Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malutka Ziutka

mąż nie chce aby dziecko poszło do przedszkola

Polecane posty

Gość malutka Ziutka

i widzę,ze za tym stoi teściowa.Mała ma 2 lata i chciałabym za pare miesięcy poslać ja do takiej placówki.Maz jednak uważa,ze do przedszkola trafiają dzieci ,z ktorymi rodzice nie maja co zrobic.U mnie bedzie taka sytuacja ,ze moja mama przejdzie na emeryturę.Wprawdzie bardzo sie pali do opieki nad wnuczką,ale ja myślę,ze siedzenie dziecka z babcia w domu przez kilka lat jest nudne i nierozwijające.Maz do przedszkola nie chodził.Dlatego chyba uważa,ze to zło konieczne.Pomózcie zebrac mi duzo argumentow aby go przekonac.Ja sama chodzilam do 3 przedszkoli -ta ciągła ich zmiana powodowała,ze pozniej łatwiej mi bylo zaaklimatyzowac się w nowym srodowisku...i w ogole wspólne zabawy z grupą...mimmo mlecznej na sniadanie,lezakowania itp.wspomniam ten okres bardzo ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to proste..będziesz miała dzikie dziecko, które poza rodzicami świata nie będzie widziało..niech poznaje inne dzieci.. mój chrzesniak poszedł do zerówki..nie nadawał się do nich..nic prócz matki i ojca..cofnęłi go raz i dopiero po roku poszedł do pierwszej klasy..dziecko innych dzieciakoów wczesniej nie znało bo tylko z rodzicami przebywało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
mysle ze twoj maz nie a racji.ja jestem niepelnosprawna i wychowywalam sie w czasach kiedy ani szkoly ani przedszkola nie byly integracyjne wiec nie mialam moziwosci bycia wsrod dzieci...ale twoje dziecko jest zdrowe i powinno sie spotykac z rowiesnikami...poza tym dzicko chodzace do przedszkola jest madrzejsze i bardziej samodzielne!chyba dobry argument co?=]powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka Ziutka
właśnie..póki co córka bardzo chętnie bawi się z rówieśnikami-jeśli tylko przyjdzie do nas ktos z dzieckiem,jest to dla niej wielkie święto.Później przez wiele dni wspomina tą wizytę.Dziecko nie boi sie innych.Gdy idziemy do kościoła na mszę dla dzieci od razu pruje pod ołtarz do innych maluchow.Nawet się nie interesuje gdzie sa rodzice.Myślę więc,że gdyby ja zaprowadzić do przedszkola to nawet nie było by histerii spowodowanej rozłąką z mamusią.Ale mąż tylko truje,ze dzieci w przedszkolu co chwil e chorują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet najukochańsza Babcia nie zastąpi dziecku innych dzieci.. Babcia raczej nie będzie się kłucić z dzieckiem o zabawke (raczej nie będzie - bo moja Teściówka to się sprzecza z Małym o wszytsko) - a nawet to jest dziecku potrzebne - jak ma nauczyć się rozwiązywać problemy z rówieśnikami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ile w tym prawdy ale moja pediatra powiedziała czy to w przedszkolu czy w szkole to pierwszy rok poza domem i tek dziecko choruje... z tą różnicą że przedszkole to zabawa a w szkole już mają program który dziecko musi zaliczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Dla dziecka zabawa z rówieśnikami jest ciekawsza niż z babcią (nie urażając twojej mamy). Poza tym przedszkolanki sa przygotowane do opieki nad dziećmi i maja dużo ciekawych pomysłów na zabawy, gry i naukę. W przedszkolu są też lepsze warunki do zabawy. Można biegać i skakać, bez obawy, że przybiegnie sąsiadka ;) Dziecko nie musi iść na cały dzień, mój syn chodzi tylko na 5 godzin. To dla babci tez lepsze rozwiązanie niż zajmowanie sie przez cały dzień wnuczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xa
jezeli twoj maz jest gotowy siedziec z dzieckiem, chodzic z nim na spacery czy do pobliskiej piaskownicy by mialo kontakt z innymi dziecmi i zajmowac mu czas jak moze zrobic to wykfalifikowana przedszkolanka to niech sobie siedzi z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tą samą sytuację - mąż jest przeciwny, jak narazie wywalczyłam przedszkole dla 3 latka na 4 godz dziennie... wniosek złożyłam, teraz składam zdrowaśki aby mi Małego przyjęli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddssssssss
