z krążeniem , Lekarka powiedziała że z medycznego punktu widzenia to cud że naszej córeczce bije serduszko....... dostałam skierowanie na patologię ciąży ponieważ boją sie o moje zdrowie , cały czas bije się z myślami czekam na razie w domu sprawdzam czy serduszko bije conajmniej 3 razy dziennie za każdym razem z coraz większym strachem wiem że któregoś dnia go nie znajdę ...to mnie przeraża ....przeraża mnie jeszcze poród ale wiem że nie mam wyjścia ...tak bardzo chcę sie z nią pożegnać zobaczyć chociaż na chwilke ta mała osóbkę która jeszcze niedawno tak bardzo wierciła sie w moim brzuszku ....dziś tych ruchów praktycznie nie czuję .... nie wiem dlaczego tak się dzieje , nie wiem dlaczego moje maleństwo musi tak cierpieć .... nie wiem co mam zrobić ...tak bardzo bym chciała ja urodzić przytulić popatrzyć w jej oczki patrzeć jak dorasta .....a ja zamiast wózka wybieram pomniczek dla mojego małego motylka...nie powinno tak być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kivi323
Boze autorko siedze i wyje , i nie mogę pojąć jak bardzo świat jest niesprawiedliwy i jak bardzo musisz cierpieć , kochana nie wiem co Ci powiedziec , ale jesli pewne jest że mała umrze to moze jednak przerwij tę ciaże by chociaż siebie uratować, masz jeszcze dwoje dzieci , musisz dla nich żyć!!!! jestem z Tobą myślami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka35
Tez sie poplakalam :( Autorko kochana sciskam Cie z calych sil i tych sil zycze Tobie i Twojej rodzinie jak najwiecej,bede prosic Boga by Twoja coreczka nie cierpiala,bys mogla godnie sie z nia pozegnac,nie wiem co mam pisac, to takie trudne.Trzymaj sie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka malaxxx
Kochana autorko, zycze Ci duzo sily, modle sie za Twoja coreczke-zeby jej nic nie bolalo, zebys miala sily to przejsc....Badz dzielna... Do przegob... Dziewczyno trzymaj sie, zycze Ci powodzenia, duzo wsparci bliskich, niech Bog ma Ciebie i Twoje malenstwo w opiece... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81
do przegob życzę Tobie i Twojej rodzinie dużo siły i głęboko chcę wierzyć że u Was lekarze będą umieli pomóc i że Wasza historia mimo wszystko będzie miała szczęśliwe zakończenie, Pozdrawiam Cię ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaalutkaa
Poplakalam sie, nie zdaje sobie sprawy z tego co przechodzicie... przykro mi moze tak musi byc... nie wiem dlaczego ;( modle sie za Otylke, aby nie cierpiala zebys mogla ja przytulic pocalowac i powiedziec jak bardzo ja kochasz... wszyscy tutaj mielismy nadzieje ze malutka urodzi sie zdrowa. pamietaj ona zawsze bedzie z wami choc nie zobaczysz 1 zabka 1 krokow 1 slowa. bedzie z wami bedzie czowac nad wami. nie wiem co jeszcze powiedziec. przekonuj ja teraz polki bije jej serduszko jak bardzo kochacie Otylke. gorace caluski dla brzuszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaalutkaa
I jak tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pzegob
Na zmianę mam ataki paniki i strachu, a są dni, kiedy udaje mi się osiągnąć względny spokój. Boję się wychowywania chorego, niepełnosprawnego dziecka. "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". Teraz dopiero widzę, jak prawdziwy jest to cytat. Kiedyś mogłam sobie teoretyzować, co by było gdyby... A teraz jestem tchórzem. Zwyczajnie się boję, bardzo bardzo boję. Wolałabym, poronić ciążę, nigdy w nią nie zajść. Nie kocham tego dziecka. Boję się dotykać brzucha, boję się, że zacznę czuć ruchy dziecka i wtedy zwariuję. Trzy lata marzyłam o tym, żeby zajść w ciążę. Swoje oszczędności wydawaliśmy na leczenie niepłodności. A teraz wolałabym nigdy nie zajść w ciążę. Zgodnie z sugestią jednego z lekarzy odstawiłam leki podtrzymujące ciążę. Straciłam już nadzieję na to, że ta historia skończy się dobrze. Nie mam tyle wiary i siły, co inne kobiety. Nie chcę się okłamywać, że wszystko będzie dobrze, skoro wszystko wskazuje na to, że nie będzie. W czwartek mam USG, zobaczę czy obrzęk się powiększa, czy dziecko wciąż żyje. Nic więcej nie będzie można powiedzieć do czasu wyników biopsji kosmówki. Straciłam do siebie szacunek, myślę sobie, że byłabym złą matką skoro nie mam siły walczyć o to dziecko. Zastanawiam się, czy to nie ja mu zaszkodziłam, np. podróżą do pracy, spacerem z psem, zjedzeniem nawożonych pomidorów, albo stresem. Nie wiem, co zrobiłam źle. Brak mi siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na resorach
Dla twojego aniołka , bardzo ci współczuje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×