Co uczucie z czlowiekiem robi...?

Mial kogos, ale robil mi nadzieje... wplatalam sie w ten chory uklad i zabiegalam o Niego, wiedzac, ze jest z inna... oczywiscie staralam sie tylko do pewnego stopnia... umowilam sie, , przytulilam do niego na oczach ludzi, pocalowalismy sie... On usmiechal sie... odrzucilam znajomych, i wierzylam, ze to co robie jest sluszne, bo zbliza mnie do spelnienia marzen, zamknelam sie w swoim swiecie idealizacji Jego... a teraz? zostalam z niczym... zostal z nia, mam wrazenie, ze kraza o mnie plotki, ze rozbijam zwiazki... bylam tak zaslepiona... i chyba nadal jestem, choc staram sie widziec prawde.

ehhh i tak w zyciu bywa... musisz sie jakos z tym uporac i zyc dalej

Mial kogos, ale robil mi nadzieje... No to masz nauczkę. następnym razem jak spotkasz takiego ananasa wystawisz go za drzwi każąc wrócić jak uporządkuje swoje sprawy

wiem... staram sie jak moge. Bardzo sie staram, wychodze z domu i wtedy naprawde jest lepiej, o wiele. tylko, ze serce sercem..... umowilam sie z Nim, bo myslalam, ze jest sam, jednak na spotkaniu okazalo sie, ze nie. dalam sie nabrac, wiele rzeczy w swojej glowie pewnie przejaskrawilam, a On dawal mi nadzieje, bo chcial pewnie pokazac, jakie to ma powodzenie i wyszedl z tego chaos.... Masz racje, bede na przyszlosc madrzejsza... Uczucie mnie zaslepilo. doszczetnie

a On dawal mi nadzieje, bo chcial pewnie pokazac, jakie to ma powodzenie Dziewczyno z kim ty sie zadajesz? Koleś jest narcyzem do tego stopnia? Komu chciał to pokazać? swojej kobiecie? Tobie? sobie? Wyluzuj. ktoś ktonie jest fer w stosunku do obecnego partnera czesto nie jest też fer w stosunku do jego następcy - bo to nie okoliczności to sprawiły ( jak to się czesto tlumaczy) ale rys charakteru :O

Myslalam na poczatku, ze robil to, bo cos do mnie czul... (Kiedys mielismy razem byc, ale zrezygnowalam), pozniej myslalam, ze moze z zemsty, a teraz mysle, ze albo dla urozmaicenia, albo zrobienia szumu wokol siebie i pokazania, ze ma wielkie powodzenie. moze chcial w swojej obecnej wzbudzic zazdrosc, nie wiem i szczerze, to tej dziewczyny mi szkoda. On naprawde nie jest fer jak powiedzialas patrzac na Jego charakter, to rece sie zalamuja, to fakt...

On naprawde nie jest fer jak powiedzialas patrzac na Jego charakter, to rece sie zalamuja, to fakt... To kup kwiatka i postaw Matce Bożej pod obrazem w podzięce, że cię uchroniła od losu jego kobiety i powiedz sobie: Jestem warta miłości i szacunku meżczyzny... Od razu przejdzie ci upodobanie do emocjonalnych popaprańców tego rodzaju ;)

Masz racje. Caly czas walcze, zeby zapomniec. Dziekuje Ci :)