dziwne jesteście.Nie miałabym serca bez potrzeby posłac 2,5 latka do przedszkola.4-5 letnie tak,ale 2,5 latek?nie uważacie,ze będzie miał czas jeszcze sie narozwijać w życiu do woli??Samemu też można dziecko czas zorganizować,chyba,że ulubioną waszą rozrywką jest tv.Poślij 2,5 latka będzie miał antybiotyk co miesiąc albo i 2 razy w miesiącu.Poślij 5 latka i chociaż też pochoruje to już nie takimi lekami będziesz go leczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka Ziutka
moja ulubiona rozrywka nie jest ani tv ani net.W czasie gdy mała bedzie w przedszkolu ja bede w pracy!!!to chyba oczywiste,ale chyba nie dla wszystkich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam napisze tak: i chodzilam do przedszkola i wychowywalam sie z babcia. To zalezy od dziecka, ja naprzyklad bardzo zle wspominam przedszkole, bylo tam takie faworyzowanie dzieci jak nigdzie indziej! do dzis pamietam co lepsze fragmenty choc mam juz 31 lat. Moze w prywatnych jest inaczej ale za moich dziecinnych czasow w panstwowych, dzialy sie straszne rzeczy.I te kary. I jak mialam isc do przedszkola to ryk byl na pol bloku, tak nie chcialam tam chodzic. I dodam ze to przedszkole nie dalo m nic, dziekuje za taki kontakt z rowiesnikami jakiego tam doswiadczylam. LEPSZA BABCIA NIZ PRZEDSZKOLE, nawet byla taka piosenka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddssssssss
ale ja napisałam wyraźnie ---bez potrzeby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy poślesz dziecko w wieku 3, 4 czy 5 do przedszkola to i tak będzie chorowało ;) Nie ma to znaczenia. Moja mała chodzi do żłobka, ma 2 latka i naprawdę jestem zadowolona, ona też, codziennie jak dzowni budzik krzyczy "mama-alooo-dzieci!" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na to nie ma reguły.. od Brata starszy Syn przez kilka miesięcy chorował - zrezygnowali poszedł od 4 lat po raz 2. a młodszy Synek, alergik i astmatyk poszedł w wieku 3 lat do tego samego przedzkola i pierwszy raz zachorował dopiero w zimie, jak starszy miał grypę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddssssssss
bedzie chorowało,ale inne jest juz leczenie dziecka z wypracowaną odpornoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde no-uwierz, że przez 20 lat wiele się w edukacji zmieniło ;) Naweet zabawkami mogą sie dzieci bawić ;) Do tego w większości są młode panie, dyrektorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przedszkolanki sa lepiej przygotowane do wychowania niz babcia", jasne.. sa lepiej przygotoane do zadawania wyrafinowanych kar np: 1. kleczenie na rochu 2. jedzenie ze smietnika jak inne dziecko wyrzucilo jedzenie do kosza 3. chodzenie bez rajtuzek w marcu bo zaswiecilo slonce 4. obieranie innym dzieciom jablka i pomidora ze skorki dlatego ze pilo sie kawusie z ich mamusia(ja pote zygalam twarda skora) 5. Lekcewazenie oznak chorob u dzieci (na moje stwierdzenie ze blowa mnie boli uslyszalam ze ją tez boli! = na drugi dzien okazalo sie moalam zapalenie oskrzeli) itp, itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy sie zmienilo, za pieniadze w prywatnym moze jest inacej, ale do panstwowego czy jakos tak w zyciu nie posle swojej córki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe napisze nic nowego, tylko podpisze isę pod słowami mam powyżej: dziecku potrzebny jest kontakt z rówiesnikami, żeby mogł ostać się częścią społeczenśtwa. nauczyc się żyć i wspólpracowac, dogadywać się z innymi ludźmi,którzy są różni, nia tlyko tacy jak przychylni dziecku rodzice. mój synek ma rok i 8 miesięcy, planujemy posłać go do przedszkola jak skonczy 3 lata, mozę ciut wcześniej. ale jest dla nas oczywiste, ze na minimum 2 dni po jakieś 5 godzin powinien przebywac z innymi dizećmi (i dorosłymi też). zwłaszcza,że nie planujemy więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvg hn ghn
kurde no...wiesz jakby ci to powiedziec mamy juz XXI wiek nie XV :O wymien przedszkole ktore stosuje takie kary albo nie powtarzaj debilnych plotek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvg hn ghn
albo w ogole nie wymyslaj pierdol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddssssssss
