Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość MamaStasiaaa
Więc może to był pusty pęcherZyk i dlatego doszło do poronienia? Nie poddawaj się.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilanowa83
Cześć dziewczyny. Pisałam o swoim przypadku w czerwcu, niestety nie byłam w stanie się później odezwać, nie miałam sił. Straciłam syna 23.06 w dzień kiedy miałam mieć robiona amniopunkcje. Jak u was? Widzę że tu zaglądacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusiak123
Byłam u lekarza - 8 tydzień - póki co wszystko w porządku, ale strach jest ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilanowa83
Gusiak gratulacje i wiem co czujesz bo sama znowu jestem w ciąży :-) Musi być dobrze w końcu. Trzeba być dobrej myśli ale również być nastawionym na wszystko. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkk
Witam. Pisałam na tym forum ponad 1,5 roku temu. Dowiedziałam sie wtedy że moje dziecko jest chore. Wada letalna. Odszedł po długiej walce. Tęsknię codziennie. Płaczę często. Czuję że jest blisko. To jest najgorsze co może spotkać człowieka- pochować własne dziecko. Czy się pogodziłam? Nie. Nigdy tego nie zrozumie. Nauczyłam się z tym żyć. Mój synek darował życie swojej siostrze. Tak, właśnie trzymam w ramionach 4,5 miesięczne dziecię. Nie poddawajcie się. Jesteście silne. Pamiętajcie, że Bóg doświadcza tych których chce wynagrodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaa
Dziewczyny naprawdę piękne wiadomosci. Oby tak dalej,oby nie było już tutaj smutnych historii tylko same dobre. Cieszę się ogromnie waszym szczęściem. Nk ma rację nie poddawajcie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaa
Dziewczyny co u WAs?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilanowa83
U mnie jak narazie wszystko w porządku. polowkowe miałam genetyczne. Wyszło wszystko dobrze ale strach cały czas jest. Jakoś dziwnie się czuję, może dlatego że nie planowałam tej ciąży tak szybko i cały czas myślę o tym co się stało wcześniej. Chciałbym żeby nasze historie były już tylko szczęśliwe Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaa
Super ;-) bardzo sie cieszę i czekamy na maluszki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilanowa83
a jak u Was? Co sie dzieje? Trochę sie przestraszyłam jak sie dowiedziałam, ze znowu będzie chłopiec. Teraz jestem już trochę spokojniejsza, bo tak naprawdę nie mam wpływu na to co sie wydarzy. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaa
Emi A co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane dziewczyny. Jestem mamą anioła...Malwinka nie wygrała walki z obrzękiem i umarła 11 listopada 2013 roku w 33 tygodniu ciąży...nigdy o niej nie zapomnę. Po ciężkiej żałobie teraz jej mały grób na cmentarzu jest dla mnie miejscem gdzie odpoczywam i nabieram sił, wiem że ona na mnie patrzy i muszę się starać żeby tam w niebie się za mnie nie wstydziła. Od 5 miesięcy jetem szczęśliwa mamą małej Lenki, martwię się o jej każdy dzień chociaż jest zdrowa i dokazuje już sporo to strach o dziecko jest dla mnie nie do pokonania. Jestem bardzo szczęśliwa ale nie ma dnia żebym nie myślała o Malwince. Jednak życie się kręci i trzeba iść do przodu z podniesioną głową! I tego wam życzę: Głowy do góry i niech się spełnią Wasze plany i marzenia! ściskam i pozdrawiam wszystkie forumowiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Stasia u mnie? Hmm po skierowanie do Genesisa cos nie moge dojsc bo chcialam zrobic szczegolowe badania. Dzieci poki co nie planuje. Nie chce zapelniac pustki kolejnym dzieckiem zwlaszcza ze w sumie ze mna kiepsko. Popadlam w ciezka depresje, za duzo sie w moim zyciu zlego skumulowalo niestety, zaczelam chodzic do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogole co Wam powiem to Wam powiem, ostatnio maż wraca z pracy i mowi ze w radiu slyszal cos ciekawego. Podobno w CzechAch odkryli jak skutecznie walczyc z obrzekiem :) taka nieco dobra wiadomosc co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaa
Wiadomość fajna :-) musze poczytać,ale mam nadzieję,że mnie już to nie spotka i życzę tego kolejnym kobietom. Emi wyobrażam sobie,że jest Ci ciężko... Co mam więcej pisać? Sama przez to przeszłam,ale nigdy nie lubiłam komentarzy innych,wiec przemilczymy to... Życzę Ci dużo sił i powrotu do zdrowia psychicznego :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilanowa83
