Kto z Was zadecydował o rozstaniu a teraz żałuje ale nie ma powrotu

Ja tak mam, niesttey :( To było 1,5 roku temu a teraz tak bardzo bym chciała znowu być z nim ale niestety on już nie chce Nie było zdrady, nie było awantur opo prostu juz nam sie nie układało choc ja zamiast ratować wolalam sie skupic na spotykaniu z moim kolegą a on tez specialnie nic nie robił zeby było lepiej....olewał mnie z góry na dół jednak wiem ze gdybym sie nie zdecydowała to rozstania by nie było ciezko mi z tym

potem chcial przez 3 miesiace zebysmy byli razem i nawet sie staral ale ja wtedy nic nie czulam do niego, po prostu nic....no a kiedy nagle zaczelo mi go brakowac, kiedy juz chcialam z nim byc bo uczucia odzyły na nowo wtedy on juz nie chcial i dał mi potwornego kosza Prosilam go i ponizałam sie ale on był niewzruszony i tak juz jest od roku co najgorsze jest dla mnie miły i pomoze mi kiedy tylko go poprosze ani nic wiecej i to sie juz ciagnie od roku, mam dzis doła z tego powodu nawet mu napisałam smsa ze tesknie...nie odpisał

No dałaś ciała ;) Teraz cierp ;)

pocieszam sie ze do rostania przyczyniaja sie dwie osoby i on w sumie pod koniec naszego zwiazku nie sprawial wrazenia jakby mu zalezalo, ciagle tylko praca i praca non stop mnie olewał bo praca byla wazniejsza no ale teraz sama pracuje, zaczelam patrzec na to z troche innej perspektywy...tylko jest z apozno czy jest szansa ze jednak mu sie odmieni kurcze mnie sie odmieniło to moze jemu tez jest dla mnie miły bardzo kiedy o cos go prosze ale nic poza tym, ewidentnie trzyma sie na dystans nie ma nikogo jest sam

To nie zmienia faktu ze go zraniło bardzo twoje odrzucenie ;) I tak już pozostanie nie ma co się łudzić ;)

dlaczego tak jest ze jak faceci sie roztsaja z babkami to one placza i zakladaja 1000 topicow w stylu "zostawił mnie ale mam nadzieje ze wroci" no i potem facet sie namysla ze jednak kocha była i wraca do niej i sa szczesliwi a w druga strone to nie działa :( ten moj jest uparty jak osoł no ale pewnie tez mnie nie kocha i ma mnie gdzies bo chyba gdyby kochał to by wrócił mimo meskiej dumy

TenTamten ale potem on odrzucił mnie wiec jestesmy kwita i on sie zachowuje jakbym mu była obojetna tzn spotka sie ze mna lub pomoze mi czyms ale nie zalezy mu na spotkaniach traktuje mnie jak znajomą, wiec chyba wyszło na to ze to mimo wszytsko mnie bardziej zalezało

Boi się a ty nie jesteś w stanie mu dać pewności że sytuacja się nie powtórzy ;)

Myślisz że utarliście sobie nosa po razie i jest kwita ?? Co to za przetargi ?? on mi ja mu ?? Partnerstwo nie polega na tym ja i on tylko na nas ;) a to jest coś czego już nikt nie praktykuje ;)