wiecie co mi powiedziała kiedyś znajoma przedszkolanka? że jak do grupy przychodzi za duzo dzieci i mają ich już dosć to robią tzw wietrzenie sali:o dzieci biegają spocone a one otwierają okna i robią przeciąg.Na drugi dzień 40% dzieci jest chorych a one mają spokój. To jest nie do wiary po prostu:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przedszkolanki sa lepiej przygotowane do wychowania niz babcia", jasne.. sa lepiej przygotoane do zadawania wyrafinowanych kar np: 1. kleczenie na rochu 2. jedzenie ze smietnika jak inne dziecko wyrzucilo jedzenie do kosza 3. chodzenie bez rajtuzek w marcu bo zaswiecilo slonce 4. obieranie innym dzieciom jablka i pomidora ze skorki dlatego ze pilo sie kawusie z ich mamusia(ja pote zygalam twarda skora) 5. Lekcewazenie oznak chorob u dzieci (na moje stwierdzenie ze blowa mnie boli uslyszalam ze ją tez boli! = na drugi dzien okazalo sie moalam zapalenie oskrzeli) itp, itd.." Kurde no-współczuję ci takich przeżyć, ale to było 20 lat temu!!!! Kobieto, nie porównuj dawnego systemu z obecnym!!!! Kiedyś nauczyciele mogli używać kar cielesnych a teraz wylatują, jak krzyczą. Proponuję konstruktywną rozmowę a nie twoją psychoterapię :o Litości!!!!!! Sama jestem przedszkolanką i różne rzeczy widziałam, w większości na wsi, niestety tam jest mniejszy dozór, mniejsza świadomość rodziców i nauczycielki robią co chcą. Do tego wiedzą, że nie muszą się wysilać, bo nikt ich z tego nie rozliczy :o Nie mówię, że tak jest zawsze, ale co trafiłam, to umierałam z przerażenia :o W mieście, rodzice pilnują pań, dyrektor naciska, by osiągać cele, dzieci mają przeładowany dzień, ale to też wina rodziców, bo zapisują dziecko na wszystko co możliwe. Jeśli dziecko chce się bawić z rówieśniakami, wykazuje potrzebę to warto spróbować. Musisz się autorko liczyć z tym, że jeden rok może powtarzać w przedszkilu, nie wiadomo, jak będzie na końcu z gotowością do podjęcia nauki w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierdoly pisze tak...mowie ci jak wygladalo moje przedszokle, nie pamietam poczakowyc klas podstawowki tak dokaldnie jak tego co dzielo sie w przedszkolu. Nawt pamietam imiona przedszkolanek. TRAUME tam przezylam.I bede to chyba juz pamietac do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka Ziutka
kurcze w epoce programów typu UWAGA i innych uwierz mi,ze takie rzeczy nie przejdą...a jesli chodzi o koleżankę-debilkę szkoda,ze z taką informacją nic nie zrobiłaś.Bardzo wrażliwa z ciebie osoba;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jestes przedszkolanka to powinnas wiedzec ze takie rzeczy sie zdarzaja. Ja nie posle mojej corki do przedszkola jak wczeniej nie pochodze i nie popytam jak tam jest, a i jak bedz miec 4-5 lat pojdzie, wczensiej nie ma bola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ddsssssss- to dziwne, bo miałam praktyki dzienne i całościowe, nigdy się z tym nie spotkałam. Zapytałam kiedyś o to nauczycielkę, to się zaczęła śmiać, że może i ktoś to robi, ale po co, dzieciaki same często chorują, w okresie jesienno-zimowym nigdy nie ma całej grupy. Poza tym to objaw, że ktoś się pomylił z powołaniem, bo przyszedł pracować z dziećmi a nie pić kawusie przy biureczku. Bo niestety za takie pieniądze i z tak dużymi grupami, to praca musi być z powołania, jak ktoś go nie ma, to otwiera okna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhrthrt
Mi przedszkole kojarzy się z marginesem i najgorszym syfem. No ale w jakąś grupę społeczną swojego dzieciaka trzeba wpisać. :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no-nakładasz swoje przeżycie sprzed, jak się dobrze doliczyłam 25 lat na współczesną edukację i pedagogikę. Przez tę dekadę zmieniło się wszystko o 180 stopni! Aaaaaaaaaaaaaa nie mogę i potem z takimi rodziacami musimy się użerać, bo mieli daaaaaaawno daaaaaaaaaawno temu, jakieś przykre wspomnienia i teraz inwigilują, szpiegują, sterczą pod dzwiami, nie daj boże skrytykować dziecko, oczywiście konstruktywnie, to normalnie dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×