Emi dobrze ze poszłaś po pomoc. Wiem co to znaczy bo sama leczyłam się na depresję. Tez musze poczytać bo to ciekawa i ważna informacja. Pozdrawiam was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusiak123
Ja również chodziłam do psychiatry po stracie synka. Rozmowy z panią doktor bardzo mi pomogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem ale bylam juz u 2 psychiatrow i jakos srednio te wizyty wygladaja, kieruja mnie tylko na psychoterapie, tez tak mialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaa
Mi wizyta nie dała ani trochę... prędzej dało mi pisanie z kimś kto przeżył to samo co ja...A nie jakiś tam psychiatra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusiak123
Ja akurat trafiłam na bardzo dobrego psychiatrę. Rozmowy mi pomogły i lekarstwa też odpowiednie dobrała, zwłaszcza na sen, bo po stracie nie mogłam spać. Siedziałam przed TV do godz. 3-4 oglądając byle co. Jak się tylko kładłam to wszystko miałam przed oczami, moje maleństwo... Ale na szczęście już wszystko wróciło do normy. Nigdy nie zapomnę tego co się stało... Obecnie czekam na narodziny dzieciątka i wszystko wskazuje na to że tym razem będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie chodzi juz o sama strate, strasznie sie namieszalo w moim zyciu, psychiatrzzy mnie odsylaja do psychologow i daja antydepresanty i leki antylekowe , to mnie jeszcze bardziej zalamuje. Leze w wyrze i nie mam sily podniesc d**y. Wszystko sie sprzysieglo przeciwko mnie, ostatnio mielismy kryzys, meza pol nocy w domu nie bylo po czym sie okazalo ze byl na cmentarzu u syna. Normalnie w tym momencie stracilam juz grunt pod nogami. Nie wiem co mam ze soba robic, wiem ze to forum poswiecone obrzekowi ale wlasciwie wszystko zaczelo sie sypac od wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStasiaaaa
Emi ale to nic ,że jest to forum poswiecone obrzekowi. Przecież my obrzekowe mamy już się trochę zrzylysmy przez nasze tragedie i jeśli masz taka ochotę to pisZ,wysluchamy Cie,wesprzemy... Mojej straty nic i nikt nie jest w stanie zastąpić,ale teraz nasz obecny synuś daje nam mega dużo siły..Nie mamy jak sie smucic przy nim. Chyba,że zostajemy sami lub jesteśmy u Stasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusiak123
Cześć dziewczyny. Co tam u Was słychać? Wczoraj miałam wizyte u lekarza. 20 tc+2 dni. Będzie dziewczynka :) rozwija się prawidłowo, waży już 420g. Żadnego obrzęku. Ale niestety lekarzowi trochę nie podobał się rytm serduszka. Kazał się nie martwić, bo niby do 24 tc może takie coś się zdarzyć. Za 2 tygodnie kolejna wizyta kontrolna. Oby to się unormowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gusiak zazdroszcze i wierze ze bedzie git, ja sie dopiero doprosilam o skierowanie na badania genetyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomi64
Hej Kochani dawno mnie tu nie bylo... Ale tyle się dzieje jak pamiętacie moja Nadia jest dzieckiem z obrzęku Nt 6.5 Malutka wyszła z obrzęku ale urodziła się z ciężką wadą serduszka prościej mówiąc nie ma prawej komory serca jesteśmy już po 1 operacji i dwóch zabiegach. Czekamy na kolejną operację która ma być maj- kwiecień . Mała jest śliczna wesoła dziewczynka. Trzymam za Was wszystkich kciuki. U nas obrzęk zostawił po sobie slad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naomi64
Maj- czerwiec pomyliły mi się miesiące operacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naomi64 czy ty jestes Nati64? Tyle czasu sie zastanawialm jak tam u was. Ciesze sie ze wszytsko idzie po waszej mysli. Bardzo trzymam kciuki ze Ciebie i córeczke. Twoja historia dawała mi nadzieje ze może i u mnie zakonczy sie szczesliwie..... ale niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati64
Tak to ja nie mogłam zalogować się na tamten login. Tak walka z obrzękiem się skończyła teraz walczymy z chorym serduszkiem. To forum dawało mi nadzieję że może się uda że wygramy. Tyle histori jedne konczyly się szczęśliwie drugie tragedia. zawsze mogłam liczyć na dobre słowo i rade. Mimo że się nie znamy każda historię przeżywała jakby t9o była moja historia kiedy kolejna mam traciła dziecko z powodu obrzęku nie mogłam sobie miejsca w domu znaleźć w środku mnie rozrywalo z zalu. Nam się udało pokonać obrzęk ale tego strachu nigdy nie zapomnę choć dalej jest ogromny strach że operacja może się nie powiesc... Ze ja strace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×