Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

tyle się rozpisałam...i co Miłosz podszedł nacisnął jeden klawisz i wszystko wsiąkło!!!!!!wrryyyyy.... pisałam że mam mega nerwa na męża, znoów!!!jej co jest grane??czy u was tez sie cos zmieniło po urodzeniu dziecka??juz niewiem czy to moja wina czy co?? teraz mówię mu żeby poszedł uspac Miłosza a on do mnie że nie umie!!!!no ręcę mi opadaja, jak nie umie??nie chce mu sie!!!!dziecko go cały tydzień widzi tylko po pół godz dziennie a temu sie nawet w niedziele nie chce się nim zając!!ale jeszcze niedawno tak nie było, kiedys się super nim zajmował...a teraz cos mu odbiło:/ Thekasia...u nas Miłosz po urodzeniu zezował...lekarka powiedziała że to przejdzie i i przeszło:)u was napewno będzie tak samo tymbardziej że lekarze mówią że jest ok... u nas za to Miłosz miał 4 albo 5 razy przetykane prawe oczko:/jejciu mówię wam jak pierwszy raz go słyszałam jak płakał myślałam że mi serce pęknie płakałam razem z nim na korytarzu a mąż był z nim i tez mówi że ciężko było:/pomogło dopiero za tym 4 albo 5 razem jej juz nawet nie pamiętam...ale dalej ma to oczko wrażiwe na słońce i wiatr...i ppodobno długo tak moze mieć ....w związku z tym przetykaniem tęz musimy kontrolowac to jego oczko czy wszystko będzie ok... Alexandrunia....mnie tęz czasem taki dół łapie jak niewiem.... ale teraz tak sobie myślę jak sie tak zamartwiam o tą jego główkę że może się budzic każdej nocy nawet co 15 min byle był tylko zdrowy!! ale on mi do 5 miesiąca przesypiał całe nocki zaczął się budzic jak mu na dole dziąsełka popuchły.... a skierowanie do neurologa dostałam dopiero za którymś razem takto też słyszalam że wyrosnie z tego że zęby mu ida więc ma prawo do takich rewolucji....dala skierowanie dopiero jak powiedziałam że mąz tez tak miał do 3 r.ż zaczynał płakac o 12 kończył ok 3 dostał wkońcu coś na uspokojenie i mu przeszło....ja myslałam że i ona da nam moze cos na uspokojenie ale ona powiedziała że sama nie da żeby neurolog nam dał....i mamy teraz nerwówke.... bo pediatra nic nie zuważyła że z ta główką moze byc cos nie tak.... Mili obyście si szybko wykurowali...i żeby sie Nikoś nie zaraził....wit C mu dawaj. idę odiadek jeśc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martasek daje wit c, a masz fotki malego na szelkach? chyba Ci wysylalam? te byly najnowsze... doskonale cie rozumiem moj maz tez jak maly sie urodzil pomagal itp itd...nawet kluciclismy sie tak w zartach kto ma kapac:)to byly czasy hehe a teraz to umywa rece do wszystkiego, mi juz sie nawet nie chce klucic ani fochac sama wszystko robie o nic nie prosze o NIC doslownie, bo nawet jak ma od niechcenia sie chwile z malym pobawic (a niby taaak strasznie zmeczony, ze nawet na dywanie nie chce mu sie polezec i samochodzikiem pojezdzic) to dziecko chyba to wyczuwa i zaraz marudzi placze i leci do mnie, a on ma wymowke ze maly chce sie tylko ze mna bawic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej niedzielnie Widzę, że Was wena nie opuszcza :) ale lepsze to niż przeciągi i pustki na forum :) Gawit - dobrze że syrop jednak pomógł. Ostatnio nawet sie zastanawiałam co mogę podać małemu jakby go brzuszek zaczął boleć, bo przecież nospy mu nie dam, no ale i ibym w domu mam i panadol więc w razie co to też będziemy działać. Jeśli chodzi o witaminę D to ja podawałam z przerwami, ale teraz nie będę dawać, bo jesteśmy codziennie na dworze, a w mleku jest też witamina d wiec sądzę że Krzysiek ma jej wystarczającą ilość. Myślę, że na jesieni może wrócimy. Martasku - co do główki, nawet tydzień to i tak bardzo krótko i wydaje mi się że główka nie mogła urosnąć aż 4 cm! ja nie pamiętam ile miał mój Krzyś jak się urodził, ale znowu ja uważam, że mój ma dużą główkę bo teraz już wszystkie czapeczki muszę kupować w rozmiarze 50-53, ale mój jest ogólnie dużym dzieciakiem. Mam nadzieję, że w waszych badaniach nic nie wyjdzie i że te nocne harce to tylko taka uroda, bo na prawdę lepiej mieć noce nie przespane niż poważnie chore dziecko - jak sama napisałaś. A co do męża, to ja miałam swojego ustawiać jak jeszcze Krzyś był mały, wtedy za dużo na siebie brałam i mój nie robił nic w związku z tym szybko się przyzwyczaił że po urodzeniu dziecka wiele się nie zmienia i miał czas na granie w brydża z kolegami i siedzenie przed kompem. Ale w końcu zrozumiałam, że to ja popełniłam błąd i odbyliśmy rozmowę, powiedziałam co mi leżało na wątrobie no i od tamtej pory nie ma to tamto, musi siez małym pobawić jak przyjdzie z pracy, w kąpieli pomaga, karmienie przed snem to jego działka a w weekendy to on robi spacery i bawi się z dzieckiem cały dzień, bo ja zajmuje się czym innym, żeby od dziecka odpocząć i naładować akumulatory na kolejny tydzień. A jak coś jest nie teges no to krótka zjebka szybko do pionu stawia. Alex - a ziółka już nie pomagają? Agusiaradom - Twój post mi uświadomił, że przecież my już też możemy zacząć jazdę na rowerze, Krzyś siedzi już bardzo dobrze więc myślę, że można go w fotelik wsadzić. Już temat mężowi zapodałam i może jeszcze we wrześniu nam się uda popedałować, bo rowery mamy nowe i kupiliśmy z ambicją ,że będziemy sobie co najmniej 2 razy w tygodniu robić rajdy po okolicy, a potem zaszłam w ciąże i od tamtej pory rowery kurzą się w piwnicy. Ale teraz to się zmieni :) Toszi - biedulko pewnie jak chomik wyglądasz :O ale minie, teraz już bliżej niż dalej! A dziecko jak zostaje z kimś innym to niestety ale nabiera szybko niekoniecznie fajnych nawyków, a nie oszukujmy się faceci to czasami mają pomysły, bo jednak mama to trzyma wszystko w ryzach! No ale teraz będziesz miała okazję trochę Olgę przytemperować :) Powodzenia Wam życzę :) Mój Krzyś też już sam siada, już kilka razy mnie zaskoczył, bo wychodząc z pokoju leżał w łóżeczku a przychodzę a on siedzi a ja oczy jak 5 zł :) i jak miło, że mnie ktoś nazwał młodą z mlekiem pod nosem :) bo ostatnio jakieś problemy egzystencjonalne mnie dopadły odnośnie