Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pierwsza wiosna

Metoda zasypiania - pomóżcie!

Polecane posty

Gość pierwsza wiosna

3 dni stosuję naukę samodzielnego zasypiania u 3-miesięcznego dziecka. Odkładam do łóżeczka, jak zaczyna płakac podnosze, uspokajam i natychmiast odkładam. Czasami wystarczy poklepac po pupie nie podnosząc i robiąc szszszsz, uspokaja się, ale nie zasypia. Po 10-15 minutach zasypia w trakcie uspokajania, gdy klepię lekko w pupę, nie wyciągajac już z łóżeczka. Przerwa w płaczu jest tylko wtedy, gdy podnosze, odkładam, znowu płacze. I wieczorne usypianie to dramat, nie mogę w ogóle uspokoic, ryczy w niebogłosy. Wiem, że próbuje wymóc wtedy bujanie, bo tak było od urodzenia, nie poddaję sie, cho ten ryk trwa godzinę i dłuzej. Nie ma kolek. Gdzie popełniam błąd? Kiedy widac efekty tej metody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas efekty za kazdym razem byly widoczne po ok 3 dniach syna nauczylam tak zasypiac jak mial 3 mies a corke jak skonczyla miesiac i powiem ze im dziecko starsze tym ciezej-tak byla przynajmniej u mnie ja po kapieli i karmieniu odkladalam do lozeczka, oczywiscie byl wieki ryk i darcie, ja to bym poleciala juz po 5 minutach ale maz mnie wspieral, ustalilismy ze bedziemy przychodzic do dziecka co 15 minut wiec jak dziecko plakalo 15 minut to wtedy ja albo maz szlismy do lozeczka wyciagalismy dziecko nie zapalajac swiatla, nic nie mowiac, tylko podniesc i przytulic, pare sekund i polozyc i tak w 1-2 noc chodzilismy bardzo dlugo w 3 bylo juz znacznie mniej a w 4 noc wogole nie musialam chodzic i tak jest do teraz :) poza tym zauwazylam ze mala zaczela dluzej spac, bo wie ze jak sie obudzi to zaraz nie bedzie lulania i nie wiadomo czego jeszcze wiec jak sie obudzi to potrafi sama zasnac ;) dla mnie to sa same plusy :) zycze wytrwalosci, wiem ze ciezko i czasami chce sie plakac z dzieckiem, ja w chwilach zwatpienia szlam pod prysznic tam poplakiwalam a maz zajal sie metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza wiosna
I wszystko wskazuje, że inaczej nie można... serce się kraja. Wczoraj zauważyłam, że gdy 5-10 minut nie podchodziłam do łóżeczka dziecko samo się na chwilę wyciszało, pojękiwało sobie, ale parę minut bylo cicho. A potem znowu. Mówisz, że tak uśnie? U mnie ten płacz jest momentami histeryczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza wiosna ja stosuję dokładnie tą samą metodę co Ty :) też odkładam, a jak płacze to od razu biorę na ręce i uspokajam. u mnie nauka trwała jakiś tydzień. z każdym dniem było coraz lepiej. na początku wyciągalam po 30 -40 razy przy jednym usypianiu!!!! teraz czasem też się zdarzy wyciągać małego ale już nie więcej jak 1-2 razy :) u nas gorzej jest w dzień, wtedy wszystko jest takie interesujące ze po co spać :P a wieczorem nie ma żadnego problemu. jest kąpiel, jedzonko, odbicie, noszenie przez tatę jakieś 5 minut i do spania. kładziemy i po 5 minutach słodko śpi :) może kładziesz dziecko za wcześnie i nie jest jeszcze zmęczone, a może za późno i jest przemęczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez taki byl wg mnie najczesciej popelnianym bledem jest za szybkie i za czeste bieganie do dziecka trzeba dac mu czas zeby nauczylo sie uspokoic samemu, a jak sie bierze dziecko to nic nie mowic , nie lulac , nie zapalac swiatla zobaczysz ze niedlugo beda u /Was efekty :) a twedy bedziesz sobie chwalic ta metode tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza wiosna
Kąpaliśmy dziecko około 9., z zasypianiem na rękach schodziło 1-2 godziny, czasami do północy, więc mogło byc juz przemeczone. Ryk w każdym razie był, pomagało tylko dośc mocne bujanie. Teraz kapiemy około 8. Likwidujemy wszelkie bodźce, mogące pobudzac, po kapieli wyciszam, pali sie tylko lampka, włączam ulubioną płytę dziecka i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mialam taki sam problem. Histeryczne wrzaski w trakcie zasypiania. Nam pomogl wyjazd. Pojechalismy do moich rodzicow i nagle tam dziecko w turytstycznym lozeczku zasypialo samo a wtedy tez i duzo lepiej przesypialo noce. Bez zadnego uczenia, po prostu tak jakby przyjela nasza corcia ze w tym miejscu ma byc wlasnie tak. Kiedy wrocilismy do domu po tygodniu nasz koszmar zaczal sie na nowo. I na poczatku nie moglismy zrozumiec skad taka zmiana. W nocy szybko w akcie desperacji zmienilismy miejsce spania i wlozylismy mala do turystycznego lzoeczka i od arzu spala. Okazalo sie ze nasza nei chciala zasypiac w drewnianym lozeczku na wysokim poziomie. Nastepnego dnia obnizylismy calkowicie dno i nasze problemy zniknely. Mala od tamtej pory zasypia wieczorem calkowicie sama, Teraz ma roczek wiec bardzo czesto przed zasnieciem bawi sie jeszcze sama w lozeczku (zawsze ma dwa pluszaki w nim) i gora po 15 minutach w pokoju nastepuje cisza. Zycze wytrwalosci i spokoju.....Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza wiosna
No niestety nie obniżę poziomu łóżeczka, mam na środkowym i na razie muszę tak trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×