hej hej co sadzicie o tej sytuacji? JEST SZANSA????

facet, ktoremu zawsze sie podobalam, bylismy bardzo blisko razem, nie bylo seksu, zadzwonil do mnie w piatek, byl smutny, bo przegral wazny mecz, pytal co u mnie itp, gadalismy dosyc dlugo... powiedzial ze zobaczymy sie za jakis tydzien, dwa bo teraz musi zajc sie swoim dzieckiem(jest w separacji) wczoraj przyszedl do pubu w ktorym pracuje na piwko z kolega, ja na zmianie bylam z kolezanka, wiec nie moglismy pogadac, bo prosilam go zeby nie ujawnial tego co miedzy nami zaszlo... pogadlismy tylko tak 'oficjalnie', pokazal mi zdjecia z meczu, dopil piwo i wyszedl.... co o tym sadzicie???

upupu

czy jeszcze do mnie zadzwoni?

separacja, to jeszcze zajęty, ja dałbym sobie na wstrzymanie.

ale on mi sie tak strasznie podoba...

no to odkładaj kaskę na leki antydepresyjne

kurcze wiem ze z nim nie bede W ZWIAZKU bo on ma za duzo problemow i zone... z ktora de facto nie jest juz pare lat... ale chce wiedziec czy bedzie chcial sie ze mna spotkac...

daje sobie spokoj, bo gdyby chcial to by podszedl i zapytal o ktrej koncze niech wraca do zony

odkladaj kase na jego alimenty,wiesz ze bedziesz musiala gonic premia zeby on mogl dac swojej bylej zonie 300zl co miesiac?

ale on nie chce byc ze mna przeciez ja zreszta tez sobie tego nie wyobrazam szczerze mowiac to bardzo mu wspolczuje, nie ulozylo mu sie w malzenstwie, glownie przez jego pijanstwo, jego rodzina to patologia, stracil siostre... jest sportowcem ale zarabia grosze, bo wiadomo jaki jest stan polskiego sportu wiem ze jestem glupia i naiwna, mam za dobre serce, ale zycze mu jak najlepiej