wieku, że ta 30-stka zbliża się wielkimi krokami....ale o dziwo nie czuje się na to 28 lat, a chyba najważniejsze to czuć się młodo ;) Mili - zdrówka dla Was! Mnie też coś powoli łamie, bo i lekki katar mam i opryszczka mi wyskoczyła :O ale ratuje się na razie witaminą C i mam nadzieję, że mnie nie rozłoży do końca. Ela - właśnie ja też leczo ostatnio zrobiłam i chciałam zamrozić, ale mi sąsiadka powiedziała, że leczo się nie mrozi tylko wekuje - a tego to już mi się odechciało, bo boję się że mi słoik jakiś pęknie w gotowaniu :O Mi zapasy na zimę robi teściowa, ogórki, przeciery pomidorowe, jakieś sosy do ryżu - tak więc sama nie muszę, dajemy tylko teściowej kasę na produkty a ona robi :) Moje chłopaki śpią a ja już zdążyłam pozmywać po obiedzie i idę prasowanie robić. Pogoda fajna więc mały wstanie to idziemy do piaskownicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Marceliśka dała mi dziś wycisk :( Marudziła po prostu cały czas :( Był brat z rodziną ,babcia moje i moi rodzice - siedzieliśmy na podwórku, bo ładna pogoda a Mała tylko do mnie i koniec :( Dałam jej w południe Ibum ale nie wiem czy zadziałało, bo strasznie mi płakała aż usnęła na rękach i broń Boże było ją położyć i tak spała 1,5 godz.. Teraz dostała znów ziółka, Ibum, mąż ją wykąpał i usnęła na butli. No i jest winowajca, bo małej pękło dziąsełko na drugą jedyneczkę na dole i pcha się już górna dwójka więc idą jej 2 ząbki na raz :( BIedulka moja :*** Co do mężów Martasku to u nas był kryzys ale krótki i odkąd mała ma 5 m-cy to mąż ma wobec niej obowiązek kąpania i jak mu powiem aby coś przy niej zrobił np.zmienił pampka czy pobawił się z nią to zawsze to robi bez dąsów, więc ja nie mogę narzekać na mężulka. Czasami mnie tylko irytuje w temacie seksu ale ..... po krótce to mąż chciałby zawsze i wszędzie :/ a mnie się nie chce ze zmęczenia itp. Martasku Miłoszek jest zdrów jak rybka nic się nie martw! jestem z Tobą :*** Ejmi ziółka ekstra zadziałały w pierwszy dzień potem mała przez 2 dni nie chciała ich pić, potem rozmawiałam z tą dr i ona mówiła, że do roku to ziółek nie bardzo ale dziś znów jej zaparzyłam i dałam. Ela mam pytanko, wiem, że może nie wypada ale powiedz mi ile tak średnio wyniosło Was wybudowanie domu pod klucz? zastanawiamy się czy budować dom czy iść w bloki ale ja oczywiście murem stoję za domkiem :/ wnioskuję, że budowaliście po najniższych cenach a nie takich wywindowanych?! Dziewczyny mam PYTANKA: 1. Ile dajecie w ml tego syropu Ibum? 2. Czy któryś bobas jada jeszcze tak notorycznie w nocy czy tylko sporadycznie? 3. Ile Wasze dzieci śpią w dzień i w nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja tylko na chwilke zameldowac sie:) Dzis bylismy z malym w zoo, bardzo mu sie podobalo,ale oczywiscie prawie wiekszosc czasu na raczkach, zreszta w wozku nie widzialby zwierzat,wiec go nosilismy na zmiane. Wkurzal sie tylko troche bo chcial raczkowac ,a ja mu nie pozwalalam. bo on mi chcial na chodniku siadac,wiec 2 awantury byly:) Noc nie najlepsza , niby 2 pobudki, ale po 1 usnal dopiero po godzinie, a tak to marudzil i nie umial sobie miejsca znalesc( ostatnio u nas z tym wierceniem sie z godzine to norma) a przy drugiej pobudce obudzil sie z placzem , wiec na szybko mleko robilam( a byla 3.30 wiec nie pora na jedzenie, bo patrys w nocy juz nie jada od dluzszego czasu) i po mleku usnal,wiec pewnie byl glodny. Za to pobudka o 6. Wspolczuje dziewczyny tak nieciekawych nocek, u mnie tez nie sa za specjalne zwlaszcza ostatnio,ale nie narzekam, bo zawsze mogloby byc gorzej:) I ludze sie ,ze jeszcze z pol roku i maly zacznie noc przesypiac. Odpowiem tylko na zadane pytania, bo nie mam sily na wszystko odpisywac,wiec Thekasiu u patryczka nic takiego z oczkami nie zauwazylam,a rzeski ma jak dorosly czlowiek. Martasku co do relacji z moim po urodzniu malego, to jak patrys byl malutki pomagal bardzo i im maly byl strszy tym mniej , tak teraz to prawie wcale nic mi nie pomaga. Jak jest w domu to zawsze znajdzie cos innego do roboty niz zajecie sie malym, zreszta patrys teraz to juz wcale do niego chetnie nie idzie.Zdecydowanie mama jest najlepsza:) ALe co sie dziwic jak sie dziecku czasu nie poswieca to i ono nie za bardzo chce z nim byc. Ale z drugiej strony moj i sam ugotuje jak ja sie malym zajmuje a on w domu i w ogrodzie bardzo duzo robi,wiec naz tak nie narzekam, choc nieraz juz o to byla klotnia.I zawsze mi powtarza,ze jak patrys bedzie starszy to wtedy bedzie sie nim zajmowal, pozyjemy, zobaczymy. Alex ja daje patryczkowi jak ma goraczke ml ibum,ale on wazy ok 10,5 kg .W nocy jada sporadycznie, w sumie od 2 miesiecy moze pare razy sie zdarzylo.W dzien ostatnio malo , bo w sumie sie nazbiera od 1,5-2 h, a w nocy ok.11h, oczywiscie z 1 lub 2 pobudkami. OK.To ja spadam, milego wieczoru zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczornie:) mili nie mam zdjęc tych z szelakami własnie:/mam te z łóżeczka:) co do męża to u nas wieczorne karmienie tez nalezy do niego no chyba że cos mu sie w pracy przedłuży...w jego mniemaniu to wystarczy...tak ogólnie to on ma dla małego tylko niedziele...bo nawet w sobotę do wieczora go nie ma:/także u nas mąż i tatuś tylko niedzielnie:(...i mi chyba poprostu zaczęło to poważnie zawadzac....bo wiecznie sama ze wszystkim cały dzien....i ja wiem że czasem mam pretensje bez powodu...ale kurcze to od tego siedzenia w domu wiecznego:) opieprzyłam go dziś porządnie, troszke pogadaliśmy...zobaczymy co będzie dalej:) ejmi ja to nawet nie wiem jaki my mamy rozmiar czapeczki:)zaraz musze sprawdzic:) co do wycieczek rowerowych...my najpier musimy rowery zakupic:) swój zostawiłam w domu i tacie go ukradli:P więc nie mam...a tak uwielbiałam na nim jeździc:)i tak zbieramy sie do tego kupna od jakiegoś czasu i się zebrac nie możemy:) Alexandrunia.... 1-ja ibum nie daje...u nas najlepiej działa nurofen, czasem też daje panadol...i ja daję tyle ile pisze na pudełku.... 2-mój Miłosz w nocy nie je w ogóle, tylko pije, nawet próbowałam mu czasem w nocy dawac jeść bo myslałam że moze głodny, ale nie chciał 3- w dzień różnie idzie spac ok 12 czasem spi pół godz. a czasem 2 godz. potem ok 16...ale coraz rzadzej...jak idzie sie wtedy zdrzemnąc to też jest tak że albo na pół godz. albo i na 2...więc nie ma reguły... a w nocy to wiesz jak jest:P idzie spać koło 20 a wstaje po 8 w między czasie oczywiscie z nieskończoną ilościa pobudek. choć zdarzy mu sie raz na ruski rok wstac tylko raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex 1. syropu daje ma maxa ile pisze- u nas pisze 5 ml-daje raz na noc ale nie zawsze -czasem ibu a czasem paracetamol 2. tomek nie je i nie pije w nocy wogole. ja zje kaszke o 19, potem wypije mleko na sen okolo 21/22 tak potem juz nad ranem pije mleko okolo 6/8. 3. w dzien maly spi dwa razy po mniej wiecej godzinie (spi w ogrodzie wiec wiecej jak w domu) . w nocy teoretycznie spi od 22 do 6. ale prawda jest taka ze nie przyspia wogole rzedem wiecej jak 4 godziny. co chwile placze przez te zeby, badz tez chodzi nam po glowach polo nocy..czasem zasnie jeszcze przed 7 jak zje i spi do 9. zwykle jednak okolo 11/12 jest zmeczony i drzemie a potem tez drzemie okolo 17. jak juz pisalam wyzej po godzince mniej wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam napiszę tylko ząbkowanie. 4 wyszły bez problemu. teraz coś idzie i jest sajgon. Olga dzis dostała swojego drugiego czopka vibrucol w życiu więc możecie sobie wyobrazić co mnie do tego skłoniło. agusiaradom ja się boję jechać z małą. ona chce wstawać i w wózku potrafi mi się w szelki zamotać. więc poczekam aż będzie starsza. Alex my nadal jemy dwa razy w nocy. juz długo jadła raz ale wróciła do 2 razy. odnośnie spania to w dzień są 2-3 drzemki i śpi łącznie 3 godziny.wieczorem zasypia 18:30-19:30 i wstaje 5-6 rano. thekasia Olga nie zezuje, był moment ze jej oko leciało ale przeszło. wiecei co robi Olga. stoi przy regale lub ścianie puszcza się i odwraca w moją stronę i czeka aż ją złapie. wyraźnie chce już iść. dzis stała na naszym łóżku i trzymała się swojego łóżeczka. mieliśmy niepościelone wyro. obejrzała się najpierw przez jeden bok później przez drugi i poleciała do tyłu. tylko tak bokiem. normalnie się puściła. pozdrawiam i czekam na kolejną noc z pobudką co godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zjadlo mi ilosc ml:) Daje 5 ml,ale ja nie daje ibum tylko nurofen, nie wiem czemu napisalam ze daje ibum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Waszym dziecią zarosło już ciemiączko ? bo moja jeszcze ma takie małe ale jest, a do kiedy powinno zarosnąć ? agusiaradom najgorsze że u nas żeby dojechać do wiejskich dróżek to trzeba przejechać mega ruch :( więc zostaje mi przejechanie samochodem do jakiegoś fajnego miejsca i stamtąd na wycieczkę toszi Emi też się strasznie poci, ale myślę, że to z tego upału, ja też zapominałam jej dawać wit D mili na przeziębienie to lepszy jakiś ibuprofen czyli np. ibum, bo panadal to na gorączkę i ból, jakiegoś zapalenia już nie zwalczy, a tak jak toszi pisze ja tez polecam syrop calcium bardzo pomaga na takie przeziębienia mili szelki super wyglądają na zdjęciach, chyba sama sie nad takimi zastanowię :) Ela u nas też brak uzębienia :) Martasek u nas też się troszkę pozmieniało po porodzie w relacjach z mężem, kilka dni po porodzie było super, bo takie szczęście i wogóle, potem kiedy mała zaczynała dawać w kość to schodki się zaczęły, bo ja nerwowa mój K, teraz naszczęście jakoś dochodzimy do porozumienia, mamy podział ról nad opieką nad małą, on kąpie ja w tym czasie robie mleczko i potem Emi usypiam, jak on wraca z pracy to się z nią bawi, a ja mam chwilkę wytchnienia, jak tylko mu powiem idz zmień pampka, albo zrób to czy tamto idzie bez gadania, a by tak spróbował coś bąknąć...niema szans ma przy Emi robić i koniec bez gadania ! ;) Alexandrunia oj to małej ząbki pełną parą idą, biedulka :( Ja syropku Ibum daję 2,5ml bo Emi tak coś około 9kg ma, panadolu daję 5ml bo tak pisze na opakowaniu, zreszta zauważyłam, że lepiej na nią działa panadol aniżeli ibum. Notoroczynie to moje dziecię je w nocy :) każda noc bez wyjątku, jak miała 4 miesiące to przez tydzień nie jadła, a potem wróciła do tego i nadal tak około 1 wcina 150ml mleka, dzieki temu w sumie śpi spokojnie (jak nie marudzi;)) do rana. Ze spanie to wiesz jak u mnie w nocy jest ;) jak jest super to od 19:30 do 5-6 rano z przerwą o 22 na herbatkę i 1 na mleczko, potem od 6:30 do 7:15 pośpi, w dzien drzemka o 11 różnie czasem 30min, czasem 1h, a potem o 15 drzemka 1h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ale mielismy dziś upał :o spakowaliśmy się i pojechaliśmy na działkę! Martyna marudna :( chyba jej te ząbki dokuczają, bo wczoraj i dziś to się tyle spłakała ile jeszcze w całym swoim życiu nie płakała :( Martasku zatwardzenia to Martyna ma od urodzenia :( żadko kiedy u nas kupy idą bez problemu :( A Miłoszek jest zdrowy i koniec! z męzem - u nas to samo :( uśpiłam Martynkę, poszłam wieszać pranie! ona się w tym czasie obudziła i płakała! i co? musiałam pranie zostawić i przyjść do niej! wystarczyło jej wetknąć smoka i dziecko spało dalej :( i takich sytuacji jest mnóstwo :( ja wiem, że on ciężko pracuje, że chciałby w niedzielę chociaż odpocząć, ale kurde to NASZE wspólne dziecko, a nie tylko moje! no i ja, mimo, że zawodowo nie pracuję, to w domu jednak z dupą nie leżę :( też bywam zmęczona :( thekasiu nie zauważyłam tego z oczkami Martynki Alex ja też od porodu nie przespałam całej nocki z Tyśką! chyba, że ją "sprzedaje" mamie, ale jak jest ze mną to minimum 2x wstaje :( a wczorajsza nocka jedna z najgorszych :( do 5 nie spałam, bo młoda się tak kręciła, popłakiwała, waliła głową w szczebelki! o 5 dałam jej ibum i jeść i zasnęła! to pospałysmy do 7.20 :O co do Twoich pytań 1. ibum daje całą łyżeczkę, która tam jest dołączona - to chyba jest 5 ml 2. Martyna je w nocy! zależy o której zje kolację, ale obowiązkow przynajmniej raz, a czasem i dwa razy się zdarzą! jak zje około 21 to potem musze jej dać około 1-2, potem około 5-6. jak zje o 23 to prześpi do jakiejś 4-5 i domaga się jedzenia! i zjada tego mleka sporo bo około 200 ml! za to nie je mleka w ogóle w ciągu dnia 3. Martynka śpi różnie! jak zaśnie około 20 to śpi do około 8, czyli 12 godzin, ale jak juz pisałam, minimum 2x do niej wstaję, a bywa, że i co godzinę muszę do niej iśc. w dzień śpi 2x! raz około 40 minut, drugi raz około 1,5 godziny agusiaradom wieczorami to ja padam na pysk i nie tańce mi w głowie, chociaż kiedyś bardzo lubiłam tańczyć :) tańczyłam nawet w takim zespole dziecięcym :) ale wieczoru czekam jak zbawienia! bo jak młoda zaśnie to chociaż z mężem mamy czas obejrzeć jakiś program w tv listek ja też miewam czasami depresyjne dni :( wyję, denerwuję się! myślę, że większość z nas tak ma! moja Martyna to w zasadzie pogodne dziecko, ale strqaszny wiercipiętek! nie usiedzi w jednym miejscu ni chwili! zabawki interesują ją przez minutę! najfajniej to jest wspinać się po mamy nodze, krześle, łóżeczku itp.! no i latam za nią jak głupia! a jak zaśnie to jakiś obiad trzeba zrobić, chałupę ogarnąć! czasem mam po prostu dość! i np. po dziesiejszym dniu mówię - nigdy więcej drugiego dziecka! ciemiączko nadal mamy i to spore (moim zdaniem) niby powinno zarosnąć do 18 miesięcy, ale znam dzieci, którym zarosło zancznie później i nic im z tego powodu nie było! podobno (tak mówi moja stara pediatra) ciemiączko jest w pełni zarośnięte jak dziecko bez problemu powie słowo "kamień" nie wnikałam dlaczego tak sądzi ;) toszi moja Martyna jak na coś jej nie pozwalam, albo coś zabiorę to robi mi taką awanturę, ze cały blok słyszy :o ale nie mogę pozwalać jej na wszystko! mili moja Martyna też opalona :) śmiejemy się "pani magister Majorka? nie! weekend na działce :) " bo ona tak na tej działce się opaliła, mimo smarowania kremem z wysokim filtrem Ela gospodarna babka z Ciebie :) ja nie robię żadnych przetworów, ale Pawła babcia zawsze nam tyle tego nadaje, że już nie mam gdzie trzymać :) Ejmi wpadnij do mnie poprasować ;) tylko ściągam pranie, prasuje rzeczy młodej, a nasze leżą w półce ;) zaraz nie będę miała w czym chodzić :D a co do problemów egzystencjalnych, to mnie z racji wieku mojego męża omijają hi hi :D ja tam się czuje młodo, nawet bardzo ;) w końcu jak ma się chłopa tyle młodszego to trzeba się odmładzać :D michaaa no to już tylko patrzeć jak Olga sama zacznie maszerować :) moja Martyna póki co wstaje, puszcza się, ale zaraz leci na tyłek! choć dziś postała może ze 2-3 sekundy zanim upadła :) No tom się dziś rozpisała ;) eh a teraz trzeba by jakoś naładować akumulatory na kolejny tydzień! wiem, że u nas będzie ciężki, choćby z powodu tego, że idą te 4 ząbki na raz! Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek u nas podobno ciemiączko zarosło...ale że u was nie zarosło jeszcze to się nie przejmuj macie jeszcze czasu a czasu...lepiej jak wolniej zarazsta niz jak zarośnie szybko....powinno zarosną chyba do półtora roku albo nawet do 2 lat, ale nie jestem pewna...tak czy siak macie jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia moj maly tez zezowal troszke jakis czas ale juz teraz tego nie zauwazam... ejmi ja Tobie tez zdrowka zycze, nie daj sie grypie;) a wracajac do meza to on owszem zrobi jak mu kaze, tyle ze ja to jestem taka ze dusze wszystko w sobie, nie powiem, predzej sie ofocham jak sie sam nie domysli...ostatnio np wywalilam wszystko z siebie i tak mu nagadalam, ze mi nie pomaga, ze przez 3dni wracal z roboty to sie bral za sprzatanie, albo bral malego z chodakiem na dwor i siedzial do samego wieczora a ja mialam troche czasu dla siebie, aha i jeszcze jak bylismy w lodzi to sie nim zajmowal, bo zwykle jest tak ze jak jedziemy do lodzi, to ja sie obkupuje z dzieckiem na rekach a on sobie siedzi na kawce albo gra w bilard, ja to jednak stwierdzam ze za dobra jestem, jak czytam ze wy macie taki staly grafik ze np maz kapie lub karmi dziecko przed snem itp, u nas dzisiejszy dzien byl taki: od rana jak tylko otworzylam oczy zajmowalam sie malym, potem z nim sprzatalam, gotowalam, potem sie pobawilismy, potem wyszlismy na spacer wszyscy, potem ja dziecko wykapalam potem nakarmilam, potem tak sie z nim bardzo wyglupialam przed snem ze nagle sie polozyl i od razu usnal, nawet nie zauwazylam kiedy...no i pomimo ze moj byl w domu, to ja i tak sie malym zajmowalam alex ja daje panadolu tak jak na ulotce 5ml moj maly nie je, nie pije w nocy juz hohoho od niepamietam kiedy w nocy no to spi od 21, 22 do 7, 8 czesto jak zje to jeszcze dosypia sobie troche a w dzien to zrobil sie bardzo czujny ale jak jestem cicho to spi ok 1h, ostatnio jak usnal to wyszlam do sasiadki i co chwile dochodzilam do drzwi i nadsluchiwalam czy sie nie obudzil, ale ze mnie nie bylo i mial bardzo cichutko to spal 2,5h to byl dla mnie szok listek nikosiowi juz zaroslo ciemiaczko, mi mowila pani dr ze do roku moze sie zarastac, czy nawet do 1,5? i nikos tez sie poci tzn najbardziej glowka, czesto ma az mokre wlosy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex - 1. Ja do tej pory tylko raz dałam małemu syrop Ibum, ale to było chyba 3 miesiące temu i już dawki nie pamiętam, ale sugerowałam się ulotką i mierzyłam ml w stosunku do wagi. Jak byliśmy w szpitalu to pielęgniarka mi mówiła, że zawsze warto dać trochę więcej i syropu i tak samo z czopkiem, że można troszkę mocniejszy zapodać, wtedy wiadomo, że porządnie zadziała. 2. Mój Krzyś nie je ani nie pije w nocy wcale od jakiś 2-3 miesięcy, jak się budzi w nocy to dostaje smoka i nawet jak nie zaśnie od razu to za jakiś czas zasypia tylko ze smokiem i przytulanką. 3. Krzysiek w nocy śpi od 20 do 6-7 rano, w nocy z kwękami przeważnie ale rzadko tak na prawdę się wybudza, w dzień robi 2 drzemki po 1.5 godziny, ostatnio te drzemki się wydłużają do 2 godzin. Listku - u nas ciemiączko nadal jest, nie wiem do kiedy powinno się zrosnąć, pediatra nic nam na ten temat nie mówiła, Krzyś miał spore ciemiączko po urodzeniu bo 2.5 x 2.5 pediatra mierzyła na ostatnim szczepieniu to miał 1.5 x 1.5, ja jak macam to rzeczywiście ma sporo mniejsze niż miał, ale nadal ma, zobaczymy kiedy zrośnie się zupełnie, ale myślę, że to jeszcze trochę potrwa. Tutaj nie ma chyba reguły i podobno jak nie zrasta się to źle i jak zrasta się za szybko też nie dobrze. W każdym razie póki jest ciemiączko można zrobić usg główki jak są problemy neurologiczne i nie ma potrzeby robienia tomografii. Natalie - super że wizyta w zoo udana, my też się wybieramy i wybrać nie możemy :) Ja zamiast wylegiwać się na kanapie w niedzielny wieczór to ugotowałam barszcz ukraiński na jutro na obiad i właśnie zmagam się z furą prasowania ehhh, ale za to jutro będę miała więcej luzu :) Powoli się ewakuuje w stronę sypialni, Krzysiak wierci się przez sen, pewnie będę miała wędrówki ludów w nocy :O Pa do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj kobietki nie pochwaliłam sie wam....Miłosz dzisiaj zaczął sam stawac:)!!!i od razu idzie na całego....puszcza sie stoi i bije sobie brawo...i tak potrafi stac z min....potem sobie ładnie siada, czyli najpierw kuca i na dupke...jak stary normalnie...jestem w tak ciężkim szoku że jak go zobaczyłam to aż mi łezka w oku stanęła...i jeszcze mąż rano do mnie mówi "widziałas jak on stoi?" a ja mówie widziałam...bo widziałam jak sie puszcza i od razu na dupke leci:D a potem jak zobaczyłam jak on faktycznie "ładnie stoi" to myślałam że mi oczy wyjda:) ach...ależ jestem dumna z niego:):D:D (i gdzie ona tam chory??:) jak piszecie że szczęsliwe forum to szczęsliwe i koniec kropka!!!!:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabi ja znowu slyszalam, ze jak dziecko powie kamien, to juz zacznie wszystko mowic,,, mojej kolezanki synek ma skonczone 2lata i jakis czas temu powiedzial po swojemu kamien i od tamtej pory zaczal mowic wszystko, sama jestem w szoku jak on nagle zaczal gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo helo laski melduje sie po nie wiem ilu dniach nieobecnosci. O dzeszlego tygodnia jestesmy pochlonieci posuzkiwaniem jakiegos malgeo samochodu dla mnie zebym mogla wozic malą do zlobka i dojezdzac do pracy, ale chyba ze 4 samochody nam umknely sprzed nosa.. wrrr. No i mielismy tez "festiwal dziadków":) przyjechali moi rozice i rodzice mojego M, wiec była pelna chata i zamieszanie. Dzis tez za wiele nie napisze bo przed chwila wrocilismy ze Starego Miasta. Pojechalismy obejrzec ten cyrk pod krzyzem i powiem wam ze tam jest normalny piknik! Stoją siwe babcie i spiewają "Boze cos Polske" a obok nich wyzwolona mlodziez pali skrety, siedzi na chodniku i spiewa przez megafony wlasną twórczosc... genialny widok. A turystów.... cala masa. We wrzesniu na pewno bedą jeszcze siedziec wiec zapraszamy:) hehe U Basi zmiany zmiany, stoi pieknie, przy meblach juz stawia sobie pierwsze kroczki. No i siada, tyle ze zeby usiąść musi wstać, taki mały myk:) Jej siedzenie jest niepotrzebne do wstawania bo z pozycji lezącej wspina sie na rekach przy meblach i zabawkach. Za to z pozycji stojącej pieknie siada, ale tez tylko po to zeby od razu wylądowac na brzchu. Komedia z tym moim dzieckiem, wszytsko odwrotnie... jak sie nauczy chodzic to pewnie od razu i stanie na r opanuje... jutro poczytam co u was i odpisze bo mam 4strony do nadrobienia:) Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili dziękówka za zdjęcia:)Superrrr!!!!!:)szelki extra, Nikolinek juz na dniach zacznie chodzic zobaczysz:)nie obejrzysz się a on za dziewczynami zacznie latac:)A one za nim....:) A Ty ślicznaś jest!!!!:) a w ogóle to faktycznie masz za dobre serduszko.....zagonic męża do roboty a ty odpoczywaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! I już po weekendzie. :-( Ja to tak..na szybko.. My dziś standardowo na basenie bylismy. Ale okazało się to niewypałem lekkim,bo dziś, chyba autokarami ,zjechali emeryci, całe stosy! a ze co chwila na basenie jest jakiś gejzerek, fontanna, bicze i takie tam, to przejśc nie mozna było, bo wszedzie kłebili się staruszkowie. Ale dalismy rade, Mała poprzeciskała się i "popływała". Na szczęście brodzik był luźniejszy, ale Mała ma za długie nogi i dotyka podłoza i próbuje stawac i dziś zaliczyła z kołem niezłą wywrote do tyłu - wystraszyłam się,ze się podtopiła. Serio. Od razu ją z koła wyciągnełam. Co za gadzina ma takie długie te nogi. ;-) ostatnio odkryła,ze moze dna sięgnac i już po pływaniu było ,bo cały czas stawała i traciła równowagę,ale upadała z kołem na wode. tylko dziś ją fiknęło do tyłu i było co było. :-( Tak duzo napisałyscie,ze chyba nie dam rady się odnieśc. Odpowiem na pytania Thekasia - Mała jakiś czas po urodzeniu zezowała, to jest normalne bodajże do roku zycia, potem powinno zaniknać. U nas już dawno nie uciekało oczko.A rzęsy ma sliczne, długachne. Zazdroszczę :-) Alex - 1. nie dajemy żadnego syropu, bo nie posiadam. Mam czopki,- chyba paracetamol,ale 2 razy były w użyciu.Nie mielismy na szczęście żadnych infekcji,ani bólowych sytuacji. 2.w nocy jadamy co 2-3 dzień. raz się obudzi i smok załatwia sprawę, na druga noc trzeba dac mleko i tyle. smok nie pomoże. 3. spi 1 - max 2godz, tylko raz dziennie.:-( Michaa- jak się tak Olga zawadiacko puszcza to znaczy,ze potrzebuje sporo adrenaliny hihi. I miałam zapytac, kto się Olga zajmuję skoro teściowa jeszcze nie doszła do zdrowia? Martasku - oj wiem o czym piszesz, od wiecznego siedzenia w domu,na głowe dostaję i od jakiegoś miesiąca jestem nie do wytrzymania - sama to widze, wkurzam się o wszystko i do tego ton mam niemiły, mój się na to wkurza,ale mam to gdzieś. Chce bym była milsza musi wiecej pomóc. i koniec. A robi wszystko z łaska. Jakbym tylko ja była rodzicem. Jedynie kąpie z ochotą, bo to jego działka! Ejmi - mnie się marzy by Mój poszedł z Małą na spacer sam,a ja bym coś zrobiła w spokoju w domu lub polezała z tyłkiem do góry! Ale gdzie tam, on pojdzie baardzo chętnie ale ze mna. . Kilka razy zdarzyło się,ze poszedł z Małą po zakupy lub po auto i to wszystko. Wczoraj nawet chciał na działkę na kawe do mamy jechac,to mówię,ze dom zarasta, cały tydzien poza domem, ja coś tu porobie,a on niech weźmie Małą i pojedzie na kawkę. Gdzie tam. orzekł,ze on też porobi coś w domu...taaa do 1 w nocy przy kompie siedział. Choć we wt twierdził,ze już konczy udoskonalac tel. Dobrze,ze jutro wraca do pracy,bo mnie drażnić zaczyna. A ja zamiast coś robic, to się zajmowałam Mała. Ale wakacje się już konczą i on o tym wie. Ela - to zrób więcej słoików dla mnie hihi,ja moge zrobić i zamrozić,ale pasteryzacja mnie się nie ima. nie wiem czemu,ja nie wiem jak i ile i gdzie. hihi.. Mili - zdrówka! Toszi - Kochana, prosze się tu ze mną nie licytować! ;-) ja swoje wiem. I musze stwierdzic, ze Olga jest sporo do przodu zwłaszcza w stosunku do Karolci. My na etapie raczkowania nawet nie jestesmy, o siadaniu mowy nie ma. Ale dziś obnizylismy łózeczko, bo wczoraj Mała próbowała jakieś niebezpieczne wygibasy w łózeczku wykonac i zaniepokoiło mnie i kazałam dziś załatwic sprawe. Ale też się pochwalę już 3 wieczór Mała zasneła w łózeczku,a dziś po południu też drzemkę miała w łózeczku, może ten poziom podłogowy tak na nią działa? I jeszcze biedna cierpisz. Ale dobrze pamiętam,ze masz tydzien wolny? Życzę Tobie,by się szybko zagoiło. Listku - jejus, dzięki:-) Ale wyglądam, wygladam, ostatnie 3 lata,a zwłaszcza rok szczegolnie dały mi się we znaki i widać,aż za bardzo. Ale trudno, młodsza już nie bedę. :-) Musze tylko bardziej o siebie zadbac, bo teraz to ani kasy,ani czasu ani siły nie mam. hehe i bedzie super! I też jestem za wydłużeniem, nawet większym. Ja skorzystałam,bo chciałam miec z głowy,poza tym wiedziałam,ze zwłaszcza po przeprowadzce tutaj, z pracą może być loteria ( i jak widać,wszystko się sprawdza) i wszystko mi się zawali, dlatego jak sie dało to zrobiłam dyplomowanie. A z drugiej strony to uwaząm,ze moja wiedza i umiejetności nadal są niewystarczające i doświadczenie zbyt małe by być na takim stopniu. Po 10latach powinno byc co najmniej mianowanie. Mówię tu o sobie i o innych znajomych mi nauczycielach. Agusiaradom - o nie, nie przesadzaj, sama wróciłaś szybko do pracy... hihi Ale prawda taka,ze ja uwielbiam swój zawód! I brakuje mi pracy z dzieciakami. Fakt, grono nauczycielskie może bardzo rozczarowac,ale za długo już pracuje i za wiele szkół zwiedziłam,by sie nimi przejmowac, w najgorszym wypadku robię swoją pracę i idę do domu i staram się nie zauwazać,nie wnikać, nie wdawać się w żadne sprawy, sytuacje, podgrupy, konflikty i przede wszystkim romanse niezliczone. Fuj, tego w pracy najbardziej nie lubię. Ale jest przy tym całe multum wspanialych ludzi w naszym gronie i ich warto zauważac i od nich się uczyc. Poza tym nie ukrywam,ze musze wrócić do pracy ze względów finansowych,a ze w związku z nizem demograficznym i reformą edukacji, bedzie mi coraz trudniej znaleźć pracę w zawodzie to musze jednak coś poswięcić,by się utrzymac. Ale szczerze mówiąc nie jestem zupełnie gotowa na rozstanie z Karolcią. jednak ratuje mnie fakt,ze to tylko 3 dni w tyg i niewiele godz. i wiem,ze damy radę. W razie ,gdyby nie udało mi się tego połaczyc w całość, rezygnuję od razu i wracam do domu,a godziny przejmie kumpela. Mam taką,która wręcz się ofukała,ze jej ich jeszcze nie oddałam. I jeszcze a propos robienia wszystkiego najlepiej to własnie mam nadzieję,ze powrót do pracy pozwoli mi nabrac dystansu do spraw domowych i tatus, czy niania bedą równie mile widziani przy opiece nad Mała. ;-) Bedzie mi i jej potem łatwiej ,gdy do złobka pojdzie. :-) I któraś pytała o ciemiączko,juz nie wiem kto, Manuela miała od początku 1,5*1,5 i długo się nic z nim nie działo,a teraz to nawet nie wiem, do 2 roku bodajze musi ostatecznie zarosnąc. Gawit - dobrze robisz z tą wit D, nie ma co przesadzać, w mleku też jest. I ja już w podstawówce wiedziałam co bedę robic... hihi Ale na razie dojrzewam do mysli,by otworzyc Klub Maluszka. Nie mam pojęcia jak się za to zabrac, jak napisac jakiś biznes plan, nic, kompletnie, tylko wiem,ze bym chciała hehehe. Niezłe przygotowanie do sprawy. Ciekawe jak tam Madzia na wczasach?! A Deseo - to już w weekend mogła by 2 zdania napisac, albo taka Hanka. Dobrej nocy! Zmykam! P.S. Ja to jestem boska! normalnie szok. Zaczełam pisać o 17.10. po czym mój mnie zawołał do swojego kompa i oglądalismy mieszkanka i domki z ofert biur nieruchomości i przy jednym mieszkaniu tak nas poniosło z wariactwem i smiechem - chata chyba cygańska, bo takie cuda i złocenia,ze chyba nikt tak nie ma i jak zaczelismy otwieracrózne zdjęcia to nagle się 19.30 zrobiła i Mała wstała,a zanim ją uśpilismy i wykapalismy to już 21. hihi Ale do północy się wyrobiłam. :-) i jeszcze kabarety obejrzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój komp mnie rozwala. Wysłałam godz temu posta i poszłam z pokoju, wracam,by wyłączyć kompa,a tu post sobie wisi jak wisiał i nie poszedł hihi.. Teraz zmykam, doczytam nowe posty rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za odpowiedz co do oczek. no mam nadzieje ze bedzie oki co do ciemiaczka to sama nie wiem jakie ono duze na prawde ejst. nie zroslo sie do konca ale jak na moj gust to moze jakies 1.5 cm dlugosci maxymalnie ma a jesli chodzi o aktywnosc to u nas juz o wiele lepiej o tyle ze tomek gania sam po calym salonie -a salon bardzo duzy jest. oczywiscie pilnuje go ale juz za nim nie chodze bo widze ze on taki samotnik- uwielbia sam sobie raczkowac gdzie mu sie podoba i stawac co chwile gdzie sie da. w sumie niebezpiecznych rzeczy nie ma zeby mu sie cos stalo wiec siedze sobie i go podpatruje. a wyczynia juz cuda. psoci na calego. caly dzien by na dywanie szalal. raczkuje jak pershing, nie mozna go dogonic hehe, staje wszedzie, robi kroki od mebli do mebli -ale trzymajac sie czegos no i duzo tez sie bawi zabawkami , siega sobie cos i oczywsicie wykloca sie z zabawakami tez :) smieszny jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za odpowiedz co do oczek. no mam nadzieje ze bedzie oki co do ciemiaczka to sama nie wiem jakie ono duze na prawde ejst. nie zroslo sie do konca ale jak na moj gust to moze jakies 1.5 cm dlugosci maxymalnie ma a jesli chodzi o aktywnosc to u nas juz o wiele lepiej o tyle ze tomek gania sam po calym salonie -a salon bardzo duzy jest. oczywiscie pilnuje go ale juz za nim nie chodze bo widze ze on taki samotnik- uwielbia sam sobie raczkowac gdzie mu sie podoba i stawac co chwile gdzie sie da. w sumie niebezpiecznych rzeczy nie ma zeby mu sie cos stalo wiec siedze sobie i go podpatruje. a wyczynia juz cuda. psoci na calego. caly dzien by na dywanie szalal. raczkuje jak pershing, nie mozna go dogonic hehe, staje wszedzie, robi kroki od mebli do mebli -ale trzymajac sie czegos no i duzo tez sie bawi zabawkami , siega sobie cos i oczywsicie wykloca sie z zabawakami tez :) smieszny jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:-) Noc piekna. poza jednym niefajnym akcentem, tuz po północy,jak z tatkiem kładlismy się spąc. On jak zwykle się wygłupia i gada coś do spiącej Maniusi,że schowaj tego palca, tak tacie nie wolno pokazywać i takie tam, ale go szeptem okrzyczałam hihi ,zeby mi się uspokoił,bo dziecko obudzi i w tym momencie usłyszelismy taki ryk/wrask/skowyt. to było tak straszne i głosne,az w życiu chyba takiego czegoś nie słyszałam.To Karolcia przez sen,albo w półsnie tak krzyczała. miała zamknięte oczy :-( jejus, nie mioglismy jej uspokoic i cały czas patrzyła na drzwi. Ja Wam mówię, ktoś ją nachodzi i straszy. Moj chciał fotki porobic drzwi,ale go nakrzyczałam,ze wtedy to ja zawału dostane ,no i wzielismy Małą do nas, nawet butli nie chciała wypic, nic. i jakoś usneła. Straszne to było. Tak się wystraszyła. szok. Ale jako,ze całą noc lało i tak seenie dziś mamy,to Mała wstała o 6 i o 6.40 znów udała się na drzemke. Dzieki temu ja tu sobie siedze hihi.. Ale zaraz teściów przyjedzie, by na próbe posiedziec godz z wnusia, niezle nie? Wsuczka ma 9 miesięcy,a babcia nigdy nie została z nią. A jak czytam, Gawit, Agulinke, Natalie, Alex to aż zazdroszczę, ze babcia czasem choćby się zajmie dzieckiem. Nie wymagam tego od niej, o nie! nie po to sobie robiłam dziecko,by na babcie zrzucac opiekę,ale raz na miesiąc jakby została, a rodzice na randkę czmychneli,to chyba korona nie spadnie z głowy. ;-) Młodamamuska - no takie wygibasy Baśka robi,ze po co jej siadać z dolnych poziomów, siadanie to wyższa szkoła jazy i trzeba z pozycji stojącej,nie ma co iść na łatwizne. trzeba byc oryginalną! :-) Fantastycznie się rozruszała. i teraz widac do czego taki stolik grający może się przydac. A w autku to normalnie jak królowa brytyjska w karocy hihi.. Całuski slemy! No to umykam. kawkę sobie strzelę,by móc dwa zdania sklecić jak teściówka przyjdzie hihi.. Miłegoooooo! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej U nas nocka jedna z lepszych, mały dostał żel na dziąsła o 23 i do 6 rano spokojnie spał, więc super. A w nocy u nas pioruny trzaskały jeden za drugim, burza była krótka ale dość intensywna. Rano oczywiście prądu brak, ale przez 7 włączyli. Nas czeka tydzień bez ciepłej wody - shit, mówię Wam, że mieszkam na takim wygwizdowie i elektrociepłownia robi sobie kpiny z ludzi bo co roku w wakacje robią modernizację i wyłączają wodę na uwaga 2 tygodnie. Wtedy większość ludzi stąd planuje sobie w tym czasie urlopy - jak my w tym roku - i wyjeżdża, wczoraj patrzymy, że wisi mała karteczka na tablicy ogłoszeń, że przez tydzień wyłączą...normalnie wkurwa dostałam, potem zaraz z sąsiadami rozmawialiśmy to każdy wściekły chodzi....nie ma kto tam porządku zrobić, wszyscy znają szefa tej instytucji ale gościowi można naskoczyć i tak swoje zrobi... I teraz będziemy sobie wodę gotować do mycia i pewnie wszyscy będziemy kąpiel zaliczać po 19-stej po Krzysiu i myć się jedno po drugim, bo ile można tej wody gotować :O średniowiecze dosłownie. Dobrze że dziś idę do fryzjera to mi mycie włosów odleci... martasku - gratulacje dla Miłoszka :) niedługo będą pierwsze kroczki :) Młodamamuśko - dziękujemy za fotki, Basia wymiata :D pięknie stoi, pewnie ominie raczkowanie a zacznie dreptać od razu :)Powodzenia w zakupie auta! Agulinia - jejku to mieliście towarzystwo na basenie ;) ja ogólnie nie lubię bardzo tłumów ale na basenie ciężko trafić na luzy, bo jak nie dzieciaki to jakieś wycieczki zorganizowane. Jednego roku będąc u rodziców chodziliśmy codziennie na basen to jeździliśmy na 7-8 rano, żeby swobodnie popływać, skorzystać z jacuzzi i biczów wodnych, inaczej się nie dało :O Ja na swojego T nie mogę narzekać bo jak trzeba to Krzyśkiem zajmie się w pełni tak, że ja nie muszę ich doglądać i mogę czymś się całkowicie zająć. Na spacery chodzą sami i nawet T więcej atrakcji małemu zapewnia, bo a to jakieś krzaczory zaliczają, a to na bosaka po piachu chodzą, a to huśtawki a to karuzela osiedlowa - tak więc tatuś się stara i jest kreatywny. Ale nie zawsze tak było, myślę, że T przeszedł szkołe jak musiał z małym sam zostać w szpitalu, 3 doby sam na sam z dzieckiem na dodatek w szpitalu, sam musiał go wykąpać, wstawać w nocy na karmienia i wtedy zobaczył jak to jest i od tamtej pory sam pięknie potrafi się synem zająć. Ja się wtedy bardzo bałam o nich obu, ale wyjścia nie było, teraz wiem, że nam wszystkim to wyszło na dobre. Przepraszam, że to napisze, ale teściową masz dziwną :O co to za babcia co od wielkiego dzwona nie chce się taką cudną wnusią zająć? Czego ona się boi, że dziecko płacze? to jak ona swoje dzieci wychowała, bez płaczu? Widzę, że podjęła się wyzwania i chce Wam pomóc, ale chyba z łaski na uciechę to robi prawda? Kurde macie babcie blisko a zero pomocy - nie fajnie. Ja przynajmniej mam czystą sytuację, bo mamy obie babcie hen daleko. Ale jak jest okazja to widzę że i moja mama się cyka trochę Krzyśka, owszem zajmie się, ale jak ten kwęknie to ona już w strachu. Teściowa widzę ma więcej śmiałości i zaraz Krzycha w obroty bierze i on do niej śmiało idzie, ale ona taka dobra dusza to i dziecko też pewnie wyczuwa ;) Dziś mam w planach wybrać sie z małym na miasto, ale coś pogoda kapryśna jest więc zobaczymy. w każdym razie wieczorem mam fryzjera to zawsze trochę humor poprawi :) W piątek zwijamy się do Kozienic bo mamy wesele, mały ma zostać z dziadkami, zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Aha, dziś zaczęłam mieszać mleko, zobaczymy co będzie się działo. Ale dodatkowo mamy bunt na deserki, mały od kilku dni już jadł niechętnie a wczoraj po pół słoiczku miał odruchy wymiotne, zatem na razie odstawie mu musy owocowe i zastanowię się czym mu to zastąpić. Krzyś w ogóle jakoś za owocami nie przepada, owszem zje ale trochę i tym trochę się nie naje, po jabłku ma odruch wymiotny, jedynie melon arbuz wchodził bez problemu brzoskwinie, ale to wszystko takie przekąski w małych ilościach, a jak zjadł słoiczek deserku to traktowałam to jako karmienie i jak jadł o 17-stej to mi swobodnie do kąpieli wytrzymywał...a teraz nie wiem co mogę mu dać o tej porze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) my własnie w trakcie sniadania:)Miłosz nie chciał kaszki to zajada kanapke:)pokroiłam w małe kawałki i daje mu po jednym zajada z ochota o dziwo:)a przy tym łobuzuje jak zwykle:) nocka nie najgorsza z jakimiś 3 pobudkami ale dałam butelke i od razu zasypiał:) Agulinia ja mam wrażenie że Twoi uczniowe Cie uwielbiaja:)ja czytając Twoje posty w każdym razie pewnie darzyłabym Cię takim uczuciem:):D:D:D co do nauczycieli ja w swoim życiu mialam 2 takich o których mogłam powiedzieć 'nauczyciele z powołania" a takto reszta uczyli żeby tylko odbębnić godziny.... za to te 2 nauczycielki własnie uwielbiałam:) karoloci w nocy chyba sie cos przysniło biedna...:/ Miłosz tez tak czasem ma....ciekawe czy takie dzieciaczki moga mieć takie sny których się boja???? co do teściowej....to może akurat nie będzie tak źle i przestanie sie bac zostać z karolcia??:) Ejmi z mlekiem napewno wszystko będzie ok:) Młodamamuska czy ja też moge o zdjęcia prosic??:) ja potem jak milosz pójdzie spac tez sprobuję wam powysyłas z wczoraj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Laski:) dobra zaczne :) Ola nas dom poki co wyniosl 350 tys, ale dzialke juz mielismy, masa pieniedzy poszla na uzbrojenie bo wszystko ciagnelismy ponad 100 metrow -woda i kanalizacja na wlasny koszt , ogrodzenie mamy z 3 stron, kostka zrobiona, w domu takie juz kosmetyczne rzeczy nam zostaly meble do salonu i lampy, wiec nie duzo. reszta jest praktycznie zrobiona na ganc, oczywiscie teraz duzo rzeczy jeszcze zmieniam tynki strukturalne, raufaza ale tylko dlatego ze sama lubie sie bawic w takie rzeczy wiec koszt robocizny odpada a wyglada to cudnie:) a z rzeczy ktore jeszcze nas tak pociagna to ogrodzenie z przodu, brama przesuwna itp, no i juz ostatnia warstwa elewacji na domku ale odpuszczamy sobie teraz i jak bedziemy miec wiecej kasy to zrobimy, teraz srodek na ganc:) Gawit podzielam niestey twoj nastroj bo u nas podobnie MInio niecierpliwiec, uznaje mamunie i ewentualnie tate, z babcia moze byc ale jak mnie nie widzi i nie slyszy bo wtedy robi mlyn, placze itd. ja to marze o przespanej calej nocy bo niestety moj synek budzi sie 2 razy do jedzenia!!!!!!! byl czas ze przesypial cale noce ale niestety te piekne czasy minely:( ja ostatnio za duzo wzielam na siebie, dobrze ze pawel mial urlop to trochu odciazyl mnie bylo ze mna zle psychicznie, ale od 2 dni nie odbiram telefonow, powiedzial stop, ze ja kuzwa poduszka do wyplakiwania dla wszystkich a potem sama nie moge sobie z tym poradzic. wczoraj bylam u sasiadki na wieczorku filmowym, raz w tygodniu sobie teraz robimy , a w tym czasie nasze chlopaki flaszeczke rozpracowuja gadaj. chyba dla nas wszystkich to potrzebne, bo facecci maja swoje tematy a my swoje, a tak to bylo przekrzykiwanie. cos ponoc jakies spotkanie jest?? moze mnie wprowadzicie w temat bo ja ewidentnie nic nie wiem. odbiegajac od tematu ale bym zjadla paczka z dzememe i lukrem ,matko!!!!!!!!!!!!! az mnie skreca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka w nowym tygodniu. O nockach już nie piszę, bo szkoda słów :( Mimo ziół i Ibum spałam może ze 4 godz. :( W sumie zastanawiam się czy nie dawać małej jeść w nocy :/ bo jak o 1 dałam jej butlę to spała do 5 a ja w tym czasie co chwila wstawałam i ją przykrywałam, bo się czort mały ciągle rozkopuje :) michaaa to u nie wygląda spanie bardzo podobnie to może i ja jej dam 2 razy w nocy jeść ?! listek ciemiaczko do 18 m-ca zarasta, ja się nie znam więc nie wiem czy marceliś jeszcze ma czy nie :/ Dziewczyny bardzo dziekuję za odniesienie się do moich pytań, bardzo wiele mi pomogłyście :**** Nie odniosę się do Waszych postów, bo mam straszne zaległości, a mam masę rzeczy do zrobienia w domku :( Postaram się później :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadam, żeby przekazać wieści od Madzialińskiej, dojechali szczęśliwie choć ich morze burzą przywitało, Zuzia już nie chrypie i będą wypoczywać :) przekazałam pozdrowienia od nas :) No i jest coś nie tak...mały zasnął na pół godziny i obudził się z pokasływaniem i po spaniu, temperaturę ma trochę wyższą bo 36.8 a zawsze miał 36.3....zęby? nic a nic w buzi nie widzę, kupy dziś były już dwie jedna zwarta rano druga luźniejsza przed drzemką - ale w normie....zatem obserwuje go dalej, a teraz muszę się nim zająć bo już nie zaśnie...oj coś czuje, że mimo wszystko coś z tym mlekiem będzie nie tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi nie siej paniki, wszystko bedzie dobrze, moze cos Krzysiowi siadlo na gardelku i tak pokaslywal a podwyzszona temp moze miec nawet po spaniu:) glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×